Co znaczą myśli samobójcze u 14-latki?

[Gość 5...d]

Dzień dobry, a więc od dłuższego czasu mam myśli samobójcze i nie wiem jak to zahamować albo poprawić sobie humor. Czy jak udam się do psychologa to coś mi pomoże?

[Raszer]

No raczej nie zepsuje..

[marta73]

A w domu i w szkole czy wszystko jest w porządku? Nie dzieje się nic złego w relacjach z rodzicami lub rówieśnikami?

Jeśli cokolwiek jest nie tak, to trzeba porozmawiać nie tylko o myślach samobójczych ale również o tej sytuacji z pedagogiem szkolnym/psychologiem lub inną dorosłą osobą, która może pomóc.

[Raszer]

A ja bym poczekał. Dlaczego? Bo gdy podczas lekcji zabierają cię do pedagoga, wszyscy wiedzą, że jest coś nie tak. I to może nie być dobry pomysł. Psycholog lepszy, ale szczerze 14 latkowie się zabijają? Nie uważam, by osobowość tak młodej osoby nawet przeżywającej coś strasznie, popchnęła ją do okaleczenia się, a skoro ma myśli, i jeszcze o tym informuje.. Pogadać z nią, skąd one są, dlaczego od kiedy, czy rodzic coś może zrobić to wiek w którym dziecko liczy na rodziców bardzo. Nie orajcie głowy potem piękne wspomnienia psycholog z dzieciństwa.

[marta73]

Raszer, ja nie mówię, żeby do pedagoga szła podczas lekcji, a tym bardziej, żeby ją tam "zabierali" siłą.

Może iść po lekcjach, do tego na własnych nogach. Dziewczyna 14 lat to już nie niemowlę - poradzi sobie z dotarciem we właściwe miejsce w odpowiednim czasie.

A co do myśli samobójczych nastolatków - nie bagatelizowałabym. Zawsze jest jakiś powód i były przypadki samobójstw nawet wśród młodszych osób.

Też miałam lat naście i ciągle pamiętam, co bolało, jak bardzo bolało, jak długo bolało i przez kogo bolało. Z kapusty nie wyskoczyłam i coś tam wiem o genezie tego typu myśli. To, że nie każdy nastolatek się zabija to jeszcze nie jest wystarczający powód aby cierpiał.

[Raszer]

No kumam, tylko raz będzie po lekcjach, a potem tak jak pasuje pedagogowi. Po czasie to oleją i wyjmą ją z klasy. Sory ja piszę jak wyglądają fakty, np: jeden czy parę razy ok ale chodzenie co tydzień przez miesiąc nie przejdzie bez echa w gimnazjum. Doświadczenie ;/