Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jak sobie poradzić wiedząc że żona zdradziła


Gość adem

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiła to na wieczorze panieńskim swojej koleżanki. Nie wie, że się domysliłem i nie rozmawiałem z nią o tym. Nie chcę się rozstawać, mamy dziecko, małżeństwem jesteśmy 12 lat. Minęło 6 miesięcy od tego feralnego wieczoru a ja nie mogę tego zapomnieć. Wiem od jednej uczestniczki wieczoru na 100% że to zrobiła, było tam trzech mężczyzn wynajętych z agencji, był alkohol i stało się. Od tamtego czasu nie uprawiam seksu z żoną, z resztą i tak robiliśmu to nie za często. Nigdy nie miała ochoty.

Odnośnik do komentarza

Prawdopodobnie czuje się Pan piekielnie rozżalony-oszukany. Zastanowiłabym się nad skonsultowaniem tego na wizycie u psychologa, bo zamiatanie sprawy pod dywan może się nie sprawdzić. Czuje Pan prawdopodobnie żal, za który potrzebuje zadośćuczynienia od żony. Natomiast to, że z wyboru żony, seks między Wami od jakiegoś czasu nie istniał, sytuacji nie poprawia.
Współczuję sytuacji. Nie chce Pan rozwalać małżeństwa, więc może warto to rozważyć..

Odnośnik do komentarza

Może jednak szczerze porozmawiać? Nie wiem, na ile jest wiarygodna informatorka, ale na dłuższą metę nie da się przecież żyć w ten sposób, że ktoś komuś coś powiedział, a sprawa została zamieciona pod dywan, gdzie zaczęła najwyraźniej żyć własnym życiem i znienacka kąsać w tyłek.

W małżeństwie wypadałoby jednak wyjaśniać sobie na bieżąco wszystkie wątpliwości. Wypadałoby również wysłuchać wersji żony. Albo nawet, abstrahując od relacji informatorki, po prostu szczerze i uczciwie porozmawiać z żoną o wzajemnych potrzebach, również seksualnych i o tym, dlaczego jest jak jest.

Odnośnik do komentarza

Chyba źle zatytułowałem wątek. Bardziej szukam odpowiedzi na pytanie co robić? Mogę z nią porozmawiać ale w jakim celu? Aby się przyznała? Widziałem nagranie na komórce. Dziewczyny najpierw nagrywały tańczących i wywijających sprzętem trzech facetów a potem dopingowały i nagrywały mają żonę i pannę młodą zabawiających się z nimi w pokoju obok. Nagranie niezbyt wyraźne ale to że to moja żona nie mam wątpliwości. I co mam jej powiedzieć? Nie rób tego więcej. Albo, obciągnęłaś tamtym to teraz zrób to mi. O seksie oralnym to mogłem tylko pomarzyć, nigdy się nie zgodziła a tam zaszalała z obcymi facetami.

Odnośnik do komentarza

Nie, tu nie chodzi o to, żeby się przyznała. Ok, jak masz dowody to już nie ma co drążyć. Tu chodzi o coś innego: o siebie samego, o prawo do własnego szczęścia, o prawo do szczerości w małżeństwie, o prawo do wierności, o prawo do własnej seksualności, o prawo do marzeń. O prawo do wielu innych rzeczy.

Ewidentnie coś w waszym związku jest nie tak i to od dawna - zanim zdarzył się ten epizod. Możesz machnąć na niego ręką i potraktować jako rzecz bez znaczenia - jeśli umiesz z tym żyć. Możesz nie machać na niego ręką i potraktować jako coś co się zdarzyć nie powinno - jeśli żyć z tym nie potrafisz. Wybór należy do Ciebie i nie ma opcji lepszej lub gorszej.

Dlatego też nikt nie powie Ci co konkretnie robić - bo nie ma jednej uniwersalnej rady, jednego dobrego rozwiązania, jednego mędrca, który czyta w ludzkich sercach. Cóż tu można doradzić, żeby nie pogorszyć sytuacji? Sam musisz to wszystko zważyć, zmierzyć, dokonać bilansu zysków i strat.

A z rozmową chodzi mi o taką opcję, żeby nawet niekoniecznie się odwoływać do tego co zaszło. Żeby porozmawiać jak człowiek z człowiekiem na zasadzie "Halo, czy aby na pewno wszystko między nami jest OK? Czy aby na pewno to nasze małżeństwo jest udane? A jeśli nie jest, to co możemy zrobić, żeby było lepiej? Czy my się oboje w tym wszystkim nie pogubiliśmy i nie rozminęli?".

Odnośnik do komentarza

Raszer, pojechałeś grubo. Ale masz sporo racji, nigdy nie uważałem, że w tym, że nam się nie układa w seksie nie ma też mojej winy. Nie wiem czy to jest teraz ważne. Może i nie jestem mistrzem w łóżku i też nie szukam tu winnego tej zdrady. Żony naprawdę zdradzają częściej niż nam się to wydaje, pracuję w firmie gdzie jest wiele kobiet i wiem co piszę. Syn ma 10 lat i raczej nie poświęcę jego dzieciństwa dla własnych rozliczeń z niewierną żoną. Teraz najbardziej nas potrzebuje, nas razem, choć pewnie głupio to brzmi. W zasadzie decyzję już podjąłem, powiem jej, że wiem a co będzie dalej, czas pokaże.

Odnośnik do komentarza

Powiedzieć to no facet, koniecznie. 10 lat moim zdaniem do 17stki warto poczekać, taka młoda osoba musi mieć wzorzec to cholernie ważne przyajmniej na pewnym etapie. I tu bym poszedł na jakąś ugodę z nią, że w zamian za ten numer ma się przy dziecku dobrze zachowywać, a jak dzieciak dojrzeje coś wymyślisz i ją wywalisz, to uczciwe. :P no to 7 lat dłużej niż powinna. Ty skup się na innej za jakiś czas, zastanów się czy wszystko wporządku z popędem, to ma duże znaczenie. I no sory ale mówię co myślę. Tak z doświadczenia, ej skoro po 12 latach to zrobiła, zapytaj ją wpierw "ile razy cię naprawdę zdradziła". Bo nie sądze by po 12 latach.. no nie. Nie to co opisałeś, to za gruba akcja jest. Rozumiem jakby ci płakała na kolanach, że się przyznaje itp. bo rzadko ją zaspokoajasz a ona nie chce prosić itp to ok. Ale ona stary ma cię w dupie. I ta kaseta i film.. tu bym nie ujechał ;/

Odnośnik do komentarza

Pominę tę część o rozżaleniu i braku zaufania i inne bzdury. Masz problem chłopie, ale ze sobą. Z góry zakładasz, że skoro uprawiała seks z innym mężczyzną, to Tobie, czy też Waszej relacji czegoś brakuje, a wcale tak być nie musi. Czyżby zaburzenia samooceny? To o nie uprawianiu seksu od tamtej pory wyraźnie na to wskazuje. Przypadkowy seks się zdarza z różnych powodów i o ile ma to charakter incydentalny nie należy za bardzo się nad tym rozwodzić. Czasami zwyczajnie jesteśmy bezsilni wobec własnych emocji, szczególnie po alkoholu. Tylko do takiego podejścia niestety trzeba dorosnąć.

Odnośnik do komentarza

A jaka różnica, czy po 12 czy 6 latach? Znałem taką, co to wiecznie oskarżała mnie o różne rzeczy, a gdy przyszło co do czego okazało się, że sama wszystko to robiła. Tak samo jest ze zdradą. Jako "starszy" już Pan wiem, że czasami przygodny się się zdarza z różnych powodów i zawsze jest to splot kilku czynników, które na co dzień razem nie występują. Alkohol zaś odblokowuje hamulce. A dlaczego się z tym tak źle czujemy? Mechanizm u kobiet i mężczyzn jest ten sam. Zaczynamy się porównywać, próbujemy zgadywać, czy jesteśmy "lepsi", czy "gorsi" (na różnych płaszczyznach) i zazwyczaj dochodzimy do wniosku, że jednak gorsi bo zdradził(a). Generalnie jako ludzie kiepsko sobie z tym uczuciem bycia gorszym radzimy, tym gorzej i większe zaburzenia samooceny, a niestety większość z nas je ma. Nie chcę próbować stawiać diagnozy, bo raz przez internet to nie jest możliwe, dwa zwyczajnie za mało informacji posiadam. Faktem natomiast jest, że jeśli było to incydentalne, to nie należy się nad tym za bardzo rozwodzić. Spróbować porozmawiać, ale nie o samym zdarzeniu, a o emocjach, które do niego doprowadziły i żyć szczęśliwie dalej.

Odnośnik do komentarza

A jeszcze jedno, czytając miedzy wierszami. Użyłeś wobec mnie słowa "menel". Poczułeś się lepszym? Pomogłem? Cieszę się. Jednak mam dla Ciebie złą wiadomość. Takie dowartościowywanie się przez internet kosztem innych, zazwyczaj ma bardzo krótkotrwały efekt.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...