Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Despotyczni rodzice


Gość Luksja

Rekomendowane odpowiedzi

Hej. Jestem kobietą mam 21 lat. Chciałabym opisac swoja sytuację, ponieważ juz od pewnego czasu czuje sie bardzo źle w domu. Mianowicie chodzi o mocich rodziców. Zaczne od początku, moi rodzice są bardzo konserwatywni juz od najmłodszych lat dobierali mi wszystko łącznie ze znajomymi. Wywierali ogromny nacisk na naukę jezeli coś mi w szkole nie poszło lub dostałam niska ocene było ciągłe wypominanie wrecz gnebienie mnie i powtarzanie jak mogłaś tego nie umieć?! A niby sie tyle uczyłaś! No brawo... Znowu 3 " i wiele innych oraz ograniczenie wyjść. Moja matka każdemu narzuca swoje poglądy nawet osobą spoza rodziny, kiedy sie jej zapytac o cos zawsze wie najlepiej, nigdy nie pozwala mi odpowiedzieć po mimo iz pytanie kierowane jest do mnie, uklada mi życie pytajac się jej o cos moze każdemu ze szczegółami opisac moja przyszłość nawet kandydata na przyszłego męża. Krytykuje każdego mojego chłopaka (za niski, za chudy, pracuje a sie nie uczy, nie ma tytułow naukowych itp.) zawsze jest źle. Nikt jej sie nie podoba, sama skończyła tylko szkole pielegniarska i od praktycznie 29lat nie pracuje tylko siedzi w domu (zajmuje sie tylko domem i dziadkiem co ma demencje). Przeszłam przez gimnazjum z wieloma problemami, inne dzieciaki znecały sie nade mną, za wygląd, ubiór, za to ze byłam "kujonem" wtedy po raz pierwszy zaczelam zastanawiać sie nad swoim życiem a raczej jego zakończeniem, jednak boje się tego i nigdy nie popełniłam jakiś samobójczych prób zaczęłam podejrzewac u siebie depresję oraz nerwicę. Dostałam sie do liceum była to dla mnie ulga od swoich oprawców jednak powroty do domu przysparzały mi wiele cierpienia ponownie czepianie sie o każdą ocene, zakazy wyjść ze znajomymi po szkole od razu na autobus i do domu się uczyć. Zła ocena ciagle wypominanie i krytykowanie matka z ojcem po równo. Zdalam maturę matka jak zwykle była nie zadowolona. Kazała mi "iść na studia lub wyp***ć do roboty" wybrałam kierunek w mieście oddalonym od mojego miasta o 90 km. Wynajełam mieszkanie i studiowałam w tym czasie dowiedziałam się, ze chlopak z którym byłam zdradzał mnie wiec rozstalismy się. Moja matka była wniebowzięta gadala ze w koncu bo za niski był, nigdy go nie lubiła i ze nie pierwszy nie ostatni. Na 2 roku poznałam obecnego chłopaka zaczelismy sie spotykać opowiedziałam mu o sytuacji w domu byl bardzo zdziwony ze musze sie wszystko pytać matki nawet o pozwolenie na wyjście z domu w końcu nir mam przecież 5 lat. Po jego pierwszej wizycie w domu matka była dla niego bardzo miła myślałam że nie bedzie miec do niego problemu, jednak jak tylko pojechał zaczeła go obrażać ze jest brzydki, skad go wziełam, dlaczego sie nie uczy a pracuje (ma dobrze platana prace) i znowu teksty ze nie ten to nastepny i najlepiej żebym z nim zerwała. Ostatnio skończyłam studia i musiałam powrócić do rodzinnej miejscowości najwiekszym moim problemem jest to ze jestem zmuszona bronić sie w 2 terminie ponieważ promotor nie zaakceptował mojej pracy dyplomowej wiele dni przepłakałam z tego powodu moja matka nie wyraziła zrozumienia i bez przerwy sie na mnie darła dlatego teraz musze sie uczyc do obrony. Oczywiście opowiedziała każdemu jaka ma córkę idiotke i debilke. Jest mi strasznie źle mam napieciowe bóle głowy żadne tabletki przeciwbólowe nie pomagają zaczelam stosowac tebletki typu deprim oraz dziurawca i melise w postaci herbat. Nie potrafie sie dogadac ze swoja matka za kazdym razem jak mowie jej żeby czegos nie mowiła lub przestala ona zaczyna sie na mnie drzec mówiąc "grzeczniej" "grzeczniej gówniaro do matki mowisz". Jednak ta sama matka nie ma problemu w obgadywaniu mnie do kazdego członka rodziny, koleżanek na mieście. Zwracałam jej kilka razy uwage ze ma tak nie robic jednak ona mnie nie słucha. Bardzo Kocham swojego chłopaka ostatnio chciałam do niego pojechać na weekend usłyszałam do matki ze mam siedziec w domu i sie uczyć jednak po wielu błaganiach pusciła mnie. Wstajac z rana usłyszałam od ojca ze jak pojade do niego to mam z brzuchem nie wrócić bardzo mnie to zabolało. Wyszlam z domu. U niego czuje sie bardzo dobrze jego rodzina mnie lubi i potrafia ze mna normalnie rozmawiac sa bardzo dobrymi ludźmi czasami zazdroszcze mu rodziców (wiem ze to glupie). Moja matka dzwoniła codzienne do mnie z pytaniami co robie i jezeli chociaż minute spóźnię sie do domu nie pojade wiecej. W ten weekend tez chciałam sie z nim zobaczyc po czym wczesniej pytajac matke o zgodę (muszę) powiedziała ze nie moge jestem załamana. Ona nie chce widziec mojego chlopaka u siebie w domu a on nie chce do mnie przyjeżdżc w ciagu tych 2 lat byl u mnie moze z 4 razy i w sumie mu sie nie dziwie, (powiedziałam co mowili na jego temat) . Moja matka z ojcem maja takie 2 twarze dla nieznajomych sa milutcy a w domu to potwory. Moja matka każe mi sie uczyć nie zapewniając mi warunkow czesto oglada tv na full albo specjalnie odkurza w domu kiedy sie ucze lub kaze mi sprzatac i wykonywac inne obowiazki domowe potem drac sie ze sie nie ucze i debil jestem. Najbardziej boli mnie fakt ze nie rozumieja tego ze chce sie widywac z moim chłopakiem, mam wrażenie ze sami zapomnieli jak do siebie jeździli. W zeszłym tygodniu ojciec kazał mi umyc jego auto wiec chciałam podjechac na myjnie biorąc kluczyki uslyszalam od matki ze mam jakiegos wypadku nie spowodować i auta nie rozbic, i nikogo nie zabic a auto ma sie lśnic i ja to g** obchodzi.
Nie moge poradzic sobie z nimi, mieszkanie z nimi to jakis koszmar nie wiem ile jeszcze tak wytrzymam nie mam żadnych przyjaciół którym moge sie zwierzyć jedynie chłopaka. Nie chce go juz zameczac tymi sprawami ponieważ wiem ze mnie nie rozumie czesto jest na mnie zly lyta czmu sie nie postawie? Czemu nie robie tak jak ona mi? (czasami robie) dlaczego sie pytam zawsze o pozwolenie powinnam sie otrząsnąć przeciez nie jestem mala dziewczynka. Wszystko mnie wykancza nie mam sily wstawac z łóżka siedze po nocy w ksiazkach bo jedynie wtedy mam spokoj jednak rano dostaje opierdziel za to ze za dlugo śpię. Chciałabym cos zrobic ze swoim życiem, jestem swiadoma tego ze mam bardzo niska samoocene i depresje. Najbardziej przeszkadzaja mi bole glowy gadanie matki czesto je prowokuje a takze halasy np stukanie lyzka o talerze albo dzwiek odkurzacza nie potrafie juz normalnie funkcjonowac. Jestem typem czlowieka raczej bezkonfliktowego (nie interesuje mnie kto ile zarabia ani jego stan konta (moich rodzicow owszem kto ile ma w domu ani jak sie ubiera) moja matka czesto opowiada o swoich kolezankach same zle rzeczy ja jej mowie ze mnie to nie interesuje i nawet tych ludzi nie znam wtedy ta sie obraża. Ostatnio przegladalam zdejcia na fb jednej znajomej matka zobaczyła to i zaczela obrazac moja znajoma twierdzac ze to jakas latawica i pewnie sposnora znalazla i wstawia te fotki z wakacji tylko po to zeby mnie szczuc. Zdenerowalam sie i powiedzialam jej ze ne ma racji poniewaz ta dziewczyna dlugo pracowala na te wakacje i ma tak nie mowic. Jednak ona nadal swoje... Nie znoszę jej nie wiem dlaczego ona nie rozumie ze mnie rani i poniza dlatego ja jestem dla niej oziebla najchetniej wyprowadzilabym sie zdala od niej i nie utrzymywala kontaktów lub widywala sie raz w miesiacu na jakis obiad i tyle. Jednak teraz musze z nia mieszkac. Po obronie chce isc do pracy jednak nadal bede musiala mieszkac w domu... Panuje u rodzicow reguła "moj dach moje zasady"

Czy jest na mnie jakas nadzieja? Do psychologa ani psychiatry nie pójdę ze względu na finanse tak samo nie wyprowadze sie do chlopaka maja bardzo male mieszkanko a moja matka zabilaby mnie prędzej .
Co moge zrobic? Wiem ze jest to bardzo patowa sytuacja ale chcialam sie wyzalić komukolwiek...

Odnośnik do komentarza
Gość nadine_86

Uciekaj! poważnie, uciekaj od rodziców, oni Cię wykończą. Zamieszkaj z chłopakiem, ale nie z jego rodzicami, tylko we 2 coś wynajmicie. Skoro ma dobrze płatną pracę to chyba nie problem? Ty też możesz znaleźć pracę już teraz, jeszcze bez dyplomu - możesz przecież pracować w sklepie, knajpie - w takich miejscach poszukują teraz wielu pracowników i pracę masz od ręki. Po dyplomie znajdziesz coś lepszego, ale teraz kluczowe jest stanięcie na własnych nogach.

Odnośnik do komentarza

Masz 21 i skończyłaś studia. Chyba masz na myśli licencjat.
Rodziców masz jakich masz i póki Cię utrzymują nic się nie zmieni, musisz jakoś z nimi funkcjonować, powiedz mamie o swoich dolegliwościach, jak Ci psychika siada, może do niej dotrze, że takim traktowaniem robi Ci krzywdę.

Uważam, że jesteś za młoda żeby zamieszkać z chłopakiem, możesz o tym myśleć jak usamodzienisz się finansowo, nigdy nie licz na utrzymanie przez chlopaka, bo się przeliczysz.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Moja matka nie rozumie tego ona nie widzi w tym problemu ze mnie tak traktuje. Kilka razy jej juz mowila ze bardzo jest mi z tym zle jednak ona sobie nic z tego nie robi i jedynie potegouje u niej obgadywanie mnie do rodziny i znajomych.
Narazie nie stac mnie na wynajem jakiegos mieszkania.

Odnośnik do komentarza

OnkaY jesli się nie znasz to się nie wypowiadaj chce poznac opinie osób kompetentnych, a nie osób które nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Jestem zmuszona mieszkac ze swoimi rodzicami ponieważ nie mieszkam juz w miejscowości w której się uczyłam. A przygotowania do egzaminu jednak długo trwaja ponieważ mam do nauki 500 pytań i większość składa sie z około 3 kartek jedno. A jak pisałam wczesniej na psychologa/ psychiatre mnie nie stać (o czym wcześniej pisałam).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...