Problem z przyjacielem

[Klara95]

Cześć,
Piszę do Was z prośbą o pomoc. Mam przyjaciela, któremu nie potrafię pomoc. Jest on osobą, która nie potrafi „czuć”. Wszystkie sytuacje tworzy na chłodno, przykładowo jego związki wyglądają jak wyjęte z filmów a jak czar pryska i wchodzi rzeczywistość, to on już to kwituje standardowym „to nie było to” i nie przejmuje się nikim, dodatkowo robiąc z siebie ofiarę. Mam wrażenie, że każdą relacje buduje na kłamstwie, jeżeli popełni błąd lub kogoś skrzywdzi to to wypiera i od razu się odcina, zaczynajac wszystko od nowa. Wiele rzeczy mówi, ale pozostają one słowami, które mają Mu zapewnić zaangazowanie drugiej osoby, ale z jego strony już to nie działa. Próbowałam w Nim coś „poruszyć”, ale nie potrafię. Dużo rozmawialiśmy, znamy się od lat, ale i tak jest bez zmian. Jak myślicie co można w takiej sytuacji zrobić?

[kikunia55]

Nic. Nie myśleć, ze z takim moglabyś sie związać. Kazda kobieta z takim będzie nieszczęsliwa. Jesli Cię to rajcuje, to możesz jeszcze probowac mu czasem otwierac oczy na to jak inni mogą widzies jego relację, ale pewnie bez widocznych rezultatow. On ma bardzo dobrze rozwinięty w sobie pewien rodzaj impregnacji na informacje ze świata, ktore moglyby zachwiac jego ego.

Można nawet przyjąc, ze osoby nadmiernie wrażliwe, popadające co chwilę w otchlań zwątpienia, nie wierzące w siebie, w swoje zdolności interpersonalne choć trochę moglyby (gdyby tak sie dalo) kupic od niego jego filozofii życiowej.

[Klara95]

Bardziej mi chodzi o to, żeby to zrozumieć. Czy to jest normalne, że ktoś nie czuje? Można coś z tym zrobić? Jestem bardzo empatyczną osoba stąd moje zainteresowanie, że tyle osób, jak w łańcuszku jest nieszczęśliwych przez to, a nie, że mogłabym się z kimś takim związać.
I dziękuję za odpowiedz! :)

[kikunia55]

No to jedno zrozumiałas, niby jestesmy tacy sami, a jednak bardzo rozni i ta roznośc może być fascynująca i przyciągająca a może być straszna. I cały dowcip w ukladaniu sobie życia osobistego polega na tym aby umiec o czasie rozpoznac z jakim człowiekiem ma się do czynienia.

[Gość aqwa]

Jest takie ładne określenie "osobowość dyssocjalne". Kiedyś takich ludzi określano psychopatami, ale że stanowią aż 1% społeczeństwa (na stanowiskach kierowniczych ten odsetek jest wyższy), a ludzie kojarzyli ich z szaleńcami biegającymi z siekierą, zaczęto używać łagodniejszego określenia. Myślę, że powinnaś usunąć tego osobnika ze swojego życia.

[Gość noctilucent1]

Zgadzam się za kikunią:) a poza tym - to nie jest normalne, jest to swego rodzaju defekt. On jeszcze sporo osób może unieszczęśliwić na polu związków, będąc skądinąd całkiem przyjemną, zupełnie z pozoru pozytywną osobą.

Związki niestety nie dla niego. Przy odrobinie szczęścia dobrze gdyby mógł wykorzystać swoje talenty do innych rzeczy (do organizacji różnych rzeczy? kto wie). Ale złożonego świata Twoich emocji nie zrozumie. Pozdrawiam:)