Skocz do zawartości
Forum

Czy miłość da się jeszcze uratować?


Gość s...m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, otóż chodzi o to, że w naszym związku było bardzo dużo kłótni, przeważnie przeze mnie, trułem ciągle na 3 czy 4 konkretne tematy. Zrobiliśmy sobie przerwę na tydzień.. Zmieniła wszystko na Facebooku, ale zostały zdjęcia oznaczenia i komentarze pod naszymi zdjęciami, napisała mi wprost, że jeśli się zmienie to do mnie wróci, największym moim problemem jest tzw. Narzekanie, brak spotkań z znajomymi, chorobliwa zazdrość o świeżo poznanego przez nią kumpla oraz moje bardzo mocne przywiązanie i kontrolowanie jej. Czy to się da jeszcze uratować? Wiem że chcę walczyć o naszą miłość, choć ona zgrywa taką jakby miała wywalone, odnoszę takie wrażenie i stwierdziła, że, przerwa to nie czas na moje zmiany, ale także na czas i przemyślenia i utrzymujemy kontakt i piszemy jako koledzy żeby całkiem nie tracić kontaktu

Odnośnik do komentarza

No to co, albo ją kochasz i siebie ogarniesz, wyluzujesz, zaufasz jej, przestaniesz narzekać, albo zrywacie, chyba jasno to przedstawiła. Tylko pytanie czy warto się dla niej starać, ale to wiesz tylko Ty.

Odnośnik do komentarza

Choc dla Ciebie na teraz to może się wydac drugorzędne, ja uważałabym, ze jednak powinienes w sobie rozważyc Twoje/ Wasze zachowania i te kłotnie. Dlatego, ze ten związek może przetrwać a może się rozpasc ale z czasem będzie następny i jak nie przepracujesz w sobie tego co teraz może nie jest słuszne z Twojej strony, to i w następnym związku kiedyś znow będzie tak, ze będziesz miał kłotnie i stwierdzisz, ze te dziewczyny to takie dziwne są- Ty obdarzasz je glebokim uczuciem a one robią uniki.

Jakies różnice zdań w kazdym związku z czasem będą, bo jestesmy dla siebie ciekawi przez to, ze jestesmy różni. Niemniej i to co nas ciekawi, może nas w końcu wkurzać i dajemy upust swoim zastrzeżeniom.

Dla Ciebie plus, ze umiesz powiedziec, ze były kłotnie, nawet sporo i że byly one wywoływane głównie przez Ciebie. Pytanie czy ta samokrytyka to dopiero teraz jak zrobiliscie sobie "przerwę", czy zawsze jak byly kłotnie umiałbys powiedziec, ze tak to ja je wywołuję- bo jesli dopiero teraz to wtedy niestety ten plus jakoś się umniejsza.

"Narzekanie, brak spotkań z znajomymi, chorobliwa zazdrość o świeżo poznanego przez nią kumpla oraz moje bardzo mocne przywiązanie i kontrolowanie jej. "

Narzekanie- zastanów się może masz ogólnie malkontencki charakter i np. czy w szkole czy w pracy, kazda zmiana, kazde warunki i ograniczenia, które niesie życie komentujesz jako taką przeszkodę, ktorą znów z wielkim wysiłkiem trzeba pokonać- taki "stary maleńki". Czyli wiekiem jestes młody, ale mentalność starego człowieka, który widzi przeszkody i wie, ze trzeba je pokonac i ten trud pokonania juz go frustruje i narzeka i marudzi.

Brak spotkan ze znajomymi.
1. Wy jako para kisiliscie się tylko w swoim własnym sosiku?
2. Dziewczyna nie zgrała się z Twoimi znajomymi i robila uniki, nie ograniczając kontaktów Waszych z jej znajomymi?
3. Czy Ty sam z siebie, aby zawsze w wolnym czasie wiedziec co robi Twoja dziewczyna nie dawales jej wolnego czasu i sam nie miałes indywidualnych spotkan ze swoimi kumplami a za tym tęskniles?

Chorobliwa zazdrosc o świeżo poznanego kumpla. Poczytaj w internecie o tej chorobliwej zazdrosci- jak nie wypracujesz w sobie tematu, to kazdy związek rozwalisz sobie przez chorobliwą zazdrośc.A taka chorobliwa zazdrośc świetnie się hoduje na własnym BRAKU pewności siebie. Niedowierzaniu, ze ja mogę miec tak wspanialą dziewczynę, zakładaniu, ze kazdy na jakiego ona spojrzy wyda się w jej oczach wspanialszy i ona za nim pójdzie.

Mocne przywiązanie i kontrolowanie jej. A jak się zastanowisz to ludzie, ktorzy tworzą zgrane, wielotetnie związki to tę swoją siłe wspierania sie, zrozumienie drugiej osoby biorą z tego, ze chętnie partnera trzymają na smyczy?Czy z tego, ze będąc z nim blisko, starają się sami złapać oddech i pozwolic na przestrzen. Kazda przestrzeń daje możliwośc na odpoczynek i zatęsknienie za swoją najbliższa osobą, daje czas na zastanowienie się nad swoimi relacjami i na zmiany o ile są konieczne.
Kontrolowanie, to takie robienie z siebie policjanta, stawianie się w roli surowego rodzica, ktory nie wierzy w rozum i rozsądek małego dziecka. Chyba zrozumiałym jest, ze kazda zdrowa i samostanowiąca o sobie osoba będzie uciekała z takich ukladów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...