Skocz do zawartości
Forum

nie chce mi się żyć, czuję się przegrana


Rekomendowane odpowiedzi

mam 32 lata rocznikowo jestem kobieta czuje się przegrana bo nie stać mnie na wynajem mieszkam z rodzicami i czuje wstyd . rodzina mi tylko dogryza znajomi tez. przestałam spotykać się ze znajomymi tylko dom i praca i tak w kolko chciałam bym się usamodzielnić wreszcie tylko u nas minimum 1100 z trzeba ja mam minimalną, Nie mam nawet z kim tego mieszkania wynająć na w spółkę każdy ma już rodzinę w sumie to nie mam żadnych znajomych . Rodzice mnie pocieszają ze mam gdzie mieszkać by się nie przejmować ludźmi ja chce być samodzielna. Dokładam się do życia resztę zostawiam sobie na jedzenie i ubrania pomagam a domu a .i tak dla każdego jestem niedorajdą , dziwaczka szukam jakieś lepszej pracy , ale zero odzewu mieszkanie dla młodych nie dostane bo mam umowne zlecenie mieszkanie socjalnie dostałam odmowę, bo mamy za dobre warunki mieszkaniowe duży metraż 75 metrów na 3 osoby . już nie wiem co mam robić z swoim życiem , faceta nie mam bo kto by chciał taka niedorajda do tego jestem głupia! jestem przegrana!nie mam już na nic siły

Odnośnik do komentarza

To, że jestes głupia to jakby po trosze prawda- kto tak mysli sam o sobie- tylko chyba ten, ktory ma jakies zapędy, aby udawać niedojde czy nieudacznika i dię sam dołówać. Macie obszerne mieszkanie (75 m. kw, to chyba dośc aby nie wchodzić sobie w drogę), zresztą nie piszesz, ze rodzice Tobie wchodzą w drogę lub Ty im.

Zycie tak Ci się ułożylo, ze mieszkasz przy rodzinie i co w tym złego? Pracujesz i masz jekies nieduże swoje pieniądze, to jak chcesz się z kims spotkac poza oczami rodziców to stać Cię na kawiarnie czy restauracyjke, czy tez kino.

Nie rozumiem, nie czuję w czym ta Twoja rozpacz z powodu mieszkania z rodzicami ma rację bytu?

Oczywiście możesz próbować ubiegac się o lepsza pracę jak kazdy z nas. Możesz tez próbowac podniesc kwalifikacje, jeśli uważasz, ze słabe wynagrodzenie po trosze wynika tez z braku wykształcenia.

Jestes młoda i wiele jeszcze możliwości przed Tobą. Z powodu czego tak płaczesz to ja osobiście nie rozumiem.

Natomiast w kwestii mieszkania rodziców to tylko bym rozpatrywała takie kwestie. Czy jest to mieszkanie spóldzielcze czy własnosciowe, czy może komunalne. Jesli komunalne, to pewnie jak oni kiedyś odejdą, to może je stracisz- tu bym się martwila- jaka będzie sytuacja po śmierci obojga rodziców.

Jesli to forma ich wlasności to ile masz rodzeństwa- czyli z iloma osobami za ileś lat je odziedziczysz? i jaka będzie forma tych rozliczeń. Czy rodzeństwo będzie za tym aby mieszkanie sprzedać i podzielić się otrzymanymi pieniędzmi- pewnie będzie ich na tyle mało, ze nawet kawalerki nie kupisz za to. Czy tez rodzeństwo pozwoli Ci latami to mieszkanie spłacać.Lub może pozwolą zamienić to mieszkanie na kawalerkę a nadwyżką pinięzna podzielą się między sobą, nie pokrzykując jacy są pokrzywdzeni, bo Twoja nowo nabyta kawalerka to więcej niż im przypadło z podziału pieniędzy.A jako rodzeństwo należy tez liczyć rodzeństwo przyrodnie jesli takie masz.

Ponadto zanim rodzice umrą, to nieraz latami trzeba się nimi opiekować jak im zdrowie nie dopisze . Niektóre rodzeństwa umieją się za to ze to oni nie mieli na głowie takiego obowiązku zrzec na rzecz osoby opiekującej się rodzicami pretensji do mieszkania. Inni, mimo, ze nie palcem przy rodzicach nie kiwnęli najgłosniej krzyczą ile im się należy.

Ponadto tez rozważałabym jeśli przyjdzie Ci mieszkać z jednym już tylko rodzicem jakie są oplaty i czy wtedy z dwóch pensji ( Twojej i jednego rodzica) utrzymacie mieszkanie. Pewnie tak ,tylko trzeba będzie jeszcze rozsądniej gospodarzyc pieniędzmi.

Tego typu rozważania wg mnie świadczą o opewnej dorosłości w przewidywaniu jakiejś swojej i rodziców przyszłosci.

Zupelnie nie rozumiem mazgajenia się 32 letniej osoby- a ja mieszkam z rodzicami-ojejku jaka biedna i nieudana JA.

Odnośnik do komentarza

W Polsce ludziom bardzo trudno zdobyć własne cztery ściany, ze względu na za niskie płace. Dlatego dużo osób mieszka z rodzicami.

Nie masz się czego wstydzić. A jeśli naprawdę ci tak strasznie źle, to znajdź pracę, która pozwoli Ci na wzięcie kredytu na mieszkanie.

Odnośnik do komentarza
Gość do autorki

Pola,ależ masz zagwozdkę.
Dziewczyno, ciesz się że masz gdzie mieszkać,masz dobrych rodziców,mam nadzieję że zdrowie Ci nie szwankuje.Ciesz się tym.
Takich opiniujących znajomych po prostu nie słuchaj.Poproś ich o jakąkolwiek przysługę a zobaczysz że mocni są tylko w gębie.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość czytajcie ludzie

kikunia55

Zycie tak Ci się ułożylo, ze mieszkasz przy rodzinie i co w tym złego? //////////////////
Nie rozumiem, nie czuję w czym ta Twoja rozpacz z powodu mieszkania z rodzicami ma rację bytu?


To z tego, że rodzinie autorki się to nie podoba, czy przeczytałaś wątek z uwagą?

Odnośnik do komentarza

~Mahomet
Czasem bywa tak, że i starsze od ciebie osoby mieszkają z rodzicami i nie wstydzą się tego. Zresztą bez sensu jest mieszkać byłoby tobie samej w pustym wynajmowanym mieszkaniu. To już na pewno lepiej z rodzicami, bo przynajmniej masz się do kogo odezwać itd...

Coś w tym jest.

Przeważnie najpierw gówniarze mówią: aaa, ja chce się wyprowadzić. a jak się wyprowadzą, to brak im mamy, jej obiadów... więc mimo wszystko pozostaje trwać w tym w czym jesteś, i nie wierzę by nie udało Ci się wyrwać z tej biedy. Najpierw znajdź chłopaka, a mieszkaniem później się przejmuj. Swoja drogą uwierz autorko, znam faceta po 50tce co mieszka z rodzicami. To dobry przyjaciel mojej rodziny. I cóż, jakoś świat dalej się kręci.

Odnośnik do komentarza

Czy przypadkiem nie za bardzo przejmujesz się opiniami innych?
Zrywanie kontaktów ze znajomymi to ślepy zaułek.
Na aluzje odpowiadałabym: „aktualnie takie są moje możliwości, więc tak żyję”.
Mój sposób na zbyt wścibskie znajome i pytania w stylu „a dlaczego…ty nie ….” – moja odpowiedź jest zawsze krótka, np. nie stać mnie, takie są moje możliwości, tak wolę, itp.
Masz zrozumienie u rodziców („rodzice mnie pocieszają”), macie duże mieszkanie. To mało?
Nie szukaj frustracji na siłę. Jest kryzys. Z Twojego listu wynika, że masz pracę w miejscowości zamieszkania. To duuuże szczęście.
A co do faceta – patrz drugie zdanie mojej odpowiedzi.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

mam juz dość dogryzania innych poszłam do znajomych to ledwo mi herbatę zrobili i juz ze jestem starą panną mieszkam z rodzicami jestem chuda tylko mi moje bledy wytykali no i w stylu musisz sie pytać rodziców czy mozesz do nas przyjsc wcale nie musze . sami maja mieszkanie w spadku płaca tylko rocznie. jak byłam u rodziny to tez mi ciotka dogryzała ze nie jestem dorosła bo mieszkam z rodzicami i trzymam sie spódniczki mamusi takie slowa bolą dlatego przestałam sie spotykać z ludzmi bo boje sie krytyk .mieszkanie mamy socjalne w starym budownictwie nie płacimy duzo za nie, ale nie jest wykupione niestety jak by było to i tak bym je odziedziczyła bo jestem jedynaczką . jak by nie patrzec to maja trochę racji powinna m sie usamodzielenić tylko u mnie jest bariera finansowa nie wiem jak tu ma starczyć na jedzenie 350 zł

Odnośnik do komentarza

Pola,
Dziwne to środowisko, w którym się obracasz. Jacyś zakompleksieni ludzie dowartościowujący się Twoim kosztem? Ale Ty na to pozwalasz.
Znajomych można mieć nowych. A na ciocię też są sposoby.
Ja miałam sposób na życzliwą teściową.
Jak zaczynała mi dokuczać, ucinałam sprawę („tak, tak o tym już mama mówiła”) i przechodziłam do ofensywy: „oj mama źle wygląda, chyba mamie coś dolega, bo i cera jakaś szara, i garbi się mama ostatnio”. Używałam takiej samej broni – krytyki i uszczypliwości.
Poskutkowało. Nadszedł taki dzień, że teściowa zaprosiła mnie na herbatkę i przeprosiła.
Zajmij się mieszkaniem. To jest sprawa godna Twojej uwagi i starań.
Powodzenia,

Odnośnik do komentarza

Własnie słabo rozumiesz mechanizmy międzyludzkie, szacowanie innych pod względem możliwości fanansowych, i życzewnie bliżnim aby działo im się nie lepiej niż nam a i czasem dużo gorzej.

Ty rozumiesz, ze inni nabijają się z tego, ze do dziś mieszkasz ze swoimi rodzicami-. Najlepiej abyś się od nich wymeldowała i stracila możliwośc wykupu wraz z nimi tego mieszkania, abyś zaczęła tracić głupio  pieniądze na wynajem ( niech ktoś obcy dorobi się Twoim kosztem). Takie postępowanie podobałoby się Twojej cioci, Twoim znajomym. Podejrzenia, myśl, ze za niewielkie pieniądze mogłabyś wraz z rodzicami dokonac wykupu obszernego 75 m mieszkania ,na tyle im psuje humor, ze chętnie Ci dokuczają.

Weż się w garsc, pomysl jak zwiększyć swoje pobory i jak najszybciej dojśc do możliwości wykupu mieszkania, które będzie najlepszą Twoją polisą na Twoją przyszłośc.

Naucz się, ze ludzie mówią jedno, a myślą drugie. Na jakiej podstawie miałoby Ci się trafić po wykupieniu tak duże mieszkanie? Trzeba skierować żartami, dokuczaniem, Twoje myśli w kierunku jak opuścic dom rodzinny i jak ledwo utrzymać się na powierzchni życia z Twojej pensji. Taki jest cel bliżnich, którzy Cię otaczają. Tylko naprawdę bliskie i kochane osoby jak Twoi rodzice naprawdę martwią się o Ciebie, inni mimochodem by Ci dolożyli. Naucz się bronić przed światem zewnętrznym- metoda na udawaną i szpilącą troskę jest bardzo skuteczna, inteligentna i nie dolująca tej, która przybrała taki sposób bycia. Ucz się zachowań asertywnych, lub rób uniki jak czujesz, ze ktoś jest bardziej bezczelny w dobijaniu Cię, niż umiesz to strawić.
Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...