zmęczenie życiem

[Gość hfhj]

Witam. Mam 25 lat, jeszcze studiuję (poprzednie studia źle wybrałam, teraz, ze względu na wiek, studiuję zaocznie), pracuję w biurze, ale zarabiam marne grosze. Po pracy mam: terapię (planuję już z terapeutą zakończenie w najbliższym czasie - czuję, że nic mi nie daje), szkolenie, które też obecnie kończę, ale być może zacznę kolejne, jedne zajęcia na uczelni - oprócz tych w weekendy. Moim problemem jest to, że czuję się wiecznie zmęczona i nie mam już siły. Nie wiadomo, czy będę mieć przedłużoną umowę w pracy i w końcu za jakieś sensowne pieniądze, czy nie, zastanawiam się nad pracą w korporacji, ale czy osoba zamknięta w sobie będzie mogła być wybrana i czy sobie poradzi? Nie wiem, po co robię te kursy, bo i tak chyba to nie spowoduje, że znajdę lepszą pracę, albo dostanę podwyżkę. Ceny mieszkań i najmu ostatnio gwałtownie wzrosły i muszę płacić więcej, niż na początku roku. PO opłaceniu wszystkiego zostaje mi niewiele pieniędzy - nic nie mogę sobie kupić, żyję wręcz na granicy ubóstwa. Nie wiem, czy robić studia magisterskie, skoro ledwo żyję z pensji, a pieniędzy byłoby więcej, gdybym nie studiowała. Czuję, że dłużej nie wytrzymam w mojej sytuacji.

[Gość spec]

na co ci te studia..... ja rzucilem technikum i zarabiam gruba kase...

[Gość gkkh]

Chciałam zwiększyć swoją wiedzę z rachunkowości, bo pracuję w księgowości.

[mgr Kamila Krocz]

Myślę, że kursy i szkolenia, które robisz, na pewno Ci się z czasem przydadzą, a wiedzy nikt Ci nie odbierze. To inwestycja w siebie. Pytasz, co robić? Czy zmienić pracę i iść do korporacji? Czy iść na studia, mimo trudnej sytuacji finansowej? Niestety, nie podpowiem Ci, co lepiej zrobić. Wierzę, że sama będziesz wiedziała najlepiej, jaka decyzja byłaby dla Ciebie najbardziej korzystna. Powodzenia!