Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Powoli już mnie to wykańcza...


Gość Karlita

Rekomendowane odpowiedzi

Śną mi się prawie cały czas mega potworności. Nie chce spax bo sie boje ale marże tylko o tym, żeby spac. Pierwsze co robię po budziku to wyje. Na szczęście czesto jest ze mną ktoś, kto może mnie przytulić i powiedzieć, ze bedzie dobrze. tego wlasnie mi potrzeba. Trochę cierpliwości i ciepła. choć prawie zawsze to odrzucam i bronię sie przed jakakolwiek forma czułości. tak juz mam. I chyba nawet nie bardzo chce cos z tym robić. taka juz po prostu jestem. Ale na szczęście mam kolo siebie kogoś, kto, wydaje mi sie, to akceptuje. Bardzo dużo mu zawdzięczam, przede wszystkim to, ze, po prostu, jeszcze żyje. Choć w tym momencie wolałabym nie żyć, to gdzies w głębi siebie wiem, ze wlasnie za to jestem najbardziej wdzięczna. Ja to czuje, ze gdzies w głębi ja serio kocham zycie. Tylko nie umiem sie do tego odnieść…
W drodze do pracy?. Słucham muzyki, glosno. Najgłośniej ile tylko mój telefon i słuchawki sa w stanie wyciągnąć. Inaczej oszalalabym w tym społecznym szumie. Nie bardzo nawet chce mi sie patrzeć na ludzi. czuje, ze mnie osadzają, choć wiem, ze wcale tak nie jest. Ale przetłumaczysz to głupiemu mózgowi?!
Jade. Mijam przystanki. Próbuje sie nastawić pozytywnie. Chociaż na początek próbuje sie nastawić jakkolwiek inaczej niż negatywnie.
I często myśle:
Moze dzis jest wlasnie ten dzien, ktory bedzie dniem przewrotu? Rewolucji?

I przychodzi kolejny dzien… dzien jak nie codzień.
zdarza mi sie, ze "nawet" wstaje i nawet w niezłym humorze. I mimo przymusowych czynności, w miarę dobry nastrój utrzymuje sie mi długo. W miarę. Tylko zazwyczaj trochę zle sie czuje. Somatyzuje tak bardzo. Cały stres i nerwy przechodzą mi w chorobę. Zatoki i gardło… jakos to znoszę. Najważniejsze, żeby zeszło mi trochę z głowy. Co chwile bede pewnie podziebiona,
Chora
Obolała…
Ale coraz mniej przez to bede miała na bani. Tak wlasnie odreagowuje.
Strasznie somatyzuje.
Ale gorzej, jeśli te choróbska znów zaczną mnie wpędzać w dół. I tak koło sie zamyka. No a życie musi iść dalej wiec jade do pracy.
Zimno
Pizgawa
Szaro
Smutno
Brzydko
Zle
Ale w głowie czasem bywa jakos tak cicho i spokojnie
Oby to cisza przed burza nie była
I wiesz… mimo niemożności oddychania swobodnie, bo zawalone zatoki, to łapie jakies spokojne, głębokie oddechy.
Fajnie jest moc tak swobodnie oddychać.
Jesli juz jade do pracy to jak zawsze słuchając muzyki
Jak zawsze unikając kontaktu z innymi ludźmi.
Robię małe postępiki.
Chyba chciałabym pracować ze zwierzętami. Nie, tak jak teraz, z dziećmi i ogolnie ludzmi.
Kiedy mam dni takie jak ten, rozmyślam o dalszej edukacji o robieniu czegoś innego. Ale zawsze pozniej, sekundę pozniej, boje sie tej myśli i stapiam sie z krzesłem, fotelem, kanapa, No, ogolnie miejscem, w którym jestem/na którym siedzę. I nie mam odwagi juz nic zrobic, bo mi sie nie uda, bo to jednak nudne, bo jednak bez sensu itd…
Nie umiem zacząć.
Ale sie uczę.
To zaczęłam.
Może zacznę robić cos innego
Może znajdę cos, co mnie zainteresuje
Może uda mi sie „wstać i pójść”
A kiedyś…
Tylko ciii…
Kiedyś może nawet uda mi sie
Żyć…

I wiesz... Probuje poukładać jakos to swoje życie. Jakos posegregować, zaplanować, zagrafikowac, tak dla poczucia złudnego spokoju i opanowania sytuacji. Tak, to wlasnie o to opanowanie sytuacji i bezpieczeństwo chodzi. Ale gdzies tez w głębi duszy śmiać mi sie z tego chce, ze niby to ma mi uporządkować moje istnienie. To taki nieokrzesany, przymusowy byt. I ile bym nie stworzyła list, grafików czy planów, zawsze cos sie stanie takiego, ze przestają te wszystkie spisy mieć jakikolwiek sens. I tym razem pewnie bedzie podobnie.
Ale co tam. Może jednak sie pozytywnie zaskoczę i wszystko w koncu zagra?
Ciekawa jestem co bede robić w jakis wolny dzien. Ehh…nie pamietam kiedy przestało mnie to cieszyć, ze zbliża sie np weekend majowy czy sylwester czy nawet urodziny… dzien jak codzień… szkoda:(
Chciałabym jeszcze kiedyś poczuć jakies emocje, jakas ekscytacje, jakas radość, chciałabym nie moc sie czegoś doczekać…
a ja zamiast sie cieszyć to po prostu przemijam.
chciałabym cos jutro porobić… nie mam pomysłów…
Co można robić w domu?
Bo na dwor sie, póki co, nie nadaje.

No a wiiec wlasnie taka jestem.
mialam plan! DUUUUZZYYY!!!
zeby pisać co i jak. Planować. Układać.
i wlasnie jest tak jak napisałam.
czyli wcale.
to jest przerażajace. boje sie własnego przerażenia. Jeśli wiem, ze musze cos zrobic i to MEGA ważne i MEGA pilne, najpewniej wtopie sie w kanape i poczekam. az minie. Może sie uda bez zrobienia? albo najwyzej poniosę tego konsekwencje. jakos wole konsekwencje-NAWET utratę pracy(co dla mnie byłoby katastrofa, bo nie utrzymalibyśmy sie z jednej wyplaty)-niż zrobienie tych MEGA pilnych rzeczy. boje sie, ze zrobie to zle, ze natknę sie na jakies nieprzyjemne sytuacje, typu nieprzyjemna rozmowa, albo w ogóle rozmowa, a nie daj „Boże” przez telefon. Ohh tego unikam jak ognia…
nawet gdy musze sie juz PILNIE zbierać do „roboty” zeby np. przed praca zdążyć wypić kawe, na spokojnie wyjsć… to paraliżuje mnie strach, ze to juz teraz trzeba wstac i zacząć. I to szybko bo wszystko szybko.
Stres mnie paraliżuje.
nawet najprostsza czynnosc jak kupno biletu innego niż na codzień wprowadza mnie w mikro histerie. a jak nie mam drobnych?! Tylko grubszy hajs i musze kupic bilet za pare złotych?!
O matko… nie chce nawet myślec, bo na sama myśl przyspiesza mi oddech…
bo kiedyś kierowca byl niemiły i teraz staram sie unikać takich sytuacji jak ognia.
to tez nie tak, ze skule głowę i przeproszę. Potrafię odszczeknąć i to glosno, ale wole unikać takich sytuacji, bo rośnie we mnie momentalnie ppoziom agresji. A to wpływa na mnie destrukcyjnie.
Ale tak nie może byc, bo ten lek tez działa na mnie destrukcyjnie. nawet bardziej. ale to wole, bo w zdecydowanej większości przypadków nie uczestniczą w tym osoby trzecie.
Ja serio potrzebuje pomocy, ale ja przecież „nie nam czasu” jej poszukać, albo „nie stać mnie” a tak szczerze (i dobrze o tym wiem! sic!) nie chce tego zrobic, bo TRZEBA COS ZROBIC.
Potrzebuje….
czegos…
proszę…

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...