Boję się kobiet

[Gość Kreator]

Boję się wszystkich kobiet-zarówno młodych, jak i starszych. Jeżeli mam wybrać między męskim, a żeńskim towarzystwem, zawsze wybiorę męskie. Przy mężczyznach czuję się bezpiecznie i swobodnie, a przy kobietach zawsze mnie ogarnia strach i nienawiść. Młode kojarzą mi się z takimi lubieżnymi bestiami, a starsze to dla mnie wieczne cierpiętnice, które nie mają z życia żadnej radości, tylko potrafią narzekać. Poza tym, kobiety nie mają w ogóle poczucia humoru. Przeraża mnie też ta rzekoma "nieustraszność" kobiet, ich odporność na psychiczne i fizyczne cierpienie, na ich zdolność do wytrzymania bólu porodowego. Ja nigdy nie byłam silna psychicznie, jestem słabej psychiki, taki mam układ nerwowy. Czasami czuję, że właściwie bliżej mi do mężczyzny niż do kobiety, mam "męskie" zainteresowania, lubię politykę, historię, gry komputerowe. Uwielbiam towarzystwo chłopaków, tylko boję się tej różnicy płci w towarzystwie, płci w magiczny sposób nie zmienię. Mam chyba coś, co Freud nazwał "zazdrością o penisa". Wiem, że muszę się bardzo pilnować, wystarczy chwila nieuwagi, i skończę w łóżku z mężczyzną, w zakrwawionej pościeli, z bólem w podbrzuszu. Ach, gdyby tylko miłość opierała się tylko na psychicznej więzi, bez elementu fizycznego!

[unna-1]

Użyj tej swojej wyobraźni do tworzenia miłych, pożytecznych wizji, a nie do ciągłego straszenia siebie.

[Gość pytanieDoKreator]

Czy dla ciebie istnieje cokolwiek poza analizowaniem siebie i myśleniem o sobie? Twoim głównym problemem może być egocentryzm, nie znam cię więc nie mówię, że tak jest na 100%, tylko sugeruję opcję....