Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Brak jakiejkolwiek więzi z rodzicami


Gość Kreator

Rekomendowane odpowiedzi

Moi rodzice wciąż żyją. Są stosunkowo młodzi, mają wyższe wykształcenie, pracują, ale....Ja nie czuję z nimi jakiejkolwiek więzi! Nic, zero. Są mi całkowicie obojętni. Wyobraziłam sobie, co by się stało, gdyby umarli. Wiem, że to okrutne, ale piszę zupełnie szczerze: nie zareagowałabym na to w żaden sposób, nie przyszłabym na ich pogrzeb, zwłaszcza matki. Ojciec mnie lepiej traktował niż matka, ale był jej prawie całkowicie podporządkowany. Ona dyrygowała, rządziła całym domem. Ma bardzo autorytarne poglądy, zwłaszcza na życie rodzinne i wychowywanie dzieci. Biła mnie w dzieciństwie, potem, w wieku nastoletnim przestała, ale raz, gdy miałam 16 lat, napuściła na mnie ojca, żeby mnie poszarpał. On, uległy jej, chwycił mnie za kołnierz i zaczął mną rzucać po łóżku. Znienawidziłam go wtedy. Pamiętam, gdy w dzieciństwie matka zaczęła mnie szarpać za uszy, on stał obok i był równie przerażony jak ja, ale nie tego, że matka szarpie dziecko na jego oczach, tylko bał się jej. Może bał się, że ona też go poszarpie? Gdy byłam w gimnazjum, przypadkowo usłyszałam intymną rozmowę moich rodziców. Byłam przerażona. Matka robiła ojcu wyrzuty, że ten jej w ogóle nie zadowala w łóżku, a on niemal z płaczem tłumaczył się jej, że on nie może, jest przepracowany, nie daje rady. To mnie strasznie dobiło. Byłam przekonana, że tego nie robią, tylko że raz mnie spłodzili i na tym koniec. Sama cierpię na zaburzenia psychiczne, podejrzewali u mnie chorobę afektywną dwubiegunową, byłam kilka razy hospitalizowana psychiatrycznie, ale stanęło na (niestety!) zaburzeniach osobowości. To mnie jeszcze bardziej dobiło, bo wolałabym już mieć chorobę afektywną dwubiegunową. Przypuszczali, że mam borderline, ale sprawa okazała się znacznie bardziej skomplikowana, mam elementy zaburzenia typu borderline, ale bardziej się lekarze skłaniali ku schizoidalnemu zaburzeniu osobowości. I faktycznie tak jest-lubię żyć w swoim własnym świecie, jestem typem samotnika, co jednak nie znaczy, że nie pragnę towarzystwa ludzi. Jestem pod opieką lekarza psychiatry i psychoterapeuty, ale jest mi bardzo źle. Jestem z pełnej rodziny, a mam problemy jak ludzie wychowywani w domu dziecka. Paranoja.

Odnośnik do komentarza

Kreator, współczuję Ci tego, jak traktowali Cię rodzice w dzieciństwie. Nic nie usprawiedliwia ich agresji. Prawdopodobnie to, czego doświadczyłeś w przeszłości, oddziałuje teraz na Ciebie i skutkuje Twoimi problemami. Niemniej jednak dobrze, że jesteś pod opieką psychiatry i psychoterapeuty. Wierzę, że ta pomoc przyniesie oczekiwane efekty. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...