Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Zdrada, rozstanie, manipulacja


Gość Nina2016

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, szukam porady jak sie zachowac w stosunku do meza I jak przezyc ten trudny czas? Jestem w zwiazku prawie dwadziescia lat chodz wciaz jestem mloda kobieta, zwiazalismy sie bardzo wczesnie jeszcze jako nic nie wiedzace o zyciu nastolatki. Malzenstwo patrzac z perspektywy czasu nie bylo udane wrecz toksyczne maz zawsze bardzo mnie kontrolowal przyczym on pozwalal sobie na wiele za duzo. Zawsze jakos to znosilam ale miesiac temu dowiedzialam sie ze mnie zdradzal. Cos we mnie peklo, chyba to serce. Nie jestem w stanie mu wybaczyc I chce seperacji. On niestety nie moze tego przyjac do wiadomosci I manipuluje dziecmi I tym ze bezemnie umrze. Jak rozmawiac z nim, niestety jeszcze mieszkamy razem I nie wiem jak dlugo to potrwa bo on jak narazie nie bardzo sie chce wyprowadzic. Z gory dziekuje za pomoc.

Odnośnik do komentarza

Napisałaś "Nie jestem w stanie mu wybaczyć i chcę seperacji", w związku z czym proponuję, abyś spakowała męża i wystawiła mu rzeczy za drzwi. Znajdź najlepszego adwokata w okolicy specjalizującego się w rozwodach i poproś go o napisanie pozwu rozwodowego. Jeśli zależy Ci na w miarę szybkim rozwodzie, to możesz dogadać się z mężem co do formy rozwodu. Bez orzekania o winie, lub jeżeli będzie się stawiał, z orzekaniem o winie i wtedy Twój adwokat będzie mógł, jak to się mówi, pogonić mu kota. Nie możecie mieszkać razem, mieć wspólnego konta ani utrzymywać relacji. Nie pozwól na manipulowanie dziećmi. Powiedz im jak jest, że już się nie kochacie i nie możecie dłużej być mężem i żoną ani w związku z tym razem mieszkać. Natomiast bardzo je kochacie i zawsze będziecie ich rodzicami, kontakty będą nieograniczone. Czasami w takiej sytuacji małżonkowie mówią, że decydują się dalej być ze sobą dla dobra dzieci. Nie ma większej bzdury. Jeśli rodzice się nie kochają, żywią do siebie urazę a może i odrazę, to bezwzględnie powinni się rozstać, aby dzieciom nie przekazywać patologicznego wzorca relacji i fundować domu w którym wieje chłodem i wrogością. Nazywanie rzeczy po imieniu porządkuje relacje i życie. Nie lękaj się zapewne przejściowej samotności, społecznej oceny ani odrzucenia przez niektórych ludzi. Zignoruj także doktrynalne stanowisko kościoła katolickiego w sprawie rozwodów o ile macie ślub kościelny, ponieważ w kwestii rozwodów doktryna jest nieprzejednana. Wg niej małżonkowie nawet jeżeli się nie kochają, to nadal mają być małżonkami, choć nierząd jest właśnie przesłanką do oddalenia żony/męża. Ale to osobna sprawa.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

Jeżeli jesteś gotowa na to, żeby rozpocząć nowe życie bez niego, to tylko twardą i konsekwentną postawą zrealizujesz swój cel.
Jeśli, jak piszesz, mąż jest toksycznym człowiekiem i od dawna nie jesteś z nim szczęśliwa, to zdrada jest tą kropla, która przelała kielich goryczy.
Odradzam separację, po co przedłużać agonię?
Złóż wniosek o rozwód, jeśli posiadasz niezbite dowody zdrady, wnieś o rozwód z orzekaniem jego winy i zakończ ten nieudany etap życia.
Łatwo powiedzieć "wystaw mu walizki". Jeżeli jest to wasze wspólne mieszkanie, on nie ma obowiązku wyprowadzać się z niego.
Co zrobiłabym na twoim miejscu;
nie prowokowała awantur, poinformowała go spokojnie, że dla mnie małżeństwo z nim dobiegło końca, (jeśli nie chce się wyprowadzić) ustaliłabym sprawy finansowe tzn. łożenie na dzieci i wkład w opłaty za mieszkanie, zrobiła podział obowiązków domowych oraz opieki nad dziećmi, nie gotowała mu (oddzielne półki w lodówce), nie opierała, prasowała, zdystansowałabym się całkowicie ograniczając rozmowy tylko do spraw organizacyjnych oraz dzieci, oczywiście wywaliła z sypialni, chociażby ze względów zdrowotnych, wychodziła popołudniami w te dni, gdy on musiałby zajęć się dziećmi i cały czas namawiała go do wyprowadzki.
Roztocz przed nim wizję szczęśliwego życia z kochanką, może sam się wyniesie?
Tylko spokój i całkowite olanie go może cię uratować.
Jeżeli się zaprze i nie wyniesie, no cóż, zależy od okoliczności; może trzeba będzie sprzedać mieszkanie i podzielić się pieniędzmi, może w ostateczności ty z dziećmi będziesz musiała się wyprowadzić, nie wiem?
Najgorsze, co możesz zrobić, to przejść nad faktem zdrady do porządku dziennego.

Odnośnik do komentarza

Dzieki za odpowiedzi, Yonka wlasnie tak zrobilam z sypialni wylecial odrazu w domu praktycznie sie do niego nie odzywam tylko jezeli jest tak potrzeba, ignoruje jego wszelkie starania, poprostu nie rozumiem jak mozna byc na tyle egoistycznym zeby nie przyjac do wiadomosci ze ktos cie nie chce. On ciagle mysli ze wszystko bedzie ok, na prawnika narazie czekam ale to troche potrwa poniewaz nie mieszkamy w pl troszke tu prawa inne. Niestety dom kupilismy wspolnie I to jest moja najwieksza zmora I troche wiezienie, nie chce sie z niego wyprowadzic bo tak sie sklada ze ja za niego placilam zawsze I nie daruje mu tego. On do tego wszysktkiego nie pracuje I teraz wykreca sie tym ze nie ma pieniedzy. A jak zaczynam mowic o rozstaniu to mowi ze on juz umiera nie wiem jak z nim rozmawiac wiec konczy sie na tym ze nie mowie praktycznie w domu nic. Pomalu zaczyna mnie to wykanczac.

Odnośnik do komentarza

Spróbuj wziąć go sposobem.
Spokojnie tłumacz, że wasze małżeństwo od dawna było nieporozumieniem, powiedz, że od od dawna go nie kochasz i wiesz, że on ciebie także nie.
W przeciwnym razie nie szukałby szczęścia gdzie indziej.
Po co macie się nawzajem unieszczęśliwiać?
Odwołaj się do jego poczucia godności i honoru (wiem, że zdrajcy go nie mają, ale możesz trochę połechtać jego ego).
Powidz, że wiesz, że kocha dzieci (bez względu na wszystko) i w ich interesie dobrze byłoby, gdyby swoją część domu zapisał na nie.
Upewnij go, że nie zmienisz swojego zdania w kwestii rozstania i choćby ze względu na dobro dzieci, powinien się wyprowadzić. Dzieci cierpią widząc grobową atmosferę w domu, a ty nie zmienisz już swojej decyzji.
Zasugeruj, że nawet pomożesz mu w szukaniu nowego mieszkania. Uświadom go, że nie możesz tułać się z dziećmi.
Domyślam się, że on może bronić się rękami i nogami przed wyprowadzką, zwłaszcza jeśli nie pracuje.
Wygodnie się ustawił.
Postaraj się więc, opustoszyć lodówkę, żeby was nie objadał, odetnij go od "żarcia" i zastanów się, czy w kraju w którym mieszkasz, masz jakieś możliwości prawne, żeby np. wnieść o rozdzielność majątkową.
Może być tak, jak piszesz, że on będzie w nieskończoność przedłużał podjęcie decyzji, bo po prostu mu wygodnie.
Jeśli on nie pracuje, sceduj na niego opiekę nad dziećmi, prace domowe, ty tylko pomagaj i kontroluj i wychodź z domu. W ostateczności, będziecie musieli sprzedać dom, podzielić się pieniędzmi, ale przynajmniej pozbędziesz się wrzoda na tyłku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...