Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Problem z zazdrością wsteczną.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Mam 26l Od pół roku spotykam się z dziewczyną(25). Problem polega na tym że nie mogę przestać mysleć o jej poprzednich związkach i jej byłych partnerach. Sam ogólnie nie wiem jak sie nazwac ale jestem tak jakby a nawet na pewno prawiczkiem. W wieku 21 lat w akcie desperacji skorzystałem z usług prostytutki co skończyło sie tym że nie doś że sprzet zawodził to wkręciłem sobie że mam hiv(wystepowały u mnie objawy zarażenia, byłem przeziębiony a potem to juz sam sie doszukiwałem). Bałem się zrobić badanie, popadłem w depresje, później jakoś sie pozbierałem i stwierdziłem że zrobie badanie jak bede gotowy. Założyłem profil na portalu społecznościowym i stwierdziłem ze jak kogoś poznam to bede miał wiekszą motywacje żeby zrobic badanie. Poznałem pewną dziewczyne spotkalismy sie kilka razy, kilka razy się całowaliśmy ale stwierdziłem że nic do niej nie czuje i sie rozstaliśmy.Dalej trwałem w niewiedzy aż pojawiła sie Ona. Znałem ją wcześniej troche nas znajomi zeswatali. Ona była po burzliwym 2.5 rocznym związku w tym 4 miesiące zaręczona. Wcześniej też 3 krótkie epizody . Zakochałem się w niej na zabój, dla niej zrobiłem badanie, wynik negatywny, nie posiadałem sie ze szczęścia. Nie myślałem że dopiero wtedy zaczną sie schody. Najpierw było ok zauroczenie, motylki w brzuchu potem zaczałem myśleć o jej przeszłości o sexie ze swoim narzeczonym. Dowiedziałem sie od niej że jednak nic nie było, jest dziewicą nadal. Byłem przeszczęsliwy, mysle trafiło się ślepej kurze ziarno a tu spadło na mnie jak grom znów to samo, te myśli,natręctwa zwiazane z nią i jej byłymi, odpychało mnie to od niej. Rozmawiałem z nią nieraz i juz ją to denerwuje bo mi mówiła ze tak czystej sytuacji jak teraz to już miał nie bede i nie wiem co zrobic zeby sie tego pozbyć. wiem że to jest irracjonalne. Czemu mnie to tak dręczy?. Wiem że to pierdoła a nie moge nad tym zapanować. Te mysli ,to uczucie lęku, chwilami łzy mi się cisną,chwilami to ogarniam. Kocham ją ,nie chce jej krzywdzic swoimi głupimi myslami ale nie potrafie tego odsunąć na bok. Cały czas w koło wałkuje to samo, widze te wszystkie obrazy z byłymi, potem sobie to tłumacze w głowie ,układam żeby za chwile wszystko zacząć od nowa. Nie rozumiem sam siebie. Nienawidze się za to. Nie chce odchodzic z tego powodu bo ona mnie bardzo Kocha i ja ją jeszcze bardziej a boje się że jak z nią bede to ją skrzywdze. Umówiłem sie na wizyte do psychologa, zaczynam terapię. Dodam tylko że mam bardzo niskie poczucie własnej wartości, za młodu 2 kosze od dziewczyn które kochalem, potem epizod z dziwką i od dziecka miałem komplek swojego niskiego wzrostu(170cm) Może to teraz wszystko kumuluje i daje takie efekty. Moze to jakaś nerwica? Poradzcie .

Odnośnik do komentarza

Ty się boisz że ona cię zostawi. Bo skoro potrafiła zostawić tamtych, to podświadomie uważasz że może i ciebie. Twoja niska samoocena tylko to podsyca. Ale pomyśl sam - walisz zazdrością do swojej damy. Ona czuje że jej wmawiasz jakieś chore rzeczy i w efekcie to ona właśnie zrobi - zostawi cię. Bo jak ma wytrzymać z kolesiem który robi ciągle wyrzuty o coś, kiedy nawet razem nie byli. Tym bardziej że wciąż jest dziewicą...

A teraz coś na pocieszenie ;) . Masz swoją pannę, i ona jest TYLKO TWOJA teraz. Wcześniej inni to co najwyżej sobie "powąchali" jej, a ty masz ją, cały ten torcik (nawet z wisienką) dla siebie. Będziesz teraz się czepiał o to, że ktoś przed tobą powąchał twój torcik? A teraz on cały jest tylko i wyłącznie dla ciebie? Zamiast mieć żale ciesz się że trafiło ci się takie ziarenko ;)

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Wiem że to głupie, wiem że to żałosne. Z tym torcikiem to naprawdę cenna rada i ona mi to jakoś lepiej obrazuje sytuację i wydaje mi się że gdybym był bardziej pewny siebie i miał lepsze poczucie własnej wartości tematy byłby zamknięty. Wiem że ją Kocham nad życie. Wiem że jest dla mnie najważniejszą osoba w życiu. Nie mam problemów z tym że Ona chce sobie gdzieś tam wyjść z kolezankami czy coś. Nie odczuwam zazdrości bo jej ufam na 100%. Po prostu męczą mnie te natręctwa związane z jej poprzednimi związkami. Podświadomie stawiam sie nie jako ten wyjątkowy tylko jeden z wielu. Może też nieco jej zazdroszczę że ja przez głupi błąd nie mogłem prowadzić bardziej towarzyskiego życia. Nie wiem ale analizuje ta sytuacje i wiem jedno że chwilami się czuje tak jakbym miał tylko dwa wyjścia spłonąć żywcem albo się utopić po czym się uspokajam układam wszystko w głowie i odzyskuje spokój ducha na parę minut. I tak w koło macieju. Objawy jak w nerwicy. Ciekawe co powie psyholog

Odnośnik do komentarza

Psycholog będzie ci pewnie wmawiał "nie masz powodów do obaw" i tyle :/ .

Chcesz się poczuć kimś "ważniejszym" niż tamci pozostali? Proste - daj jej powód aby tak bardzo cię ceniła ;) .
Kobieta powinna cię cenić, ale pamiętaj że musi mieć za co...

Może faktycznie warto abyś o siebie nieco bardziej zadbał. Może jakaś siłownia, "ambitniejsza pasja" (czyli coś bardziej ekscytującego niż choćby zbieranie znaczków XD, przesiąść się np na sporty ekstremalne)... Może i ona to "łyknie".

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...