Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Dziewczyna nie wie czego chce


Gość Johny92

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Mam 26 lat, od jakiegoś czasu piszę z dziewczyną, którą znam z szkoły. Wtedy do niej zagadałem ale dała mi kosza. Problem jest taki że spotkaliśmy się z 2 razy, rozmawialiśmy, jednak ona uważa że nie wie czego chce. Nie wie czy chce mieć chłopaka. Mnie to boli. Bardzo mi się podoba, jest jakby to powiedzieć, dla mnie ideałem. Obiektywnie może nie jest modelką, ale mi się strasznie podoba. Jest osobą bardzo zamkniętą w sobie, na randce gestami dawała do zrozumienia że chce się przytulić, z drugiej strony mówiła że chce się kolegować a po czasie się zobaczy. Daje mi do zrozumienia że chciałaby coś np. pyta się o zdrowie jak byłem chory, umawia się ze mną na zabawy. Jednak po naszej randce ona stwierdziła że jesteśmy kumplami. Te słowa mnie zabolały i jej to powiedziałem. Chciałem się z nią umówić do kina. Zgodziła się, jednak przypomniała mi że się tylko kumplujemy. Czy ja waszym zdaniem mam jakieś szanse? Może ja coś źle, robię. Ona uważa że potrzebuje czasu. Może ja jestem zdesperowany? Dodam że miałem już 3 dziewczyny, niestety te związki mi nie wyszły. Czuję się źle z tym wszystkim, chciałbym mieć dziewczynę, ułożyć prawdziwy związek. Też jestem mało cierpliwy, może to jest przyczyna? Mam 26 lat, mieszkam na wsi, ciężko mi poznać już kogoś, dużo osób jest zajętych, ja mam mało znajomych że gdzieś wyjść. Tylko w weekendy gdzieś wychodzę na chwilę.Co myślicie o tym? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Rzeczywiście jesteś mocno zdesperowany skoro po pierwszej randce pretendujesz do roli jej chłopaka.Naturalnym jest, że napierw ludzie muszą sie blizej poznać żeby się określić.
Zwolnij,nie naciskaj,nie chciej żadnych deklaracji na wstępie bo to odstraszy każdą dziewczynę.
Desperaci są bez szans.

Odnośnik do komentarza

Nie oczekuję żadnych deklaracji na początku znajomości, rozumiem to że trzeba się trochę poznać, jednak jeśli ona wyraźnie podkreśla że jesteśmy tylko kumplami to nie wiem. Ja nie pytałem się jej na 1 cz 2 randce czy będziemy razem, no ale jakąś nadzieje miałem.

Odnośnik do komentarza

~Johny92 , odpuść sobie tę dziewczynę.
Jest taka opinia, że jeśli dziewczyna z góry "skazuje" faceta na koleżeństwo, to tak, jakby go wykastrowała.
Za bardzo ci zależy. Ona kiedyś odrzuciła ciebie i widocznie nadal nie jesteś tym kogo szuka.
Przynajmniej postawiła sprawę jasno. Nie załamuj się i nie popadaj w kompleksy. Nie jesteś jedynym, który z jakiś względów nie pasuje drugiej stronie. Nie ma sensu łamać sobie głowy, dlaczego?
Dobrze wiesz, że jak nie ma mięty, to nic z tego nie wyjdzie, a w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz.
Odradzam ci też koleżeństwo z nią, właśnie dlatego, że tobie zależy na niej.
Po co masz cierpieć, łudzić się i uganiać za nią. Ona się określiła, daremny twój trud, szkoda wysiłku i zawiedzionych nadziei.
Pamiętaj, im bardziej jesteś zdesperowany z powodu braku dziewczyny, tym bardziej sam się blokujesz. Wyluzuj, spotkasz tę jedyną w najmniej oczekiwanym momencie.
Myśl pozytywnie, a do dziewczyny o której piszesz, zdystansuj się maksymalnie.
Nie o to chodzi, żebyś zachowywał się jak urażony książę, ale nie szukaj z nią kontaktu, nie zapraszaj nigdzie. Jak się odezwie, to porozmawiaj niezobowiązująco, bez osobistych wycieczek, krótko mówiąc, wygaszaj kontakt, dla własnego dobra.
Paradoksalnie, w takich sytuacjach zdarza się, że osoba do tej pory adorowana, sama zaczyna zabiegać o uwagę, ale gdyby coś takiego zdarzyło się z jej strony, obawiałabym się, że może to być chwilowe i nieszczere.

Odnośnik do komentarza

~Johny92
Dzięki wielkie :)
Właśnie o to chodzi że ja nie potrafię się z nią kolegować bo mi zależy. Już teraz jest to dla mnie udręka a jak mógłbym ją traktować jak koleżankę. Niemożliwe.

I właśnie ze względu na tę udrękę - odpuść.
Daj sobie czas na ochłonięcie, znajdź jakieś absorbujące zajęcia, spotykaj się ze znajomymi, uprawiaj sporty itd.
Ona nie pozostawiła ci złudzeń, spotyka się z tobą, gdy nie ma nic lepszego do roboty, ale gdy spotka kogoś dla kogo straci głowę, ty pójdziesz w odstawkę.
Jak się wtedy poczujesz, nie będziesz mógł mieć do niej pretensji.
Zacznij więc odkochiwać się, niestety w takich sytuacjach najlepszym wyjściem jest zerwanie kontaktu.
Co z oczu, to i z serca.
Radziłabym ci się wycofywać po angielsku, bez dramatycznych deklaracji.
Po prostu nie dzwonisz, nie piszesz do niej, gdy ona sobie o tobie przypomni, jesteś uprzejmy, ale chłodny, nie przedłużasz rozmowy, nie zapraszasz, gdy ona cię zaprosi, wymów się brakiem czasu, gdy zacznie wypytywać "o co ci chodzi?" (o ile w ogóle zauważy) okaż zdziwienie.
Nie podniecaj się zanadto, gdyby przyszło jej do głowy nagle wykazać się większą aktywnością.

Odnośnik do komentarza

Możliwe, że dziewczyna, na której Ci zależy, należy do tych z kategorii, że gdy zaczniesz się dystansować i zmniejszać częstotliwość spotkań, nagle "przypomni sobie", że jej na Tobie zależy. Jeśli tak by się zdarzyło, to oznacza, że najprawdopodobniej dziewczyna jest niestabilna emocjonalnie i lubi wodzić Cię za nos. Z jednej strony niby chce się tylko kumplować, ale gdy poczuje możliwą stratę, wówczas zacznie robić Ci pretensje o rzadsze spotkania. To nie jest dobra oznaka. I nie daj się zwieść jej zachowaniu, mając nadzieję, że może tym razem się uda. Nie wiem, jak dotychczas wyglądała Wasza relacja. Możliwe, że dziewczyna poczuła zbyt silną presję z Twojej strony, dlatego się asekurowała tym "kumplowaniem". Niemniej jednak nie pozwól zrobić z siebie "alternatywy". Jesteś młodym mężczyzną - jeśli nie uda się stworzyć związku z tą dziewczyną, na pewno trafisz na inną. Życzę powodzenia i pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Dzięki wielkie...
Jest dokładnie tak jak napisała pani mgr. Gdy się nie odzywam , to przypomina jej się o mnie i zaczyna pisać, martwić się bo niby jej zależy ale gdy próbuje z nią nawiązać kontakt i rozmawiać to zaczyna mnie ignorować.Przykładowo kończy rozmowy w połowie, bez do widzenia bo z koleżanką jedzie na zakupy. Czułem się wtedy jak idiota.

Odnośnik do komentarza

~Johny92
Przykładowo kończy rozmowy w połowie, bez do widzenia bo z koleżanką jedzie na zakupy. Czułem się wtedy jak idiota.

Masz 26 lat, a zachowujesz się jak zakochany 16-latek (bez urazy).
Ona traktuje cię tak, jak jej na to pozwalasz. Pozwalasz się lekceważyć, pozwalasz na brak szacunku do siebie, a ona to wykorzystuje. Widocznie kręci ją to, że uganiasz się za nią, podpuszcza cię i odpycha, bawi się tobą.
Gdyby jej na tobie zależało, nie zachowywałaby się w taki sposób - proste.
Masz do czynienia z pustą laską, która bez skrupułów wykorzystuje twoje zaangażowanie.
Jasno się określiła, że możesz być tylko kumplem, jednocześnie chyba imponuje jej to, że za nią latasz.
Sam ustawiłeś się w roli podnóżka, nie wiem na co czekasz, nie czujesz się upokorzony, ile jeszcze zniesiesz poniewierania i robienia cię w balona?
Masz to na własne życzenie.

Odnośnik do komentarza
Gość Światłość

Pracujesz? zajmujesz się czymś? Może masz jakieś hobby?
A może faktycznie nie umiesz czekać, bo na miłość się czeka , miłości się nie szuka. Ona przychodzi niespodziewanie do naszego życia. :) warto zająć się sobą, swoim życiem, iść do przodu, nie warto się załamywać :)

Odnośnik do komentarza

Czy Ty masz wogóle koleżanki? Czy każda dziewczyna z którą się umawiasz musi po drugiej randce powiedzieć coś w stylu ...wiesz,może coś z tego będzie?
Może Ona po prostu nie jest taka szybka jak Ty.Może zauważyła żeś Szybki Bil i wydłużyła dystans chcąc mieć więcej czasu do poznania Ciebie.
Absolutnie się nie zgadzam że jak na początku nie ma mięty to nic z tego nie będzie! Ileż to znam ludzi którzy najpierw się kuplowali,potem przyjażnili a na końcu zakochali się w sobie po uszy.Mają rodziny, dzieci,są partnerami dla siebie.
Miłość która powoli dojrzewa jest trwalsza niż szybkie zauroczenie.Ludzie się poznają od środka.Wnetrze jest najwazniejsze.
Twoja koleżanka,jak piszesz jest skryta w sobie a poza tym nie wie czy chce być w związku.Dlaczego na początku nie brałaś tego pod uwagę?
Ty chcesz mieć po prostu od razu dziewczynę.Nie każda na pierwszej czy piątej randce jest gotowa na związek.
Plus dla dziewczyny że jest szczera z Tobą.

Odnośnik do komentarza

Ja nie chce mieć od razu dziewczyny. Wiem że trzeba się poznać by być razem. Nie oczekuję żadnych deklaracji od niej od razu. Jednak kumplować się z nią nie umiem bo mi się bardzo podoba. Fakt, przyznam że trochę zdesperowany jestem już bo chciałbym kogoś mieć ale nie że od razu jakieś wyznania. A skoro uważasz że ona nie wie czy chce być w związku to ja mam się z nią kumplować, robić sobie nadzieję że może zmieni zdanie? Nie.
Koleżanek nie mam, bo pracuję w firmie z facetami, wśród znajomych, których jest mało ( z 3,4) są tylko faceci. W szkole miałem koleżanki, głównie z klasy. Potem każdy poszedł w swoją stronę. Ja zaakceptowałem już to że się nie uda, że mogę już nikogo nie poznać.

Odnośnik do komentarza

~Johny92, zgadzam się z opinią, że przedwczesne deklaracje co do przyszłości związku, są falstartem.
Ktoś adorowany może poczuć się osaczony, zwłaszcza gdy znajomość jest we wczesnej fazie.
Nie wiem, czy ty w jakiś sposób nalegałeś na nią, żeby się określiła, ale z tego co piszesz wynika, że ona od początku postawiła granice - przyjaźń i nic więcej.
Może faktycznie jest tak, że ona cię TYLKO lubi, ale nie pociągasz jej, a może jest typem księżniczki, która lubi zwodzić, lubi, gdy ktoś ugania się za nią.
W obydwu przypadkach jesteś na straconym.
Kontynuowanie tej znajomości w takiej formie jak teraz, doprowadzi do jeszcze większej twojej frustracji i w efekcie poczucia porażki i upokorzenia.
Uważam, że jedyne, co możesz zrobić, żeby oszczędzić sobie przykrości, to po prostu olać pannę, przestać latać za nią, niczym pies z ozorem na wierzchu.
Każda kobieta wyczuwa i widzi gdy podoba się facetowi i ona doskonale zdaje sobie sprawę z twojego zaangażowania.
Owszem, już na wstępie powiedziała "jesteś tylko kumplem", ale gdyby była w porządku, to widząc twoje zabiegi i maślane oczy, sama zdystansowałaby się do ciebie, po to żeby cię nie ranić.
Ona jednak tego nie robi, więc prawdopodobnie pasuje jej twoja adoracja, mimo iż nic z tego nie będzie.
Dlatego zawsze radzę, aby brać sprawy w swoje ręce, samemu decydować o własnych wyborach, a nie skazywać się na łaskę i humory innej osoby.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...