Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Dziwne myśli


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 19,5 lat w tym roku idę na studia.
Od dłuższego czasu męczą mnie myśli, a w zasadzie towarzyszą mi już one od kilku lat, a z każdym następnym rokiem stają się intensywniejsze co spowodowało, że zaczęły mi bardzo utrudniać codzienne życie, podam przykłady :
- Mam wrażenie, że jestem obserwowana na każdym kroku, mam przekonanie, że ludzie ze mnie szydzą, śmieją się, np. jak siedzę w autobusie i słyszę, że jakaś grupka młodzieży śmieję się to od razu nerwy, bo myślę, że to ze mnie, albo jak ktoś spojrzy na mnie to wydaję mi się, że od razu myśli sobie o mnie coś złego, tak samo jak ktoś mnie popchnie choćby w autobusie od razu wrażenie, że zrobił to specjalnie.
-Wychodząc z domu, szczególnie w dzień czuję się jak sparaliżowana, z każdym wyjściem towarzyszy mi lęk i poczucie wstydu, unikam ludzi, staram się iść takimi drogami gdzie spotkam ich najmniej, a jak widzę jakąś większą grupkę idącą w moją stronę to gdy mam taką możliwość skręcam i wolę iść okrężną drogą niż przejść koło nich, bo boję się, że zaraz będą się ze mnie śmiać, komentować itd.
-Jak idzie za mną grupka młodych mężczyzn to boję się, że będą chcieli mnie napaść, zrobić krzywdę, okraść, takie myśli mam wtedy gdy jestem z nimi "sam na sam", obojętnie czy to wieczór czy dzień. Jestem bardzo podejrzliwa co do ludzi, szczególnie mężczyzn.
-W sklepie czuję się tak okropnie, że czasem mam ochotę się rozpłakać albo krzyknąć do tych wszystkich ludzi, żeby przestali mnie obserwować i oceniać (choć zdaję sobie sprawę, że to tylko wytwór mojej wyobraźni).
Wybierając produkty w sklepie mam wrażenie, że ci ludzie co mają podgląd na monitoring śmieją się ze mnie, że np. za długo wybieram / oglądam rzeczy, wstydzę się też czasem kupować niektóre produkty, bo "co oni pomyślą".
-Okna w domu muszą być dokładnie zasłonięte, bo jak nie są to czuję się obserwowana przez sąsiadów z naprzeciwka, choć wiem, że to niemożliwe zwłaszcza w dzień, bo blok sąsiedni nie jest aż tak blisko, ale to silniejsze ode mnie, jak okna są niezasłonięte to czuję się bardzo niekomfortowo, nie mogę robić nic swobodnie w domu.
To takie podstawowe przykłady, tak jakby świat kręcił się tylko wokół mnie.
Zaczęłam się bardzo izolować, wychodzę z domu tylko wtedy kiedy muszę, praktycznie nie mam życia towarzyskiego, mam z dwie koleżanki, ale nie powiedziałam im o problemach, przy jednej czuję się dość nieswojo, przy drugiej trochę lepiej, ogólnie potrafię przeleżeć tydzień w łóżku, im dłużej siedzę w domu tym bardziej ''dziczeję", ale mimo to jakbym miała możliwość wolałabym zamknąć się w pokoju i z niego nie wychodzić, w nim czuję się najbezpieczniej, już od przedszkola zawsze byłam dość zamkniętą w sobie osobą, ale nigdy nie na tyle by sprawiało mi to duży problem, im jestem starsza tym jest gorzej, kiedyś myślałam, że z wiekiem mi to przejdzie, bardzo się myliłam...Nie chcę mi się już żyć.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś życie było dużo prostsze, bardziej naturalne.
Dzieciaki biegały po podwórku, wyszalały się, zmęczyły, cały czas miały kontakt z rówieśnikami.
. Wracając do domu myślały tylko by coś zjeść, czegoś się napić.

Dzisiaj wracają do pustego domu, zamykają się w czterech ścianach , izolują się od ludzi.
I przyzwyczajają się do takiego trybu życia. Z czasem coraz trudniej nawiązać im kontakt z innymi, coraz trudniej porozumieć się, bo tego nie umieją. Strach przed obcymi narasta..
Do tego media nas straszą. Nawet jak nie chce się tego słuchać, to i tak dociera do nas wiadomość o napadach, zabójstwach , wypadkach i trafia to do naszej podświadomości. Strach narasta..
I izolują się coraz bardziej...

Jedyna metoda to przełamać się, odblokować.
Powtarzać sobie, że jesteś bezpieczna, silna, odważna itd.
Powtarzać to sobie w kółko, cały czas, aż przyzwyczaisz się do tej nowej myśli.
Wyjść do ludzi. Zapisz się na jakieś sportowe lub taneczne zajęcia. Wiem, że początkowo strach będzie cię paraliżował, ale to jest niezmiernie potrzebne dla dobrego samopoczucia, więc zrób to.

Ja też kiedyś zaczęłam bać się wychodzić z domu, ale przełamałam się.
Pojechałam w miejsca, które cieszyły się złą sławą /na Pragę/
Pochodziłam , pospacerowałam, jechałam tramwajem i autobusem... Wróciłam cała i zdrowa i odzyskałam pewność siebie.
Na pewno łatwiej mi było niż tobie, bo dość szybko zareagowałam i CHCIAŁAM znowu normalnie się zachowywać, przestać się bać.
Ale ten przykład dowodzi, że jak się CHCE, to można znowu normalnie funkcjonować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...