Skocz do zawartości
Forum

DD, nerwica, depresja - czy wyjde z tego ?


Gość Psychiczniezmeczony

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Psychiczniezmeczony

Witam. Zmagam się od dłuższego czasu z depresja. Nic mnie nei cieszy tak jak kiedyś. Stałem się przewlekle zmęczony, nie mam na nic siły, myślę pesymistycznie. Boję się o swoją przyszłość, nie wiem co mnie tam czeka, układam sobie same czarne scenariusze. Dodatkowo od kilku tygodni mam problemy z nerwicą - trudności w oddychaniu, przełykaniu śliny. Stałem się hipochondrykiem, cały czas szukam w sobie jakiejś choroby, kiedy tylko poczuję jakiś ból gdzieś, szukam przyczyn w internecie.. Bardzo boje się śmierci. Mam czasami ataki paniki, wtedy moje serce ledwo co nie wyskoczy z klatki piersiowej, uderzaja mnie fale goraca. Od wczoraj zmagam się dodatkowo z.. No właśnie nei do końca wiem z czym. Nie wiem czy to derealizacja, depersonalizacja czy może jakiejś inne zaburzenie. Myślę cały czas nad tym, jak to się dzieję, żę się poruszam, ruszam ręką, nogą, chodzę, wydaje mi się jakby ktoś mnie kontrolował, sterował mną tak jak w jakiejś grze.. O ile depresja i nerwica były jakoś do wytrzymania tak ostatnie zaburzenie jest nie do wytrzymania.. Proszę o pomoc albo jakieś porady, bo długo tak nie wytrzymam. Jestem zapisany na 20 do psychologa ale chciałbym wcześniej jakoś przeżyć te 9 dni.. Dodam, że te objawy [dd] pojawiły się po stosowaniu magnefaru b6, może mieć to związek z tym?

Dodam tylko, że mam 15 lat.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem co to za lek, ale każdy lek ma skutki uboczne. Nawet głupi APAP może ci uszkodzić wątrobę (z tego co w ulotce pisze). Więc bardzo możliwe że jesteś wyjątkiem i ten lek źle działa na ciebie.

Co do twoich dociekań jak działa twoje ciało - przekuj to w zainteresowanie. Czytaj o medycynie. Zbieraj wiedzę, nieco hobbistycznie a nieco (być może) jako przyszły zawód :) .
Osobiście kiedyś bardzo bałem się węży (byłem mały, miałem z 10 lat), panikowałem że jakiś mi w nocy wpełźnie do łóżka czy coś XD... Pomogło oglądanie filmów przyrodniczych o wężach, poznałem je, dowiedziałem się jak reagują, gdzie żyją, dlaczego i kogo atakują... Dało mi to komfort psychiczny, że nawet jeśli bym spotkał węża to bym wiedział co robić...
Może u ciebie wystarczy że poznasz jak działa ludzkie ciało :) .

Jeśli to stałoby się twoją pasją, to już masz jakiś powód do życia. Jakieś hobby.

Jest pewna zasada odnośnie psychologii. Mózg zawsze stara się iść w kierunku o którym myślisz (zacznie zauważać odpowiednie okazje, znajdywać odpowiednie rozwiązania czy wytłumaczenia sytuacji). Tak więc jeśli myślisz, że nic ci się nie uda, mózg znajdzie sobie 100 powodów dla których tak miałoby być. Jeśli będziesz uważał że się uda i będziesz się na tym koncertował twój umysł, zlikwiduje każdą ze 100 przeszkód które wymyślił 5 min temu :) . Jak widzisz mózg jest "głupio-mądry". Znając takie triki możesz po części przechytrzyć samego siebie i iść w kierunku w którym na prawdę chcesz :)

Nie ma takiego szamba z którego nie da się wygrzebać ;)
Pozdro, trzymaj się...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza
Gość maciek8993

Witam mam 16 lat i mam ten sam problem. mam ataki paniki dusznosci gorąco mi a czasami zimno. wmawiam sobie caly czas jakies choroby kłócia w różnych miejscach uczucie ucisku na głowe,szyje. zimne poty Często mi słabo czasami mam zaburzenia czucia np ręki widze jak przez mgłę wszystko wydaje mi sie bardzo sztuczne boje sie spać. i duzo innych trzymam kciuki gdybyś chciał pogadać odezwij sie o kontakt !

Odnośnik do komentarza

Ten magnefar, to magnez z witaminą B.
Nie powinien on tobie zaszkodzić, ale jeśli uważasz że po nim dziwnie się czujesz, to go odstaw.
"Myślę cały czas nad tym, jak to się dzieję, żę się poruszam, ruszam ręką, nogą, chodzę, wydaje mi się jakby ktoś mnie kontrolował, sterował mną tak jak w jakiejś grze.."
Odkryłeś własne ciało, zadziwiła cię jego złożoność, skupiłeś na tym myśli..i stwierdziłeś, że to następna "choroba"
Myślę, że Rafik ci dobrze podpowiedział, byś zainteresował się działaniem ludzkiego organizmu.
Poczytaj o mięśniach, ścięgnach, nerwach, o wszystkim co sprawia, że człowiek się porusza.
Naucz się tego, zachwyć się tym cudem natury, jakim jest człowiek. Podziwiaj złożoność ludzkiego organizmu, bo warto.
Oprócz wiedzy którą zyskasz, zajmiesz umysł czymś pożyteczniejszym, niż wymyślanie własnych chorób.
Do tego ćwicz ciało, wysiłek fizyczny jest niezmiernie ważny, a niedoceniany. Człowiek musi się harmonijnie rozwijać, umysł i ciało.

Odnośnik do komentarza

Wypreparowali kawałek jelita i podłączyli go tak, by żył.
Włożyli okruszek i jelito natychmiast podjęło pracę, natychmiast zaczęło przesuwać ten okruszek.
Tak samo jest ze śledzioną, nerkami, sercem.
Każdy organ sam wie, co ma robić.
Ręce, nogi, - maluszek sam wierzga nóżkami i łapie wszystko, co się da.
Ale już skomplikowanych rzeczy, musi się nauczyć. Potem sprawa automatycznie się dzieje.
W kuchni zapalam światło, ale na pytanie, z której strony jest kontakt, nie potrafiłam powiedzieć.
To już przeszło w odruch i mózg nie musi się tym zajmować.

Po operacji kręgoałupa, kazali mi wstać. Nie wiedziałam jak to się robi, musiałam każdą czynność przeanalizować, nakłonić siebie, do jej wykonania.
Myślałam, że to jakiś wyjątek, ale oglądam "ekstremalną Alaskę" /relacja z życia rodziny - autentyk/
A tam chłopak uległ ciężkiemu wypadkowi, miał niesprawną rękę. Ćwiczył ciężko, by wrócić do normalności.
Mówił, że każdemu mięśniowi osobno musi KAZAĆ, by wykonywał jego polecenia.
Też zapomniał, jak to się robi, ale udało mu się, odzyskał sprawność.
Zadziwiające jest ciało człowieka.

A piszę to bo sobie pomyślałam, że może organizm daje ci znać, że za mało się ruszasz, że czas byś przypomniał sobie że nasz ręce i nogi.
Zacznij coś ćwiczyć.

Odnośnik do komentarza

A moim zdaniem nie macie racji, by na tym etapie choroby nakłaniać do poznania działania nerwicy i przeciwwstawienie się jej. Autor postu powinien teraz zająć się uspokojeniem i zniwelowaniem objawów, by móc racjonalnie myśleć. Ja zachorowałam na nerwice 2 lata temu, z dnia na dzień mnie złapało, po wypadku. I tez przez pierwsze dni nie wiedziałam co mi jest, starałam się znaleść odpwiedź w internecie. Czytałam i czytała, a lęk nie mijał, a wręcz przeciwnie, natrafiałam na coraz to nowe skutki nerwicy i bałam się jeszcze bardziej. Poszłam do lekarza pierwsego kontaktu, ten przepisał mi lek na uspokojenie Afobam i miałam go brać aż do czasu wizyty u psychiatry. I dzięki Bogu, że go miałam , bo lęki i objawy lekko ulżyły, a ja mogłam normalnie zjeść. Psychiatra zamiast afobamu kazał brać Atarax (ma działanie przeciwlękowe, nie uzależnia, na początku brałam 3x dziennie, po kilku miesiącach zmniejszałam dawkę) i do tego cital-lek antydepresyjny 2 x dziennie (niweluje czarne myśli, zaczynasz patrzeć na świat bardziej optymistycznie). I teraz moja rada- nie czytaj artykułów o nerwicy w internecie, bo się z tego nie wyplączesz. ja dopóki to czytałam to było naprawdę fatalnie, bo sama się nakręcałam. po obudzeniu wstawaj od razu z łózka i zajmij się czymś, nie leż bo to potęguje strach. 2 godziny przed zasniećiem weź lek na uspokojenie , zacznie działać akurat przed snem. I co najważniejsze, musisz nauczyć się myśleć, że to przejściowe, i że nic ci się nie stanie. Wiele osób na to choruje i daje rade. Mi leczenie zajęło ok. roku, potem około poł roku leczenie podtrzymujące. Przede wszystkim musisz tak dobrac leki, żebys widział poprawę samopoczucia. I sam antydepresant tu mało co da, bo nie leczy od razu objawowo, konieczne sa leki na uspokojenie. Po lekkim złagodzeniu objawów, zapisz się na psychoterapię, ale w moim przypadku tez mało pomogła, bo sama musiałam nauczyc się pozytywnie mysleć i odganiać złe myśli. Gdy nadchodziły, starałam się mysleć o tym co sobie kupie za następną wypłatę, wspominałam wakacje, czytałam książkę, gazetę. Skoro masz już takie objawy somatyczne, to nie pozostaje ci nic innego jak to zaleczyć lekami, bo sama psychoterapia w takim stanie wątpię by ci pomogła. I nie bój sie brania leków.Nadejdzie czas, że je odstawisz i będziesz normalnie funkcjonować.

Odnośnik do komentarza

Witam.
Współczuję Ci bardzo.Sama przechodzę depresje lękową .Trudno się cieszyć życiem ,gdy świat nam się wali.
Nie znam tego leku,który używałeś.
Koniecznie musisz iść do psychiatry.To nie jest żaden wstyd,a wręcz przeciwnie.
Chcesz sobie pomoc i to jest najważniejsze.
Leczenie jest długie i za żadnym pozorem nie wolno odstawiać leków jak poczujesz poprawę.
Życzę Ci zdrowia .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...