Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Zazdrość każdej osobie, która ma kolegów/koleżanki


Gość chorobapsychiczna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość chorobapsychiczna

Jestem już chyba osobą psychicznie chorą. Jako, że sama nie mam znajomych, kolegów ani koleżanek zazdroszczę tego każdej osobie. Np. sama sytuacja z moim bratem. Siedzi w domu, nagle dzwoni jego kolega i on wychodzi gdzieś tam na ulicę. Na taką zwykłą sytuacje reaguje gniewem, który w sobie duszę. Zaczynam być zła. Na niego? Na siebie? Nie wiem. W każdym razie następnym krokiem jest to, że oprócz złości odczuwam głęboką niechęć do kontaktów z nim. Dlaczego? Idąc tym tropem chyba dlatego, że ma kolegów? Tak. powinnam się popukać w głowę, ale takie coś we mnie zachodzi.. Najgorsze jest to, że tak jest praktycznie ze wszystkimi ludzmi. Z ludzmi ktorych nawet nie znam.
Mam wrażenie, że odczuwam chęć kontaktu tylko z osobami, którym "mogę pomóc", które są samotne, które mają podobną sytuacje, które mają "gorzej", które są "biedne".. Gdy się okazuje, że taka osoba jednak nie ma tak źle, jednak jakoś sobie radzi, jednak np ma znajomych, jest "normalna" to moja chęć do znajomości z taką osobą znika. Nie mam ochoty widzieć, słyszeć. Wręcz nie chce takiej osoby znać. Nie chce się z nią kolegować. Mówię czysto teoretycznie, bo w praktyce nie miałam kogo przez to odrzucić, bo nikogo nie mam.
I od razu mówię, że nie życzę ludziom źle. Nie siedzę i nie myśle jak to ludzie mają lepiej a ja gorzej. Nie. Po prostu taka złość zazwyczaj wychodzi w takich zwykłych sytaucjach i nei umiem tego zatrzymać/ zmienić. Nawet jeśli jestem zła to tą złość kieruje zwykle do siebie, a nie do innych. Jedyna moja "złość" do innych objawia się chyba w tym zrywaniu znajomości..
P.S Proszę nie kamieniujcie mnie za bardzo. Nie chce być taka, ale tak wychodzi.
Co mam zrobić, żeby to zmienić?
Czuję się jak rozżalona,sfrustrowana, zmęczona stara baba, która jest zła na świat, chociaż tą złość ukrywa i ta złośc wychodzi tylko czasem.

Odnośnik do komentarza
Gość niestetyyy

Być może to jest efekt długiej izolacji od ludzi. Ja też się złoszczę albo inaczej mam żal do siebie, jak widzę jak inne osoby się razem spotykają, nawet zazdroszczę że umieją nawiązać przyjaźń , i ją utrzymać , no ale nic nie zrobię bo ludzie takie osoby jak ty , ja i wiele innych omijają ,

Odnośnik do komentarza

Kochanie. Jak jest Tobie smutno to, zawsze staraj się myśleć o czymś zabawnym. Wiesz co... powiem Ci coś w tajemnicy. Jak dla mnie chwilami jest smutno i mam małego doła to, staram się myśleć w tym czasie o klaunie. Bardzo ciepło wspominam te chwile z mojego dzieciństwa, jak razem z mamusią i tatusiem chodziliśmy do cyrku podziwiać klauna. Jak on tak śmiesznie skacze, robi zabawne miny, turla się po podłodze... przy czym usilnie stara się stanąć na swoim dużym czerwonym nosie- lecz zawsze ląduję na dupie. Naprawdę to pomaga polecam bo warto.
Pozdrawiam Ros :-)

Odnośnik do komentarza

nie martw się. Pewnie to dlatego bo jesteś mloda. Postaraj się tym jakoś bardzo nie przejmować, ale tez nie napędzać tego uczucia. Zadaj sobie pytanie czy chcesz mieć kolegę. Bo skoro nie, to jaki sens zazdrościć ;-) ?
Pozdrawiam serdecznie Mahometka A

Odnośnik do komentarza

Autorko,
myślę ze wcale nie jesteś w swoich odczuciach tak bardzo odosobniona :-)
Mało kto tak szczerze się do tego przyznaje, ale coś w tym jest, ze łatwiej przychodzi nieraz pochylenie się nad kimś w trudniejszej sytuacji niż rozmowa równorzędna lub z kimś "powyżej".
Bo pomagając czujemy się sami lepiej.
To nie znaczy że pomaganie jest złe, ale ważna jest też motywacja.
Myślę ze powiedzenie o przyjaciołach których poznajemy w biedzie można by śmiało rozszerzyć na takie o przyjaciołach którzy bezinteresownie są z nami w chwilach naszego sukcesu i powodzenia :).

Wiesz, Super to wszystko opisałaś, a samo to ze się nad tą sytuacją zastanawiasz świadczy wg mnie o tym że nie masz żadnej choroby psychicznej.

Myślę ze wolontariat, pieski, kotki- wszystko to tak, ale z pewnym zastrzeżeniem: żeby nie była to proteza Twojego prawdziwego życia.
Myślę że warto unikać pułapki doradzania na zasadzie: jeśli ktoś ma gorzej, nie radzi sobie - to z automatu znaczy że ja jestem ta mądra niesłychanie.
Oraz sytuacji kiedy pomaganie staje się sensem samo w sobie, wypełniając nam pustkę własnego życia.

Zazdrość o relacje? jest powszechna.
A żeby nas nie zjadała, dobrze jest po prostu samemu się rozwijać.Swoje umiejętności, zainteresowania.
Wtedy te relacje tworzą się jakby same, przy okazji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...