Skocz do zawartości
Forum

Myśl o pracy wykańcza mnie psychicznie


Gość magnifique

Rekomendowane odpowiedzi

Gość magnifique

Niedługo skończę studia i będę musiała iść do pracy. Nie wyobrażam sobie tego. Pracowałam dorywczo parę razy ale zawsze po około tygodniu rezygnowałam bo wykańczało mnie to psychicznie. Jeżeli miałam iść do pracy w piątek to ja od poniedziałku już myślałam o tym i się stresowałam. Kiedy wracałam z pracy płakałam że następnego dnia muszę tam wrócić. Po prostu jakiekolwiek działanie, wyjście z domu przychodzi mi z ogromnym trudem. Uwielbiam dni kiedy nic nie muszę robić i mogę zostać w domu. Brzmi to jakbym była rozpieszczoną i leniwą dziewczyną ale wcale tak nie jest. Strach przed wyjściem do pracy/na uczelnie mnie paraliżuje nie wiem dlaczego. Po drugie nie potrafię sobie zorganizować czasu. Nie mam pojęcia jak ludzie mogę pracować min. 8h dziennie i normalnie funkcjonować w społeczeństwie, mieć rodzinę, dzieci, inne obowiązki. Spędzam na uczelni 3h dziennie ale doliczając dojście do niej codzienne czynności już nic mi nie zostaje z dnia...co dopiero jak pracowałam 8h.. wracałam z pracy i od razu padałam na łóżko, nie miałam ochoty nawet o siebie zadbać, pomalować się, bo tak mnie to wykańczało. Tego nie można było nazwać życiem... Proszę pomóżcie..nie wiem jak mam sobie z tym poradzić..Chciałabym być kobietą sukcesu, piękną, pracującą, chodzącą na randki, na zakupy z przyjaciółmi a moje jakiekolwiek działania ograniczają się do leżenia w łóżku i marnowanie czasu.

Odnośnik do komentarza

Może masz agorafobię? Odczuwasz lęk na myśl o wyjściu z domu, gdzie czujesz się zupełnie bezpieczna. Nie można jednak w ten sposób funkcjonować w społeczeństwie. Może udaj się so pdychologa, który lepiej przyjrzy się twojemu stanowi emocjonalnemu i może zdoła pomóc, jakoś przełamac ten strach. Warto spróbowac. Poza tym musisz wybrać sobie zawód i pracę, która będzie sprawiała Ci przyjemnośc. Skoro przez kolejnych wiele lat masz codziennie tam chodzić, to musi to być coś co przyprawia Cię o uśmiech, bo inaczej się wykończysz. Zastanów się jaki rodzaj pracy byłby dla Ciebie odpowiedni. Innym wyjściem jest szukanie pracy zdalnej. Jest to taki rodzaj pracy, który nie wymaga chodzenia do biura, po prostu pracujesz w domu przy komputerze, a wyniki swojej pracy przesyłasz pracodawcy za pomoca internetu. To może być niezłe rozwiązanie dla kogoś, kto najlepiej czuje się w domu. Jednak praca w domu może okazac się nie za dobra dla kogoś, kto źle planuje swój czas. Bo to, że pracujesz w domu niekoniecznie oznacza, że możesz spać pół dnia, bo wtedy będziesz musiała pracowac do północy i też całe dnie będziesz tracić... Musisz sobie wszystko to przemyśleć.

Odnośnik do komentarza

Kończysz studia, a więc zakładam, że studiujesz coś czym się interesujesz. Wybierając kierunek, mniej więcej zakładasz to, co chciałabyś robić. wiadomo, że czasem nie pracuje się w zawodzie, jednak musisz się zastanowić gdzie byś chciała pracować i szukać pracy, która polubisz, do której będziesz wstawała z przyjemnością, a nie z żalem wychodziła z domu. To pierwsza kwestia - co chcesz robić w życiu.

Drugi problem - wychodzenie z domu. Na ile jest to niechęć do pracy a na ile problem w ogóle z wychodzeniem z domu, bo tak jak napisała Poprzedniczka, dobrze by było się zastanowić czy nie jest to początek agorafobii, skoro problem stanowi nie tylko wyjście do pracy, ale i na studia. Jesli ogólnie niechętnie wychodzisz z domu, warto się nad tym zastanowić i w tej sytuacji polecam rozmowę z psychologiem, ponieważ z czasem możesz mieć trudności z jakimkolwiek wychodzeniem z domu nawet na zakupy.

Ostatnia kwestia, to organizacja czasu. Uwierz, że można pracować 8 godzin, chodzić na dodatkowe zajęcia, np. szkoła językowa, czy aerobik, spotykac ze znajomymi czy umawiac na randki. Wymaga to oczywiście organizacji i jeśli jest potrzeba - spisania sobie na kartce co chcesz dzisiaj robić i po kolei to organizować. Jeśli będziesz leżała na łóżku, a po 8 godzinach pracy wracała do domu spać, faktycznie niewiele skorzystasz z dodatkowych atrakcji. Jeśli chodzisz do pracy na 7, konczysz o 15. Powrót do domu i ugotowanie obiadu i zjedzenie go załóżmy, że zajmuje czas do 17. Potem masz tak naprawdę conajmniej 7 godzin dla siebie, tak aby o 22 kłaść się spać i o 6 wstawać. 7 godzin to naprawdę sporo i można każdy dzien poswiecic na inne czynnosci. Warunek jest jeden - musisz chciec i byc zmotywowana. Na poczatku na pewno bedzie Ci ciezko sie prozestawic ale jak juz wpadniesz w taka codziennosc, zobaczysz ze oprocz pracy starczy Ci czasu na basen, zakupy, kawe z kolezankami, randke, sprzatanie mieszkania i na wieczor z ksiazka - kwestia organizacji, a pomocą - kalendarzyk i wypunktować co chcesz robić dzisiaj. Jeśli po pracy jestes bardzo zmeczona, mozesz poszukac innej pracy ewentualnie zrobic badania czy zmeczenie nie ma przyczyny zdrowotnej. Pamiętaj jednak, że żadna metoda nie pomoże kiedy sama nie będziesz się mobilizowała. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

wiesz ja mysle ze w takiej sytuacji to wiadomo ze masz mniej czasu dla siebie no i niestety ale spotkania czy wolne chwile musisz zostawic na weekend poza tym wspolczuje Ci ja bym nie mogla miec takiej pracy 8 godzin i do domu bo jak sie pracuje 10-12 to faktycznie nie ma zycia chybaze masz jakis dzien wolny np w poniedzialek pracujesz a we wtorek nie. Ale jesli codziennie tak pracujesz to mysle ze lepiej zmienic prace bo to jest dobre na chwile jak sie nie ma czegos lepszego ale tak na stale to nie

Odnośnik do komentarza

Pracujesz bardzo dużo i faktycznie masz mało czasu dla siebie. Taka praca jest dobra na krótki czas, bo żyć pełnią zycia przy takim wymiarze godzin jest naprawdę trudno. Na pewno zmęczenie daje się we znaki. W takiej sytuacji, warto robić zakupy wracając z pracy, aby nie musieć już wychodzić późnym wieczorem, ewentualnie w niedzielę. Pamiętaj, aby spać 7-godzin. Jeśli wstajesz o 7, kładź się spać ok. 22-23. Najlepiej przygotowywać posiłki rzadziej, a w miarę możliwości zamrażać. Zaoszczędzisz w ten sposób trochę czasu na gotowaniu. Można także dojść do porozumienia z kimś z kim mieszkasz, czy możecie gotować na zmianę. Jeśli mieszkasz sam, możesz korzystać z gotowych produktów, kiedy nie masz czasu na kucharzenie. Ze spotkań ze znajomymi też szkoda rezygnować. Myślę, że niedziela jest dobrym dniem na relaks, dobry obiad i może własnie spotkanie. Niestety, ale przy takim wymiarze godzin na pewno masz ograniczony czas dla siebie. Ale jeśli wracasz do domu np. o 20 juz zakupami i do 21 przyrządzisz sobie posiłek, pozostaje Ci ok. 2 godzin dla Ciebie. Możesz poświęcić godzinę czy na tv, komputer, książkę czy wizytę znajomych lub po prostu położyć się wcześniej spać. jedynym wolnym dniem pozostaje niedziela, którą możesz wykorzystac jak chcesz. Pamiętaj, aby przy takim rozkładzie dnia dobrze się odżywiać, wysypiać, nie nadużywać kawy i przede wszystkim nie zniechęcać się. Jak piszesz - praca na 2-3 miesiące. Mam nadzieję, że po tym czasie znajdziesz pracę w lepszym wymiarze godzin i starczy Ci czasu na swoje zainteresowania i przyjemności. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Zlosliwa poprzez nadgodziny tak bez nie bardzo.Pani ekspert pani zna tajniki ludzkiego umyslu.jest to praca w fabryce na magazynie-pakujemy choinki,bombki,lancuchy wszelakie ozdoby swiateczne.prace mam od poczatku listopada I przy szczesciu moze bedzie do pierwszych dni stycznia moze pod znakiem ?wlasciwie nie rozumiem jednej sprawy-nie dawno mielismy spotkanie z wlascicielem ktory powiedzial wyraznie-dla tych co chca zawsze znajdzie sie praca Bo po swietach musimy zrobic inwentaryzacje,wszystko poprzestawiac na nowo ze pozniej bedzie wielkanoc I znowu ozdoby swiateczne itd...wiec ja grzecznie sie zapytalam po rozmowie czy jest jakas szansa zebym zostala z wami( firma) jak dlugo tylko sie da Bo potrzebuje prace na to wlasciciel mi odpowiedzial; zobaczy sie z dnia na dzien.nie myslcie sobie o mnie zle ja po prostu potrzebuje pieniedzy,mam kredyty do splacenia itd..pare tyg temu wreczylam wlascicieliwi moje CV z zapytaniem o szanse zatrudnienia to bylo 2 tyg temu wtedy powiedziano mi ze zobaczymy czy da sue cos zrobic I nic cisza do tej
pory brak odpowiedzi.Czy to oznacza nie?? Wiem ze ludzie tam sa zatrudnieni po znajomosciach Bo np wlasciciel zna ojca dziadka danej osoby chociaz to lenie I spozniajacy sie do pracy ludzie.ja zawsze pracuje sumiennie,nie spozniam sie itd..

Odnośnik do komentarza

Niestety, ale nieuczciwych pracodawców nie brakuje... Myśle, że tak naprawdę to wcale nie zalezy od człowieka, że jak się niby wykaże pracowitościa, to go zatrudnia. Bardziej chodzi o to kogo lubi właściciel. Jesli już teraz nie chce Ci powiedziec nic konkretnego, to ja bym się nie nastawiała na przedłużenie kontraktu. Lepiej się mile zaskoczyć niz okrutnie rozczarować. Najlepiej będzie jak już teraz będziesz rozglądała się za kolejna pracą, żeby coś mieć w zanadrzu. Wiem, że na rynku pracy jest ciężko, ale jak się nie będzie przegladało ofert i nie będzie się szukało to się nie znajdzie.

Co do organizacji czasu... wystarczy sobie wypracować codzienną rutynę, aby zdążyć zrobić wszystko. Mieszkasz sama?

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

A mnie to nie dziwi zupełnie; wiem,że tak bywa ( z autopsji) i nie ma nic wspólnego z lenistwem. To lęk, przerażenie, niemoc, panika, depresyjność. One paraliżują jakiekolwiek działanie, paraliżują wolę, czasem ciało... Ciesz się, że nie musisz tego rozumieć ale nie oceniaj , skoro nie rozumiesz. Takie objawy mogą być również przejawem dystymii.
U mnie tak właśnie było: wszyscy w domu"skakali po mnie ,że jestem leniwa, nic nie robię-( kiedyś byłam b. aktywna; po pewnym przeżyciu zaczęłam coraz gorzej funkcjonować, aż nie byłam w stanie ubrac się i wyjść z domu choćby na spacer!- somatyka?)- czułam się strasznie nie rozumiana, na siłę próbując cos robić ,żeby wszystkim udowodnić ,że to nie lenistwo (te wysiłki doprowadzały mnie do wniosków że jestem beznadziejna, i do myśli samobójczych). Niektórzy uwierzyli, że nie kłamię gdy wróciałam od psychologa z diagnozą po testach: dystymia z nerwicą. Leków nie brałam, tylko psychoterapia 2 h tygodniowo. Powoli z tego wychodziłam..., ale było cholernie ciężko. I nie dlatego że z lenistwa nie chciałam, ale (z przytłoczenia psychicznego odzwierciedlonego w także ciele) nie mogłam... Straszne przeżycie. Było minęło. Wierzę ,że u autorki wątku nie jest tak źle, a wizyta u specjalisty jest konieczna. Jak najszybciej, zanim pojawi się naprawdę okrutna choroba.

Odnośnik do komentarza
Gość też szukam

bo to tak jest. Popieram bluszcza. Gdy ciągle tyrasz w pracy, jesteś wykorzystywany i w końcu tracisz tę pracę to w końcu masz trudności z podejmowaniem decyzji, nie masz na nic siły, zanim dojdziesz do siebie po takiej pracy mija jakiś czas (tygodnie, miesiące).

Odnośnik do komentarza
Gość bulinka222

ja codziennie (od ponad 2 miesiecy)mam koszmary w nocy!przez prace,strach przed pozostaniem bez pracy-coz z tego ze aktualnie mam prace kiedy pracuje ponad swoje sily i ta praca tez nie jest pewna.Relaksacja,obejrzenie filmu,wygadanie sie nie pomagaja;((( co robic?

Odnośnik do komentarza

bulinka, do psychologa się udaj- takie zakłopotanie, jeśli przeradza sie w stany lękowe powinno być skonsultowane. Nie chcesz chyba się wykończyć. Może cierpisz na brak poczucia bezpieczeństwa, który w jakimś stopniu rekompensuje CI praca... W takich przypadkach psychoterapia może skutecznie pomóc

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...