Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Niechciane mysli


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 23 lata. W ciągu ośmiu lat od kiedy jestem z moim partnerem w odstępie 4 lat pojawiła sie jedną i tą samą sytuacja. Co dziwne wszystko to dzieje sie w ciągu jednej nocy. Jest wszystko w porządku przez pierwsze cztery lata gdzie nagle pewnej nocy budzę sie i w mojej glowie pojawia sie myśl ze ja nie kocham mojego chłopaka, uczucia jakby nagle gasly, zero szczęścia i radości ciągły płacz i żal ze jak mogło mnie cos takiego spotkać ze chcialam z nim spedzic reszte zycia a tu znikąd takie mysli. Najlepiej sie czuję w takiej sytuacji jak jestem sama, albo najchętniej przespała bym całe dnie. Najgorzej jest rano i wieczorem ogarnia mnie placz i żal. Ze tak naprawdę chce co innego a w mojej glowie sa zupełnie inne mysli. Po wizycie u psychologa Pani stwierdziła ze to minie fakt minęło nie jestem w stanie określić w którymś momencie ale minelo. Przez kolejne 4 lata znowu było w porządku, zaręczyny zaplanowany ślub na września tego roku ogromna radość i szczęście ze bede mieć tak wspaniałego męża. Półtora miesiąca temu wszystko znowu wrocilo tylko teraz i slub przeciagam, na myśl o proszeniu gości mam bóle w mostu i uderzenia goraca. Chcialam i chce nadal tego slubu tylko nie wiem skad ta obojetnosc, brak wydobycia uczuć z siebie w kierunku partnera i obojetnosc na wszystko. Boje sie ze moj stan mi nie przejdzie który trwa juz półtora miesiąca. Zastanawia mnie to dlaczego to wrocilo skad i po co... Mecze sie tym strasznie.

Odnośnik do komentarza
Gość rafik543211

To dość proste - jesteś kobietą która potrzebuje ognia od faceta, po pewnym czasie partner się nieco rozleniwi, już nie ma kwiatków, randek itp. Wam kobietom się wtedy wydaje że jemu już nie zależy, wtedy i wam powoli przestaje.

Odnośnik do komentarza

Ja wiem o tym i czuję ze on mnie kocha, bo wspiera mnie w tej całej sytuacji. Moim zdaniem kwiatki, prezenty nie sa mi potrzebne fakt jest to miłe ze strony partnera, ale bardziej potrzebuje jego bliskości nie tych prezentów. Gdzie owa jego bliskość dostaje. Dręczy mnie myśl czemu to wrocilo teraz ? Dlaczego nie umiem sie cieszyć z najmniejszej rzeczy, sytuacji tj. kiedyś. Jutro mam wizytę u psychiatry mysle ze co kolwiek mi rozjaśni.

Odnośnik do komentarza

Chodzi tez o to ze po mimo naszych klutni czasem o nic ja wogole nie mam teraz zalu żadnego jak kiedyś. Ta obojetnosc nie idzie tylko w jedo stronę, wszystko jest mi obojętne, z pracy sie zwalniam bo nie moge tam usiedzieć, chce byc w domu zamknięta i sama, najlepiej spac. Cieszylam sie niesamowicie wyobrażałam sobie nasze wspolne zycie ze bede dla niego jak najlepszą żona zebym był on dumny ze mnie i ja z samej siebie... i nagle ten zapał i wszystko mija w jedną noc.

Odnośnik do komentarza

Boje sie ze przez to moge stracić ważna dla mnie osobę, gdzie później bede żałować swoich decyzji. Bardzo bym chciała wrocic do poprzedniego stanu zycia. Jest mi ciagle smutno i przykro ze to akurat mnie spotkało mimo tego ze chce naszego szczęścia cos mnie przed tym jakby chamowalo. Chcialabym jakby pęknąć w środku zacząć żyć cieszyć sie ślubem, i obdarzyć narzeczonego miłością która chce mu przekazac i uczuciem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...