Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Życie jest złe


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 19 lat. napisze w wielkim skrocie. Mialem złe dzieciństwo złe przeżycia. Czesto płakałem jako dziecko ale nikogo to nie obchodziło. Od tamtego okresu stacilem zaufanie do rodziców do rodzeństwa. . Nie mam z nimi zadnych relacji do tej pory, zadnych dobrych wspomien itd. Idąc do szkoły byłem tak przybity że nie potrafiłem się bawić z innymi. juz wtedy mialem problemy społeczne. Rowniez miałem i mam odmienny charakter taki z moralnymi wartosciami. Nie potrafiłem i nie potrafie nic zlego mowić i sprawiać przykrości . Idac dalej do szkoły 8-11 lat bardzo dobrze sie uczyłem bo chcialem wyjechać z tąd jak najdalej od rodziny i wszystkich. W szkole nie mialem wielu przyjaciół. Mozna powiedzieć ze ich nie mialem. Mialem problemy społecze caly czas. Ale to dalo sie jeszcze znieść bo bylem ambitny miałem plany i marzenia. Wszystko się skończyło gdy zaczeła się przemoc w szkole w wieku 12 lat miałem nawet ślady na ciele. Jednak nikomu o tym nie powiedziałem bo nikomu nie ufałem i nadal do tej pory nie ufam. Najgorsze było jeszcze że nie dosc ze 3 osoby cie biły caly czas to w tym samym czasie zaczeła sie przemoc psychiczna to bylo 10 razy gorsze. Wszyscy zobaczyli ze jestem slaby i zaczeli mnie wyzywac od cip i pizd ze jestem słaby prawie cała klasa sie ze mnie smiała. Juz wtedy zaczela się u mnie depresja i mysli samobójcze, nie chcialem nigdzie wychodzic i sie nigdzie spotykac skoro wszyscy sa tacy wobec mnie. Byłem i jestem zawsze sam zero wsparcia od kogo kolwiek... jednak prawdziwy mój dramat zaczol sie w gimnazjum kiedy juz nie klasa ale szkoła miała ze mnie pośmiewisko. Bałem sie wejśc do szkoły ciągłe upokorzenie nowe drazniące mnie wyzwiska. Byłem zawsze nie dosć ze najsłabszy psychicznie to jeszcze fizycznie. Niszczenie rzeczy zabieranie ich. Zdazalo sie ze bylem zamykany w szatni w łazience. W szkole wystepowaly bójki za ktore wychowawczyni obwiniala mnie bo we wszystkich bojkach uczestniczylem ja z innymi osobami. Ciagła kompromitacja przed innymi... ciagle zarty dokuczanie nie tylko ze strony chłopakow. Dziewczyny tak samo albo jeszcze gorzej... od wieku 12-13 odkad kiedy nabralem swiadomosci o zyciu mam mysli samobojcze. A od wieku 14 lat śmierc stała sie moim marzeniem. Juz wogole przestalem sie do wszystkich odzywac. Mialem juz proby samobojcze ale za kazdym razem brakowało mi odwagi... przestalo mi zalezec na nauce na zyciu na wszystim. Wszystkie emocje staly mi sie obojetne. Juz wtedy nie mialem zadnej nadzieji na cokolwiek. Wszystko stalo mi sie obojetne. Idac do liceum wszyscy mieli i mają mnie nadal za dziwaka. Bo mam trudnosci ze wszystkim ze rozmowa. Stalem sie outsiderem. Juz skonczylem ta szkole ale przez te ostatnie 7 lat nie bylo dnie zebym nie myslal o smieci o samobojstwie. Mam teraz 19 lat i niegdzie nie wychodze przestaly mnie interesowac dziewczyny imprezy rozne znajomosci bo po co gdzie kolwiek wychodzic skoro wszyscy cie znaja i caly czas dolewaja oliwy do ognia. wydaje mi sie ze mam depresje od 8 lat nawet. klopoty ze snem, koncentracja zaczely sie 3 lata temu. wogole cale moje zycie jest zle odkad pamietam,nie mam dobrych wspomien. nie czuje sie z nikim zwiazany emocjonalnie a moze poprostu juz ich nie odczuwam. Nie mam nikogo jestem samotny a kazda proba wyjscia gdzie kolwiek konczy sie jeszcze wiekrza depresja. Przestalem juz wiarzyc w boga. Ludzie sa dla mnie źli... codziennie mysle o zyciu o smierci nie daje mi to spac. Nie wiem co mam oglnie robic ze soba kilka razy chcialem sie juz zabic... ale jakos nie moge brak mi odwagi. Ale nie widze innego rozwiazania

Odnośnik do komentarza

Mogę ci napisać tyle - witaj w klubie :(

Musisz sobie zadać pewne ważne pytanie - czego chcę od życia? Co to znaczy dla ciebie "być szczęśliwym"?
O czym marzysz? O miłości? O karierze? O willi z basenem?...

Nakreśl to sobie dobrze w głowie, niech to ma kształt, obraz...

Piszesz że masz problemy społeczne, konkretnie jakie? Krępujesz się wgl rozmawiać?

Sam przeżyłem podobną historię do twojej (nie będę tutaj tak bardzo przyrównywał - bo to nie ma sensu), ale lekko też nie miałem - wierz mi...
Część swoich problemów rozwiązałem, więc chyba wiem co możesz zrobić sam, aby było trochę lepiej...

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Witaj Alon!

Bardzo Ci współczuję tego, co Cię spotkało w życiu. Uważam jednak, że najgorzej jest zrobić z siebie ofiarę. Twoim oprawcom, agresorom przecież na tym zależało, żeby Cię poniżyć, sprowadzić do parteru, żebyś uwierzył, że nie jesteś kimś wartościowym. Nie daj im takiej satysfakcji. Postaraj się przekuć swoje negatywne doświadczenia w coś dobrego. Dzięki tym doświadczeniom możesz stać się kimś silnym. Skończyłeś szkołę, przynajmniej technicznie jesteś dalej od swoich agresorów. Teraz masz wybór, co dalej - czy dalsza nauka, czy praca, czy wyjedziesz gdzieś, czy zostaniesz tutaj, gdzie jesteś aktualnie. A może zmiana środowiska, otoczenia na takie, w którym nikt Cię nie zna, to dobry pomysł? Mógłbyś zacząć od nowa. Jeśli jednak czujesz, że sam sobie nie poradzisz, że potrzebujesz wsparcia psychologa/terapeuty, możesz skorzystać z pomocy centrum interwencji kryzysowej albo chociażby zadzwoń pod anonimowy telefon zaufania nr 116 123. Tam Ci podpowiedzą, co możesz zrobić w swojej sytuacji, gdzie szukać wsparcia. Nie poddawaj się, dużo już przeszedłeś, poradziłeś sobie, uwierz, że jesteś silny i pozwól sobie pomóc! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...