Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Mój narzeczony mnie uderzył


Gość Michalina147899

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Michalina147899

Muszę się wygadac bo zwariuje.. Mojego narzeczonego znam 4 lata.. Kiedy pojawił się na świecie Franek nasz syn po jakimś czasie Michał mi się oświadczył.. Nie żyło nam się łatwo bycie rodzicami okazało się bardzo trudne.. Musiał rzucić studia , ruszyć się do pracy .. Ja zamieszkalam z teściową zajmuje się opieką nad synem , gotowaniem itd .. Wczoraj miał do mnie pretensje że proszę go o pomoc przy wstawaniu w nocy do małego bo zabkuje i jest nieznośny , szczególnie w nocy.. Stwierdził że ja nic nie robię tylko siedzę z dupa w domu i nie mam powodu być zmęczona na co mu odpowiedziałam " wiesz co .. Ja siedzę całe dnie w domu z twoim marudnym , wrzeszczacym synem, łeb mi pęka .. A ty 8 godzin w ciszy i spokoju siedzisz przed komputerem i masz chwilę oddechu dlatego nie potrafisz mnie zrozumieć jak bardzo chciałabym żebys choć trochę pomógł mi przy opiece nad synem" i w tym momencie dostałam w twarz ..kilka razy mnie uderzył kiedy się klocilismy ale widziałam że to było bardziej w "żartach" żebym przestała gadać.. A teraz pierwszy raz widziałam że to było zamierzone .. Ze uderzył bo chciał uderzyć i wcale nie lekko.. Stwierdził że to przeze mnie , że przeze mnie nauczył się podnosić na mnie rękę, że to moja wina że mnie uderzył bo urazilam go tym że powiedziałam iż w pracy siedzi 8 godz przed komputerem.. Trudno żeby nie siedział skoro jest informatykiem.. Obraził się na mnie i poszedł spać.. A ja mam wyrzuty sumienia dlaczego? Dlatego że mnie uderzył? Nie rozumiem tego nadal jestem w szoku.

Odnośnik do komentarza

Takim sposobem Cię "wychowuje",rządzi i pokazuje miejsce w szeregu,co wiąże się też z jego niezrównoważeniem emocjonalnym,
nic nie jest przez Ciebie i siebie nie pozwól wpędzać się w poczucie winy,
nie ma żadnego usprawiedliwienia dla przemocy...,
mogłaś mieć pretensje ,on miał prawo się z Tobą nie zgadzać ,powiedzieć co myśli ,ale nie uderzyć...

I to jeszcze zamiast Ty się obrazić ,to on się obraził...,dobre,jeszcze może powinnaś go przeprosić...,
nie pozwalaj na taki brak szacunku i pozbawienie godności.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Oczywiście autorka przedstawia sytuacje w stylu jestem aniołem, oh i ah, dom lśni, dzieckiem się zajmuję, a on przychodzi po pracy z lichą wypłatą i mnie bije. A może nie piszesz do końca o tym jak to baby potrafią ględzić mężom nad głowami aż im się płakać chce w końcu nie wytrzymują i leją? A może walnął cię bo wraca do domu w którym jest burdel, bez kolacji, dziecko ryczy i się drze, żona niezadowolona i drze się na niego, kładzie się spać żeby odpocząć i nie może bo dziecko ryczy a żona drze się że on jest złym mężem i ojcem bo nie wstaje do dziecka? Pomyślałaś o tym jak on się czuje? A może cię walnął bo ciągle gderasz o tym jak ci ciężko i źle a nie doceniasz w ogóle jego starań? Może on jest wyczerpany brakiem twojego wsparcia, brakiem twojej akceptacji, wyrozumiałości, brakiem czułości, miłości, docenienia, zmęczony twoim narzekaniem, czuje się przez twoje gderanie jak nieudacznik i śmieć, zapieprza w pracy ile może, chciałby zapewnić tobie i dziecku godne warunki a nie może i to doprowadza go do szału a ty jeszcze go dobijasz? Jeśli mieszkasz z teściową to masz o wiele łatwiej zająć się domem i dzieckiem jeśli ona ci pomaga. Oczywiście nie powinien cię bić ale jeśli chcesz z nim zostać ze względu na dziecko to się zastanów dlaczego cię walnął, pewnie jest jak zdziczałe zwierze zagonione w róg a ty na niego wyskoczyłaś i on ci przywalił. Musicie o tym porozmawiać i musisz coś zmienić jeśli nie chcesz żeby przywalił ci znowu, jeśli przywali to lepiej go zostaw. Jak chcesz to zrozumieć to spytaj się jego, chyba on wie? Chyba umiesz z nim rozmawiać? Czy tylko 'musimy porozmawiać' 'o czym?' 'a nie, nic, domyśl się, już nic, myślałam że jesteś lepszy...' (jeśli tak powiesz pewnie walnie ci po raz drugi)

Odnośnik do komentarza

Matka też ma prawo być zmęczona.. Zajmowanie się domem to też ciężka praca. Podsumujmy : burdel w domu, płacz dziecka czy to powód żeby bić swoją kobietę? To co będzie jeśli faktycznie mu z czyms podpadnie.. Skatuje ja na śmierć? Ojciec to nie tylko przynoszenie do domu kasy , to też jego dziecko. A co do teściowej , współczuję Ci. Sama kiedyś tak mieszkałam, nie życzę nikomu.

Odnośnik do komentarza

On po prostu obarcza autorkę winą za wszystkie swoje frustracje ,począwszy od nieplanowanej ciąży,przerwanych studiów... i tak będzie zawsze,bo ma na kim się wyżyć,a to związane jest ściśle z jego osobowością,nie radzeniem sobie ze stresem,tacy ludzie właśnie nie chcą widzieć żadnej winy u siebie...,do tego nie mają siły argumentów,pozostaje im argument siły,żałosne to jest...,
można się pokłócić,zdenerwować,ale nie uderzyć,nic nie usprawiedliwia i nie uprawnia do takiego poniżania drugiego człowieka,
każdy człowiek ma rozum i powinien wiedzieć kiedy się opanować,żeby nie krzywdzić najbliższych.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ale on nie jest nieudacznikiem życiowym. Najwyraźniej dziecko było wpadką, ale za antykoncepcję i za wpadkę jest odpowiedzialna zarówno kobieta jak i mężczyzna. Kto normalny zrobiłby sobie dziecko bez ślubu? Oboje byli dorośli trzeba było myśleć. Koleś nie zostawił jej z brzuchem tylko oświadczył się, rzucił studia, podjął pracę żeby utrzymać rodzinę. To jest wasza definicja nieudacznika? ok jest piiiiii bo ją uderzył ale ona co on sam jej nawet mówi prowokuje go. sory ale ja bym nie chciał być z żoną która nie pracuje, siedzi w domu z dzieckiem i pomocą domową w postaci mojej matki w jej / moim domu, ja wracam z pracy a ona mi mówi że ja nie potrafię jej zrozumieć i że mój syn jest wrzeszczący, marudny i łeb jej pęka od dziecka które jej zrobiłem i mam się nim zająć po pracy ponieważ ona się zmęczyła. Sory ale nie chciałbym tak żyć, pewnie jeszcze bym spał na kanapie, seks raz na miesiąc i co 0,5h wstawanie do wrzeszczącego dziecka. Powodzenia, który pan się zamieni z nim, który chce?

Odnośnik do komentarza

Wszystkie wypowiadające się tu kobiety są takie święte, a nie widzą albo i nie chcą widzieć postępowania autorki... Facet, który zachował się porządnie i wziął odpowiedzialność za rodzinę i dziecko ( zrezygnował z własnych planów, zamiast pokazać plecy jak coraz więcej mężczyzn w podobnej sytuacji) przychodzi zje**** po 8 godzinach pracy, a w domu jego wybranka robi mu wyrzuty, mimo że nie pracuje (gdyby oboje pracowali to co innego) i ma do pomocy teściową... Ciekawe jak wygląda reszta ich wspólnego życia i czy przypadkiem ten facet od autorki nie słyszy na co dzień wyzwisk od nieudaczników itp., pretensji o to "że zrobiłeś mi dziecko" i doświadcza braku jakiejkolwiek czułości czy chociaż dobrego słowa. Bić nie powinien, ale czasem nawet święty straci cierpliwość, jeśli jest odpowiednio długo zaszczuwany. Znam aż za dobrze ten typ kobiet, który jedyne co potrafi w życiu robić to komenderować innymi sprzed telewizora i spać do południa, a kogoś kto pracuje/ uczy się po kilkanaście godzin dziennie żeby coś osiągnąć nazywają leniem i nierobem ( delikatnie mówiąc) i nie pozwalają odpocząć, bo przecież one takie wykończone xD

Odnośnik do komentarza

Kobiety też bywają podłe,też potrafią bić partnerów,jak tylko im na to pozwalają,
święty tu nikt nie jest ,ja jestem przeciwko obdzieraniu drugiego człowieka z godności,przeciwko przemocy w związku,
dlatego jak sobie nie odpowiadają,nie potrafią się dogadywać ,to trzeba się rozejść,
tym bardziej ,że miłości to nie widać w tym związku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~fffp
Oczywiście autorka przedstawia sytuacje w stylu jestem aniołem, oh i ah, dom lśni, dzieckiem się zajmuję, a on przychodzi po pracy z lichą wypłatą i mnie bije. A może nie piszesz do końca o tym jak to baby potrafią ględzić mężom nad głowami aż im się płakać chce w końcu nie wytrzymują i leją? A może walnął cię bo wraca do domu w którym jest burdel, bez kolacji, dziecko ryczy i się drze, żona niezadowolona i drze się na niego, kładzie się spać żeby odpocząć i nie może bo dziecko ryczy a żona drze się że on jest złym mężem i ojcem bo nie wstaje do dziecka? Pomyślałaś o tym jak on się czuje? A może cię walnął bo ciągle gderasz o tym jak ci ciężko i źle a nie doceniasz w ogóle jego starań? Może on jest wyczerpany brakiem twojego wsparcia, brakiem twojej akceptacji, wyrozumiałości, brakiem czułości, miłości, docenienia, seksu (?), zmęczony twoim narzekaniem, czuje się przez twoje gderanie jak nieudacznik i śmieć, zapieprza w pracy ile może, chciałby zapewnić tobie i dziecku godne warunki a nie może i to doprowadza go do szału a ty jeszcze go dobijasz? Jeśli mieszkasz z teściową to masz o wiele łatwiej zająć się domem i dzieckiem jeśli ona ci pomaga. Oczywiście nie powinien cię bić ale jeśli chcesz z nim zostać ze względu na dziecko to się zastanów dlaczego cię walnął, pewnie jest jak zdziczałe zwierze zagonione w róg a ty na niego wyskoczyłaś i on ci przywalił. Musicie o tym porozmawiać i musisz coś zmienić jeśli nie chcesz żeby przywalił ci znowu, jeśli przywali to lepiej go zostaw. Jak chcesz to zrozumieć to spytaj się jego, chyba on wie? Chyba umiesz z nim rozmawiać? Czy tylko 'musimy porozmawiać' 'o czym?' 'a nie, nic, domyśl się, już nic, myślałam że jesteś lepszy...' (jeśli tak powiesz pewnie walnie ci po raz drugi)

W pełni się zgadzam- często jest tak, że kobiety mówią o sobie "ja jestem idealna- ma uprane, posprzątane, dziecko śpi, ugotowane, a on nierób i nieudacznik, bo ma "lichą wypłatę"" (czyt jako "nie starcza na "shopping z psiapsiółami i impresski").

Autorka powinna rozważyć- albo odchodzę, albo zostaję i rozmawiam z partnerem, bo może on ma inny pogląd na sprawę niż ona.

BTW dopiero teraz zwróciłem na to uwagę patrząc na nick autorki (może to tylko stereotyp, albo nie miałem możliwości poznania takiej osoby)- czy tylko ja mam wrażenie, że kobiety o imieniu "Michalina" są strasznie paskudne i wredne? (pozdrawiam swoją byłą ;D )

Odnośnik do komentarza
Gość ~psychol~~

"rany w mięsie , kobieto zmień się proszę. Jesteś warta miliony. On uczucie daje grosze.." chociaż mam 17 lat , to nie wyobrażam sobie jak facet może uderzyć kobietę. Dla Mnie to nie facet. Tylko pizda , która wykorzystuje swoją przewagę fizyczną . Myślę, że powinnaś go jak najszybciej zostawić, wiem , że to może być trudne . Ale pomyśl o sobie , i dobru dziecka. Nie chaciała byś chyba , żeby dzieciątku zrobił krzywdę (nie życzę tego) . Sądzę, że powinnaś go olać , zostawić , niech wie co traci, dziecko i Zone. Taka nauczka za bicie kobiety ! Jeśli jeszcze raz Podniesie na Ciebie rękę, to informuj. I odrazu podaj adres. :) wszystkim się zajmiemy.

Odnośnik do komentarza

Większość facetów w dzisiejszych czasach nie widzi nic złego w przemocy.. W dzisiejszych czasach to przecież normalne przypierdzielic żonie , dziewczynie za swoje nieudane życie .. W dzisiejszych czasach to normalne że faceci splodza dzieci i jeszcze by chcieli żeby to kobiety zajmowały się dzieckiem, utrzymywały rodzinę i przynosiły im piwko klepiac po brzuszku i mówiąc jaki to jesteś cudowny bo poszedles do pracy.. W dzisiejszych czasach prawdziwych mężczyzn nie ma.

Odnośnik do komentarza

~lup
Ale on nie jest nieudacznikiem życiowym. Najwyraźniej dziecko było wpadką, ale za antykoncepcję i za wpadkę jest odpowiedzialna zarówno kobieta jak i mężczyzna. Kto normalny zrobiłby sobie dziecko bez ślubu? Oboje byli dorośli trzeba było myśleć. Koleś nie zostawił jej z brzuchem tylko oświadczył się, rzucił studia, podjął pracę żeby utrzymać rodzinę. To jest wasza definicja nieudacznika? ok jest piiiiii bo ją uderzył ale ona co on sam jej nawet mówi prowokuje go. sory ale ja bym nie chciał być z żoną która nie pracuje, siedzi w domu z dzieckiem i pomocą domową w postaci mojej matki w jej / moim domu, ja wracam z pracy a ona mi mówi że ja nie potrafię jej zrozumieć i że mój syn jest wrzeszczący, marudny i łeb jej pęka od dziecka które jej zrobiłem i mam się nim zająć po pracy ponieważ ona się zmęczyła. Sory ale nie chciałbym tak żyć, pewnie jeszcze bym spał na kanapie, seks raz na miesiąc i co 0,5h wstawanie do wrzeszczącego dziecka. Powodzenia, który pan się zamieni z nim, który chce?

Skąd wiesz że teściowa zajmuje się dzieckiem? Ja gdy byłam w ciąży oddałabym wszystko żeby ruszyć się do pracy do ludzi ,ale nie mogłam bo? Bo nie było kasy na nianie , na żłobek, nie miał kto zająć się córką.. Z tego powodu jestem zła żona bo poświęcilam się dziecku? Śmieszny jesteś. A teściowa w domu to gorsze niż marudny dzieciak.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem osób (zapewne mężczyzn), którzy usprawiedliwiają męża autorki. To co teraz napiszę będzie ostre ale inaczej tego nie da się określić. Bo dla mnie mężczyzna który choć raz podniósł rękę na kobietę to śmieć. Bo nie ma takiej sytuacji w której da się usprawiedliwić uderzenia, po prostu nie ma. Pardon, jest ale raczej negatywne, bo to oznacza że to jest słabeusz który nie powinien mieć żadnej kobiety. Rozumiem, są też wredne kobiety, bijące, poniżające swoich mężczyzn ale nikt nie raczył zbadać dlaczego tak się stało. Zlinczować łatwo, brawo dla śmiałków (a kto wie czy to nie ta sama osoba...), która twierdzi że to obowiązek, powinność i że to nie zajmuje dużo czasu. Gratuluję tchórzostwa, bo jeżeli bierze się udział w stworzeniu nowego życia to trzeba wziąć za to życie odpowiedzialność. Jeśli masz dzieci to zajmij się nimi plus obowiązki domowe, słowem zamień się z kobietą rolami a wtedy się przekonasz jakie to jest ,,nic" a jak nie masz to spytaj się ojców którzy tak mają jak to jest ,,sielankowo". Póki co stwierdzam że marny z Ciebie kandydat na Ojca, szkoda obecnych bądź przyszłych dzieci...

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Ciekawe, czy ten "gentalman" jak mu zacznie synek gadać jak najęty, bo pewnie niedługo zacznie, też walnie z liścia? Bo będzie sfrustrowany i zmęczony.
Takim kozakom zalecała bym by przywalił swojemu szefowi, jak już komuś musi.
Bardzo dobrym sposobem na rozładowanie agresji jest trzepanie dywanów i inne prace porządkowe.
A skąd pomysł, że on się poświęcił bo rzucił studia? Może po prostu wychodzi mu b. ekonomicznie posiadać kobietę i dziecko przy sobie niż płacić alimenty.
Autorka jak najszybciej powinna szukać pracy, bo marny los takich kucht. Za chwilę może nie mieć tego chłopa i zostanie bez żadnych świadczeń.

Odnośnik do komentarza
Gość MisiekWAWA

Raz uderzył, będzie bił dalej, jak sama napisałaś - zaczęło się od niby-żartów teraz dostałaś na serio, sprawa jest rozwojowa. Będzie coraz częściej i mocniej. Sory, nie miej złudzeń. Zrobić można jedno, ale tej decyzji za Ciebie nikt nie podejmie.
Nic ale to nic nie usprawiedliwia faceta który podnosi rękę na kobietę, nawet Twój wyjątkowo obrzydliwy tekst o "jego rozwrzeszczanym dzieciaku"

Odnośnik do komentarza

"Tak jak Bóg daje kobiecie 9 m-cy by się przygotowała do macierzyństwa, tak samo On daje facetowi czas, by się przygotował do roli bycia ojcem"... ostatnio modne określenie tacierzyństwa :)

~Michalina147899
Nie żyło nam się łatwo bycie rodzicami okazało się bardzo trudne.. Musiał rzucić studia , ruszyć się do pracy...

Tak jak w tym pierwszym przypadku facet oblał egzamin z życia, tak w tym drugim mamy fundamenty przyczyny bycia przez Niego damskim bokserem i podnoszenia ręki na partnerkę.
~MisiekWAWA
Raz uderzył, będzie bił dalej, jak sama napisałaś - zaczęło się od niby-żartów teraz dostałaś na serio, sprawa jest rozwojowa. Będzie coraz częściej i mocniej. Sory, nie miej złudzeń.

Racja bez dwóch zdań, bo to i klasyka gatunku i odzwierciedlenie wypowiedzi autorki.
Nie mniej jednak nawet te niekontrolowane wybuchy agresji, gdzieś mają swoje podłoże. A tu jest ten pierwszy aspekt widoczny czarno na białym... facet został postawiony pod ściąną, bo pojawiło się dziecko... marzenia o karierze trafił szlag. Niestety nawet to nie jest usprawiedliwieniem czynu, do którego się dopuścił względem partnerki.
W dziób powinien wyłapać zwrotnie od partnerki za zarzuty o siedzeniu i nic nie robieniu w domu przez Nią.
Praca kobiety w domu, to też jest praca i konia z rzędem temu, kto tak jednogłośnie uważa.
Ale... dla wielu facetów kobieta w domu to kucharka, sprzątaczka i za przeproszeniem dziwka w łóżku. Nie oszukujmy się, takie są z reguły fakty, z którymi i tutaj mamy do czynienia, że babeczka nic nie robi, tylko cały dzień leży i pachnie wedle poglądu Jej potłuczonego partnera, by nie powiedzieć dosadniej.
Buc do kwadratu, któremu się zwoje w procesorku pod czuprynką zdrowo poprzestawiały.

Z drugiej jednak strony klasyka komunikacji w związku jaką jest rozmowa między partnerami w Waszym przypadku leży i kwiczy tak kolokwialnie mówiąc.
Rozmowa, czyli uważne słuchanie co ma druga strona do powiedzenia i nie wcinanie się Jej w zdanie, na bazie czego budowane są w większości przypadków obustronne oskarżenia: ty znowu, ty zawsze, ty nigdy".
Dwoje do poprawki... jak nie porównując tytuł filmu :)

Musicie nadrobić te zaległości, które w tym wątkowym przypadku zostały mocno zaniedbane i efekty są jakie są.
Jeśli to nie przyniesie rezultatu, to zostaw dziecko z facetem w domu jak będzie mia wolny dzień, a sama udaj się na pogaduchy do koleżanek lub sama się
rozerwij u fryzjera, kosmetyczki i etc.
Spróbowałbym naświetlić temat teściowej jeśli jest mądrą kobietą, a jak to nie pomoże, to nie pozostaje Ci raczej inna opcja jak zostawić tego damskiego boksera.

sprawa jest rozwojowa jak to już tutaj stwierdzono. Nic dodać, nic ująć...

Odnośnik do komentarza

Bags
"
~Michalina147899
Nie żyło nam się łatwo bycie rodzicami okazało się bardzo trudne.. Musiał rzucić studia , ruszyć się do pracy...

Tak jak w tym pierwszym przypadku facet oblał egzamin z życia, tak w tym drugim mamy fundamenty przyczyny bycia przez Niego damskim bokserem i podnoszenia ręki na partnerkę.

Bags, dlaczego uważasz że "facet oblał egzamin z życia"???

Odnośnik do komentarza

Datoja
Bags
"
~Michalina147899
Nie żyło nam się łatwo bycie rodzicami okazało się bardzo trudne.. Musiał rzucić studia , ruszyć się do pracy...

Tak jak w tym pierwszym przypadku facet oblał egzamin z życia, tak w tym drugim mamy fundamenty przyczyny bycia przez Niego damskim bokserem i podnoszenia ręki na partnerkę.

Bags, dlaczego uważasz że "facet oblał egzamin z życia"???

O tym mówi poprzedni cytat.
Dziecko nie przychodzi na świat z dnia na dzień, więc miał 9 m-cy na zorganizowanie się w tej kwestii, co w końcowym rozrachunku jako damskiego boksera "dla żartu", stawia Go w bardzo nie korzystnym świetle. Nawet jeśli to była w Ich przypadku nie planowana wpadka.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, ja opieram się na jakimś intuicyjnym może odczuciu, popartym tekstami Autorki o wrzeszczącym jego dzieciaku, o tym ze jej zdaniem on musiał rzucić studia i ruszyć się do pracy ,
Kurcze, jestem przeciwniczką rękoczynów ale wydaje mi się ze kobieta jest jednak w tej sytuacji zbyt roszczeniowa, niesprawiedliwa i wkurzająca?

A tak w ogóle to współczuje obojgu- i tak sobie myślę jakby to było dobrze gdyby dzieci mogły być poczęte tylko wtedy kiedy oboje tego chcą.

Odnośnik do komentarza

Datoja
Wiesz, ja opieram się na jakimś intuicyjnym może odczuciu, popartym tekstami Autorki o wrzeszczącym jego dzieciaku, o tym ze jej zdaniem on musiał rzucić studia i ruszyć się do pracy ,
Kurcze, jestem przeciwniczką rękoczynów ale wydaje mi się ze kobieta jest jednak w tej sytuacji zbyt roszczeniowa, niesprawiedliwa i wkurzająca?

A tak w ogóle to współczuje obojgu- i tak sobie myślę jakby to było dobrze gdyby dzieci mogły być poczęte tylko wtedy kiedy oboje tego chcą.

Tej dwójki mi specjalnie nie szkoda, bardziej to szkoda dziecka, że będzie zmuszone na to patrzeć.

Nie popieram rękoczynów, ale tak jak piszesz- możliwe, że autorka jest zbyt roszczeniowa.

Po za tym nie wiemy jak ta rozmowa została przeprowadzona, w jakim tonie, jakie "dodatkowe epitety" poleciały, a do myślenia może dać ten cytat:
" wiesz co .. Ja siedzę całe dnie w domu z twoim marudnym , wrzeszczacym synem, łeb mi pęka .. A ty 8 godzin w ciszy i spokoju siedzisz przed komputerem i masz chwilę oddechu dlatego nie potrafisz mnie zrozumieć jak bardzo chciałabym żebys choć trochę pomógł mi przy opiece nad synem""

Odnośnik do komentarza

Wiele z tego jest możliwe w tym, co mówisz. Bo jak by nie patrzeć, to Oni na wzajem widzą winy partnera, a nie swoje, jak mówi przytaczane przeze mnie czasem powiedzenie o odwróconej dłoni.
Mi kiedyś dało do myślenia powiedzenie os. duchownej, ze był na początku znajomości problem, na który przymykamy oko, że on nie znika, a wręcz przeciwnie rozrasta się z czasem.
To samo mamy tu - 4 lata znajomości, w których jest jakiś haczyk; rękoczyny na początek dla żartu, a potem mówiąc młodzieżowym slangiem liść w twarz.
Kolejną kwestią jaka rzuca mi się tu w oczy, to klasyczna nieumiejętność rozmowy obu stron, bo czy to tylko Jego dziecko, Jego problem ze studiami, pracą i etc.?
Stoją do siebie plecami i obrzucają się co silniejszymi argumentami po obwodzie kuli ziemskiej, ale żadne z Nich nie usiądzie do szczerej i konstruktywnej rozmowy twarzą w twarz od prawie roku jak jest dziecko na świecie, by nie powiedzieć na przełomie 4 lat Ich znajomości.
Komuś w końcu nerwy puściły... z wielu powodów, nawet nie tyle związkowych, co osobistych.

Odnośnik do komentarza

I jeszcze jedno do autorki:
"Trudno żeby nie siedział skoro jest informatykiem"

Jeżeli się Tobie wydaje, że praca informatyka czy inna praca typowo umysłowa to lekka i cicha praca to pragnę Ciebie nieco wyprowadzić z błędu- wszystko jest w tej branży ok, dopóki coś się nie sypie, a takie sytuacje w tej branży to niemalże codzienność. Dodatkowo pośpiech "bo to jest pilne", pół dnia żmudnego szukania problemu w całym i wiele innych mniejszych i większych zagadnień.

Odnośnik do komentarza

Bags
Wiele z tego jest możliwe w tym, co mówisz. Bo jak by nie patrzeć, to Oni na wzajem widzą winy partnera, a nie swoje, jak mówi przytaczane przeze mnie czasem powiedzenie o odwróconej dłoni.
Mi kiedyś dało do myślenia powiedzenie os. duchownej, ze był na początku znajomości problem, na który przymykamy oko, że on nie znika, a wręcz przeciwnie rozrasta się z czasem.
To samo mamy tu - 4 lata znajomości, w których jest jakiś haczyk; rękoczyny na początek dla żartu, a potem mówiąc młodzieżowym slangiem liść w twarz.
Kolejną kwestią jaka rzuca mi się tu w oczy, to klasyczna nieumiejętność rozmowy obu stron, bo czy to tylko Jego dziecko, Jego problem ze studiami, pracą i etc.?
Stoją do siebie plecami i obrzucają się co silniejszymi argumentami po obwodzie kuli ziemskiej, ale żadne z Nich nie usiądzie do szczerej i konstruktywnej rozmowy twarzą w twarz od prawie roku jak jest dziecko na świecie, by nie powiedzieć na przełomie 4 lat Ich znajomości.
Komuś w końcu nerwy puściły... z wielu powodów, nawet nie tyle związkowych, co osobistych.

Nie usprawiedliwiam męża autorki, ale podejrzewam że ona sama to typ choleryczki.

Niech się autorka odniesie do tego co tu zostało napisane.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...