Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nie szanuję rodziców mojego partnera.


Gość LennaExtra

Rekomendowane odpowiedzi

Gość LennaExtra

Skoro Ty pragniesz głównie mamony i zdrowia, to ok. Grunt abyś był szczęśliwy. Skoro Ci to wystarcza. Z takim podejściem na pewno łatwiej wyjść z korzyściami głównie dla siebie. I zapewne łatwiej się żyje.
Stety-niestety tak nie umiem. Uważam, że musiałabym być w jakiś sposób znieczulona, czy mieć klapki na oczach, aby móc w spokoju zdobywać tylko dobrobyt dla siebie. Samo to kiedy spotykam bezdomnych czy uzależnionych od różnych substancji czy kradnących mnie policzkuje po twarzy. Ludzie zachowują się jak margines nienormalny, ponieważ nie mają zapewnionego podstawowego dobrobytu. Bardzo często nawet pracując wiele godzin. Czy zostają 'wyrolowani' przez innych, prowadzani po sądach, mają podkładane świnie. Dodatkowo tworzymy błędne koło oferując ostracyzm społeczny, zamiast pomoc. A idzie pomóc. I wyjście z tego całego gówna jest prostsze niż wszyscy na około myślą. Kurde. O wielu postawach społecznych pisano już za czasów Platona(bo Sokrates nie zapisywał), a byśmy po dziś dzień tego w życie nie wcielili, a na dodatek coache zbijają na tych banałach kasę. Serio? Serio?
Co do napocenia... to nie ma problemu. Tym bardziej, że mam już od dawna ukierunkowaną karierę zawodową, że tak napiszę, którym tematem się zajmuję niemalże od podstawówki w każdej wolnej chwili i do dziś mi się nie znudziło. Od taka pasja.

Odnośnik do komentarza
Gość LennaExtra

Datoja - wyżej napisałam, że tak. Z nim akurat nie ma problemu dyskutować na takie tematy. A co lepsze, w wielu tematach nasze zdanie jest inne, co prowadzi do ciekawych wniosków dla nas obojga. Widzimy jeden problem z dwóch perspektyw. Uwielbiam z nim dyskutować. Ale chciałabym również dojść do jakiegoś kompromisu w relacji z jego rodzicami. Żebym z przyjemnością z nimi rozmawiała nie tylko jak jesteśmy podpici na koncercie :P O dziwo wtedy z przyjemnością wchodzimy na poziom kompromisu typu dyskusje-przyziemne rzeczy. I to jest ok. Taka mieszanina jest zdrowa. Ale nie tylko jak przebywam z nimi cały dzień i cały dzień głupotki. Partner się w tym znakomicie odnajduje i znakomicie przechodzi pomiędzy tymi dwoma sytuacjami. Mnie to jeszcze irytuje i męczy.

Odnośnik do komentarza

~LennaExtra
Datoja - wyżej napisałam, że tak. Z nim akurat nie ma problemu dyskutować na takie tematy. A co lepsze, w wielu tematach nasze zdanie jest inne, co prowadzi do ciekawych wniosków dla nas obojga. Widzimy jeden problem z dwóch perspektyw. Uwielbiam z nim dyskutować.

No i gitara:-) To z nim będziesz żyć.

Wiesz, ja miałam trochę podobna sytuacje- mój mąż jakby "wyrodził się" ze swojej dość prostej w obejściu rodziny.
Zawsze był na innym poziomie po prostu sam z siebie.

A ja widząc to nie szukałam z nimi płaszczyzny porozumienia w sprawach w których jasne było ze jej nie znajdę.To tylko by mnie niepotrzebnie frustrowało.
Patrzyłam na nich tak, jak Ty patrzysz "pod wpływem". Czyli z dystansem i bez napinki:)

Poza tym od dziecka mam taka cechę ze sama bedac osoba dość oczytana i wszechstronną patrze na ludzi nie tylko rozumem, ale również sercem.
Tzn tzw piękny umysł oznacza dla mnie nie tylko inteligencję werbalną, ale również szlachetność i mądrość, która nie jest równoznaczna z wykształceniem.

Np mój teść, prosty człowiek, miał w sobie wrodzoną inteligencję i w zwykłych słowach umiał przekazać wiele mądrości życiowej. Ja to doceniałam.
Teściowa była natomiast jedyną osobą która pomogła nam, kiedy to przez moich wykształconych rodziców straciliśmy wszystko

Po prostu ważne dla mnie jest przede wszystkim to czy ktoś jest chu...m, czy nie. Reszta, jak się często okazuje, są to jednak sprawy wtórne.

Odnośnik do komentarza

No i przepraszam ale teraz doczytałam Twoje odpowiedzi dla innych,a nie tylko tą skierowana do mnie (błąd!)
I bardziej rozumiem o co Tobie może chodzić.

Z Twoimi poglądami społecznymi zgadzam się niemal po całości. Studiowałam kiedyś filozofię, pracuję po godzinach jako wolontariusz i takie myślenie jest mi bliskie.

Lenna- jeżeli teściowie to pustaki bez wrażliwości na innych i Świat- nie pozostaje Tobie nic innego jak olać to ciepłym moczem. Bez obrazy dla nikogo- ale nie powinno się rzucać pereł przed wieprze ani też szukać ich w chlewie.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Nie należy rzucać pereł przed wieprze bo wieprze perły mają w głębokim niepoważaniu.
Ale respekt powinno się mieć bo wieprz potrafi być ludożercą.
Inteligenty człowiek rozpoznaje z kim i o czym może rozmawiać ale też czasem można tzw. prostaczka pociągnąć "za uszy" do góry, tylko nie przez brak szacunku i raczej trzeba go tematem zainteresować. Mnie autorka nie zainteresowała. Chaos i sieka w głowie. W zasadzie to nie wiem po co ten wątek.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

~LennaExtra
Skoro Ty pragniesz głównie mamony i zdrowia, to ok. Grunt abyś był szczęśliwy. Skoro Ci to wystarcza.

Dużo ludzi tego pragnie. Ludzie mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. tylko dlaczego jak ich wcale nie mają to, od razu gorzej się czują.

~LennaExtra
Stety-niestety tak nie umiem. Uważam, że musiałabym być w jakiś sposób znieczulona, czy mieć klapki na oczach, aby móc w spokoju zdobywać tylko dobrobyt dla siebie.

Każdy tak na początku mów. Wystarczy spojrzeć na takie wybory na prezydenta. Każdy się wymądrza, obiecuje gruszki na wierzbie, a jak się tylko dorobi to, nawet nie chce potem spojrzeć na takiego biednego człowieka.

~LennaExtra
Samo to kiedy spotykam bezdomnych czy uzależnionych od różnych substancji czy kradnących mnie policzkuje po twarzy. Ludzie zachowują się jak margines nienormalny, ponieważ nie mają zapewnionego podstawowego dobrobytu.

Każdy bezdomny kiedyś miał dom. To, że teraz nie ma dachu nad głową i musi koczować w kontenerach na śmiecie, może zawdzięczać tylko swojej głupocie. Młodzi ludzie piją na umór i nawet sobie nie zdają z tego sprawy, że w przyszłości poprzez takie zachowanie mogą skończyć na bruku. Nie widzę sensu pomagania ludziom takiego pokroju , ponieważ wiem, że wybrali sobie takie życie na własne życzenie.

~LennaExtra
Co do napocenia... to nie ma problemu. Tym bardziej, że mam już od dawna ukierunkowaną karierę zawodową, że tak napiszę, którym tematem się zajmuję niemalże od podstawówki w każdej wolnej chwili i do dziś mi się nie znudziło. Od taka pasja.

No ale, nie napisałaś jaka to pasja:-)
No chyba, że filozofia stała się twoją pasją. Tylko wstydzisz się do tego przyznać?
Lub po prostu nie chcesz zapeszyć, bo przecież nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro?
A może w przyszłości będzie tak, że w Twoim życiu, wyjdzie niespodziewana ciąża, które doprowadzi do tego, iż będziesz musiała wyrzec się tego, co najbardziej Cię interesuje na rzecz dziecka>3

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Rivers
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)
Ale czlowiek z odrobiną empatii wie ze w życiu liczą się nie tylko umiejętności radzenia sobie,ale również element tzw fartu, łutu szczęścia, pomyślnego zbiegu okoliczności.
Przykładowa bezdomność nie zawsze jest na własne życzenie a już na pewno nie w PL.

Margolciu, autorka napisała chaotycznie,
ale wg mnie co do tzw prostego myślenia- to można rozróżnić kilka rodzajów.
Moze się mylę, ale zrozumiałam ze chodzi jej o zamkniecie klapek na drugiego człowieka- i to jest akurat rodzaj "prostactwa" który mnie denerwuje i którego nie akceptuje.
Natomiast np brak wykształcenia absolutnie nie dyskwalifikuje osoby.
Ilu mamy wysoko wykształconych głupków, szczególnie kiedy studia się zdewaluowały.

Odnośnik do komentarza

Datoja
Dobrym przykładem na prostą mądrość jest ks Józef Tischner- nieakceptowany przez KK nieżyjący już niestety filozof.
Napisał tzw "Historię filozofii po góralsku".
Rozumiał i pokazał ze mądrość człowieka to nie tylko umiejętnie doboru gładkich słówek.
To z tej książki pochodzi słynna klasyfikacja
"Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda."

+
Dziękuję moderatorowi za przenoszenie pobocznych wpisów do HP zamiast ich usuwania:)
Ale wydaje mi się ze ten jeszcze nie odbiega od tematu.

Przy okazji przepraszam za wtórność moich wpisów-
mnie cały czas otwierała się druga strona jako pierwsza,
i dopiero teraz przeczytałam naprawdę wszystkie wypowiedzi
i wiedze ze inni już wcześniej napisali mniej więcej to co ja,
a wpis o świniach nie był żadnym przytykiem do wpisu margo:-)

Odnośnik do komentarza
Gość Anna.234

Chwilowe podpompowanie ego czy też zmiany na stałe to nie ma znaczenia. Jeżeli dzieje się z Tobą coś co sprawia, że Twoje relacje z bliskimi nie wyglądają tak jak chcesz, to warto zajrzeć do gabinetu psychologa. Ja w podobnej sytuacji zdecydowałam się na terapie i po jakimś czasie łatwiej mi było dogadać się z tymi z którymi chciałam się dogadać i ograniczyć relacje z tymi z którymi powinnam. Terapia polecam. :)

Odnośnik do komentarza

Lenna.. Piszesz bardzo chaotycznie, jeśli twoje rozmowy wyglądają podobnie, to nic dziwnego, że zapada cisza. Po prostu przynudzasz.
W gronie bliskich ci ludzi, możesz rozmawiać półsłówkami, wyrywkowymi zdaniami, bo znacie się i rozumiecie, w pół słowa.
Jednak obcym trzeba to dokładnie i starannie wytłumaczyć tak, by i oni rozumieli, co masz na myśli.

Rozumiesz narkomanów, pijaków, to tym bardziej powinnaś dostosować się do rozmów z rodzicami chłopaka.
To prawda, że większość ludzi nie zastanawia się nad marnościami tego świata, i na szczęście. Wyobrażasz sobie świat pełen filozofów? A kto by wtedy pracował?
Jeszcze potrzebni są ludzie, którzy zaorzą pole i wypieką chleb.

Świat jest pełen niesprawiedliwości, obecnie aktor czy modelka stoją na piedestale i media każą nam się na nich wzorować.
Pracuj, pracuj do utraty sił, bo musisz wypełnić sobie silikonem cycki, czy też zmarszczki, botoksem.
Albo kupić torebkę czy buty, za wiele tysięcy.
To są totalne bzdury i takich bzdur jest wiele, wiele więcej.

Dobrze, że są ludzie, którzy myślą o zmianach, którzy chcą oś zrobić dla ludzi i ziemi. Jest ich coraz więcej, jednak z tego co udało mi się wyczytać, twoje poglądy są utopijne.
Socjalizm i komunizm, chciał to wcielić w życie, ale skończyło się to fatalnie.
Jak zwykle do władzy i pieniędzy, dorwała się garstka pazernych ludzi, którzy chcieli mieć i mieć, kosztem innych.
A produkcja dóbr malała, bo system nie sprawdzał się. /dobrym przykładem takiego nieudanego eksperymentu, jest Wenezuela/
Trzeba zmienić system, bo ten już się przeżył. Jednak trzeba myśleć nowatorsko, nowocześnie, a nie powielać stare pomysły.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...