Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Samobojcza smierc brata


Gość gregori

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 15 lat. Dwa tygodnie temu moj 13-letni brat odebral sobie zycie. To byl, a raczej jest, szok dla wszystkich, rodzice sa caly czas na lekach uspokajajacych. Ja mam wyrzuty sumienia, nie moge sobie znalezc miejsca. Brat na troche przed swoja smiercia mowil mi, ze nie daje sobie rady z tym wszystkim, co przezywa, ze ma dosc wszystkiego i ze kiedys chyba skonczy.ze soba. Rodzicom nic nie mowilem, nie bralem slow brata na powaznie. Teraz wiem, ze to byl najwiekszy blad w moim zyciu. Nie moge sobie miejsca znalezc, nie moge spac. Brat szukal u mnie pomocy, wsparcia, a ja go zwyczajnie olalem. Rodzice, gdyby sie o tyn dowiedzieli, to by mi w zyciu nie wybaczyli. Z nimi jest bardzo zle, wszystko teraz wyglada inaczej. Nie da sie tego oddac slowami, bo i jak? Jak.sie czasami czego nie przezyje i nie zobaczy, to sie nie wie, jak to jest.
Przepraszam za taki watek w takim niby wesolym, swiatecznym okresie. Musialem to z siebie wyrzucic, bo niedlugo to chyba sam zwariuje. Nie oczekuje wspolczucia ani nic, po prostu chcialem sie wygadac

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Nie obwiniaj się, masz dopiero 15 lat, myślę, że nawet całkiem dorosły mógł by zareagować tzn. nie zareagować tak jak ty.
Ludzie często deklarują zamiary samobójcze, mówiąc "ja się zabije"....
Niektórzy robią jakieś prowokacje, nawet wręcz żarty i nie sposób wiedzieć, czy to na poważnie, mają frajdę, że kogoś nabrali i z czasem takie sygnały się lekceważy.
Na ogół ci na poważnie robią to bez uprzedzenia, ale jak widzisz w przypadku brata ta reguła też się nie sprawdza.
Tak wygląda życie, rozstrząsanie co by było, gdyby było to nie jest żadna metoda.
Podobnie jak rozważanie awarii, zawsze ktoś po fakcie już wie co można by było zrobić lub nie zrobić aby do niej nie dopuścić lub zniwelować straty.
Na twoim miejscu wiedzę o tym, że były jakieś sygnały ze strony brata zachowała bym dla siebie na zawsze, taka wiedza rodzicom nie pomoże. Bo oni z kolei będą się obwiniać, że gdyby mieli więcej czasu lub byli bardziej uważni to zapobiegli by tragedii.
Stała się straszna tragedia ale teraz musisz być silny i wspomagać rodziców. Czasu nie da się cofnąć.
Też wiem, że wiele spraw potoczyło by się w moim życiu lepiej gdybym inaczej postąpiła ale skąd to można wiedzieć.

Odnośnik do komentarza

Alex, człowieku: nie ma Boga Ja już w niego nie wierze. jakies złe duchy, demony, szatan? Przestańmy wciskać ludziom ciemnotę.

I najgorsze, że własnie ja tak to potraktowałem: jako głupie gadanie młodszego brata. Najprawdopodobniej brat by normalnie żył, gdybym nie olał jego słów i z rodzicami pogadał. A tak?
Mam udawać, że nic nigdy nie wiedziałem? Nie obwiniaj się.. w mojej/naszej sytuacji to trochę nie pasuje, tym bardziej, że dostawałem od brata niepokojące sygnały
I tak, tak wiem, że czasu nie da się cofnąć.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Jakbyś nie kręcił...nawet jak byś powiedział rodzicom to i tak nie wiadomo. Równie dobrze mogli by sprawę zbagatelizować. Wydaje się to zresztą b. prawdopodobne skoro 13 latek zwraca się z problemami do 15 latka a nie do rodziców.
Ty nie byłeś rodzicem swojego brata na dobrą sprawę byłeś równolatkiem.
Jeszcze, czasem człowiek tak jest zdeterminowany, że żadna siła go nie powstrzyma.
Nadal nie wiadomo, jaki był powód, wiesz?

Odnośnik do komentarza

W szpitalu umierał mój ojciec, niby lekarze powiedzieli, że umiera, ale tak delikatnie, że nie dotarło to do nas. Dopiero po fakcie to zrozumieliśmy.
My, czyli cała rodzina, dorośli i dzieci.

Pewne sprawy wydaja się nie do pojęcia, nie docierają do nas i tak było w twoim / .i w naszym/ przypadku.
Jestem pewna, że gdybyś powiedział o tym rodzicom, to by potraktowali tą sprawę tak samo, jak ty.
Teraz bez sensu jest mówienie im o tym, sprawisz im tylko dodatkowy ból.
Czym innym jest, gdy ktoś jest ciężko chory, gdy widzimy oznaki, zbliżającą się śmierć, czy jakieś nieszczęście. Wtedy na takie zdarzenie, jesteśmy przygotowani, nie zaskakuje cię ono.
Życie toczy się dalej, bądź dzielny, nie załamuj się i nie miej wyrzutów sumienia.
Zrób to nie tylko dla siebie, ale i dla rodziców.
Jeśli i ty się załamiesz, to pogrążysz ich w jeszcze większym cierpieniu.
Bądź silny.

Odnośnik do komentarza

Napisałeś że Nie ma Boga, i że już w niego nie wierzysz, a więc wcześniej wierzyłeś. Działanie złego duch właśnie jest takie że osłabia wiarę a więc wnioskuję że sam jesteś pod jego działaniem. Musisz bardzo być teraz uważnym bo on będzie próbował manipulować tobą najpierw poprzez wzbudzanie nieadekwatne poczucie winy, a później będzie ci podsuwał myśli autodestrukcyjne to znaczy związane pewną ucieczką od aktualnego stanu w którym jesteś - alkohol mogą być narkotyki, sex itp. Wszystko to ma służyć abyś konstruktywnie nie rozwiązywał problemu

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Alex nie indoktrynuj, nie strasz! Nie proponuj egzorcyzmów! Chyba to ciebie coś opętało, że w takiej sytuacji pozwalasz sobie jeszcze chłopaka straszyć. Ja wiem, że człowiek w tak kryzysowym momencie to łatwy łup ale się nie godzi. Wypędź diabła z najpierw z siebie. Okey?

Odnośnik do komentarza

Ja tylko dzielę sie moim spostrzeżeniem,i uwzgledniam integralne podejscie to tematu - wiecej jak chcesz to możesz poczytac na tej stronie .... www.spch.pl
Istnieje podejscie psychoterapi które uwzglednia podchodzenia do człowieka jako całosci - uwzględniając sferę duchową .Nic nie pisałem o żadnym opetaniu - ale oddziaływaniu duchowym - które bardzo często ignorowane jest w rozeznaniu i dobrej diagnozie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...