Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nie wiem co mam robić


Rekomendowane odpowiedzi

Od pewnego czasu mam napady autoagresji. Chodzę smutna, przygnębiona, nie mam na nic ochoty, nawet na spotkanie z przyjaciółmi czy moją partnerką. Często płaczę, przez problemy, albo przez to jak wyglądam. Nie mam poczucia własnej wartości, jestem pesymistycznie nastawiona do każdej pracy, którą wykonuje. Trudno jest mi mówić komuś w cztery oczy o problemach bo to dla mnie upokarzające.

Odnośnik do komentarza
Gość Furiosus

Cześć. Nie wiem co dokładnie rozumieć przez autoagresję, ale robienie sobie samemu krzywdy jest ślepą uliczką. Sam przez to niedawno przechodziłem i oprócz kilku chwil złudnej ulgi to nic nie pomaga, przeciwnie, szybko chce Ci się tego więcej i więcej. Piszesz że masz jakieś zajęcie, przyjaciół i bliską osobę, doceń i korzystaj z tego. Ja w ciągu kliku tygodni musiałem przerwać studia, dziewczyna którą bezwarunkowo i ponad wszystko kochałem rzuciła mnie i powiedziała że była ze mną tylko dlatego że bała się samotności i jakby tego było mało moi przyjaciele ( z którymi podzieliłbym się ostatnim groszem ) zaczęli mnie bez powodu olewać i traktować jak powietrze... Jestem teraz wrakiem człowieka, który nie ma po co i dla kogo żyć, ale Ty masz, więc nie poddawaj się.

Odnośnik do komentarza

Nie masz poczucia własnej wartości - więc popracuj nad tym, by ją mieć.
To tylko twoje myśli, nic więcej. A myśli można zmienić.
Wygląd , to jest sprawa względna. Zadbaj o włosy, ciuchy , makijaż, a zobaczysz, jak inaczej będziesz się czuła.
Nikt nie ma lekko, każdy ma jakieś problemy, bo akie jest życie.
Walcz o poczucie szczęścia, czyli doceniaj dobre chwile, ciesz się z przyjaciół i znajomych.
Nie jesteś sama, ciesz się tym.

Furio. Poddałeś się, a to najgorsze, co mogłeś zrobić.
Zacznij od pozytywnego myślenia, wyobrażaj sobie lepszą przyszłość, nową dziewczynę i przyjaciół. Wyobrażaj to sobie mimo trudności, uwierz w to, że tak będzie, a zobaczysz, że wszystko zacznie się zmieniać.

Po rozwodzie byłam załamana, rozbita i nieszczęśliwa. W pewnym momencie powiedziałam sobie z pełnym przekonaniem - od dziś, wszystko się zmienia na lepsze. I powtarzałam to sobie.
I udało mi się. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele w naszym życiu zależy od naszych myśli, od naszego nastawienia.
Więc głowa do góry - od dziś wszystko zmienia się na lepsze.

Odnośnik do komentarza
Gość Furiosus

Unna - 1, nie poddałem się, dalej walczę :) Chciałem właśnie uzmysłowić autorce wątku że nie ma tak najgorzej ( osoba najbliższa, przyjaciele, praca) i że można tego nie mieć,dotknąć psychicznego dna, a mimo tego dalej trwać :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...