Skocz do zawartości
Forum

Nie chcę mieć partnera. Czy to normalne?


Gość znudzonazyciem

Rekomendowane odpowiedzi

Gość znudzonazyciem

Witam

Mam 21 lat i specyficzne podejście do płci przeciwnej.
Chodzi o to,że nie lubię towarzystwa mężczyzn i nie brakuje mi partnera,ani związku.
Tak wiem, jestem jeszcze młoda, wszystko może się zmienić ale to nie takie proste, bo moje relacje z facetami od zawsze były konfliktowe, a później całkowicie zanikły.
Może zacznijmy od tego, że fizycznie jestem nieatrakcyjna dla "przeciętnego" mężczyzny. Wprawdzie ciało i piersi mam ponoć spoko ale twarz to tragedia. Nie jest jakaś super brzydka ale brak w niej "tego czegoś". Nie raz zresztą na ulicy zaczepiali mnie obcy faceci odnosząc się do mojego wyglądu. Tekst w stylu: "ale brzydal", "pasztet" od obcych ludzi przestały mnie już dziwić. Gorzej było w szkole, gdzie od najmłodszych lat aż po liceum znęcano się nade mną. Z powodu ubioru, bo zamiast nosić się modnie, jak większość dziewczyn, ja poszłam w strój bardziej subkulturowy. Co ciekawe znęcali się tylko chłopcy. Dziewczyny raczej stawały w mojej obronie, sporadycznie któraś coś skomentowała ale w przeważającej części byli to chłopacy. Mimo niskiej pozycji w klasie mogłam zagadać do koleżanek, jednak dosłownie żaden chłopak z klasy (nawet ci nieśmiali, którzy sami z siebie mnie nie atakowali) nie chciał mieć ze mną do czynienia, unikali mnie, nie odzywali się, lub bywali aroganccy, traktowali mnie jakbym śmierdziała lub była trędowata.
Tak było głównie w gimnazjum. Kiedy poszłam do liceum to pamiętam,że nagle zapragnęłam mieć kogoś, żeby ktoś mnie pokochał. Pamiętam jak pierwszy raz widziałam tyle zakochanych par, które całowały się na przerwach i przytulały, a coraz więcej moich znajomych kogoś znajdowało. I tutaj dodam coś wstydliwego. Otóż od gimnazjum, tak do 2 liceum podkochiwałam się w jednym piosenkarzu. Jest to wstydliwe, bo takie platoniczne miłości dotykają głównie dzieci, ewentualnie młode nastolatki. I tak jakoś się złożyło to wszystko. Ja w licem samotna, bez kolegów, czy jakichkolwiek adoratorów, beznadziejnie "zakochana" w kimś nierealnym. Bolało mnie to i znacznie pogorszył mi się nastrój. Właściwie chyba nigdy nie czułam się gorzej niż w okresie 1 klasy liceum, być może gdybym wtedy poszła na leczenie to zdiagnozowano by mi depresję.
Jednak tak jakoś na początku 2 klasy liceum coś się nagle odmieniło. Dosłownie z dnia na dzień. Przestały przeszkadzać mi zakochane pary, przestałam w końcu podkochiwać się w tym muzyku i co najważniejsze-przestałam odczuwać potrzebę posiadania partnera. Tak po prostu, z dupy się to wzięło. Ten stan utrzymuje się po dziś dzień, kiedy kończę studia. Nie powiem,żeby było mi z tego powodu jakoś smutno, wręcz przeciwnie. Widzę same plusy. Nie mam durnego parcia, żeby na siłę kogoś mieć, nie muszę użerać się z kimś, obce są mi problemy w związku, mam święty spokój. Jednak zauważyłam też coś dziwnego. Otóż mój stosunek do mężczyzn zmienił się diametralnie. Teraz nie dość,że nie chcę mieć chłopaka, to wgl. nie interesują mnie jakiekolwiek związki z tą płcią. Nie akceptuję facetów nawet w formie kolegów, ledwo toleruję ich obecność, moje relacje z nimi są czysto instrumentalne, niczego więcej nie oczekuję. Nie wiem, po prostu zaczęłam traktować wszystkich mężczyzn jak "nielubianą koleżankę", tzn. kiedy np. wychodzę gdzieś z dziewczynami na piwo i okazuję się,że któraś bierze ze sobą kolegę, to czuję taką samą niechęć jak gdyby powiedziała,że idzie z nami osoba,której nie lubię. To samo odczuwam, kiedy pisze lub zagaduje do mnie jakiś chłopak. Staram się zawsze go spławić, zniechęcić do siebie, co wcale takie trudne nie jest, bo naturalnie do mężczyzn stałam sie wredna i oschła. Np. kiedy dziewczyna jakaś o coś mnie pyta, czy czegoś chce to odpowiem grzecznie ale gdy facet to odpowiadam gburowato, z irytacją. Podobnie rzecz ma się,kiedy ktoś łamie moje prawa. Np. kiedy jakieś dziewczyny wpychają się do kolejki, albo są za głośno w autobusie to też normalnie, po ludzku zwrócę uwagę ale do mężczyzn jestem w takiej sytuacji niemiła, czasem ich obrażam nawet,czy wybucham.
Nie jest to dla mnie jakiś problem sam z siebie, bo podoba mi się ten stan. Dobrze mi samej z sobą, nie chcę żadnego przydupasa obok ale martwi mnie trochę fakt,że jak tak będzie przez całe życie to zostanę już sama. Społeczeństwo źle odbiera kawalerów, a zwłaszcza stare panny. Raczej się kpi z takich ludzi. Wolałabym się tym nie przejmować, zwłaszcza,że coraz więcej moich znajomych już wychodzi za mąż, czy rodzi dzieci, a ja nawet nie byłam na etapie chodzenia za rączkę.

Odnośnik do komentarza
Gość Rodzynek Sułtański

Nie wiem gdzie mieszkasz, ale raczej nikt już nie zwraca uwagi na fakt, czy ktoś jest starą panną, czy nie. Dzisiaj spora część kobiet stosunkowo późno zakłada rodziny i nikt się temu nie dziwi.
Skoro tyle lat nie przejmowałaś się innymi, to sprawa staropanieństwa też powinna Cię obejść.
Nie lubisz facetów i dobrze Ci z tym. Problemu nie ma.
Jednak myślę, że z czasem Ci się odmieni. Mężczyźni traktowali Cię źle i czujesz rozgoryczenie. Trafisz w końcu na swojego amatora i on Cię wyleczy. Nigdy nie należy tracić nadziei, prorokować i się zarzekać.
Jeden mały uśmiech w stronę płci przeciwnej nie sprawi, że spadnie Ci dumna korona. ;)
Życzę Ci, abyś jednak trafiła na jakiegoś upartego przydupasa ( też masz słownictwo :)) i oby potrafił poskromić złośnicę.
Chcesz gburowato odpowiedzieć ? Proszę bardzo, nie krępuj się ;)

Odnośnik do komentarza

W niektórych momentach zdawało mi się jakbym czytała siebie. Również zastanawiam się czy to coś normalnego, ale wydaje mi się że niestety ten piękny stan kiedyś minie. Moja sytuacja jest na tyle inna że faceci nigdy nie zwracali na mnie żadnej uwagi, jakbym wręcz nie istniała. Kiedyś chciałam to zmienić ale dokładnie tak jak ty, od któregoś roku w liceum wszystko sie zmienilo i wręcz śmieszyły mnie związki rówieśników. U facetów których znam widzę wyłącznie to, że są powierzchowni i wolą mieć pustą laleczkę, ważne żeby była ładna:')
Gadanie o starych pannach już faktycznie się skończyło i myślę że powinnaś zostawić to tak jak jest. Czas pokaże jak się życie się ułoży;) wszystkiego dobrego!

Odnośnik do komentarza
Gość Noniestety

Witaj. Jestem facetem. Wiem, ze to co powiem to marne pocieszenie, no ale powiem... nie jesteś sama.
Ja nie wiem czy jestem brzydki, ale mam w sobie coś (nie wiem co) co sprawia, że dziewczyny wykazują mną zerowe zainteresowanie. Mimo moich 25 lat nigdy nie miałem kobiety, ani nawet nie byłem na etapie poznawania się. Jestem sam jak palec i chyba już tak zostanie. Straciłem już nadzieję.

Odnośnik do komentarza
Gość znudzonazyciem

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi :))

Nie jestem sama z tym problemem widzę.

~~Rodzynek Sułtański

Nie odpowiem Ci gburowato, bo fakt faktem potrafię być miła dla mężczyzn. Miałam na myśli to, że po prostu w przypadku konfliktów z kobietami dużo łatwiej jest mi zachować spokój, chociaż też się irytuję. U mężczyzn nie mam takiej motywacji.
A to czy mi się odmieni to czas pokaże, chociaż tak naprawdę wolałabym,żeby tak już zostało, bo w związkach się często cierpi.

~ghbv

Ja teraz potrafię spojrzeć obiektywnie i widzę,że mężczyźni nie wybierają może od razu pustych lalek ale zdecydowanie kierują sie wyglądem. Jest typ dziewczyn jeśli chodzi o wygląd,który moim zdaniem nie narzeka na adoratorów. To są często dziewczyny "urocze" z wyglądu, ubrane modnie, w typowo kobiece ciuchy (nie chodzi tutaj o jakąś goliznę). często mają długie, proste włosy, delikatną twarz i są szczupłe. Ja z twarzy nie wyglądam "słodko", raczej karykaturalnie, stroju też dobrze dobrać nie umiem, więc wiesz. Jest jak jest.
Ale nie sądzę,żeby to mnie w mężczyznach odpychało. My kobiety też mamy atuty u mężczyzn,na które zwracamy uwagę, to normalne.
Ja się po prostu z facetami nie dogaduje, nie mam o czym z nimi rozmawiać, pomijając już fakt,że jeśli jakimś cudem,któryś do mnie zagada to zazwyczaj w jednym celu. Ja wolałabym mieć kolegę jak już, a faceci od razu lecą w związki albo nic. Wkurza mnie to.

~Noniestety

To zależy jak się z tym czujesz. Bo jednym jest źle z tego powodu, że nikogo nie mają. Mi jest dobrze. Źle się natomiast czuje, bo mam trochę wrażenie,że jestem w tyle, że odstaje, że jestem gorsza. Mam takie wrażenie,że dzisiejsze społeczeństwo postrzega człowieka poprzez atuty zewnętrzne jak dobra praca, wygląd, interesujący partner itp. To tak może nie z Polski ale czytałam gdzieś, że w Ameryce jak ktoś jest samotny to lepiej,żeby się do tego nie przyznawał, bo to naraża na "śmierć" społeczną. Wydaje mi się,że wchodzi to małymi kroczkami do nas. Masz być cool, lubiany, popularny, bogaty i maja cię wszyscy kochać -__-

Odnośnik do komentarza
Gość Jedna taka

Jesteście tacy młodzi, zarówno autorka jak i kolega "Noniestety" - całe życie przed Wami, tyle zmian. To że w tej chwili nie chcecie albo macie problem ze znalezieniem drugiej połówki, to nie znaczy, że nigdy to nie nastąpi. Autorce myślę, że to się odmieni z biegiem czasu. Rozgoryczenie związane z chłopcami z czasów szkolnych jeszcze trwa, ale może teraz warto teraz dać im szansę? W wieku 20-kilku lat mężczyźni już trochę bardziej mają poukładane w głowie. Droga autorko, przede wszystkim to Ty musisz poczuć potrzebę bliskości partnera. Daj mężczyznom szansę np. na rozmowę. Jak już się przekonasz, że mężczyzna to też człowiek, to może uda się Tobie zlikwidować tę barierę :)

A Tobie "Noniestety" życzę odwagi, bo grunt to zrobić pierwszy krok :)

Odnośnik do komentarza
Gość Jedna taka

~znudzonazyciem

Jest typ dziewczyn jeśli chodzi o wygląd,który moim zdaniem nie narzeka na adoratorów. To są często dziewczyny "urocze" z wyglądu, ubrane modnie, w typowo kobiece ciuchy (nie chodzi tutaj o jakąś goliznę). często mają długie, proste włosy, delikatną twarz i są szczupłe. Ja z twarzy nie wyglądam "słodko", raczej karykaturalnie, stroju też dobrze dobrać nie umiem, więc wiesz. Jest jak jest.

Wierz mi, wygląd można zmienić o 180 stopni, trzeba się tylko tego nauczyć. Rysów twarzy nie zmienisz, nie staniesz się Angeliną Jolie, ale wszystko inne jest w Twoich rękach. Jeśli tego chcesz, poproś koleżanki, aby doradziły Tobie jak zmienić swój image. Ja też kiedyś stawiałam na wygodę - nosiłam swetry, bluzy, sportowe kurtki. Potem miałam w życiu kilka przygód, po których postanowiłam zająć się sobą - zamiast powyciąganych jeansów zaczęłam nosić ołówkowe sukienki, zamiast balerin - buty na obcasie, zaczęłam dbać o twarz i makijaż, lepiej układałam włosy. Różnica w postrzeganiu przez otoczenie - ogromna :)
~znudzonazyciem

Ja się po prostu z facetami nie dogaduje, nie mam o czym z nimi rozmawiać, pomijając już fakt,że jeśli jakimś cudem,któryś do mnie zagada to zazwyczaj w jednym celu. Ja wolałabym mieć kolegę jak już, a faceci od razu lecą w związki albo nic. Wkurza mnie to.

Może po prostu to złe towarzystwo? Poznajesz facetów, którzy po prostu do Ciebie nie pasują - ani jako partner, ani jako przyjaciel.

Odnośnik do komentarza

Mam inna rade..

Nie wiem czy Cie na to stac, ale jesli tak to sprobuj kiedys pojsc do dobrego fryzjera, do wizarzysty, do stylisty.. Kup sobie jakies ladne ciuszki..
Mysle, ze masz syndrom kopciuszka., brzydkiego kaczatka i tego powinnas sie za wszelka cene pozbyc. To co piszesz o czasach szkolnych, to przyczyna Twojego obecnego stosunku do plci przeciwnej.

Zmien to.. Wierz mi, ze fachowiec zrobi z przecietnej kobiety ladna, a z nieladnej co najmniej przecietna.

Mysle, ze kiedy staniesz przed lustrem w calej krasie, uwierzysz w siebie i tym samym w twoje szanse u mezczyzn z ktorych jak sadze obecnie juz zrezygnowalas..

Tylko ostroznie, zebys nie wpadla w druga skrajnosc ;)

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość Dark_Rivers

Wygląd człowieka zależy nie tylko od tego ile makijażu nałoży się na swoją twarz ale również od tego, czym się faszeruje swój organizm . Aby wyglądać przyzwoicie należy przede wszystkim dobrze się odżywiać, zdrowo i z umiarkowaniem. Jestem facetem i sam z własnego doświadczenia wiem, że nie są mi potrzebne żadne salony piękności, aby wyglądać ładnie i czuć się pewnie, wśród innych ludzi . Nie przejmuj się krytyką ludzi, nie żyj wobec ich zasad i nie przejmuj się tym co mówią. Polacy z reguły są chamscy i nietolerancyjni wobec innych ludzi dlatego nie należy brać sobie do serca i przejmować się niemiłymi stwierdzeniami.

Odnośnik do komentarza
Gość aaagggaaa

Cześć :) Ja też byłam źle traktowana przez chłopców, już od podstawówki. Nadal spotykam się czasem z politowaniem. To raczej moja wina. Mam 23 lata, a zachowuję się często jak dzikus z dżungli i czerpię z tego dziką radość, póki ktoś mnie nie spróbuje przystopować. Ostatnio jeździłam sobie po kanałku na łyżwach, a jakiś chłopak powiedział: ,,Idź na lodowisko, jak człowiek. Jest za darmo". Po krótkiej wymianie zdań, dość uprzejmej, przejechałam skulona pod mostkiem, po drodze upadając na cztery litery i podnosząc się bez cienia wdzięku.
Poza tym nigdy nie lubiłam dbać o swój wygląd z powodu LENISTWA. Nie chce mi się układać zmyślnie włosów i spędzać całych godzin w centrach handlowych, i wydawać kasę na ubrania i kosmetyki. Wolę sobie kupić pizzę :> Nie żebym była gruba. Nie jestem gruba. Serio nie jestem (nie wiem, czemu tak się bronię :D). Ważę od miesiąca 63 kilo przy wzroście 165. To akurat najwięcej w moim życiu, ale zwykle ważę 59.
Musiałaś skądś wziąć przekonanie, że mężczyźni będą zawsze traktować Cię źle, a Ty powinnaś się przed nimi bronić. Chyba działamy czasem prościej niż nam się wydaje. Życie uczy nas, że taka jest nasza droga, a my, bez głębszych refleksji, idziemy tą drogą, nawet jeśli obok są inne.
Może Twój tata traktował Twoją mamę bez należytego szacunku? Nie musiało to być obrażanie, wystarczy brak miłych słów...

Odnośnik do komentarza

Każda "potwora" znajdzie swojego amatora, ale trzeba temu dopomóc.
Oto jak:
1.taniec
2.gimnastyka
3.pływanie
4. narty
5.gitara i śpiew
6.sport miłosny
Warto mieć partnera ze wzgl. nie tylko hedonistycznych ale i zdrowotnych: kobieta pozbawiona orgazmów narażona jest na guzy w macicy, depresje. Kobiecie samotnej/bezdzietnej na starość nie będzia miał kto podać do łóżka przysłowiowej szklanki wody. Głowa do góry i zrób jak piszę.

Odnośnik do komentarza

do posiadania partnera:
List młodej mężatki do koleżanki-wspomnienia z nocy poślubnej 20.08.09r
Z pewnością jesteś na mnie rozgniewana, bo drugi tydzień już przechodzi a ja nie piszę jak mi się powodzi.
Sądzę, że nie zrozumie Twoja główka mała, gdy tylko przeczytasz, żem Witkowi dała. Uczynię wszystko, co będzie w mej mocy opisując przebieg swej poślubnej nocy.
Po całym weselu, hucznej zabawie, gdy wszyscy goście rozeszli się prawie, gdy tylko trzech zostało w bawialni, Witek mię pod rękę wiódł do sypialni.
Zaczął się rozbierać i mię o to prosi. Objął bardzo czule, suknię ręką wznosi. Zgodziłam się w końcu, tylko go prosiłam, by zgasił światło, bo się rumieniłam.
Prędziutko więc wszystko z siebie zdejmowałam, aż wreszcie w samej koszuli się ostałam.
Witek podszedł do mnie bardzo roześmiany i szepnął: ach chodź skarbie mój kochany. Gdy się położyłam, przytulił się do mnie bardzo czule i zaraz zaczął zdejmować mi koszulę. Ja w bojaźni wielkiej drżąc się rozpalałam i jakiś twardy członek ciągle odpychałam.
Gdy mi mą koszulę ściągnął Witek drogi, chwycił za kolana, rozłożył mi nogi, całym swym ciężarem legł na moim ciele, chciałam krzyknąć, ale oddechu nie stało mi wiele. I poczułam coś nagle między nogami. Coś to mnie ubodło jak diabeł rogami. Wkrótce potem czuję, jak owe narzędzie, stale coś szuka, dotyka mnie wszędzie. Aż wreszcie znalazł, tam się wpakowało, gdzie między nogami jest otwarte ciało. I ze strachu prawie nie zemdlałam, lecz w tym samym czasie dreszczy rozkoszy doznałam. Bo Witek mi cały swój członek wpakował i ustami swymi usta me całował. Wtenczas nogami chwyciłam Witka krzycząc: jeszcze, jeszcze, jeszcze Tak się rozczuliliśmy jak tłok samochodu, jak Witek do przodu, to i ja do przodu, jak Wicio do tyłu to i ja oczywiście, także swą dupkę cofałam sprężyście. Wskutek tego tarcia, przyznam rozkosznego, po małej chwili pod dupką poczułam coś mokrego. Witek chwilę sapał, aż wkrótce, że słabnie, odsunął się ode mnie i leżał bezwładnie. Ja wtedy członek do małej rączki wzięłam i ostrożnie do swej dziurki przytknęłam. Ten twardy instrument co się go tak bałam, teraz całkiem miękki w swej ręce trzymałam. Lecz po małej chwili dźwignął się do życia i Witek znów pchać zaczął do mego ukrycia. Witek mój kochany znów zaczął pracować i między moje nogi swój koniec kierować. Ja również Witkowi zręcznie pomagałam, gdy mi się wyśliznął sama sobie wkładałam. I tak sobie żeśmy dziesięć razy powtarzali, i choć chciałam jeszcze Witek nie mógł dalej.
Dziś już proszę Witka z wieczora i rana, by czym prędzej kładł się między me kolana. Jego szept, pieszczoty ciągle słyszę, czuję, i choć jego przy mnie nie ma miłość w myśli knuję. Zresztą i Ty zaznasz tej słodyczy, gdy dasz swemu kochanemu. A tego Tobie z całego serca Twoja koleżanka życzy. Asia

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.01.2016 o 11:50, Gość Asia 27 napisał:

Każda "potwora" znajdzie swojego amatora, ale trzeba temu dopomóc.
Oto jak:
1.taniec
2.gimnastyka
3.pływanie
4. narty
5.gitara i śpiew
6.sport miłosny
Warto mieć partnera ze wzgl. nie tylko hedonistycznych ale i zdrowotnych: kobieta pozbawiona orgazmów narażona jest na guzy w macicy, depresje. Kobiecie samotnej/bezdzietnej na starość nie będzia miał kto podać do łóżka przysłowiowej szklanki wody. Głowa do góry i zrób jak piszę.

Większych głupot dawno nie czytałam!! Czyli ma znaleźć partnera na sil

Odnośnik do komentarza
W dniu 7.01.2016 o 11:50, Gość Asia 27 napisał:

Każda "potwora" znajdzie swojego amatora, ale trzeba temu dopomóc.
Oto jak:
1.taniec
2.gimnastyka
3.pływanie
4. narty
5.gitara i śpiew
6.sport miłosny
Warto mieć partnera ze wzgl. nie tylko hedonistycznych ale i zdrowotnych: kobieta pozbawiona orgazmów narażona jest na guzy w macicy, depresje. Kobiecie samotnej/bezdzietnej na starość nie będzia miał kto podać do łóżka przysłowiowej szklanki wody. Głowa do góry i zrób jak piszę.

Większej głupoty nie czytałam. Czyli lepiej mieć byle kogo, żeby nie mieć tych chorób? ?‍♀️ A to wszystkie panny które mają partnerów to im nie grozi? 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...