Skocz do zawartości
Forum

Stres a duże zaniki pamięci


Gość Danuta718

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Danuta718

Witam. Od dłuższego czasu obserwuję u siebie dość spore zaniki pamięci. Do niektórych stanów kiedyś miałam można by rzec perfekcyjną pamięć. Numery telefonów, rejestracje samochodów czy nawet numer konta bankowego potrafiłam zapamiętać nawet za pierwszym przeczytaniem. Dziś często zapominam nawet numer PIN do telefonu który się nie zmienia od wielu, wielu lat... coraz częściej przyłapuję się też na tym że nie pamiętam nawet że coś zrobiłam czy mówiłam. Niejednokrotnie ktoś mówił, że mówiłam to czy tamto a ja zwyczajnie tego nie pamiętam... nie wiem też czy to ma związek ale często, hmm.. powiedzmy, że nie mam czucia w rękach, ostatnio w ten sposób zbiłam talerz. W jednej sekundzie trzymam go w ręku a w drugiej już leży zbity na podłodze. Nie pamiętam nawet samego momentu spadania tego talerza, podobnie z wieloma setkami podobnych sytuacji... wiem że z pewnością powodem takiego stanu nie jest epi, sama w sobie nie jest czynnikiem powodującym taki stan. Najbardziej prawdopodobne jest po prostu przemęczenie i stres. I stąd właśnie pytanie czy stres może powodować takie zaburzenia? Czy przyczyny szukać jeszcze gdzie indziej?

Odnośnik do komentarza

Tak, stres powodować może zaniki pamięci. Zdarzało mi się, że nie pamiętlam sytuacji, która zdarzyła się na chwilunię przed sprawą niosącą dużą dozę zdenerwowania. Jakby te nerwy i stres jakoś wyrzucały z pamięci to, co dzialo się chwilę wcześniej. Tak miałam.

Natomiast naczynie lecące z rąk to już nie wiem czy do przemęczenia lub stresu można przypisać.Tak koleżance z problemem cieśni nadgarstka "gubią" się naczynia- ale też ona i ten nadgarstek czuje, jako bolesny i sprawiający jej zmartwienie

Problem z pamięcią typu, że już sama nie wiem czy ja to pomyślalam tylko, czy ja to powiedzialam, lub wiem, że mówiłam o sprawie lecz nie pamiętam czy z tą wlaśnie osobą czy z inna ( bo relacjonowalm zdarzenie parę razy ale nie pamiętam dokladnie komu) zdarza mi się z tzw. wiekiem .

Uważam też, że problemy z pamięcią kiedyś zaczęły mi się trochę od sytuacji życiowych, które jakbym chciała wymazać z pamięci, były mi przykre, nie chciałam ich rozdrapywać, rozpatrywać i starałam się je jakby wyrzucić z pamięci. I taką mam swoją prywatną teorię na temat psikusów z pamięcią. Nie biegałam z tym po doktorach.
Raz jak marudziłam na pamięć to zrobiono rezonans glowy, ale wszystko wyszlo cacy- az pani doktór się zdziwila, że żdnych nawet malutkich ubytków w mózgu nie ma. Stad sobie pomyślałam, że i te maszyny może są różnej generacji, ale tematu nie ciągnęlam, bo uznalam, że to nic nie da.

Jak wiadomo na trenowanie pamięci potrzebna jest ciągla nauka chociażby języków. Moja bardzo bliska koleżanka w "doroslym" wieku zdecydowała się na studia i mówiła, że w drugiej połowie studiów i trochę po ich ukończeniu miała tak wytrenowaną pamięć, że sama siebie podziwiala jaka jest spryciula i jak dużo rzeczy spamiętuje i jak wydajna jest w pracy zawodowej. Omawialyśmy to jako przypadek ewidentny do teorii, że pamięć trzeba ciągle i wciąż trenować.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Jeśli chodzi o ,,spadające rzeczy" to podejrzewam że praca może mieć na to wpływ. Bo jak by nie patrzeć jest ona dość ciężka, a że dodatkowo noszę je na ręku to być może coś uszkodziłam, choć jednak te paczki noszę głównie na prawej ręce a problem dotyczy obu...
Co do zaników pamięci to nie jestem pewna że chodzi o wypieranie, bo raczej nie ma powodu żeby wypierać czyjąś datę urodzin czy choćby wspomniany PIN albo to, kiedy zmarła Mama. Tego jest mnóstwo ale nie wymienię prawie nic, zwyczajnie nie pamiętam :-/. Często nie jestem nawet świadoma że kilka chwil temu coś powiedziałam. Np. domownicy twierdzą że coś powiedziałam a ja tego nie pamiętam... mogłabym tak godzinami pisać ale wolę się skupić na najważniejszym.
Wiem że pamięć trzeba ćwiczyć ale po pierwsze nie mam pomysłu a po drugie chęci. Być może właśnie brak chęci też jest czynnikiem powodującym ten stan choć raczej nie głównym. Badań wolę nie robić bo wiem że mogą nic nie wykazać poza tym np. tomograf czy rezonans wydziela promieniowanie i mogą jeszcze zaszkodzić...

Odnośnik do komentarza

Stres może powodować problemy z pamięcią, bo umysł jest zaprzątnięty czym innym i nie trudno się skupić na tym co się robi, próbowała Pani brać coś uspokajającego? typu nervomix, melisa?? Doraźnie może pomóc, jeśli stres Pani mocno uniemożliwia funkcjonowanie to najlepszym pomysłme jest wizyta u psychologa.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Melisę piję od czasu do czasu. Leki doraźnie, a i to bardziej na sen niż uspokojenie. Chodzę do psychologa ale to dopiero początki więc nie ma co oczekiwać efektów. Do psychiatry póki co nie chodzę, powiedzmy że mam uraz po ostatniej wizycie...
Najbardziej niepokoi mnie fakt że często nie pamiętam nawet tych ważnych sytuacji... Choćby ostatnio w pracy, nibybpierwszy raz w tym miejscu, ale nie pamiętałam nawet że 5 minut temu tamtędy przechodziłam. Ten brak czucia też mnie niepokoi. Przecież nie codziennie każdy upuszcza przedmioty nie będąc świadomym że on właśnie upada... Dodam jeszcze że czasami, ale to tylko czasami, mam uporczywe bóle głowy. W jednej sekundzie nachodzi uporczywy ból, czasami wręcz nie do wytrzymania, nachodzą zawroty, mdłości, czasami nawet wymioty ale za chwilę to przechodzi. Raz to jest po minucie innym razem mija po godzinie, czasem nawet trwa toncały dzień naprzemiennie nasilając się to znów słabnąć. Nie wykluczam stresu, zwłaszcza że mam problemy z jelitami. Z nimi też podibnie to wygląda. Bo czasami mam tak silne skurcze wręcz nie do wytrzymania by za 5 minut było tak, jakby nic mi nie było. Do tej pory nie brałam stresu pod uwagę jako główny czynnik ale ostatnio mam condo tego spore wątpliwości...

Odnośnik do komentarza

~karry
Stres może powodować problemy z pamięcią, bo umysł jest zaprzątnięty czym innym i nie trudno się skupić na tym co się robi, próbowała Pani brać coś uspokajającego? typu nervomix, melisa?? Doraźnie może pomóc, jeśli stres Pani mocno uniemożliwia funkcjonowanie to najlepszym pomysłme jest wizyta u psychologa.

Właśnie miałam o tym wspomnieć, że i także pomógł ten lek, w większym stresie brałam forte potem dłużej control. Jakos dało mi się przezwyciężyć stres, ale kiedy czuję, że coś mnie nachodzi wracam do nervomixu.

Odnośnik do komentarza

Danuta 718 - serdecznie Cię proszę idz jak najszybciej do lekarza ogólnego, najlepiej dobrego. Pamięć, chwilowe ogromne bóle głowy, gubienie przedmiotów, przy założeniu,że twoja siostra miała jako dosc mloda osoba udar mózgu, może niestety świadczyć o mikroudarach , mikrowylewach krwi do mózgu i tylko lekarz pewnie za pomocą rezonansu lub tomografii komputerowej może to wykluczyć.

Jelita jeśli mają stan zapalny to mogą być bardzo bolesne efekty przesuwania się gazów- mialam podobnie jak opisujesz i korzeniem tataraku to podleczylam w sposób w jaki odpowiedzialam Ci na dziale lekarskim.

Pozdrawiam i proszę nie lekceważ swoich objawów.

Odnośnik do komentarza

kikunia55 nie lekceważę ich dlatego się pytam :). Jednak, dopóki się da, wolę unikać lekarzy i radzić sobie sama, jak będą jakieś poważne stany wymagające leczenia wtedy pójdę, w tej chwili poszukuję raczej alternatywnych metod leczenia bo jednak ciągłe badania i branie leków naokoło i coraz to, być może, innych też mi nie musi pomóc a dodatkowo zaszkodzić.
W tej chwili są dodatkowe objawy. Chodzi głównie o silne skurcze rąk. Wpierw pojawia się silny skurcz, naprawdę silny a jak zaczyna ustawać to ręce drętwieją może nie silnie ale jednak dość mocno się odczuwa. Bóle głowy ostatnio nie są tak silne jak wcześniej jednak częściej się pojawiają.
Na niechęć do badań składa się jeszcze jeden czynnik. A mianowicie moja Babcia miała kiedyś raka piersi a Mama zmarła na raka. Męczyła się przez 5 lat aż w końcu zaatakował cały organizm. A zaczęło się z pozoru niewinnie, właśnie od rąk...

Odnośnik do komentarza

Rivers ma racje,przebadaj się na boreliozę(badanie krwi na przeciwciała)

i jeszcze pomyślałam ze możne to od kręgosłupa szyjnego- być może np w pracy go przeciążasz albo masz prace siedzącą, w tej samej pozycji,no i długotrwały stres tez powoduje usztywnianie kręgosłupa,
zwróć uwagę jak spisz- wałek pod szyje albo specjalna poduszka z wygięciem.

warto zrobić rezonans szyjnego. Tylko nie dawaj się zaraz operować- to ostateczność .

Jest tez takie schorzenie - zespól cieśni nadgarstka.
Trzeba w pracy uważać żeby nie zaciskać ciągle dłoni, rozmasowywać.
Najlepiej fizjoterapia, nie operacje:)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam bardzo za pomoc ale Dark się myli, na pewno to nie borelioza gdyż w zeszłym roku nie załapałam żadnego kleszcza :).
Datoya możesz mieć rację, w pracy kręgosłup jest dość mocno obciążony i właśnie ten czynnik najbardziej biorę pod uwagę. Dość dużo dźwigam a i długo pracuję choć z poruszaniem rękoma akurat, przynajmniej wczoraj, i z gimnastyką nie było problemu, wczoraj to były nawet akrobacje :D.
Bez obaw, już nie jednokrotnie innym osobom podkreślałam że nie położę się pod nóż, dopiero w ostateczności i na pewno nie w moim mieście... ale chyba póki co się nie zanosi na to.
Być może wcale nawet nie będzie potrzebna, kolega w pracy podpowiedział że przynajmniej te drętwienie dłoni, drobne zawroty głowy a nawet te zaniki pamięci (choć z tym to różnie może wyjść) to objaw epi. Decyzja podjęta i wybieram się do lekarza choć z zapisem nie wiem jak wyjdzie. Mogę iść prywatnie ale nie mam pewności czy za tomograf lub rezonans też trzeba będzie płacić...

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się ze skierowanie na badania na fundusz musi być wypisane przez lekarza na fundusz, nie prywatnego .
Ale jeśli będą długie kolejki to chociaż idź do neurologa prywatne, już olej te badania, żeby zobaczyć co w ogóle powie.
A do poradni na fundusz i tak się możesz zarejestrować żeby kolejki nie tracić.

Odnośnik do komentarza

Datoya problem w tym że do neurologa do której należę nie ma póki co nawet możliwości zapisu nie mówiąc o czekaniu na wizytę. Kiedyś pisałam jak to wygląda w mojej przychodni ale się powtórzę. Przez 4 m-ce nie było wcale zapisów, w końcu dzień zapisu... była pierwsza!!! w kolejce. Została zapisana na 2 miesiąc od dnia zapisu choć wcześniejsze zapisy były na następny miesiąc. No ale ok, można założyć że po prostu wcześniej dużo zapisali. Jednak moim zdaniem ciężko wytłumaczyć fakt że zapisali na bodajże 10 czy 11 i na godzinę 16:40 choć przyjmuje od 15... jak dla mnie czysta kpina z pacjenta :-P. Zresztą bez badań nie ma sensu się leczyć w moim przypadku. Uzna że skoro nie byłam 2 lata na wizycie to pewnie leków nie brałam i zwiększy dawkę jeszcze większą niż ostatnio miałam i zapewne argumentacja że przez ten lek mam nieprzespaną noc uzna za bzdurę, w końcu to ona kończyła szkoły a nie ja :-P. Znam to z autopsji więc wiem co twierdzę... po prostu pójdę do rodzinnego i wezmę skierowanie.
Aha, poduszkę mam profilowaną więc chociaż z tym na plus wychodzę :-)

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, Danuta, ale objawy są dość niepokojące, nie wiem jakie leki bierzesz, ale czy np rodzinny nie mógłby skierować Cię na oddział najlepiej neurologie albo przynajmniej wewnętrzny i wtedy w szpitalu porobiliby Tobie badania na cito i miałabyś jasność.
Postaraj się może o skierowanie ale do szpitala, tylko lekarzowi rodzinnemu dokładnie a może nawet przesadnie opisz objawy- zeby Cie nie zbył:)

Odnośnik do komentarza

Zdaję sobie sprawę że z takimi objawami to nie przelewki. Dlatego jutro przede wszystkim zrobię sobie podstawowe badanie krwi. Nie chce mi się czekać na skierowanie więc zrobię prywatnie, koszt niewielki i pewnie więcej zapłacę za dojazdy niż za badanie. Mam nadzieję że rozwieje obawy przynajmniej w jednej, najważniejszej kwestii... nie będę pisać żeby niepotrzebnie nie nakręcać.
Szpital wykluczony, nie mogę sobie pozwolić na leżenie, wiem że zdrowie najważniejsze ale jak to tylko przez stres albo przez inną drobnostkę bądź coś co nie wymaga hospitalizacji?
W tej chwili najgorzej jest z pamięcią. Ta pamięć tak lawiruje że dziś popełniłam chyba gafę stulecia :D. Już od piątku zdawało mi się że dziś jest tłusty czwartek i żeby było śmieszniej jakoś udało mi się przekonać do tego kolegę. Już zapowiedział że za tydzień mam przynieść faworki i to domowe bo inaczej popamiętam, no i oczywiście już szykuje zemstę za wkręt :D.

Odnośnik do komentarza

,,Zdiagnozowałam" u siebie kolejne objawy. Od czasu do czasu mam chwilowe utraty przytomności. Trwa ona z 5 sekund i po chwili, można rzec, wracam do normy. Dziś cały dzień źle się czuję i bierze mnie na wymioty ale panuje wirusówka więc raczej z tym łączę. Od kilku dni spożywam produkty z dużą zawartością magnezu jednak drętwienie jak było tak jest podobnie jak skurcze. Zauważyłam też, że jak nie oddam moczu to ból bardziej dokucza. Nie namawiajcie mnie na szpital. Na pewno tam nie pójdę. Gdyby było naprawdę źle to już dawno bym tam trafiła. Do lekarza (neurologa) pójdę tylko nie swojego stałego bo prędzej umrę niż się tam dostanę :P. Jeśli ktoś się orientuje czego to może być objaw to bardzo proszę o podpowiedź czego to mogą być objawy.

Odnośnik do komentarza

Danuta, mam nadzieje ze to tylko wirus i przepracowanie, ale trudno będzie bawić się w lekarza w dodatku przez internet i podpowiadać Tobie jakieś diagnozy.
Co to poza tym da poza dodatkowym stresem?
Pisałam o szpitalu w sensie wszechstronnej i szybkiej diagnostyk,i teraz pewnie tym bardziej by się przydała, ale nie będę namawiać skoro tego nie chcesz- jesteś dużą dziewczynką i odpowiadasz za siebie.
Trzymaj się, pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Domyśliłam się że chodzi o szybką diagnostykę. Ale skwituję to krótko :). Ogólnie mówiąc, specjaliści w moim rodzinnym mieście lubią ,,przysługi" i to jest główny powód mojej niechęci :-/. Fakt, na pewno nie wszyscy, ale znajdź dziś takiego... Już wolę iść prywatnie, będzie lepszy efekt :P.
Nie martw się, cokolwiek by ktoś mi napisał nie nastraszy mnie tak jak to zrobiła moja koleżanka. Ostatnio opowiadała jak to jej koleżance też drętwiały na początku ręce a teraz ma wielkiego guza w brzuchu... także nikt bardziej już mnie nie nastraszy jak ona a może nawet i, można rzec, pocieszy bo nie wyobrażam sobie czegoś gorszego. Choć jednak mam przeczucie że to jednak nie to a całkiem możliwe że jednak przemęczenie i wirusówka. A i być może, przynajmniej w niektórych kwestiach nakręcam się niepotrzebnie i stąd takie rezultaty.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, takie objawy mogą być od wielu rzeczy, i to dosłownie- bo nie muszą być efektem jednego schorzenia. tzn np ręce od czego innego, omdlenia z innej przyczyny.
Z tego co pisałaś wcześniej to żyjesz w stresie i może to też przez to.W tym kontekście rada kolegi byłaby nie od rzeczy nawet :)
Prywatne skierowanie oznacza chyba prywatna diagnostykę - no chyba ze pójdziesz do lekarza który jednocześnie pracuje w szpitalu i da Ci po prostu to skierowanie i tam już Cie przebada - to chyba byłoby najlepsze z tego co opisujesz.

Odnośnik do komentarza

Danusia ja sama jak pomyśle o szpitalu to mi słabo,
ale jak lekarz na prywatnej wizycie skieruje Cie na oddział, na którym sam pracuje,
to wszystko potoczy się raczej sprawnie szybko,
i bez dużej kasy wydanej na badania jesteś zdiagnozowana.

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Lena V.
Danusiu, a propos poczty, to ja mam ją zepsutą ( nie wiem jak inni), nic nie mogę odczytać, jedynie pierwsze słowa. Wczytuje godzinami i lipa. Jak mi nie przyślą na prywatnego maila, to treści niestety nie będę znała. A tutaj różnie bywa, co chcą to przekazują na priva.

Ja tak mam w telefonie, może tu tkwi przyczyna :). Skoro poczta szwankuje to tu napiszę w skrócie. Ostatnio kolega strasznie kantuje z wypłatami i tak kombinuje że czarno na białym widać że pogrywa nie fair. Nie wiem co zrobić, pracuję tu już ponad 4 lata i mam mieszane uczucia :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...