Skocz do zawartości
Forum

Skrajna i patologiczna zazdrość.


Gość KarolinaZdenerwowana

Rekomendowane odpowiedzi

Gość KarolinaZdenerwowana

Proszę. Co mam zrobić. Tak jak w tytule. Jestem patologicznie zazdrosna o moich chłopaków, a co za tym idzie mam problemy w tworzeniu związków. Ostatnio poznałam jednego chłopaka, on zakochał się we mnie (wiem to z pewnych źródeł) on też mi się podoba. Niestety juz zaczęłam nim manipulować. Wciąż panicznie się boję że znajdzie sobie inna dziewczynę. Ja nie potrafię sobie poradzić z tym. Szlak mnie trafi na sam widok jak on rozmawia z inną dziewczyną. Kiedy nie spojrzy na mnie nieraz mam taką ochotę żeby zrobić mu krzywdę, wtedy wielokrotnie wysyłam mu w smsach jakieś emotikony, sugestywne znaki. Kiedy on pytał co, to ja odpowiadałam coś w stylu - domyśl się itd. Ja już nie wiem co mam zrobić. Teraz czuje jakiś taki wstręt to samej siebie. Wysłałam mu smsa z przeprosinami, ale boje się. Jutro go spotkam w pracy. Boję się że on mnie znienawidził po tym wszystkim co mu zrobiłam i że już mnie nie kocha. Proszę pomóżcie. Ja w ogóle mam trudny charakter. Wszyscy moi znajomi i rodzina muszą znosić moje fochy. Szczerze to ja w ogóle nie wiem czy ja potrafię kogoś kochać. Bo ja zawsze albo się kimś zachwycam albo kimś gardzę i typ zawsze na przemian. Proszę. Pomóżcie. Co ja powinnam zrobić żeby ten chłopak nie przestał mnie kochać. Żeby wybaczył mi moje błędy. Myślicie że jeśli naprawdę mnie kocha to wybaczy takiej wstrętnej żmii jak ja? I jak mam się pozbyć ten zazdrości i wiecznego przymusu manipulacji. Bo czuje się jak w jakimś kokonie. Zawsze przysięgam sobie że już więcej tego nie zrobię, ale nie potrafię przestać. Czasem mam uczucie że powinnam spłonąć na stosie za to że jestem taka paskudna i tak źle traktuję ludzi.

Odnośnik do komentarza

To jest już błędne koło, zachowujesz się tak bo masz bardzo niskie poczucie własnej wartości(dlatego nie czujesz się pewna w tych sytuacjach), i potem obwiniasz się za to zachowanie, znowu podkopując swoje poczucie własnej wartości, itd.
Trudna sprawa, powinnaś poszukać pomocy u psychologa, czy psychoterapeuty, samej ciężko by Ci było się z tym uporać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...