Skocz do zawartości
Forum

Jak nad sobą zapanować gdy nerwy mną rządzą?


Gość net24

Rekomendowane odpowiedzi

Od roku mieszkam za granicą z chłopakiem, nie pracuję.Zawsze byłam nerwowa ale odkąd jestem tutaj moje nerwy są coraz większe.Najpierw nerwy kończyły się krzykiem,z czasem dodatkowo płaczem.Obecnie każdego dnia coś mnie denerwuje, czuję się samotna, jestem zła o wszystko. Zaczynam się denerwować,ręce mi się trzęsą, płaczę później mam problemy z oddychaniem (szybki oddech) i dalej zawroty głowy, ból głowy i brzucha i tak codziennie się męczę przez dwie, trzy godziny. Nie mam apetytu, czuję że jestem niewidzialna dla nikogo, nie mam wsparcia. Gdy płacze facet chodzi i krzyczy, że mi odbija, coś wymyślam itp. Do psychologa będę w stanie iść dopiero po powrocie do polski, więc jak mam sobie teraz poradzić przez te kilka tygodni? Jak się kontrolować, opanować żeby do reszty nie oszaleć i nie zrobić sobie krzywdy? Czy to nerwica czy depresja? Proszę o jakiekolwiek rady.

Odnośnik do komentarza

Jesteś nieszczęśliwa przede wszystkim, a za tym może iść zarówno nerwica, jak i depresja. A wygląda na to że wszystkie zewnętrzne, fizyczne objawy u Ciebie mają psychiczne podłoże. Nie ma tu znaczenia że byłaś nerwowa już wcześniej, nie ma co w ten sposób szukać na siłę wytłumaczenia na tę sytuację i dalsze w niej tkwienie. A Twoje pierwsze zdanie to już w ogóle nie pozostawia wątpliwości:
"Zawsze byłam nerwowa ale odkąd jestem tutaj moje nerwy są coraz większe"
Źle Ci jest z tym chłopakiem, źle na Ciebie wpłynął ten wyjazd z nim i pobyt tu gdzie jesteś, i jest z tym coraz gorzej. Trudno się dziwić jak jesteś z kimś kto mówiąc bez ogródek ma na Ciebie gdzieś, co to w ogóle jest że nie masz w nim wsparcia, i ta cała jego postawa którą opisujesz, sorry to nie jest normalne podejście do związku normalnego, kochającego partnera. Choć zdarza się że ktoś podsumowuje coś takiego w stylu "bo on pracuje zawodowo a Ty nie", ale co to za tłumaczenie w ogóle :P Oczywiście że dobrze by było ją znaleźć, ale to jest zupełnie inna sprawa.
Czujesz się samotna, niewidzialna itp w związku to o o czym tu mowa, co to za związek, i po co? Chyba tylko po to żeby się coraz bardziej dobijać.
Wróć do kraju jak najszybciej jak się da a zobaczysz, że "dziwnym przypadkiem" samopoczucie zacznie Ci się poprawiać, i w końcu dojdziesz do siebie, całkiem możliwe że bez żadnych wspomagaczy. Może rodzice Ci pomogą, może rodzeństwo, może dalsza rodzina albo przyjaciele, ktoś na pewno się znajdzie. Tego by jeszcze brakowało, żebyś zaczęła faszerować się chemią na zapas, aby tylko zamaskować objawy(a może jeszcze tłamsić w sobie wszystko), odkładać na później usuwanie źródła problemu co by "udawać że wszystko jest ok" i "nikt nie czuł się urażony", bo niestety takie i inne negatywne schematy ciągle w okół nas funkcjonują i każdy z nas jest w jakimś stopniu na nie narażony, a jak ktoś jest w takim stanie jak Ty to tym bardziej.

Odnośnik do komentarza

Aaaaaaaa, teraz jeszcze zauważyłam to co tu napisałaś:

"Do psychologa będę w stanie iść dopiero po powrocie do polski, więc jak mam sobie teraz poradzić przez te kilka tygodni?"

To tym bardziej wszystko się sprowadza do tego powrotu, i z tego co zrozumiałam, to planujesz za kilka tygodni. I druga sprawa to masz jeszcze pytanie o to jak przetrwać ten czas, zanim wyjedziesz: W tej sytuacji będzie ciężko, skoro źle na Ciebie wpływa, ale są różne sposoby na poprawienie sobie samopoczucia-dobrze by było jakbyś jak najwięcej przebywała w bezpośrednim kontakcie z naturą, czy to spacer po parku, łące, lesie, czy to przejażdżka rowerem w te tereny, jeśli nie masz ich w miejscu gdzie mieszkasz. Staraj się też jak najbardziej wyciszyć, jak najwięcej relaksować, skupiać się przy tym na sobie, swoich uczuciach, swoim wnętrzu, i im głębszy złapiesz kontakt z samą sobą tym lepiej-tak jak zawsze, nie tylko w tym konkretnym przypadku. Ty wiesz najlepiej co Ci sprawia największą przyjemność i najbardziej Cię zrelaksuje, ja bym Ci z takich konkretnych rzeczy poleciła medytację. Możesz też spróbować ziół, np melisę na uspokojenie albo nać pietruszki na poprawę nastroju, działa antydepresyjnie, tylko nie należy przesadzać z ilością.

Aha, czasem się tu nieźle działo i najróżniejsze historie odchodziły, więc jakby na przykład ktoś się przyczepił do Ciebie za to że użyłaś słowa "facet" pisząc o swoim chłopaku, i szaty nad tym rozdzierał, to się nie przejmuj. :P

Odnośnik do komentarza

A nie możesz spakować walizki i wyjechać już, teraz?
Na co czekasz, na chłopaka, który też negatywnie na ciebie wpływa?
Ten czas bez niego, w Polsce powinien pozytywne na ciebie wpłynąć.
Też radzę dużo spacerów wśród drzew, medytację, afirmacje typu - jestem spokojna, opanowana- powtarzane w kółko.
Jakieś lekkie, ziołowe pigułki na uspokojenie.
Można sobie pomóc, nie czekając na to, co będzie kiedyś.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...