Niszczę sobie życie

[Gość Marcelinnna95]

Niszcze sobie życie i nie mam zielonego pojęcia co zrobić!! Konkretnie chodzi o to, że wszystko mi jedno. Nie widze sensu w ogóle w robieniu czegokolwiek. Nie mam motywacji, nie mam sensu, nie mam przyszłosci. Wszystkiego się boje. Wszystiego. Nawet wyjść z domu. Wstydzę się siebie. Przestało mi zależeć na kontaktach z ludzmi, wręcz nie chce z nikim spędzać czasu. Nie chce z nikim nawet siedzieć w jednym pomieszczeniu. Z siostrą przestałam gadać, kiedyś gadałysmy codziennie, a teraz może raz na 2 tygodnie. Nienawidze siebie strasznie. Chciałabym sobie coś zrobić, jakoś się ukarać za głupotę.. i co robie? Nie jem, chłodze pokój żeby było mi zimno - bo "przygotowuje się do warunków jakie będą kiedy skoncze jako bezdomna". Głupie i dramatyczne? Tak wiem. Aż takich scen nie odstawiam, bo nikomu o tym nie mówie. Zresztą nie mam nawet komu, mam tylko tatę. Jestem kompletnie nieodpowiedzialna i na niczym mi nie zależy. To samo studia, rzucam bo boję się tam chodzić. Nie umiem wysiedzieć na zajęciach. Do tego ciągle sobie przeliczam, że za 5 lat będe w tym samym miejscu co teraz, bo nic się nie zmieni a bedzie pewnie zresztą tylko gorzej..Bo coraz gorzej ze mną. Kiedyś jeszcze mogłam normalnie wychodzić z domu, w kolorowych ubraniach bez czapki i bez wzroku wbitego w ziemie.. a teraz tylko z czapką zsuniętą na oczy, w czarnych ubraniach, prawie jak bezdomna.. bo jestem nic nie warta, nie chce żeby ktokolwiek mnie znał, bo jestem zerem. Jedynie co robie to głupoty, jak zbuntowane dziecko które mówi "NIE CHCE" i niczego nie robi. Tak wiem zachowuje się idiotycznie, ale po prostu wszystkiego się boję. Nie umiem się zachowywać normalnie, nie umiem normalnie wyjśc do ludzi,nie umiem z nikim przebywać i nie umiem niczego. Niczego nie chce, na nic nie mam ochoty, chce się zamknąć w pokoju i nie wychodzić do świata. Zreszta już tak wszystko schrzaniłam, że teraz jedną z moich misji jest "żeby nikt już wiecej mnie nie widzial".
Mój post jest tak chaotyczny, że pewnie nikt nic nie zrozumie i weźmiecie mnie za tępą małolatę.. ale wszystko mi jedno. Jest mi źle i nie widze sensu w niczym.

[mgr Kamila Krocz]

Owszem, Twój post jest enigmatyczny i chaotyczny, ale przebija z niego wiele smutku. Potrzebujesz pomocy, bo przejawiasz wiele cech mogących świadczyć o depresji (przygnębienie, brak sensu, niska samoocena, unikanie ludzi, lęki itp.). Uważam, że powinnaś skonsultować się z psychologiem.