Skocz do zawartości
Forum

Chęć popełnienia samobójstwa przez ukochanego chłopaka


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Jestem w bardzo ciężkiej sytuacji i właściwie nie wiem co mam robić.
Od ponad 5 lat jestem w związku z chłopakiem. Od początku ta relacja nie powinna mieć miejsca, ponieważ on od 10 lat jest w związku z inną dziewczyną. To on mnie w sobie rozkochał, to on się o mnie starał nie ja o niego, ale finalnie – serce nie sługa. Jesteśmy już ponad 5 lat razem, od 3 razem mieszkamy. Mamy wspólne zainteresowania, pasje, wiele tematów do rozmów, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, partnerami, jesteśmy wzajemnie dla siebie wsparciem – jesteśmy, a raczej byliśmy nierozłączni. Niestety jego „podwójne życie” nigdy nie prowadziło do niczego dobrego. Ona do dnia dzisiejszego nie wie o całej tej sytuacji, o mnie, o nas. Jego relacja z nią (z mojego punktu widzenia i nie tylko mojego) jest oparta na przyzwyczajeniu – byli ze sobą od 14 r.ż. (teraz mamy po 25 lat). Ok. 6 miesięcy temu ona od niego odeszła – nie pierwszy raz, zostawiała go średnio 3-4 razy w roku. Nie mieli dobrych relacji, ona wymagała od niego wiele sama nie dając w zamian nic, uważała się za ideał, który nic nie musi w sobie zmieniać – on tak samo. Oboje egoiści, nie było między nimi nawet koleżeństwa, o zaufaniu, wsparciu i zrozumieniu nie wspominam. Nie potrafił spędzić z nią 2 dni w weekend, bo zawsze kończyło się to awanturą. Wracał do mnie mówiąc, że w końcu jestem, w końcu jest spokój, cisza, miłość. Ale wracając do sedna – zawsze zostawiała go na nie dłużej niż 2-3 miesiące, dziś mija już ponad 5 miesięcy, a on jest w tragicznym stanie psychicznym. Ona wylewa swoje żale na jakimś forum gdzie zdesperowane singielki oczerniają swoich „ex” by było im lepiej, wspierają się w unoszeniu się honorem i niewracaniu do swoich byłych partnerów – a on to wszystko czyta. Jedynym jego argumentem w rozmowie czemu tak chce by ona wróciła jest: bo nie zniosę jeśli ona będzie z kimś innym. Nie ma żadnego słowa o miłości, o uczuciu, o tęsknocie do niej samej. Kiedyś powiedział mi, że wolałby żeby ona się nie pojawiła w jego życiu, bo wtedy już od kilku lat bym była jego żoną. Jestem przy nim cały czas, bo wykazuje myśli samobójcze – ostatnio bardzo nasilone. Strasznie się o niego martwię i szczerze mówiąc – oddałabym wszystko by ona do niego wróciła i by on był szczęśliwy. Zniosłabym rozstanie z nim na rzecz jego szczęścia – choć uważam, że z nią szczęśliwy nigdy nie będzie… Wiem, że jestem skończoną kretynką, że świadomie weszłam w związek z zajętym facetem, ale do cholery..na miłość nic nie poradzę. Tym bardziej, że mieliśmy wtedy po 19-20 lat, teoretycznie wszystko mogło się odmienić. Nie ja byłam powodem ich rozstania tylko ich poróżnienia w każdej kwestii – charakterów, zainteresowań, priorytetów, poglądów. Z pewnością pośrednio przyczyniłam się do tego samą swoją obecnością w jego życiu, tym, że poświęcał mi swój czas, ale to też był jego wybór. Uprzedzałam go niejednokrotnie żeby uważał na co ile czasu poświęca, bo źle to się skończy i jak zwykle – miałam rację.
Podsumowując: muszę mu pomóc z tego wyjść, ale on nie chce niczyjej pomocy. Chce umrzeć, bo nie chce widzieć jej z kimś innym. Zapisałam go do psychologa bez jego wiedzy (pewnie nie powinnam), ale nie widzę innego wyjścia. Jeśli to nie pomoże, a sytuacja się pogorszy będę zmuszona zawieść go na izbę przyjęć do szpitala psychiatrycznego. Nie wyobrażam sobie by on mógł się zabić, by już go tu nie było. Proszę powiedzcie mi co jeszcze mogę zrobić, co w ogóle mogę zrobić by go uratować ??????? !!!!!!!! Ktoś z was był w podobnej sytuacji? Nie wiem co mam robić…boję się, że psycholog nic nie pomoże :(

Odnośnik do komentarza

hej, wspolczuje Ci.. tak skomplikowanej sytuacji jak Ty nie ma zbyt wiele osób..To tragiczne co piszesz.. ja rozumiem go w tej kwestii ze kocha dwie kobiety na raz. Milosc, milosc i jeszcze raz milosc. Ona powoduje ze dzieja sie rzeczy niemozliwe nawet kochanie dwoch osob naraz. Naprawde gratuluje Ci ze wytrwalas z nim tyle, ze go wspierasz jak najlepszy przyjaciel. Jak sama napisalas oni obaj sa egoistyczni. mają swój wiek i myślę, że powinni nie używać tylko serca ale też rozumu. Mysle ze Twoj chlopak musi sie obudzić. Wiedzieć, że życie jest jakie jest. Że każdy jest raniony. Że każdy się rozstaje w bólu. Choć nikt się z tym nie obnosi i nie rozglasza tego.. Ja sama chcialam sie zabić. Lecz dzis wiem, ze wcale nie kocham tego chlopaka..że to co do niego czułam to chemia, jakbym wypiła eliksir. Lecz nie byla to ta prawdziwa czysta milosc... Posluchaj, kochasz go..wiem o tym. Powiedz mu ze jest egoistyczny. Ze kobiete wybiera się jedną. Oczywiscie sama postanów jak postąpić by się nie zabił. Ale myśle że kopniak by mu się przydał. Ja sama jak kopniaka nie dostaję , to przewraca mi się w głowie. Powiedz mu ze to jest chore że był on z Tobą i z nią w związku. I ze dopóki nie zrozumie ze zle robi, nie wrócisz do niego. Ma swój wiek już. To nie 20-latek. Niech kurwa mać postawi się też w Twojej sytuacji..Szkoda mi Ciebie..naprawdę szkoda życia na takie zjebane układy. Mam nadzieję że czas zmieni Twoje i jego życie na lepsze...Pamiętaj o szczerej rozmowie. I nie zapominaj aby pilnować żeby sie nie zabił. Bo coś czuję że on kocha tą dziewczynę idealistycznie, romantycznie, bo jest zapewne jego pierwszą dziewczyną...Mów mu że nie chcesz jego śmierci. Że będziesz go wspierać, ale że ma on też pójść na kompromis..Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Każdy mu powtarza, że to przyzwyczajenie. Tak jak napisałam wcześniej, on nigdy nie mówi o miłości do niej tylko o tym, że nie chce by ona była z kimś innym. Fakt była jego pierwszą dziewczyną, ale on też jest moim pierwszym (oddałam mu to co miałam najcenniejsze, zawsze jest z tego taki dumny). Kocham go do szaleństwa, życie bym za niego oddała. Ciągle mu to powtarzam, że go kocham, że będę przy nim, że mu pomogę, że przetrwamy to razem. On tylko mówi, że on nie chce pomocy, bo nie chce żyć, że ma się męczyć nie wiadomo ile czasu tylko po to by nie być egoistą? Chyba nie rusza go jak mówię, że jest całym moim światem i zabije mnie tym jeśli poświęci życie dla kogoś kto nie jest tego warty. Mówiłam mu, że jest dziwny, bo patrzy za kimś po kim jego życie spływa jak po kaczce, a ma obok kogoś kto poświęci dla niego wszystko co ma.

Idziemy w piątek do psychologa - on jeszcze o tym nie wie, dowie się przed drzwiami gabinetu. Czasem myślę, że zamknięcie go w szpitalu byłoby najlepsze dla niego..odcięcie się od tego syfu.

Odnośnik do komentarza

bardzo Ci wspolczuje..to tragiczne..przykro mi bardzo...oddalas mu dziewictwo..ehh...a ona pewnie jemu tez...posluchaj. moze jak dowie sie ze Cie straci, moze wtedy Cie doceni? Naprawde ciesze sie ze go potrafisz zrozumiec, ze jestes mu wierna tak bardzo...podziwiam Cie...Jestes pierwsza osoba u ktorej uslyszalam o takim przypadku,.ale to bardzo poruszająca sytuacja. Psycholog to moze byc jednak dla niego taki atak, taki podstęp...ale mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy... Ty jestes z nim, bo zraniłby Cie gdybys go rzucila, cierpiąc, że rzuciłaś tego kto Cie rozdziewiczył...Brak mi słów, bo przykre jest to co Cie spotkalo, i jego tym bardziej...Rozumiem go,ze nie chce aby jego tamta laska uprawiala seks z kims innym skoro on byl jej pierwszym...Boże...ale kobieto głowa do góry. ŻYCIE TO CIERPIENIE. JEDYNIE JEŚLI SIĘ Z TYM POGODZIMY, DAMY RADĘ PRZEŻYĆ..CZAS POKAŻE KTO MIAŁ RACJĘ, KTO KOGO KOCHA, KTO ZAWINIŁ... Ale rozważ to czy z nim zerwać... on musi wkońcu poczuć, że może Cię stracić..że Ty mimo dziewictwa jakie mu oddałaś masz prawo żyć jak normalna kobieta. Jak będziecie małżeństwem, też będzie Ci takie coś odwalał?????? Pytam... Jeśli Cię kocha, będzie walczył o Ciebie. NIE BÓJ SIĘ CZASU I DŁUGIEGO CIERPIENIA. CZAS POKAŻE TO CZY ON CIĘ KOCHA CZY NIE. JEŚLI KOCHA CIĘ I DOCENIA, POGODZI SIĘ Z ROZSTANIEM Z TAMTĄ LASKĄ.

Odnośnik do komentarza

Ciężko mi uwierzyć w to co piszesz. I w to że takie związki w ogóle istnieją. Jeżeli to prawdziwa historia to ja nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić, że można tak żyć. To że wam się udało przetrwać tak 5 lat w ukryciu do tego jeszcze mieszkając razem jest dla mnie niewiarygodne. Jak Ty się w tym wszystkim odnajdujesz? Przecież to trzeba być ze stali, żeby tak żyć. Nie przeszkadzało Ci to że przez cały okres waszego związku on wracał od niej do Ciebie i tak na zmianę. Do tego piszesz o tym tak spokojnie jak by sprawa dotyczyła jakiejś błachostki. Pomijam już to ze dla mnie Twój partner to chory człowiek. A jak by brali ślub to poszłabys na wesele z kwiatam i życzeniami ? I nadal trwała w takim ukladzie jak gdyby nigdy nic. Jeszcze z tego co piszesz to byłaś / jesteś na bieżąco co się w tym ich związku dzieje. Nie szkoda Ci życia ? Nie czujesz bólu, przykrości, zazdrości jak Twój facet chce się zabić przez to ze rozstał się ze swoją dziewczyną. Po co on w ogóle z nią był skoro w Tobie miał wszystko czego nie miał w niej. Ciężko się odnieść skoro nie wiadomo za bardzo o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Gość nachlebztegonie

a niechaj tam, niech sie zabije to będziesz mu pewnie "pięlęgnować" mogiłę.
no bo nie ma przecież skutecznych terapii dla lubiących być w roli jelenia :D

nie rozumiem waszego przywiązania do dziewictwa. dziewictwo jest niczym w porównaniu z pieniędzmi. tak, jest przereklamowane i przeceniane jak by było jakimś bogactwem :D a tak naprawdę szmal sie liczy na tym świecie. rodziewiczyć może cie tampon, jazda konno, gmeranie dildem, wojenni gwałciciele, ciapaci za rogiem. o boze. o co tyle hałasu.

to oczywiste, że często sie wraca wspomnieniami do swojego pierwszego bolca, ostatnio nawet na fotelu dentystycznym zapach lateksowych rekawiczego w polaczeniu z zapachem srodka do wybielania sprawił, że wróciły wspomnienia o moim pierwszym penisie, ale na boga, życie trwa dalej :)
twoja historia jest mocno chora, a ich milosc taka piekna, wzruszylam sie :)
wyobrazacie sobie dwojke podstarzalych i obwislych ludzi schodzacych sie i rozchodzacych, sledzacych sie na forach. tacy ludzi nie zajda za daleko w zyciu :D

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Przeczytałam całą historię i naprawdę wydaje mi się ona niewiarygodna. Nie wyobrażam sobie, jak mogłaś w ogóle zgodzić się, by być "tą drugą"? Jak "ta pierwsza" przez tyle lat mogła nie zorientować się, że jest zdradzana? Chłopak ustawił sobie Was obie. Owszem, jeśli ma myśli samobójcze i jest w złym stanie psychicznym, jak twierdzisz, to potrzebna jest konsultacja u psychologa/psychiatry. Uważam jednak, że Ty sama również potrzebujesz wsparcia i pomocy. Popracuj nad swoją samooceną, nie pozwalaj się krzywdzić swojemu chłopakowi. Czy on rzeczywiście Cię kocha, skoro nie potrafił zakończyć jednej relacji, by móc normalnie być z Tobą? Mam poważne wątpliwości. Ty go kochasz, poświęciłaś się dla niego, a on tylko korzystał, bo tak mu wygodniej. Zacisze domowe, spokój, azyl... Jest jedna prosta zasada - jeśli związek musi być utrzymywany w tajemnicy, to oznacza, że nie powinnaś być w tym związku. Ta relacja była/jest toksyczna dla Ciebie. Idźcie razem do psychologa, możliwe, że trzeba będzie wprowadzić leczenie farmakologiczne dla chłopaka, ale pomyśl także o sobie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Historia tak nieprawdopodobna,że aż wydaje się nieprawdziwa.Chłopak pogubił się i te długie lata życia w trójkącie doprowadziły go może nawet do choroby.Ty natomiast pozwalasz aby osoba którą kochasz z pełną premedytacją Cię raniła.Czy ten chłopak wogóle którąś z Was kocha jeśli przez tak długi czas nie zdecydował.Dziwię się ,że nie odeszłaś wiedząc że utrzymuje kontakt z inną i wtargnęłaś w ich życie.Może to Ty skutecznie rozbijałaś ich związek i będąć tą drugą nie pozwoliłaś aby się im układało.Co to za miłość, która rani.Zastanów się czy to ma jakiś sens i przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Gość ladyfingers

Lukrecja, błąd ma swe źródło w początku. Niestety pokochałaś człowieka, który nie zakończył relacji z inną laską... To takie źródełko Twoich problemów. szkoda że on nie idzie na kompromis...że chce mieć dwie dziewice. jak egoista. Niech wybierze jedną. Którą bardziej kocha. Spytaj go, albo Ty, albo ona.niech wybiera, bo masz dosyc nerwow z nim. to upokarzające że zdradza Cię na jakiś sposób z tą laską. w sumie na to pozwalałaś całe te lata.

Odnośnik do komentarza

~doś.
Historia tak nieprawdopodobna,że aż wydaje się nieprawdziwa.Chłopak pogubił się i te długie lata życia w trójkącie doprowadziły go może nawet do choroby.

biedaczek, do schizofrenii sie jeszcze doprowadzi. nie powiem, że na to nie zasługuje

Odnośnik do komentarza

będę niemiła STUL JAPĘ .... :) aż przykro, że istnieją tacy materialiści - skoro dla ciebie szmal jest najważniejszy, a dziewictwo to g.... to rozumiem, że jesteś ... :) współczuję i żegnam.

~nachlebztegonie
a niechaj tam, niech sie zabije to będziesz mu pewnie "pięlęgnować" mogiłę.
no bo nie ma przecież skutecznych terapii dla lubiących być w roli jelenia :D

nie rozumiem waszego przywiązania do dziewictwa. dziewictwo jest niczym w porównaniu z pieniędzmi. tak, jest przereklamowane i przeceniane jak by było jakimś bogactwem :D a tak naprawdę szmal sie liczy na tym świecie. rodziewiczyć może cie tampon, jazda konno, gmeranie dildem, wojenni gwałciciele, ciapaci za rogiem. o boze. o co tyle hałasu.

to oczywiste, że często sie wraca wspomnieniami do swojego pierwszego bolca, ostatnio nawet na fotelu dentystycznym zapach lateksowych rekawiczego w polaczeniu z zapachem srodka do wybielania sprawił, że wróciły wspomnienia o moim pierwszym penisie, ale na boga, życie trwa dalej :)
twoja historia jest mocno chora, a ich milosc taka piekna, wzruszylam sie :)
wyobrazacie sobie dwojke podstarzalych i obwislych ludzi schodzacych sie i rozchodzacych, sledzacych sie na forach. tacy ludzi nie zajda za daleko w zyciu :D

Odnośnik do komentarza

Wiem, że sytuacja jest aż niewiarygodna, ale dałam się w to wciągnąć i sama jestem sobie winna - niestety. Szczerze mówiąc nie wiem jak ona mogła się nie zorientować, może to przez to, że jej wzrok nie sięga dalej niż czubek własnego nosa. Chyba faktycznie jestem ze stali :) W piątek doszliśmy do "porozumienia" jeśli można to tak nazwać. Nie obyło się bez krzyków z mojej strony - chyba wyładowałam wszystkie negatywne emocje, które w sobie gromadziłam przez te ponad 5 lat. W efekcie przyznałam się, że bez jego wiedzy umówiłam go do psychologa, ale zaproponowałam mu 2 rozwiązanie, o którym sam zresztą mi wspomniał, a mianowicie hipnoza. Co prawda uważam to za totalnie abstrakcyjną metodę i nie wiem czy jest ona wiarygodna (mimo, że znam wiele przypadków, w których efekt był więcej niż zadowalający), ale tonący brzytwy się chwyta. Zrezygnowaliśmy z piątkowej wizyty u psychologa i dziś 1 konsultacja w ośrodku hipnozy i psychoterapii. Trzymam pełen dystans co do dzisiejszej wizyty - lepiej się mile zaskoczyć niż przykro rozczarować. Dziękuję za wypowiedź eksperta :) pozdrawiam - Mały Terminator.

mgr Kamila Krocz
Witam serdecznie!

Przeczytałam całą historię i naprawdę wydaje mi się ona niewiarygodna. Nie wyobrażam sobie, jak mogłaś w ogóle zgodzić się, by być "tą drugą"? Jak "ta pierwsza" przez tyle lat mogła nie zorientować się, że jest zdradzana? Chłopak ustawił sobie Was obie. Owszem, jeśli ma myśli samobójcze i jest w złym stanie psychicznym, jak twierdzisz, to potrzebna jest konsultacja u psychologa/psychiatry. Uważam jednak, że Ty sama również potrzebujesz wsparcia i pomocy. Popracuj nad swoją samooceną, nie pozwalaj się krzywdzić swojemu chłopakowi. Czy on rzeczywiście Cię kocha, skoro nie potrafił zakończyć jednej relacji, by móc normalnie być z Tobą? Mam poważne wątpliwości. Ty go kochasz, poświęciłaś się dla niego, a on tylko korzystał, bo tak mu wygodniej. Zacisze domowe, spokój, azyl... Jest jedna prosta zasada - jeśli związek musi być utrzymywany w tajemnicy, to oznacza, że nie powinnaś być w tym związku. Ta relacja była/jest toksyczna dla Ciebie. Idźcie razem do psychologa, możliwe, że trzeba będzie wprowadzić leczenie farmakologiczne dla chłopaka, ale pomyśl także o sobie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Serio jesteś aż tak płytka? Ile razy czytam Twój wpis to mam 2 odczucia - bez mózgu (ale za to z pełnym portfelem) jednak można żyć i, że się zaraz porzygam za przeproszeniem.

Ja generalnie nie uznaję takich forów, ale napisałam tu po to żeby dowiedzieć się opinii eksperta - psychologa, a nie ekspertki od dilda, "jazdy konno" i stania bez majtek przy drodze. Myślę, że powinnaś wypowiadać się jako ekspert na forum o chorobach wenerycznych itp., a nie tu. Wklejam link do odpowiedniego tematu, bo zważając na Twoje ograniczenia umysłowe możesz mieć problem z jego lokalizacją: https://forum.abczdrowie.pl/forum-seks . Życzę udanej lektury - tam Twoje odpowiedzi z pewnością będą w 100% profesjonalne :)
ps. Tak, bywam niemiła i nie przebieram w słowach - szczególnie jak widzę takie ścier** i ich wypowiedzi.

Pozdrawiam :)

~nachlebztegonie
a niechaj tam, niech sie zabije to będziesz mu pewnie "pięlęgnować" mogiłę.
no bo nie ma przecież skutecznych terapii dla lubiących być w roli jelenia :D

nie rozumiem waszego przywiązania do dziewictwa. dziewictwo jest niczym w porównaniu z pieniędzmi. tak, jest przereklamowane i przeceniane jak by było jakimś bogactwem :D a tak naprawdę szmal sie liczy na tym świecie. rodziewiczyć może cie tampon, jazda konno, gmeranie dildem, wojenni gwałciciele, ciapaci za rogiem. o boze. o co tyle hałasu.

to oczywiste, że często sie wraca wspomnieniami do swojego pierwszego bolca, ostatnio nawet na fotelu dentystycznym zapach lateksowych rekawiczego w polaczeniu z zapachem srodka do wybielania sprawił, że wróciły wspomnienia o moim pierwszym penisie, ale na boga, życie trwa dalej :)
twoja historia jest mocno chora, a ich milosc taka piekna, wzruszylam sie :)
wyobrazacie sobie dwojke podstarzalych i obwislych ludzi schodzacych sie i rozchodzacych, sledzacych sie na forach. tacy ludzi nie zajda za daleko w zyciu :D

Odnośnik do komentarza

Witam,ja chciałam tylko przypomnieć bo może autorka tego tematu nie wie że to jest forum dla każdego i każdy może wyrazić na nim swoja opinię czy radę,a jeżeli autorka chciała zapytać tylko eksperta to są specjalne fora z pytaniami tylko do ekspertów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Wybacz, ale moim zdaniem post ~nachlebztegonie nie jest radą. Uważam, że taka "wypowiedź" jedynie pokazuje jaki poziom patologii i śródczaszkowego pustostanu ta Pani reprezentuje. Jeśli się nie ma nic mądrego do powiedzenia to chyba lepiej się nie odzywać w ogóle. Myślałam, że to forum na wyższym poziomie gdzie ludzie wymieniają się doświadczeniami i udzielają sensownych rad, ale przez takie osoby i ich jakże cenne wypowiedzi, które tylko ich kompromitują (bynajmniej ja tak uważam) to takie forum traci na wartości.
Pozdrawiam.

~Aga331
Witam,ja chciałam tylko przypomnieć bo może autorka tego tematu nie wie że to jest forum dla każdego i każdy może wyrazić na nim swoja opinię czy radę,a jeżeli autorka chciała zapytać tylko eksperta to są specjalne fora z pytaniami tylko do ekspertów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Gwoli ścisłości poniżej fragment mojego postu z innego tematu:
(...)Założyłam swój wątek, liczę na pomoc ekspertów - sama próbuję działać, ale nie mam przekonania czy to pomoże.

~Aga331
Witam,ja chciałam tylko przypomnieć bo może autorka tego tematu nie wie że to jest forum dla każdego i każdy może wyrazić na nim swoja opinię czy radę,a jeżeli autorka chciała zapytać tylko eksperta to są specjalne fora z pytaniami tylko do ekspertów. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

cześć Luukrecja, czytalam Twoj wątek wcześniej :) ciesze sie ze jakos stawiasz czoła problemom i mam nadzieje ze finałem będzie ślub i szczęśliwe małżeństwo. wiem ze kochasz swojego chlopaka bo tylko dzieki milosci dalas rade tak dlugo wytrwac. Nigdy nie zapomne historii, swojej historii zycia jaka tu przestawilas bo jak juz wczesniej mowilam jest to niesamowite. Trzymaj sie i oby ukochany docenił Cię , pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Też miałam taką nadzieję do wczoraj - ale to nie mój wątek ;) mimo wszystko dziękuję za miłe słowa otuchy :)

~lays
cześć Luukrecja, czytalam Twoj wątek wcześniej :) ciesze sie ze jakos stawiasz czoła problemom i mam nadzieje ze finałem będzie ślub i szczęśliwe małżeństwo. wiem ze kochasz swojego chlopaka bo tylko dzieki milosci dalas rade tak dlugo wytrwac. Nigdy nie zapomne historii, swojej historii zycia jaka tu przestawilas bo jak juz wczesniej mowilam jest to niesamowite. Trzymaj sie i oby ukochany docenił Cię , pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Nie odszedł, ale już uskutecznia znowu swoje tajemnice, kłamstewka, flirty itd. Chyba to świadczy o tym, że mu się polepszyło :p ciągle niby mówi o przyszłości, dzieciach, ślubach, ale ile w tym prawdy, a ile jego pomysłu na to by poprostu sobie poradzić z obecną sytuacją to tylko on wie. Mówi, że jest całkiem poważny i zdeklarowany w swoich słowach, ale biorę to bardzo na dystans :) zobaczymy jak będzie wyglądać najbliższe kilka miesięcy :)

~unna
Do Lukrecja- dlaczego piszesz, że do wczoraj? Czyżby chłopak odszedł?

Odnośnik do komentarza

To chyba jeszcze wahania nastroju. W poniedziałek kolejna wizyta u psychologa, tym razem ma zastosować hipnozę. Trochę się tego obawiam, bo ma ona na celu "zagłębienie się w zakamarki duszy" i głębsze przeżywanie przeszłości. Nie wiem jaki to będzie miało skutek - czy jednak mu się znowu przewróci w głowie i będzie chciał walczyć o ex czy mu jeszcze bardziej uświadomi, że co to jest teraz jest prawdziwe. W sumie widział ją już z innym facetem, ale ma tak skomplikowaną psychikę, że ja go nie ogarniam czasami :) wczoraj za to miły wieczór - zaskakujący :) Zobaczymy co będzie w poniedziałek - jeśli ta Pani psycholog/hipnoterapeuta zdziała cuda to polecę wam ich ośrodek :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...