Skocz do zawartości
Forum

Użalenienie męża od alkoholu


Gość Gabrysia12345

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gabrysia12345

witam.mój mąż jest alkoholikiem,pije codziennie, wszystkiego próbował am aby przestał pic,i nic nie pomogło.obiecywał tylko! Niewiem co robić,jesteśmy razem 20 lat w małż enstwie,niechce dalej życia sobie marnowac,ani ja i mój syn.Żyć w takim związku, i męczyć się.. Czy odejść?on niechęć sobie pomóc?

Odnośnik do komentarza

Ja żyłam w małżeństwie z alkoholikiem 8 lat. Mąż pił w pracy, w domu, wychodził do kumpli, wracał pijany. 2 razy zagroziłam mu , że go wyrzucę, był spokój przez 2 miesiące, potem znów wracał do picia. Broniłam go przed rodziną, ukrywałam przed wszystkimi , że pije. Pewnego dnia, gdy po raz kolejny wrócił z pracy pijany nie wytrzymałam i powiedziałam mu, żę ma się wynosić. A ponieważ był pijany, rozbawiło go to bardzo i poszedł spać. Nocowałam u moich rodziców, wszystko im opowiedziała, mój tat powiedział, że mi pomoże finansowo i przy opiece nad 6 letnim synem. Poszliśmy razem do męża, mój ojciec kazał mu się wynieść z domu, było niewesoło. Mąż dopiero wtedy zrozumiał, że to nie żart. Cały dzień zwlekał z pakowaniem się, wieczorem ponownie mój ojciec do niego poszedł, powiedział, że ma godzinę na sapkowanie się albo wezwie policję.Mąż spakował się i wyprowadził. Gdy wyszedł poczułam ogromną ulgę. Złożyłam sprawę o rozwód i alimenty. To była najlepsza decyzja w moim życiu.Po rozstaniu powiedział mu, że jeśli chce ratować rodzinę , musi przestać pić, ale z tego co wiem pije nadal i ma gdzieś naszą przyszłość. Zatem zamknęłam ten etap życia i konsekwentnie dąże do tego by się od niego odizolować w każdym aspekcie. Nie marnuj sobie życia, musisz myśleć o sobie. To nie jest łatwa decyzje, wiem.....ale czy chcesz tak dalej żyć, ciągle tracąc nerwy, płacząc, tłumacząc....to jest toksyczne. ja nabawiłam się przez męża nerwicy, ale jego to wogóle nie ruszyło...pije nadal. Nie poszedł na leczenie, nie zrobił nic , by udowodnić, że zasługuje na mnie i dziecko. Przez niego popadliśmy w długi, sama muszę teraz wszystko spłacać, ale wiem, że kiedyś odbiję się z tego dołka i będe mogła normalnie żyć. Ratuj siebie.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiesz ~Gabrysia12345 ODP to ja Ci wytłumaczę, będą Ci wciskać do głowy że alkoholizm to choroba, i to choroba nie tylko męża ale całej rodzin, że On pije bo sobie inaczej nie radzi z problemami, że biedny małżonek to wsparcia od Ciebie potrzebuje a nie żebyś Ty Go jakimiś tam swoimi problemami obarczała. Wytłumaczą Ci że to nie moralne człowieka w chorobie porzucać, w końcu przysięgałaś na dobre i na złe w zdrowiu i chorobie...amen.

Odnośnik do komentarza

Ach ...i zapomniałam dodac o bardzo waznym aspekcie-mąż będzie zapewne błagał Cię, aby wrócić do domu, że pójdzie na leczenie, że nigdy nie napije się alkoholu, że się zmienił, że zrozumiał, że rodzina jest najwązniejsza, że zmieni się dla dobra dziecka.... ble ble ble...nie daj się nabrać na takie gadki. Alkoholicy są geniuszami w kłamaniu i wzbudzaniu litości. Tyle, że tak naprawdę myślą tylko o sobie, nikt im na siłę wódki do gardła nie wlewa!

Odnośnik do komentarza

Czasem warto jest dać drugą szansę , tak jak w przypadku" doświadczenie mówi". Widać, że Twójemu mężowi zależało, poczynił kroki aby ratować Wasze małżeństwo. popieram to. Jednak musiałaś zrobić TEN trudny krok, postawić wszystko na jedną kartę. Do Gabrysi- sama widzisz- musisz zaryzykowac i sama się przekonać, czy mąż na Ciebie zasługuje. Daj mu ultimatum.

Odnośnik do komentarza
Gość Gabrysia12345

...ja tyle razy już go ostrzegałam że odejde. od niego jak nie przestanie pić,że on juz się przestał bać, tego,przyzwyczajił się do tego.Tylko obiecuje,że zmieni się, ale nic nie robi.W kłótni obwinia mnie za to ze pije,zawsze usprawiedliwia się,jakimś powodem.On twierdzi że nie ma z tym problemu Co ja od niego chcę! Mąż potrafi pić sam pokryjomu,robi to codziennie.Jak go przyłapie na tym to udaje ,zaprzecza że coś wypił czasami tłumaczy się ze ma stres w pracy i pije ,aby się odsyresowac,!Brak mi słow! Jeżeli ,,alkoholizm to choroba"to dlaczego mąż niechęć sobie pomóc, i leczyć jej? Tylko udaje że go ten problem nie dotyczy? Przecież, jak człowiek zachowuje,to idzie do lekarza i leczy daną chorobę, a w przypadku mojego męża jest inaczej? Jak mu pomóc, jak on niechęć sobie sam pomoc?,Dlaczego ja i moja rodzina mamy przez to cierpieć? Mam dość takiego życia,! Jestem zmęczona,? Nie wiem co zrobić,Jestem za słaba aby odejść od męża?

Odnośnik do komentarza

Moi bliscy gratulowali mi odwagi, wszyscy i tak w końcu widzieli do czego to prowadzi. Dopiero po odejściu męża wygadali się, że wszyscy mi wspólczuli, ale nie chceli się wtrącać. Każdy jednem mówił, że dobrze zrobiłam,że teraz dopiero odetchnę, że wszystko się zmieni. Skoro nie możesz podjąć decyzji to może coś Ci podpowiem----- a jak z Twoim zdrowiem? masz już zszarpane nerwy? Czy czekasz aż któregoś dnia po kolejnej kłótni dopadnie Cię nerwica? To trudna do wyleczenia choroba, sama się leczę już prawie rok. Jesli zależy Ci na własnym zdrowiu musisz się ratować, bo dość już w życiu przeżyłaś, dośc stresu miałas, dość wylanych łez, nieprzespanych nocy, czuwania........Dlaczego jeszcze się zastanawiasz? Alkoholik zawsze będzie ukrywał, że pije...chciażbyś mu ręcę miała poucinac i tak będzie kłamał. W ogóle już się go o to nie pytaj, bo to bez sensu. on i tak jest najmądrzejszy. Kobieto????Na co ty jeszcze czekasz?????Poswiadomie sama już zadecydowałaś, że chcesz się uwolnić- poprostu to zrób.Pokaż , że jesteś mądrą kobietą, a nie idiotką.

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczenie mówi

~Gabrysia12345 straszenie nic nie da ja mojego wiele lat straszyłam, obiecywał i tyle, wiem że do tego trzeba dojrzeć ale warto tak czy siak.~spinka34 mówi o drugiej szansie :) nie druga a ostatnia to zasadnicza różnica ale najpierw Ty musisz pokazać odwagę i to zrobić nie straszyć tylko zrobić, iść do adwokata założyć pozew rozwodowy, tylko wtedy zrozumie że to nie straszenie a realna sprawa i albo się ocknie i zacznie ratować małżeństwo albo oleje sprawę bo będzie mógł usprawiedliwiać swoje picie.

Odnośnik do komentarza
Gość 88888888888889

Idź na terapię! Zadbaj o siebie! U żon alkoholików stwierdza się wysokie wskaźniki zaburzeń nerwicowych i psychosomatycznych. Osoby te potrzebują pomocy psychologicznej. Często doświadczają takie stany jest smutek, przygnębienie i rozpacz wynikającą z bezradności wobec procesu rozpadu życia rodzinnego. Globalnym terminem stosowanym coraz częściej dla określenia podstawowego problemu członków takiej rodzin jest "współuzależnienie". Wydaje się, że współuzależnienie widziane oczyma osoby współuzależnionej, to uporczywe, często rozpaczliwe, realizowanie jedynej możliwej do zaakceptowania wizji życia, tzn. "życia we dwoje". Głównym celem pracy jest umożliwienie pacjentce poznania sytuacji, w której się znajduje i zrozumienie schematów swojego postępowania w związku, w tym m.in. zmiana lub wyeliminowanie zachowań podtrzymujących picie.

Odnośnik do komentarza

I nie staraj się zrozumieć alkoholika,bo się nie da,to jest nałóg z którego ciężko wyjść,ciężko się przyznać przed innymi ,że ma się ten problem,
jedynie terapia szokowa,czyli odejście ,jak Ci wszyscy piszemy może coś zmienić w Twoim życiu ,inaczej będzie tylko gorzej,
sama wybierz się do psychologa po poradę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczenie mówi

Albo adwokat albo ktoś kto potrafi napisać pozew, moim zdaniem lepszy adwokat bo wytłumaczy jak uniknąć kosztów sądowych i tak zakładasz sprawę i czekasz na termin. Ale żeby mieć szansę na rozwód musisz minimum 6 miesięcy nie spać i nie karmić małżonka śmieszne ale prawdziwe.

Odnośnik do komentarza

Zacznij od separacji,jeśli to jest wasze wspólne mieszkanie,powiedz ,że ma się wyprowadzić,jak nie ,
sama się wyprowadź,
to jest najważniejszy krok, /nie będziesz przecież brała rozwodu mieszkając z mężem/,
drugim krokiem jest wizyta u adwokata i założenie sprawy rozwodowej ,wtedy mąż może się opamięta...i zacznie się leczyć ,
rozwód to nie jest prosta sprawa,koszty ponosi osoba której sąd udowodni winę,ale ona do tej winy musi się przyznać/,jeśli komuś zależy na szybkim rozwodzie,najlepiej wziąć rozwód bez orzekania o winie -koszty po połowie/,
z reguły faceci nie przyznają się do winy i sprawy toczą się latami ,
Tobie w zasadzie rozwód ,póki co ,nic nie da ,ale założenie sprawy rozwodowej może otrzeźwić małżonka,co powinno być poprzedzone separacją,
niż zrobisz jakiś krok, najpierw porozmawiaj z adwokatem .

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...