Skocz do zawartości
Forum

brak wsparcia zrozumienia szukanie dziury w niczym przez meza


Gość flaga

Rekomendowane odpowiedzi

Czy to jest normalne zeby przy nawet najmniejszym nieporozumieniu partner nie umial sie zachowac wybuchal gwaltownie mieszajac mnie z blotem,straszac rozwodem,wyrzuceniem z domu(z dzieckiem),nazywanie i wyzywaniem od psychicznych i najgorszych ze nie jestesmy malzenstwem tez mi mowi (miedzy innymi ze jestem najgorszym z mozliwych rzeczy jaka mu sie zdarzyla itd).Po czasie nerwy mu przechodza ale nie ma przeprosin tylko zawsze powtarza ze to ja wywoluje\wyciagam w nim to co najgorsze i co ciekawe zawsze sie pyta czy jestem na niego zla??!!czy to jest normalne zdrowe zachowanie?blagam napiszcie..po tym wszystkim tym najgorszym co mi powiedzial chce przejsc do porzadku dziennego,zyc jakby nigdy nic...wybucha czesto i gesto z naprawde blachych powodow.

Odnośnik do komentarza

Ja staram sie nie zywic w sobie urazow i rozpamietywac cos..on tak niestety robi.nigdy nie przeprosil mnie tak od serca za to co zrobil jak mnie urazil tylko glupio sie dopytuje czy jestem zla ze musze byc chyba zla na niego.Mowie mu wtedy ze nie jestem typem osoby trzymajacej w sobie uraz dlugo to on wtedy nie odpowiada nic.

Odnośnik do komentarza

On traktuje Cię tak, jak sobie na to pozwolisz.
Utwierdzasz go jeszcze w tym przekonaniu, przechodząc do porządku dziennego po jego akcjach, do tego stwierdzając, że nie żywisz długo urazy.
Krótko mówiąc zamiatasz problem pod dywan, a on nie ponosi żadnych konsekwencji.
Swoją uległością powodujesz to, że on czuje się pewny siebie i jest przekonany, że ma rację i dobrze robi, bo Ci się należy.
Czy próbowałaś z nim rozmawiać, powiedzieć mu jak się czujesz wtedy, gdy on tak Cię traktuje, czy próbowałaś wyjaśnić cokolwiek?
Oczywiście, wtedy, gdy on wrzeszczy i jest agresywny, to nie jest dobry moment na rozmowę.
Poczekałabym np. do następnego dnia i powiedziała, że musimy porozmawiać.
Nie koncentrowałabym się na jego zarzutach, nie tłumaczyłabym się dlaczego zrobiłam coś tak, a nie inaczej, tylko najpierw starałaby się uświadomić mu jego zachowanie i krzywdę jaką tym wyrządza.
Rozumiem, że mieszkanie jest jego. W jakim wieku jest Wasze dziecko i (jeśli mogę spytać) czy pracujesz?

Odnośnik do komentarza

Probowalam z nim porozmawiac na spokojnie juz nie raz nie dwa odpowiedz jest ciagle taka sama:to ja podobno wyzwalam w nim to co sie dzieje i ze jest to tylko i wylacznie moja wina ze on sie zachowuje tak jak sie zachowuje.Martwi mnie to ze przy kazdej takiej sprzeczce jestem wyrzucana z jego zycia,ze od razu padaja slowa typu robimy podzial majatku i kazdy idzie w swoja strone.W tym momecie wszystkie jego obietnice wala w leb,straszy mnie ich nie zrealizowaniem(chociz wie jak wazne one sa dla mnie dla nas).Przed urodzeniem dziecka postanowilismy ze przez jakis czas zajme sie dzieckiem domem,on byl w zgodzie z tym zeby tylko on pracowal przez ten czas a ja poszla do pracy kiedy dziecko podrosnie.Mowil nawet ze on ma taka prace jaka ma zebym ja nie musiala isc do pierwszej byle jakiej pracy.Przy klotni niestety wszystko sie zmienia,mowi(bardzo czesto)ze to nie jest normalne ze ja teraz nie pracuje ,ze on wymag abym przyniosla polowe pieniedzy na zycie itd. jestem juz zmeczona ta chora sytuacja.

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

To psychol, ja bym nawet nie rozmawiała tylko ogromadziła się bytowo.
Szukaj porady prawnej. Po co Ci taki ktoś, czy na takim podłożu da się coś budować. Poświęcisz się dzieciom, domowi i zostaniesz z niczym.
Ew. postaw ultimatum, jeszcze raz i koniec!
Jest to przemoc a twoja postawa jest przyzwalająca i jak nie przejdziesz do ofensywy to myślę, że to może eskalować. Czy chcesz by dzieci patrzyły na taki model rodziny? Wdrażały go dalej w swoim życiu?

Odnośnik do komentarza

Widać ,że on ma osobowość chwiejną emocjonalnie typ impulsywny /taka moja amatorska diagnoza/,nie radzi sobie ze stresem i Ciebie wbija w poczucie winy,sobie tym samym robiąc ulgę a,że Tobie wtedy ciężko to go nie interesuje,
a jeszcze na to przyzwalasz ...,powinnaś powiedzieć albo będzie zachowywał się normalnie,adekwatnie do sytuacji ,albo rozstajecie się
i tu musisz być konsekwentna,
jeśli będzie mu na was zależało,będzie starał się opanować,tylko obawiam się ,że on zna Ciebie na tyle , wie ,że i tak nie odejdziesz...,
jego przepraszanie tu nic nie daje,bo powiedz co Ci po nim ?
Jak nic nie zrobisz będzie Cię rozstawiał po kątach do końca życia ,tylko czy Ty psychicznie wytrzymasz..

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Być może powoduje Tobą strach przed rozpadem związku, przed samotnością.
Twój strach pozwala mu na takie akcje, Ty się boisz, on rośnie w siłę, co to za związek?
Domyślam się, że dziecko jest malutkie, jeśli to jeszcze niemowlę, to skończonym draństwem jest domaganie się od matki, żeby poszła do pracy, zwłaszcza, że inne były wcześniejsze ustalenia.
Rozumiem, gdy rodzina jest w trudnej sytuacji finansowej, to faktycznie trzeba iść do pracy i szukać opieki do dziecka, ale u Was chyba nie jest tak źle, skoro on sam zaproponował, żeby najpierw odchować dziecko.
Nie wiem, czy jesteście małżeństwem, czy macie wspólne mieszkanie, czy masz szansę na szybki powrót do pracy, ale skoro nie da się z nim dojść do porozumienia, to obmyśl plan alternatywny.
Zacznij szukać pracy, opieki do dziecka, mieszkanie? jeśli to jego, to będziesz musiała wrócić tam, gdzie wcześniej mieszkałaś, jeśli Wasze wspólne - niech on się wyprowadza.
Przy kolejnym jego ataku furii powiedz mu spokojnie - dobrze, jak sobie życzysz, jak się uspokoi usiądź i omów z nim wysokość alimentów na dziecko i Ciebie i zacznij się pakować, ewentualnie poproś, żeby to on się wyprowadził.
Zachowaj spokój, nie płacz, nie tłumacz się, bądź konkretna i zdystansowana, on nie może widzieć, że jesteś przerażona i zrozpaczona.
Tylko wtedy musisz się na prawdę wyprowadzić, lub on, bo jeśli on wyczuje, że próbujesz go straszyć i nic z tego nie wynika, to zostaniesz w tym samym miejscu, a jeszcze będzie z Ciebie kpił.
To jest chyba jedyne wyjście, żeby go ustawić do pionu i pokazać, że świat się na nim nie kończy.
Może się facet zreflektuje, a jeśli nie...cóż, widocznie nie zależy mu na Was, więc jaki jest sens życia w takim związku?

Odnośnik do komentarza

Wczoraj byla nasza rocznica slubu nie obchodzilismy jej(on nie chcial i wyraznie to zaznaczyl pare razy) bo znowu byla klotnia w ktorej zostalam zwyzywana od najgorszych przez jakas nic nie znaczaca pierdole.moj podarunek mam sobie wsadzic gdzies...pomimo nagminnych prosb zeby nie zachowywal sie tak przy dziecku (krzyki,rzucanie przedmiotami)nie pomagaja moje prosby on ma to gdzies.dziecko zgrzyta zebami czy to moze byc na tle nerwowym.On nawet nie sypia w jednym lozku ze mna wymyslajac ze jest niewygodne ale jak przychodzi z nocki to tam wlasnie spi,wiec nie wiem czy mnie oszukuje czy co;(

Odnośnik do komentarza

Po co więc, jeszcze mu nadskakujesz np. z tym prezentem, postaraj się być bardziej obojętna. na prawdę nie masz się dokąd wyprowadzić, pomyśl o dziecku, o sobie zresztą też, jakie macie korzyści z życia pod jednym dachem z takim typem?

Odnośnik do komentarza

Takie życie razem , już na początku drogi nie ma sensu.Marnujesz tylko swoje życie i dziecka.Kiedy kobieta pozwala sobie na takie traktowanie zwykle jest coraz gorzej.Jeśli się nie chce zmienić to niestety rzadko to doradzam ale zostaw go bo doprowadzi Cię do choroby i uzależnienia a potem to ciężka i długa droga aby dojść do normalności.

Odnośnik do komentarza

Pomyśl kochana o dziecku .. Dziecko widzi, czuje .. Zachowanie Twojego męża nie jest normalne i nie możesz sobie na takie pozwolić.. On Cię tak traktuje, a Ty kupujesz mu prezent ? Phii ! Pokaż mu swoją obojętność, nie odzywaj się do niego, jeśli to nie pomoże to powiedz, że nie czujesz się dobrze przy nim, że jeśli się nie zmieni to będziesz myśleć o rozwodzie ( ale niech widzi, że mówisz to poważnie!), nie podlizuj się mu ani nic takiego.. Tak nie można żyć ! Pomyśl o sobie i dziecku! Należy Wam się MIŁOŚĆ, SZACUNEK I ZROZUMIENIE ..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...