Ginekolog nie chce leczyć braku miesiączki.

[Gość aagusia1008]

Witam, mam 22 lata i problem z miesiączką...
Zaczęłam miesiączkować jak miałam ok 11 lat. Od tego czasu nigdy nie miałam regularnej, zdarzało się że nawet nie mam jej 3 miesiące i gdyby nie wizyta u ginekologa i luteina to pewnie dłużej bym jej nie miała. od 2012/2013 ze stałym partnerem kochamy się bez zabezpieczenia i ani widu ciąży, no ale jak ma być, jak ja nie mam miesiączki !!!! :( Od pierwszego ginekologa otrzymałam Microgynon 21. Brałam trzy miesiące i po tym nadal brak miesiączki, albo była, albo nie. Zmieniłam lekarza i po badaniu okazło się ze mam polipa w szyjce macicy. Został usunięty. Przyjmowałam Metformax 850 3x1, Clostilbegyt 1x od 2 do 5 dc. We wrześniu 2014 roku miałam wykonane HSG prawy jajowód przepchany, oba drożne po zabiegu. Prolaktyna i hormony, cytologia w normie tylko tsh podwyższone o 2 jednostki. przyjmowałam euthyrox 25 jestem pod kontrolą endokrynologa, tarczyca w normie. Wczoraj była u ginekologa, bo ostatnią miesiączke miałam od 9 do 13 marca a prędzej w styczniu. Otrzymałam polecenie że nadal mam brać metformax 3x1 clostilbegyt mam odstawić i brać luteinę na wywołanie przez pół roku. Jeżeli przez ten czas nie zajdę w ciąże lub nie ureguluje mi się miesiączka to ginekolog powiedział, że mi już nie pomoże i w Październiku wyśle mnie do kliniki leczenia niepłodności. Ale mnie nie stac na prywatne badania, jestem na stażu, zarabiam 850 zł miesięcznie, klinika jest ponad 60 km od mojej miejscowości. Może jest ktoś tu kto mógłby mi pomóc?? Ja ju na prawdę nie mam siły i zaczynam sie poddawać, bo nie widzę nawet cienia nadzieii.. :(