Problem z miesiączką

[Gość zymkowa]

Witam, mam 17 lat i od 5 lat miesiączkuję. Odkąd pamiętam moje miesiączki były bardzo obfite i bolesne, z czasem zaczęło się to jeszcze bardziej nasilać do tego stopnia, że co około 30-60 minut muszę odwiedzać toaletę, a ból przez cały okres miesiączki (około 7 dni) jest nie do wytrzymania, żadne środki przeciwbólowe czy rozkurczowe nie pomagają. Nie miesiączkuję regularnie, znc jest to na takiej zasadzie, że czasami przyjdzie w terminie, a czasami kilka/kilkanaście dni później. Dodam również, że jakiś czas temu (około 2 lat) występowała co dwa tygodnie, a później ustała na kilka miesięcy. Sytuacja, która zaczęła mnie niepokoić wygląda następująco pod koniec lutego zamiast miesiączki dostałam bardzo silnych bólów podbrzusza, które promieniowały do pleców i pachwin, trwało to jakieś 10 dni w trakcie których nie potrafiłam normalnie funkcjonować, ból lekko się zmniejszył i zaczął mi się okres, który był jeszcze bardziej obfity wizyty w toalecie przez pierwsze 5 dni odbywały się co 15 minut. 23 marca zaczęłam mieć upławy, na początku myślałam że to nic takiego, ale zaczęła pojawiać się krew. W końcu pomyślałam, że to miesiączka, bo śluz zniknął, ale krew pojawiała się i znikała. W tym momencie jest jej niezwykle mało. Czy to może być coś poważnego? Jak sobie z tym radzić? Na wizytę do ginekologa mogę pójść dopiero pod koniec kwietnia, a pewnie i tak będę zwlekać bo bardzo mnie to stresuje, chyba że może to być coś groźnego?