Nie umiem być sobą w towarzystwie

[Gość jsgkh]

Mam 18 lat, był czas (kilka lat temu) że byłam nielubiana w klasie, do tego starsza siostra (a czasami też tata) wmawiała mi że jestem dziwna itp. Myślę że m. in. sprawiło to że jestem niepewna siebie i nieasertywna, zaczęłam kolegować się z wycofanymi dziewczynami, bo wiedziałam że one w przeciwieństwie do 'normalnych ludzi' mnie nie odrzucą i nie pomyślą że jestem gorsza od nich. Mój problem teraz polega na tym że w towarzystwie nie potrafię być sobą, nawet na rodzinnych przyjęciach jestem spięta, boję się że palnę coś głupiego i moje kuzynki zaczną na mnie dziwnie patrzeć albo że nie będzie o czym gadać i pomyślą że jestem nudna. Tak samo się czuję jak np moja koleżanka (których mam bardzo mało) zapoznaje mnie ze swoimi nowymi znajomymi, jestem wtedy spięta, nie umiem swobodnie rozmawiać i praktycznie się nie odzywam...jak się zmienić? Dodam że nie zawsze taka byłam, gdy byłam mała bez problemu integrowałam się z rówieśnikami i w niczym się nie wyróżniałam. Bardzo prosze o rady, bo cięzko mi z tym żyć...

[Gość srz]

Myślę, że nie powinnaś o tym myślec gdy jestes w towarzystwie. Każdy człowiek ma prawo puscic gafe w towarzystwie, anwet taki który w towarzystwie czuje sie swobodnie. ALe kiedy bedziesz caly czas o tym myslala to przez to wszystko kazde slowo które powiesz bedzie ci sie wydawac głupim palnięciem. Nikt nie jest idealny. Zrsztą zawsze pierwsze spotkanie z kimś nowym jest drętwe, ale gdy poznasz bliżej jakiś znajomych swoich koleżanek to zapewne sie rozkrecisz i bedziesz wyluzowana. Tylko musisz sie nie przejmowac i nie myslec o tym, ze cos mozesz nie tak im powiediec. :)