Skocz do zawartości
Forum

Satanizm a lęki, koszmary senne i zły stan psychiczny i fizyczny


Gość lewiatan92

Rekomendowane odpowiedzi

Gość lewiatan92

Mój problem jest dziwny, ale mi utrudnia normalne funkcjonowanie. Mam 22 lata. Jako 18-latek zacząłem się interesować satanizmem. Nie chce pisać, co mnie do tego popchnęło, ale zaczęło to u mnie przypominać niemalże obsesję. Czytałem o tym, zgłębiałem to coraz bardziej, szukałem ludzi, którzy czcili (można to tak ująć) Szatana . Ogólnie zacząłem się zmieniać, i to pod każdym względem: i w poglądach, zachowaniu, jak i całkowicie zerwałem dotychczasowe znajomości. Zupełnie pomieszało mi się w głowie. Już nawet nie chcę do tego wracać i to opisywać, ale zrobiło mi to pranie mózgu. Już nie funkcjonuję tak jak wcześniej.
I tu się zaczynają moje problemy. Zacząłem mieć lęki; najpierw bałem się wychodzić na dwór, jak już musiałem wyjść, to bałem się spojrzeć ludziom w oczy. Teraz jest jeszcze gorzej. Nocami nie mogę spać, budzą mnie jakieś stukania, kroki, wydaje mi się, że skrzypía drzwi w pokojach. Mam wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Czasami boję się odwrócić głowę, bo wydaje mi sie, że ktoś za mną stoi, i jak sie odwrócę, to coś mi zrobi. Jak już usnę, to zaraz budzą mnie koszmary, wiec noce stają się horrorem. Mam poza tym dziwne bóle głowy, oczu. Wydaje mi się, że coś mi ściska szyję, mam kłopoty z połykaniem i oddychaniem. Zaczynam się wszystkiego bać, nie potrafię normalnie żyć. To zaczyna mnie wyniszczać, nikomu już nie życzę, żeby przeżywał to, co ja teraz przeżywam, bo to nie jest życie. Jest źle ze mną; nie potrafię tego zwalczyć, a wręcz jest jeszcze gorzej, i boję się, że w końcu tego nie wytrzymam. Nie wiem, gdzie mam szukać pomocy. Nie chcę, żeby ktoś ze mnie zrobił wariata, ale czuję, że zaczyna być ze mną już bardzo źle.

Odnośnik do komentarza

To samo miałam. Trochę mi się polepszyło, ale coś nadal jest że się boję. To się robi z filmów , obrazów, muzyki. Szczególnie jeśli ma ktos słabą psychikę.
Na początek wybierz się do lekarza rodzinnego, opowiedz mu o tym. zapisz się do psychiatry, skąd jesteś ? ja znam bardzo dobrego psychiatre, jak masz pieniądze to idź prywatnie.
Jak nie pójdzieszz do lekarza to wtedy możesz zwariować, nie zrobią z ciebie wariata..
Na noc słuchaj sobie radia open fm : disco fresh, pozniej gdy zasypiasz to w głowie masz wesołą muzykę. Myśl pozytywnie, mówi sobie ze jestes dobrym czlowiekeim, pomagaj innym . Czym sie zajmujesz? jakie masz relacje z rodziną?
W ogóle satanizm to jest wiara w samego siebie, nie ma żadnego diabła. Co ty czytałeś w ogóle i co robiłeś?
Satanizm to jest super postawa, jeśli chodzi o postać, jak to nergal okreslił : statnizm jest to wiara w samego siebie, we własne możliwośći, we własny potencjał twórczy. w literaturze szatan jest postacią romantyczną, tragiczną .
Mam taki fajny tekst nie wiem czy czytałeś:
"Jeśli spytasz mnie kim jestem, zamknij oczy, otwórz serce. Może stanę się wspomnieniem, może jasnym snu odbiciem, Może głos mój w głowie błyśnie, jak poranna gwiazda świtem. Czy dostrzeżesz kim tu byłem, dokąd szedłem, co przeżyłem?
Oto jestem tu i teraz – odpowiedzią jam jedyną, Gdzieś na długo przed pytaniem Z przeszłości przybyłą... Oto Ja, słonecznooki Lucyfer! Ja, rozpostartoskrzydły demon! Ja, zrozpaczony wicher! Ile pytań bez odpowiedzi? Ile snów nigdy nie opowiedzianych? Ile listów nigdy nie wysłanych? – Tyle, co łez, łez nigdy nie ujrzanych...
Na dnie wszechświata, w skalistej krainie, W otchłani wiecznej, w lodowej dolinie. Wygnany przez słońce, w wiecznej ciemności, Łańcuchem pamięci przykuty, w wieżycach nicości. Zapomniałem co to wolność, zapomniałem co to dzień, W zapomnienia celi mieszkam, po istnienia kres. Nie dla mnie śpiew wiosny, nie dla mnie zieleni szum, Nie usłyszy nikt wołania, ni płaczu, ni słów. Przeklęty przez to, co najbardziej ukochałem, W co wierzyłem, o czym śniłem, czemu życie poświęciłem...
Tako szepczę Ja, słonecznooki Lucyfer! Ja, rozpostartoskrzydły demon! Ja, zrozpaczony wicher! Ile pytań bez odpowiedzi? Ile słów nigdy nie wypowiedzianych? Ile listów nigdy nie wysłanych? – Tyle, co łez, łez nigdy nie ujrzanych...
Tu trzepot usłyszysz mych skrzydeł połamanych, W moim rozdwojonym sercu, w świecie zapomnianych. Włosy me stargane, od wieków światłem nie dotykane, Bielą kości się mienią, o zmierzchu jaśniejąc. Gdzie łza Twoja jedna łez moich jest morzem, Tam jadłem mym pamięć, wspomnienia napojem. W jeziorze rozpaczy, gdzie wicher namiętności Przelewa czarę goryczy, unosząc mnie w nicości. Posłuchaj mej pieśni, niech wersy jak alkohol spłyną Łzy w słowa się zamienią, nim w przeszłości zginą... Tako śpiewam
Ja, słonecznooki Lucyfer! Ja, rozpostartoskrzydły demon! Ja, zrozpaczony wicher! Ile pytań bez odpowiedzi? Ile snów nigdy nie opowiedzianych? Ile listów nigdy nie wysłanych? – Tyle, co łez, łez nigdy nie ujrzanych...
Od kiedy poczułem, od kiedy spojrzałem, Wciąż więcej pragnąłem i nigdy się nie oglądałem. Żadnych bogów nie znałem, Niepomny niczego wciąż naprzód gnałem. Żywiołami wiedziony wybrałem drogę namiętności I pozwoliłem się ponieść – na krańce świata, Na krańce realności. Bo nie istniała przeszłość, ni przyszłości żadnej nie ma, Lecz tylko tu i teraz, do granic zatracenia...
Tako płaczę Ja, słonecznooki Lucyfer! Ja, rozpostartoskrzydły demon! Ja, zrozpaczony wicher! Ile pytań bez odpowiedzi? Ile słów nigdy nie wypowiedzianych? Ile listów nigdy nie wysłanych? – Tyle, co łez, łez nigdy nie ujrzanych...
Tak wiele osiągnąłem, tak wiele straciłem, Tak wiele zebrałem, tak wiele zgubiłem, Tak wiele zbudowałem, tak wiele złamałem, Tak wiele oddałem, tak wiele zniszczyłem. Nie istnieje większa namiętność niż nienawiść zrodzona z miłości – wiem, bowiem poznałem, znam, bowiem smakowałem Z kielicha radości i z czary cierpienia, Gdzie jad nienawiści i owoce wielbienia. Zdobyłem najwyższe szczyty i zatraciłem się w nierealnym śnie, Przebyłem najdłuższą podróż, by skonać na samym dnie...
Tako rzekłem Ja, słonecznooki Lucyfer! Ja, rozpostartoskrzydły demon! Ja, zrozpaczony wicher! Jam pan starganych stepów! ...."
Nic się nie martw, z tego co ci się dzieje można wyjść. Musisz mieć dużo pozytywnych wrażeń, zacząć się cieszyć a nie martwić głupotami. Ten świat jest piekłem według mnie.
możemy pogadać jak chcesz.....

Odnośnik do komentarza

jako nastolatka rowniez zaczelam interesowac sie satanizmem. niestety skonczylo sie na kilkunastu wizytach u roznych psychiatrow gdy zaczelam slyszec w glowie glosy podpowoadajace mi ze mam sie zabic. zdiagnozowali mi jakas tam chorobe ktorej nazwy nawet nie pamietam (mam teraz 29lat) . wszystkie te wydarzenia sprawily, ze balam sie jakiejkolwiek religii, odrzucilam chrzescijanstwo, satanizm, terapia terapią ale polepszylo sie i do tej pory jest dobrze. proponowalabym ci wizyte u psychiatry, nie odbierz tego zle ale to jest lekarz i dla niego bedziesz tylko jednym przypadkiem z wielu i bedziesz objety tajemnica lekarska wiec nikt niepozadany sie nie dowie. zycze ci zeby wszystko sie ulozylo i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

lewiatan92
Albo zadarłeś z tym z kim nie powinieneś...satanizm to nie zabawa, czasem można coś wywołać.
Albo masz czułą psychikę i roisz.
Przedstaw problem na forum "Infra" , tam są ludzie, którzy zjedli zęby na tego typu sprawach, może będą w stanie pomóc.

Amela7 kochana...co Ty piszesz :/
Diabeł niestety istnieje ( wierzysz w Boga?), a spokojna muzyczka nie ukoi prawdziwych problemów.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza
Gość lewiatan92

Po pierwsze - Szatan istnieje, a jego najwiekszą wygraną jest to, że większość w niego nie wierzy. Dosłownie.
Są różne rodzaje satanizmu - taki, który skupia się na wzmacnianiu poczucia własnej wartości, na skupianiu się na sobie i na realizacji własnych planów - bez skupiania się na innych. Liczę się tylko ja, moje marzenia i pragnienia. I taki typ, taka gałąź, odłam, gdzie ludzie czczą Szatana, uznają go za realny byt duchowy, który ma duży wpływ na nasze codzienne życie i ogromna moc .- to po drugie. Jeden odłam jest mniej, drugi o wiele bardziej szkodliwy. Wejdziesz w to, to już trudno z tego wyjść, ma to wpływ na wszystko, zawsze się to później ciągnie za człowiekiem. U mnie to doprowadziło do całkowitej rewolucji, a skutki tego cały czas odczuwam; brak kontaktu z bliskimi, znajomymi. Ja się też zmieniłem. Wszystko wygląda inaczej. To błędne koło, sam sobie zaciskam stopniowo pętle na szyi. Raz coś zrobisz nie tak, to potem już jest lawina wszystkiego złego. Gdyby nie to, to ja bym teraz był w pełni normalny, a tak życie to mordęga dla mnie. Nawet ludzie nie są w stanie sobie wyobrazić, co ja czuję, jakie to jest uczucie, jak się boisz przebywać we własnym domu. Każdy krok to dla mnie lęk, bo nie wiem, co mnie czeka za rogiem. Do tego słyszenie kroków, skrzypień, stukania. Zresztą nie da się tego oddać słowami. To niszczy stopniowo psyche, co do obłędu, z samobójstwem włacznie, może doprowadzić. I ja czuję, że już jestem na granicy, że w koncu nie udźwignę tego dłużej.
Macie rację, pisząc o psychiatrze. Nie wiem tylko, co mam powiedzieć takiemu lekarzowi. Wszystko, także o satanizmie, czy to lepiej przemilczeć? Opisywać wszystko ze szczególami? Jak w ogóle wygląda taka wizyta?

Odnośnik do komentarza

Przez religie na świecie jest tyle zła, nie mam już siły.
Powiedz lekarzowi wszystko, jak można okłamywać lekarza.
Ja pierdole, zawsze chrześicjanie chcą nawracać, nie potrafią zaakceptować jeśli ktos jest nie wierzący.
Idź do lekarza jak najszybciej i sie nie podłamuj.
Nie ma żadnego szatana. to ludzie to wymyślili żeby chodzić do kościoła , i zanosić pieniadze do księdza. Księżom powinni znieść celibat, to prawdziwe potwory, krzywdzą dzieci, powinni takich ludzi od razu usuwać ze świata a nie sądzić.
Pierdole wszystkie religie, mam na to wyjebane, gdybym mogła to bym zmieniła cały świat, nie mam siły na życie tutaj.
Lewiatan92 psychiatra tez wyśle cie na psychoterapie, masz kase zeby isc prywatnie? Nie słuchaj tutaj nikogo z forum o religii, z tego się wariuje, nikomu się nie wierzy. Lekarz powinien z tobą pogadac i ci wytłumaczyć, co ja mogę, sama mam nerwice... musze czekać 4 miesiące na wizytę.
Zawalcz o siebie. Moja siostra też miała ciężko ale wyszła z tego (chodź nie była w psychiatryku), to ty też wyjdziesz, popatrz napisałeś tutaj na forum czyli nie jest tak źle.

Odnośnik do komentarza
Gość lewiatan92

Amela, mam ciut odmienne zdanie. Tyle że ja w ogóle mam namieszane w głowie, teraz już do reszty.
Nie mam wyjścia, muszę iść po psychiatry, albo w końcu skończę w grobie. Na wizytę prywatną jeszcze mnie stać.
A pytałem, czy mówić o wszystkim lekarzowi, bo wychodzę z założenia, że pewne rzeczy lepiej przemilczeć. Może się mylę.

Odnośnik do komentarza

Świat w którym żyjemy, jest światem energii.
Interesując się magią, satanizmem, bardziej "otwieramy " się na ten świat.
Więcej czujemy, więcej do nas dociera.
Mamy też większe możliwości tworzenia rzeczywistości.
Dobrze, jeśli ktoś to rozumie i wykorzystuje dla poprawy własnego bytu. Gorzej, gdy nieświadomi tego, tworzymy świat lęku .
Ja się interesowałam parapsychologią, magią/ tylko białą/ - i bardzo musiałam się pilnować, by zachować równowagę między "ciałem i duchem"
Gdy zauważałam że niematerialny świat przeważa, wtedy całkowicie odcinałam się od spraw ducha i wracałam do spraw materii.
Czyli można to kontrolować.

Rady są proste. Jak poprzedniczka pisała - miła muzyczka przed snem.
Filmy, najlepiej komedie.
Myśli o satanizmie, natychmiast zastępować miłymi myślami. Trochę starań, treningu i to się udaje.
Wyobrażać sobie, że twoje mieszkanie jest otoczone kokonem, przez które nic złego, nie przenika.
Przed snem proś o spokojny i relaksujący sen. Wyobrażaj też sobie, że jesteś w jakimś miłym miejscu, gdzie czujesz się bezpiecznie. Myśl o tym, wyobrażaj to sobie ze szczegółami. Może to być ogród, morze, strumyk itp. - spokojny zakątek, gdzie nikt inny nie ma dostępu. Możesz tam wyobrazić sobie furtkę i zamykać ją na klucz.

Jak będziesz konsekwentnie tak działał, to odetniesz się od tego i odzyskasz spokój.

Odnośnik do komentarza

Powiem po ludzku. Idź do egzorcysty, psychiatry i psychologa. Sam wybierz kolejność. Korzystaj z pomocy całej trójki. Jeżeli ktoś kiedykolwiek z widział na żywo egzorcyzmy, wie że to nie przelewki. I dla Ciebie może uważasz, że najgłupsza rzecz zacznij się modlić. Psychiatra i psycholog zneutralizują skutki psychiczne i duchowe ( w pewnym stopniu), ale bez egzorcysty się nie da. Idź nawet do pierwszego lepszego Kościoła i pierwszego lepszego księdza i powiedź o wszystkim. Znajdź dobrego psychiatrę i psychologa. I nie popełnij samobójstwa! A jak ktoś Cię dusi, zawołaj tylko Jezu, pomóż. Sam sprawdź, że działa. Ja nie będę Cię przekonywać. Po prostu sprawdź

Odnośnik do komentarza

A najprostszą pomocą jest ta, która jest wyśmiewana i najtrudniejsza, bo wymaga się zmierzenia z własnym żalem i agresją w stosunku do Boga. Tak więc, działaj! Bóg o Ciebie walczy, mimo że, inni się śmieją, wyszydzają, obśmiewają. Bóg o Ciebie walczy!

Odnośnik do komentarza

A jeśli ma kłopoty z przywoływaniem Boga, to może prosić o wsparcie "równe mu, lub wyższe inteligencje"- a w tej formułce mieści się też Bóg /wyższa inteligencja/. Na razie pętają się koło niego niskie byty, czyli te złe energie, od których powinien się odciąć.

Odnośnik do komentarza

Satanizm to nie czczenie szatana. Proponuję ci jakąś terapie, która cie sprowadzi na ziemię, szukanie pomocy w innych wiarach może na początku nie być dobrym rozwiązaniem bo staniesz się np, fanatykiem buddyzmu, a musisz nauczyć się podejście z dystansem do życia i religii, po za tym jesteś młody i nie tylko nie powinno się to odbić na tobie źle co możesz z tego wyciągnąć lekcję. A samobójstwo, myśleć każdy chyba o tym myślał. Ale to gdzie się wplątałeś napewno nie było wiarą, bo wiara, praktycznie każda oddaje cześć życiu, bogu który je daje. Po za tym, w polsce stowarzyszenia czczące szatana?, w jakieś gówniarskie zabawy się zaangażowałeś. Choć z drugiej strony to narastający problem wśród młodych osób. W każdym razie tego co było nie ma, daj sobie czas zanim dostrzeżesz to co powinieneś.

Odnośnik do komentarza
Gość miss- miśka

, szukanie pomocy w innych wiarach może na początku nie być dobrym rozwiązaniem

Oczywiście zgadzam się z Rasz.

Nie szukaj pomocy w innych wiarach- szukaj jej tylko w wierze w Jezusa Chrystusa. Jasne możesz iść do lekarza, ale ksiądz rozezna najszybciej sprawę i w razie czego odeśle Ci do psychologa.Powołuj się na święte imię Jezusa Chrystusa, jak tylko dopadną Cię lęki. Idź do księdza!
Poproś o rozmowę w spokoju, poradź się , albo od razu poszukaj księdza z uprawnieniami egzorcysty. Zapewniam, że mają wiele pracy. Ratuj duszę. Zacznij modlić się do Matki Bożej , która przezwyciężą szatana. Jej właśnie szatan boi się najbardziej. I pamiętaj, że jesteś Dzieckiem Bożym, kochanym nadludzką miłością. Walcz o siebie, o swoją duszę. Może nie być łatwo. Poproś bliskich, aby modlili się za Ciebie w tym trudnym czasie.
Przeczytaj sobie świadectwa ludzi uwolnionych , nawet tych znanych z TV. Posłuchaj świadectwa pana Lecha Dokowicza, patrycji Hurlak( aktorki). Nie poddawaj się! Czas ma znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Gość lewiatan92

Dziękuję za odpowiedzi, ale.. do żadnego księdza, egzorcysty, kościoła nie pójde. Nie, i koniec. Wole już skoczyć z mostu, niż dawać dalej zarabiać klerowi
Oni i tak kasę mają, nie dość, że od panstwa, to jeszcze od rozmodlonych babć z radia Maryja. Ja się do tego zakłamanego brudu nie zamierzam dokładać. Tym bardziej, że taki ksiądz jeden z drugim pewnie po dwóch słowach określiliby mnie jako opętanego, i jeden przed drugiego odprawialiby szopkę z różańcem, woda święconą (skażoną), krzyżami i cholera wie, czym jeszcze. O nie, nie dam zarobić debilom.
Dam na prywatnej wizycie psychiatrze, ale przynajmniej mam lekarską, profesjonalną pomoc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...