Skocz do zawartości
Forum

Jak iść dalej po rozstaniu?


Gość irishiaa

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem, z którym nie potrafię sobie poradzić. 2 lata temu grając w gre internetową poznałam chłopaka. Dużo rozmawialiśmy, graliśmy, spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu, ale przez internet. On mieszka 150km ode mnie. Zaproponował spotkanie. Od dawna byłam osobą, która nie wierzy w siebie, nigdy siebie nie lubiłam, zarówno od strony fizycznej, jak i psychicznej. W końcu jednak zgodziłam się na spotkanie. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że był to najlepszy dzień w moim życiu. Pierwszy raz ktoś patrzył na mnie w ten sposób i ukazał pełne zainteresowanie moją osobą. Od tego czasu spotykaliśmy się jak często tylko mogliśmy. Na co dzień każdą wolną chwilę chciałam spędzać z nim chociażby w internecie. Pierwszy raz poczułam się komuś potrzebna i uwierzyłam, że prawdziwe szczęście istnieje. Po mniej więcej roku "związku" zaczęło się psuć. Jemu zaczęło przeszkadzać że nie jestem niesamowicie dobra w grę, że on nie ma czasu tylko dla siebie, ale to nic w porównaniu z tym, że nazwał mnie głupią i pustą. Wtedy zabolało i moja pewność siebie, którą zbudowałam poległa. Przyznałam sama przed sobą, że on ma racje. Starałam się za bardzo? Czy to możliwe że coś takiego sprawiło mniejszy brak zainteresowania z jego strony? Powinnam już wtedy go zostawić, ale nie potrafiłam zostawić kogoś, kto jako jedyny dał mi szczęście. Kiedy widywaliśmy się "w realu" było mi jak w bajce, niczego więcej nie potrzebowałam, wracałam do komputera i zaczęły się krzyki. Nie jeden raz krzycząc na mnie mówił, że to koniec, zawsze wracał. Ja zostawiłam go kilka razy, ale zawsze jak się odezwie... nie potrafię go zignorować. Miesiąc temu oboje doszliśmy do wniosku, że życie w tak toksycznym związku nie ma sensu. "Jesteś najlepszą dziewczyną jaką w życiu poznałem, nie jesteś zepsuta jak większość dziewczyn i wiem, że nikt nie da mi tyle miłości co Ty." Mimo tych słów nie potrafił mnie docenić i sam to przyznał. Pożegnaliśmy się przez internet. Chciałam go ostatni raz zobaczyć, więc wsiadłam w pociąg i pojechałam. Chciałam dać mu prezent, który zrobiłam jakiś czas temu. Była to historia naszego poznania, opisana w zeszycie, wiersze, zdjęcia i wspólne wspomnienia. Bardzo się zdziwił jak mnie zobaczył, poszliśmy na spacer a kiedy miałam już odjechać oboje się rozpłakaliśmy.

Kocham go, ale wiem że on nigdy mnie nie zaakceptuje, przez to że tyle razy do siebie wracaliśmy wciąż mam naiwna nadzieje, że tym razem będzie podobnie. Nie wiem jak iść dalej. Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Odpycham od siebie wszystkich, którzy chcą dać mi wsparcie. Nie wiem co zrobić, by uwierzyć w siebie, zamknąć ten rozdział raz na zawsze i powiedzieć sobie, kurcze, dziewczyno jesteś wspaniała i skoro ten debil tego nie widzi, on traci, nie Ty.

Odnośnik do komentarza

Domniemam, że nie znasz prawdziwej przyczyny jego zachowania. Dlaczego raptem wszystko zaczęło mu przeszkadzać - "że jesteś gorsza w grę komputerową" to jakiś absurd, skrajny brak dojrzałości. Może warto byłoby porozmawiać na ten temat i sobie powiedzieć, co jest właściwą przyczyną jego zachowania. Jeśli internet jest polem do konfliktowych sytuacji, nie spotykać się w nim - nie w tej grze. Rozumiem, że dla niego w życiu na pierwszym miejscu są gry komputerowe, nic więcej nie liczy się? Jeśli tak, prezentuje bardzo dziecinną postawę.
Przede wszystkim powinnaś bardzo mocno popracować (niezależnie od tego, co się między Wami wydarzy) nad poczuciem własnej wartości. Nie powinno być tak, że ktoś jednym tekstem, że niby jesteś beznadziejna, rozkłada je na łopatki. Zdanie, które napisałaś na końcu, powinnaś definitywnie sobie powiedzieć! Jeśli chłopak Ciebie nie akceptuje, rzeczywiście nie warto ciągnąć takiego związku na siłę, inwestować uczucia, a potem... jeszcze bardziej cierpieć. Piszesz, że nie możesz bez niego żyć. Odpowiedz sobie na pytanie, czy rzeczywiście jest chłopakiem Twoich marzeń. Czy jest nim ktoś, kto mówi Ci, że - cytuję - "jesteś głupia i pusta". Zasłużyłaś sobie swoim zachowaniem na taki "komplement"? Czy czasem nie jest tak, że trzymasz się wyidealizowanego obrazu jego osoby, który nie ma pokrycia w rzeczywistości.

Odnośnik do komentarza

wyidealizowałam sobie, nie jest idealny, wiem o tym i wiem również, że to on niejednokrotnie przesadzał, szuka ideału, a ja nie potrafiłam nim dla niego być. Nie sądziłam, że kiedyś spotka mnie coś takiego, chociaż większość powie, że przesadzam, to tylko głupia miłość, dla mnie jest to szokiem, bo wierzyłam w miłość do końca życia. Fakt że tyle razy do siebie wracaliśmy, nie pozwala mi iść dalej bo wciąż naiwnie wierze... Bez sensu.

Odnośnik do komentarza

Spokojnie, wiara, niekiedy naiwna idzie właśnie w parze z miłością - jest jej częścią. Chłopak nie kocha Ciebie taką, jaką jesteś, lecz widział w Tobie kogoś innego albo nie sprostałaś jego (wygórowanym) ideałom. Jednak sposób, w jaki to pokazał, jest poniżej krytyki. Dla Ciebie teraz najważniejsze, moim zdaniem, abyś zadbała o siebie - jak wspomniałem powyżej, podniosła poczucie własnej wartości. Dobry początek da Ci lektura tych materiałów:
http://portal.abczdrowie.pl/niska-samoocena
i
http://portal.abczdrowie.pl/jak-podniesc-poczucie-wlasnej-wartosci
Czas pokaże, czy do siebie wrócicie. Ale to nie Ty, tylko on powinien o to zabiegać. Ty najwyżej się zastanowisz, czy chcesz być z człowiekiem, który potrafi zachowywać się wobec Ciebie w taki sposób. Kto wie, może po kilku miesiącach znowu mu się odmieni i wtedy pogoni Cię, gdzie pieprz rośnie? Przemyśl to wszystko. Związek powinien opierać się na bardzo solidnych fundamentach. U tego chłopaka krucho z fundamentami. Niestety. Ale lepiej, że dowiedziałaś się teraz, aniżeli dowiedziałabyś się po kilku latach związku.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinnas wychodzić do ludzi tam szukać kontaktu, im więcej się przełamiesz i czasu z nimi spędzisz w realu tym szybciej opadnie twój strach. Troszkę, życia ci dobrze zrobi, zakładam, że jesteś młodą osobą to nie marnuj czasu, trochę daj z siebie i takie akcje bedziesz brała na klatę ;) Domyślam się, że tu były jedne z twoich pierwszych emocji związanych z zapatrzeniem w kogoś, może zakochaniem, to bardzo cenne rzeczy, ale w ten sposób nie dzieje się to tak jak społecznie powinno i jak będziesz to kontynuować to duża szansa że wyrobisz sobie zdanie o tym, że dobrze ci samej, faceci będą ci się źle kojarzyć, ci z neta a tych z reala będziesz się dalej obawiała. Nie izoluj się, wiesz ja też jak grałem w diablo 3 czy ghost recon poznałem dziewczyny z ciekawości się spotkałem z dwoma i masakra, w ogóle czego innego się spodziewałem. Gra się miło jest temat, do tego ciekawość, jest odwaga bo jest bardziej anonimowo niż gdzie kolwiek indziej, ale polecam ci portal randkowy, tam z kims sporoboj, to dobre przejscie powoli do reala jezeli chodzi o poznawanie, kolesi ktorzy nie beda "dziwni".

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam za cenne porady, czasami dobrze jest usłyszeć opinię ludzi, którzy patrzą z boku i nie traktują sytuacji emocjonalnie. Postaram się) posłuchać Waszych rad, ale co do portali- nie! 4 lata spędziłam z ludźmi z internetu, myślę że najwyższy czas zacząć żyć z ludźmi w prawdziwym świecie :

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...