Skocz do zawartości
Forum

Przypadek pewnego chłopaka i relacja w związku


Gość twarozek

Rekomendowane odpowiedzi

hej,

mam chaos w głowie i będę wdzięczna za lekką pomoc.

3 miesiące temu poznałam fajnego chłopaka. Dobrze się ze sobą czuliśmy więc zaczęły się pojawiać smsy i częstszy kontakt. Chłopak pracował trochę dziwnie, bo na 19 dni wyjeżdżał do innego miasta. Tam pracował przez 12 godzin dziennie. A po 19 dniach przyjeżdżał do domu na 9 dni wolnego. Jak zaczęliśmy się spotykać to traktowałam wszystko bardzo niewinnie, bo nie ma możliwości zbudowania niczego trwałego w momencie kiedy jest on 9 dni w miesiącu w mieście. Traktowałam go jak dobrego znajomego z którym być może stworzymy wygodny układ jako znajomi z drobnymi aczkolwiek przyjemnymi chwilami. Tylko pewnego dnia dostałam smsa, że wysłał CV do innej pracy ulokowanej w naszym mieście. Dla mnie było to logiczne, że on zrobił kolejny krok do przodu w naszych relacjach. Jak się spotkaliśmy to mocno fizycznie się zbliżył, np. kładł mi rękę na nodze, przytulał mnie publicznie etc czyli wszystko wskazywało, że zaczynamy być ze sobą. Też mieliśmy rozm. na temat swoich byłych, planów dotyczących dzieci (ja nie chce więc wolałam to bardzo szybko wyjaśnić, bo nie chce niczyimi uczuciami się bawić, a wiem, ze wielu ludzi chce mieć własne rodziny) więc to też wskazywało, że zaczyna być poważniej.
No to, na jakieś zaczepki innych odpowiadałam, ze jestem z kimś.
Dzisiaj po raz kolejny (nie wiem czemu, ale jakoś policzyłam i wyszło, że 3 raz) usłyszałam coś co wskazywało na lekką zazdrość. Prowadzę bloga i dzięki niemu poznałam kilku przyjemnych ludzi z którymi mam bardzo częsty kontakt. I jeden z nich zaprosił mnie do siebie na Sylwestra. Dla mnie było logiczne, by zapytać się jego o zdanie i jego plany. I to było tydzień temu. Dzisiaj jakoś temat bloga powrócił i usłyszałam, że zapewne będę chciała być z tym chłopakiem od Sylwestra. Ja na to, że nie, że szybko sprawę wyjaśniłam i on wie, że z kimś jestem. Reakcja: "ale my jesteśmy znajomymi i tak zawsze zostanie. A poza tym to ja dobrze ciebie nie znam" Skruszona odp. że tak jest wygodniej mi mówić, bo nie ma żadnych kolejnych pytań. I w ciągu dnia ponownie mnie przytulał etc.
Trochę mam mętlik w głowie. Z jednej strony wysyła sygnały, że chce zacząć budować związek, z drugiej mocno wszystko stopuje. Oczywiście wyluzowałam i staram się zrobić krok wstecz, ale zgłupiałam.

Co Wy o tym myślicie?

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem facetowi, odpowiada taka luźna relacja - i z jakiś przyczyn ma obawę, lub po prostu nie chce wchodzićw związek..

Myślę, że powinniście szczerze pogadać, żeby każde z Was jasno wiedziało na czym ma się opierać ta znajomość - a przedewszystkim czy będzie, to przelotny romans, do momentu aż któreś z Was kogoś nie spotka, czy raczej znajomość, która z biegiem czasu przerodzi się w normalny związek - żeby nie wynikały takie nieporozumienia, to najlepiej jasno i otwarcie ustalić wszystko już na początku takiej relacji.

Odnośnik do komentarza

niby luźniejsza znajomość, a zmienił pracę, by być na miejscu i momentami jest zazdrosny. Pyta o sprawy dość prywatne, zbyt prywatne na coś luźnego.

A z drugiej strony słyszę, żejesteśmy znajomymi...

Hmm... chyba on sam jeszcze nie wie o co chodzi.... Niby przez 3 miesiące to powinien się określić jakich chce relacji i powinno być to czytelne. Tylko z drugiej strony jego więcej nie było niż był...

Dobra, sama sobie odpowiedziałam ha ha :D

Dzięki!

Odnośnik do komentarza

A moim zdaniem, chcąc związać się bliżej z tym chłopakiem, powinnaś z nim omawiać plany sylwestrowe, dążyć do spędzenia z nim tego szczególnego dnia, a nie planować świętowanie z kimś z bloga, a potencjalnego chłopaka tylko spytać o zdanie, czy mu to pasuje. Z opisu sytuacji tak do końca nie da się wywnioskować, jakie miał wobec Ciebie intencje - czy widział w Tobie "tylko" koleżankę, czy brał pod uwagę bliższą relację. Jeśli jednak chciał poznać Cię bliżej i myślał o Tobie jako o kandydatce na swoją partnerkę, to konfrontując go z tą sytuacją (wyjściem na Sylwestra z nieznajomym z bloga), ostudziłaś jego zapały, a jego reakcja może świadczyć, że się wycofał, a poczucie męskiej dumy nie pozwoli mu się przyznać, że czuł do Ciebie coś więcej niż tylko więź koleżeńską.
Jeśli Ci na nim zależy, powinniście z większym zdecydowaniem podejść do Waszej relacji. Teraz będzie trochę trudniej, bo raczej zaskoczyłaś go wyborem partnera na Sylwestra.

Odnośnik do komentarza

Sylwester - zapytałam się o jego plany. On na to, że nie ma pojęcia, bo jest jeszcze za wcześnie (eee??) i on co roku jedzie gdzieś z rodziną. No to mu powiedziałam, że mam opcję wyjazdu i co on o tym myśli. Czy w ogóle chce spędzić Sylwestra razem czy nie. Na to on, że zapewne chciałabym wyjechać ze swoim ex (zdurniałam totalnie). Zapytałam się czemu akurat z ex? O co chodzi? Na to on, że skoro miałam z nim kontakt to na stówe z nim jadę. Sprostowałam i opisałam, że ex skontaktował się ze mną, bo mnie potrzebował, a wg mnie możemy być znajomymi, ale tylko i wyłącznie znajomymi i nigdy nie wrócimy do siebie, a patrząc na to, ze zadzwonił do mnie, bo czegoś chciał i nigdy więcej nie było żadnego smsa ani nic to mi nie chce się kontynuować tej znajomości. Wszystko mu opisałam i zaczęłam wyjaśniać, że tą propozycję wyjazdu złożył znajomy z bloga i jeśli on miałby ochotę to mogę sie zapytać czy nie byłoby problemu byśmy w 2 się pojawili. Tylko to może być problem mieć dodatkowe 2 osoby na kanapie więc może pojedziemy do tego miasta razem z tym znajomym spędzimy Sylwestra, ale spanie sobie gdzieś zorganizujemy.
Odp. była, że jest jeszcze czas. Ja nie powiedziałam mu, że ja jadę w swoją stronę, a on niech sobie sam radzi. Tylko pytałam o jego zdanie. Ten znajomy z bloga wie, ze randkuje z kimś.

Odnośnik do komentarza

Wg mnie ewidentnie jest chęć czegoś więcej niż przyjaźni z jego strony, ale poczuł się zdezorientowany, może nawet odtrącony Twoją opcją wyjechania na Sylwestra z kimś innym. Świadczą o tym jego wypowiedzi o Twoim eks. Wydaje się być o niego zazdrosny, nie pasuje mu, że nadal utrzymujesz z nim kontakt. To powód lub przynajmniej jeden z powodów utrzymywania przez niego dystansu do Ciebie. Jeśli powiedziałaś mu to tak, jak napisałaś tutaj - czyli najpierw opcja wyjechania z kimś innym, a dopiero potem opcja wspólnego spędzenia Sylwestra, miał prawo czuć się nieswojo i nabrać rezerwy wobec Ciebie.
Znajomy z bloga wie, że randkujesz - to jeszcze o niczym nie świadczy, bo dla wielu facetów to żadna przeszkoda, aby do Ciebie uderzać. I Twój przyjaciel na pewno o tym wie - bierze to zapewne pod uwagę.
Swoją drogą planowanie Sylwestra już na ponad 2 miesiące wprzód... rzeczywiście bardzo wcześnie - tym bardziej, że nie planujesz z kimś, będąc w parze, lecz ze znajomym z bloga - osobą, którą - jak domniemam - ledwo znasz. Raczej ostrożnie bym do tego podchodził.

Odnośnik do komentarza

tego Sylwestra ja trochę inaczej odebrałam, ale może masz rację. Dzięki, sprostuje to na dniach :D

"Swoją drogą planowanie Sylwestra już na ponad 2 miesiące wprzód... rzeczywiście bardzo wcześnie - tym bardziej, że nie planujesz z kimś, będąc w parze, lecz ze znajomym z bloga - osobą, którą - jak domniemam - ledwo znasz. Raczej ostrożnie bym do tego podchodził." - dla mnie to nie jest wcześnie :) gdybym nie planowała Sylwestra z nim spędzić to w ogóle bym go o zdanie nie pytała tylko oświadczyła, że jadę :)

Odnośnik do komentarza

Nie ma za co. Mogę się mylić, ale wg mnie definitywnie tak to wygląda. Jeśli Wam na sobie zależy, przestańcie chodzić wokół siebie jak przysłowiowy wilk wokół jeża, tylko zacznijcie działać. Niepotrzebnie odstraszasz go swoim byłym i takimi sytuacjami jak ta z sylwestrem. Pytanie, na czym / na kim Ci bardziej zależy. Nawet jeśli on chce tylko luźnej znajomości, lepiej, żebyś się o tym dowiedziała, niż kisiła się cały czas w takiej niepewności.

Odnośnik do komentarza

dla mnie ta znajomość miała być luźna, ale w momencie kiedy mi powiedział o zmianie pracy przestała, bo zaczęło się wszystko przeistaczać. Przyznam, że odpowiada mi to, bo chłopak jest bardzo fajny tylko on też mi czasem odstawi jakąś scenę przy której się gubię. Ostatnio go 4 razy pytałam o wolny czas bo chciałam byśmy razem coś zrobili. To słyszałam jedynie wymówki. A o tym, że z ex miałam kontakt powiedziałam mu na samym początku znajomości. I to wyszlo na zasadzie: "co jutro robisz?" "jadę do kogoś, bo maproblem." "A do kogo?" i tak od słowa do słowa. Temat ex sam poruszył, by się co nieco dowiedzieć. I to jest normalne. Dzisiaj on mi mówił o swoich byłych i o tym na czym jest przeczulony.
Zazdrość - nie daję mu żadnych powodów. Kilkakrotnie mu mówiłam, że jestem wierna. Byłam po drugiej stronie i to nie jest fajne uczucie więc nie bawie się w ciągnięcie kilku srok za ogon.

Odnośnik do komentarza

Piszesz, że jest przeczulony na pewne rzeczy. Jakie?
Nie twierdzę, że nie jesteś wierna, ani że ciągniesz kilka srok za ogon. Wiem jednak, że niektórzy mają niechęć do tego, że ich partner/ka ma kontakt ze swoim byłym/ą. Niekoniecznie jest to podyktowane zazdrością. Zbytnie opowiadanie o swoich poprzednich związkach też zazwyczaj na dobre nie wychodzi. Ale to raczej indywidualna sprawa. Mówisz mu, że jesteś wierna - okay, ale wiesz... deklarować można bardzo wiele rzeczy, a dopiero życie weryfikuje, czy były to czcze obietnice, czy warto było zaufać. Sama deklaracja może dla niego wiele nie znaczyć, gdy np. z innych powodów ma jakieś obawy.
Mam wrażenie, że podchodzisz do tej znajomości bardziej rozsądkiem, aniżeli sercem. Przede wszystkim odpowiedz sobie sama na pytanie, czy chcesz zbliżyć się do tego chłopaka. Jeśli nie chcesz, nie ma sensu bawić się w podchody.

Odnośnik do komentarza

do tej znajomości podchodzę z dystansem. Zbyt wiele razy się sparzyłam więc jestem ostrożna.

To na co jest przeczulony to sytuacje prowokujące do kłótni. Hmm... nie jest to jasne. Przykład z wczoraj. Usłyszałam, że często jestem na niego zła. Oczy zrobiłam jak 5zł. Wyjaśnił, kiedy pyta się mnie o coś "To może innym razem pójdziemy do kina?" Ja na to: "Ok" on: "a jesteś pewna?" "tak, spoko" "ale wiesz... jesteś pewna?" "Tak". Wg niego to kolejne "tak" mówię podniesionym tonem głosu. Nawet nie wiedziałam o tym. Nie zauważyłam tego, że głos mi zmienia intonacje. Wyjaśnił: bo jego byłe ciągle prowokowały do kłótni więc on teraz jest drażliwy. Tylko z drugiej strony raz wystarczy zapytać. Czemu tak bardzo się musi utwierdzać w przekonaniu. Gdzieś się pojawia jego niepewność.

Z jednej strony pokazuje mi, że się wycofuje z drugiej zmienia pracę, by być na miejscu. Przez ostatnie 9 dni był w naszym mieście i w tym czasie były jego urodziny. Byłam u niego kilka dni wcześniej i badam temat kiedy będzie miał czas na spędzenie chwili w okolicach jego ur. ze mna. Rozumiem, że chciałby też pobyć z rodziną i znajomymi,bo znika na większą część miesiąca. Pytam: "może zobaczymy się we wtorek?" "we wtorek będę w mieście Z mam trening przed rozmową rekrutacyjną?" "To może w środę przed Twoją rozm? Zrobimy coś mega relaksującego." "nie, bo zostanę w tym mieście na noc" "To po rozm?" "Chciałbym się piwa ze znajomym napić" "Kolejny dzień?" "Rano jadę z tatą, ale później ok" Wow! Udało się. Dwa dni przed dostaję smsa z potwierdzeniem naszych planów. W dzień kiedy mamy się spotkać dzwoni do mnie i mi mówi żebym przyjechała do niego, bo jest impreza. Olał wszystko to co ustaliliśmy. Wysłałam mu wiadomość, że nie mam ochoty i że umawialiśmy się na coś innego i że coś przygotowałam. Kilka dni później się spotkaliśmy i zmienił historię, że niby zbyt dużo wypił dzień wcześniej na imprezie i źle się czuł.
Widzisz, że mam podstawy do tego, by mieć dystans.

Też czasem słyszę dziwne teksty np. Wczoraj dosłownie gapiłam się na jedną dziewczynę. Była piękna. Była moim ideałem kobiety. Nie mogłam oczu od niej oderwać i zauważyłam, że przestałam jego słuchać. Powiedziałam, :spójrz jaka ona piękna. Usłyszałam krótką zjebkę "czemu on ma się patrzeć na dziewczyny?!" A na końcu: "może chcesz się z nią przespać?" Zdurniałam.

Odnośnik do komentarza

Kilka wniosków mi się nasuwa po przeczytaniu Twojego opisu. Najwyraźniej gość ma sporo negatywnych doświadczeń z przeszłości - stąd jego reakcje, które Ciebie dziwią. Najwyraźniej jego poprzednie dziewczyny, mówiąc tak, miały na myśli nie i wymagały, aby on się domyślał. Może robiły mu sceny z błahych powodów albo nim manipulowały, wskutek czego namieszały chłopakowi w głowie. Woli upewnić się 5 razy, ale za to nie mieć awantury. To nie porównanie, lecz pewna analogia zachowań - pies na ogół nie ucieka od kija, a jak ucieka, od razu widać, że był bity.
Myślę, że samo opowiadanie o tym, grzebanie w przeszłości nie pomoże Wam. Jeśli już, trzeba byłoby przepracować to z terapeutą, ale sądzę, że się na taki krok nie zdecydujecie. Jeśli mimo Waszych wcześniejszych sparzeń znaleźlibyście wspólny język, nie byłoby to konieczne.
Takie sytuacje jak ta z urodzinami mogą wkurzyć. Przyznaję. Ale widzisz, będąc na luźnej stopie, nie jesteście ze sobą tak blisko, żebyś mu urządzała jakieś niespodzianki. Gdybyś była jego dziewczyną, takie jego zachowanie oceniłbym za naganne, bardzo niestosowne wobec Ciebie.
A tak wyszło nieelegancko z jego strony - trzeba to sobie powiedzieć, ale jakichś wielkich pretensji raczej mieć nie powinnaś.
Tak czy inaczej wychodzi na to, że nie możecie się dogadać. A Ciebie trochę korci (chyba), żeby poznać go bliżej. Musicie wiedzieć jedno - mimo negatywnych doświadczeń z przeszłości - jeśli nie przezwyciężycie tej ostrożności i nie spróbujecie, nie będziecie wiedzieli.
Upewnij się, czy zmiana pracy przez niego dla Ciebie nie jest Twoją nadinterpretacją. Może po prostu znalazł lepszą, bardziej odpowiadającą mu pracę. Możesz śmiało zapytać, czy po zmianie pracy będziecie się mogli częściej widywać - zaznacz, że byłoby Ci miło / chciałabyś.

Odnośnik do komentarza
Gość zielony kapturek777

Chłopak ma problem. Zachowuje się jak zraniony, żyjący przeszłością, zalękniony, nieśmiały, niepewny, zazdrosny, wycofany, niedojrzały młodzian. Póki sam się nie ogarnie będziesz ciągle musiała zapewniać go że jesteś wierna, że go nie zdradzisz, że on jest jedyny... a i tak nie będzie wierzył a Tobie będzie ciężko i przykro, aż go zostawisz jak poprzednie dziewczyny. Oby tak nie było, to nie jest wyrocznia, tylko autopsja. To mężczyzna ma być ostoją i siłą w związku; przestraszony chłopaczek nie da rady z pewną siebie kobietą i odwrotnie.

Odnośnik do komentarza

pewnie, że mnie korci by go bliżej poznać. To jest fajny chłopak. Może nie jest przystojny, ale nie jest to najważniejsze.
Urodziny - bez względu na rodzaj znajomości tak się nie robi. Jeśli umawiasz się na kawę ze znajomym to przyjeżdżasz na tą kawę.
Jeśli jeszcze się upewniał co do tego dnia to raczej było to pewne, że się zobaczymy. I sam mnie dopytywał co przygotowałam. W moim przekonaniu funkcjonujemy jak para "ale".
Jego reakcja wczoraj bardzo mnie zaskoczyła i dała do myślenia. To jak niemalże rażony prądem stwierdził, że jesteśmy znajomymi i przecież dobrze się nie znamy etc. Ja znajomego za rękę nie trzymam. No,ale może tylko ja tak nie robię.

Widzę

Odnośnik do komentarza

Też mam takie odczucie, że wcale tej pracy nie zmienił dla ciebie. Po prostu, tak wyszło.
Twoja interpretacja sprawiła jednak, że zaczęłaś więcej oczekiwać, podczas gdy on, najwyraźniej nie zmienił swego podejścia do twojej osoby.
Wydaje mi się, że powinniście porozmawiać i wyjaśnić sobie wasze relacje.

Sylwester. Przyznam, mnie też nie podobałoby się gdyby mi partner powiedział, że jedzie na noc do obcej osoby, którą zna tylko z internetu.
Może faktycznie tam będzie fajna impreza, a może to jakiś zboczony dziadyga, który chce zwabić naiwną dziewczynę.
Nie dziwię się że powiedział, że musi cię lepiej poznać.
Co innego całonocna zabawa ze znajomymi, a co innego z całkiem obcymi facetami.

Odnośnik do komentarza

Przychylam się do słów unny. Dużo ryzykujesz. Na dodatek facet zaklepuje sobie Twoją obecność już na 10 tygodni przed imprezą... I z tego, co zrozumiałem, dojazd też daleki (inne miasto?). Na miejscu Twojego kolegi zapaliłyby mi się wszystkie lampki ostrzegające!
Urodziny - tak jak pisałem, nie robi się tak, ale dopóki nic sobie nie wyjaśniliście, jesteście oficjalnie koleżeństwem, nic więcej, a jak na koleżeństwo masz trochę za bardzo roszczeniową postawę - tak to widzę. Problem w tym, że w Twoim przekonaniu jesteście parą lub "prawie parą", a w jego przekonaniu być może jest (zupełnie) inaczej. Popieram zdanie Pań - powinniście pogadać i wyjaśnić sobie kilka rzeczy co do Waszej relacji i jej dalszego przebiegu. Zaproś go na kolację i pogadajcie o wspólnej przyszłości. Znajdujecie się w czymś pomiędzy koleżeństwem a czymś bliższym - to dobry punkt zaczepienia, bo na dłuższą metę nie da się tak funkcjonować.

Odnośnik do komentarza

Hmm... ale my funkcjonujemy jak para. Znajomej nie obejmujesz, nie kładziesz jej ręki na nodze, nie przytulasz, nie trzymasz za ręke i tak mogłabym wyliczać. To nie są zachowania sugerujące "jesteśmy znajomymi tylko sypiamy ze sobą"

Co do Sylwestra to trochę nie rozumiem. Ja nie powiedziałam jemu: "wiesz,jadę do znajomego a Ty radź sobie sam". Tylko zapytyałam się o jego plany i powiedziałam,ze mam propozycję i co on o tym myśli. Może moglibyśmy spać na kanapie u znajomego bądź wynająć coś na ten okres czasu" Nie widzę tutaj niczego złego. I on nie skomentował tego tonem pełnym troski, a pretensji. A to jest spora różnica.

Teraz jest po raz ostatni na wyjeździe w pracy. Czas pokaże co z tego wyjdzie. Sprawę Sylwestra muszę z nim przedyskutować i podpytam go o byłe dziewczyny.

Dzięki wielkie

Odnośnik do komentarza

A sypiacie?

Tak czy inaczej, dziwny macie układ. I dziwne masz podejście do pewnych kwestii. Szczerze mówiąc, mam wrażenie, że nic z tego nie będzie. Raz jeszcze w kwestii sylwestra. Jeśli chcę z kimś go spędzić, kontaktuję się z tą osobą i mówię jej coś w stylu Chciałbym spędzić sylwestra z tobą. Czy masz już jakieś plany? Sugeruję jej, że ona jest tą osobą, z którą chcę spędzić ten szczególny wieczór - pokazuję jej, że mi zależy. W parze oczywiście nie trzeba pytać, bo to oczywiste - pytanie jest tylko, gdzie się wybierzemy. Ty zasugerowałaś mu, że masz inną opcję - w sensie decyduj się, bo jak nie, to ja jadę z kimś innym. No to wybrał. Nie każdy lubi być stawiany przed takim wyborem, więc nie musiał długo się zastanawiać.

Swoją drogą dziwi mnie, że decydujesz się na wyjazd sylwestrowy z kimś, kogo wcale nie znasz, a mówiłaś, że jesteś ostrożna. Twój wybór. Być może także to odstrasza Twojego kolegę - że dziewczyna umawia się na sylwestra z nieznajomym. W pewnym sensie strzelasz sobie samobója, pomijając fakt, że ryzykujesz własnym zdrowiem.

O byłe dziewczyny na Twoim miejscu bym się go nie wypytywał. Nic się nie dowiesz, tylko pogrzebiesz w ranach i odniesiesz odwrotny efekt do zamierzonego. To delikatna sprawa i musielibyście razem wypracować dobre podejście do siebie w tych kwestiach.

Odnośnik do komentarza

Nieco sobie zaprzeczacie. Najpierw czytalam, ze wygląda to na luzna znajomość i tylko ja sie wkręcam. Teraz mowa jest o byciu w zwiazku.
chlopaka nie chce naciskac. Jak ma jakieś plany to przecież nie musze w nich uczestniczyć. Dalam mu jedynie propozycje. Nic niegdzie nie napisalam ze podjelam decyzje gdzie będę sie bawic. Swoja droga nie wiem czy jest to dobry pomyśl wbijać sie na rodzinny wyjazd bozonarodzeniowo sylwestrowy. Jak najbardziej zrozumiem ze moze nie chciec mnie na nim widziec. Jest to swieza znajomość. Co jest w tym zlego ze w listopadzie planuje sylwestra?
nigdzie tez nie napisalam, ze on
zmienil prace dla mnie. Bardzo mocno nadinterpretujecie.
tekst o wspolnej terapii jest najlepszy. Chlopaka widzialam mniej niż 10razy i wspolna terapie będę mu proponować :)
a o byle? Przecież nie zapytam sie go "ejjj, ale tak właściwie to kto i jak tobie tak psyche spieprzyl".

Odnośnik do komentarza

Strzelilam sobie samobója bo zapytalam sie go czy chcialby pojechac do innego miasta bo mam propozycje.
to chyba najlepiej by bylo jakby zamknela sie w domu i wyczekiwala przy oknie jak mój Romeo wroci do domu. Oczywiscie miedzy czasie z nikim nie rozm. Bo znajomi są fee.

chyba pora bym raz na zawsze uciekla z tego forum. Od kilku lat bylam tutaj, ale pod innym nickiem i zauwazylam, ze ludzie leca na mase a nie na jakość postow jak no. Kawa, ktora chyba nie czyta wątków bo bez względu na problem zawsze proponuje terapie.
rak samo jest i teraz. Nowo poz,aby chlopak-idz na terapie. Ha ha :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...