Skocz do zawartości
Forum

Przemoc w akademiku


Gość ofiaraprzemocy

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ofiaraprzemocy

Witam

Piszę tutaj, ponieważ mogę mieć problem z przemocą psychiczną na studiach i wolę zawczasu się ochronić.
Może napiszę od początku..
W środę, gdy szłam w nocy ze spotkania z koleżanką, przy akademiku zaczepiło mnie dwóch chłopaków. Jeden zaczął mnie wyzywać od brzydali,a drugi zadawał prowokujące pytania w stylu: "czy mam jakieś ładne koleżanki" (w dalszej części napiszę, dlaczego uznałam je za prowokujące), no to ja wiedziałam, że ci dwaj ewidentnie coś do mnie mają, więc zaczęłam z nimi "dyskutować". Jeden z nich chyba się zdenerwował, że nie chcę mu odpowiedzieć na to pytanie, bo był wyraźnie wkurzony, podszedł do mnie, zdjął mi okulary i chciał uciec. Udało mi się jednak złapać go w pasie i chciałam odzyskać swoją własność, jednak musiałam go puścić, bo ten zaczął legalnie mnie bić. Okulary jednak odzyskałam na szczęście ale musiałam przy tym się trochę poniżyć (prosić go żeby mi oddał). Na policję pobicia nie zgłosiłam, ponieważ nie było żadnych śladów, siniaków ani nic,bo w porę puściłam napastnika. Było dwóch świadków, którzy nic nie zrobili, nawet wręcz obściskiwali się w czasie, gdy mnie bito (świadkowie to chłopak i dziewczyna),więc wątpię, że w czymś by pomogli, poza tym ich nie znam nawet.
I teraz tak. Na początku myślałam, że ci dwaj to jakieś dresy z patologii, bo tak wyglądali-ubrani byli właśnie w dresy, ścięci na jeża i postury też takich typowych kozaczków mieli. No i w związku z tym nie zawracałam tym sobie dalej głowy, bo to mogła być również sytuacja jednorazowa, a ja znalazłam się w złym miejscu w złym czasie.
Otóż myślałam tak do dzisiaj. Jak szłam do sklepu to moją uwagę zwrócili chłopacy,który wyglądali z okna jednego akademika (obok,którego jest mój akademik), wołali za mną "siema" i zaczęli się śmiać. Poznałam od razu, że to ci sami,którzy wcześniej mnie zaczepiali.
Teraz tylko się obawiam, że tamta napaść i dzisiejsza zaczepka przerodzi się w przemoc psychiczną, i że za każdym razem jak będą mnie widzieć zacznie się wyśmiewanie i przezywanie.
Pewnie spytacie skąd mogę to wiedzieć. Otóż miałam takiego pecha,że od dziecka mam problem z takimi zachowaniami. Już w przedszkolu,aż po szkołę średnią i wszystkie obozy/wyjazdy/wymiany, na których byłam kończyły się tym, że kilka osób (zawsze byli to chłopacy) uwzięło się na mnie i gnębili mnie przez dany okres, tzn. przezywali, wyśmiewali w grupie, zadawali dziwaczne pytania dzięki którym mogli potem się ze mnie nabijać, szturchali mnie czy pluli na mnie, z przemocą jawnie fizyczną spotykam się dopiero na studiach. Takie zaczepki rozwijały się ZAWSZE od niewinnego udawania, że ktoś mnie lubi, lub że chce się czegoś dowiedzieć. Bywało, że X podchodzi do mnie z grupką kolegów i pyta się np. gdzie kupiłam daną bluzkę (powiedzmy z czaszką),a ja nieświadoma jego intencji mówię prawdę (no bo skąd mogę wiedzieć, że dana osoba chce to wykorzystać przeciwko mnie?) co oczywiście wprawia grupę w śmiech i się zaczyna przezywanie mnie np. od czachy, szatana itp. To zmyślony przykład, niemniej jednak miałam bardzo podobne,tylko np. z innymi częściami odzieży czy zainteresowaniami.
Albo np. (to sytuacja wzięta akurat z życia)- ktoś podchodzi do mnie z kolegami i udaje "miłego". Mówi "siema", no to ja zadowolona,że ktoś chce mnie poznać odpowiadam tym samym,a ten nagle wypala "czemu jesteś taka brzydka?" i od tego momentu staję się ofiarą za każdym razem, gdy mnie widzi z kolegami.
Dlatego mam duże przypuszczenia, że teraźniejsza sytuacja może się w podobny sposób zakończyć.
Dodam, że jestem osobą dość zamkniętą w sobie, jestem samotnikiem i poza koleżanką, z którą się spotkałam nie mam w mieście, gdzie studiuję nikogo, nawet mieszkam sama w pokoju w akademiku. Ponadto posiadam zespół Aspergera (zdiagnozowany),w związku z czym mam duże problemy z określeniem motywacji danej osoby, czy radzeniem sobie z przemocą.
Wcześniej, gdy mnie wyzywano musiałam sobie radzić sama, bo nic nie skutkowało, czasem nikt nie chciał mi wierzyć nawet. Radziłam sobie wtedy agresją fizyczną, gdy ktoś mnie wyzywał to go biłam,a gdy to nie skutkowało,albo mi oddawał, to do bicia dodawałam narzędzia np. noże czy drągi. Jak ktoś dostał takim metalowym drągiem przez łeb to momentalnie odechciało mu się zaczepek.
Jednak teraz nie chcę się tak zachowywać, bo nie dość,że jestem już kobietą (a nie nastolatką z wahaniami nastrojów) i nie wypada mi w taki sposób reagować, to na dodatek wolę nie robić sobie problemów i nie iść do więzienia. W końcu udało mi się coś osiągnąć, w co nikt nie wierzył. Studiuję i chcę normalnie żyć. Jednak na przemoc sobie nie pozwolę, za bardzo cenię sobie swoją osobę, żeby pozwolić jakimś gnojkom na robienie z siebie worka treningowego.
I teraz mam pytanie- Co mogę zrobić w razie, gdy taka przemoc z ich strony wyniknie? Jak mogę sobie z tym radzić? Gdzie to zgłosić? Gdzie szukać pomocy,żeby ktoś mi uwierzył?
Z góry proszę również o niepisanie komentarzy w stylu "odpuść, olej ich", gdyż są one niepomocne z kilku powodów:
- wielokrotnie w przeszłości próbowałam to robić i nie przypominam sobie,żeby kiedykolwiek mi pomogło i oprawcy naprawdę odpuścili,
-uważam, że każdy człowiek powinien ponosić odpowiednie konsekwencje za swoje czyny, olewanie zaczepek to przyzwalanie na przemoc, a jak ja się im jakimś cudem znudzę,to znajdą kolejną ofiarę, bo myślą,że są bezkarni,
-jak już wspomniałam-wcześniej też padałam często ofiarą przemocy psychicznej ze strony rówieśników ,więc niemożliwe jest wręcz w moim przypadku odpuszczenie i "zlanie tego" jak gdyby nigdy nic.

Z góry dzięki za pomoc!

Odnośnik do komentarza

A ja jednak napiszę "olej to"
1- nie przejmuj się przed czasem, nie rozmyślaj o tym, nie dręcz się na zapas.
2- jak ich spotkasz, to przejdź z pogardliwą miną /poćwicz to/
3- przygotuj sobie jakąś ciętą ripostę - jeśli cię obrażą.
np. jesteś brzydka - ty; słyszałam, że jesteś gejem....
To akurat mi wpadło do głowy, ale może coś lepszego wymyślisz.
Też poćwicz, miej gotową odpowiedź. Ważne, bez nerwów, na zimno, z lekkim odcieniem pogardy.

Wytłumacz sobie, że jesteś "wyższa " ponad takie docinki, że całe to błoto na nich się wylewa, że ciebie to nie dotyczy. /możesz też sobie wyobrażać, że z ich ust wypływa jakaś obrzydliwość, że ona spływa na nich - to pomoże ci zachować zimną krew i nie dać się sprowokować/

Odnośnik do komentarza

docinki które możesz zastosować w ramach ciętej riposty:
czemu jesteś taka brzydka ?
A widziałeś się dzisiaj w lustrze?
albo i tak ładniejsza od ciebie?
Masz jakieś ładne koleżanki?
Na pewno ładniejsze niż Twoje
albo
przynajmniej jakieś mam, wiesz że te z rozszerzeniem jpg się nie liczą....
Ale to jak Cię zaczepią. Na pewno nie wdawaj się w szarpaninę, bo jak zauważyłaś jesteś kobietą i jesteś od nich słabsza. Zabiorą okulary to bierzesz telefon i dzwonisz na policję, wiesz gdzie mieszkają więc spokojnie możesz zgłosić doniesienie. im krzywdy nie zrobią ale ich nastraszą i na drugi raz się zastanowią. I tak za każdym razem, szarpią Cię, biją, cokolwiek to nic że nie ma śladów, albo dzwon albo przynajmniej miarkuj to że dzwonisz.
inny sposób którego nie lubisz ale w tak dużym gronie jst robiący to olanie ich. To nie jest wyjazd, ani impreza zamknięta, nie mają z Tobą kontaktu więc możesz ich olewać. Może się znudzą...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...