Skocz do zawartości
Forum

Zaburzenia lękowe a przemoc w dzieciństwie


Gość kokaxxx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość cytrynowa babeczka

Po tym co przeszłas to i tak niezle sobie radzisz.Nie obwiniaj się że popełniasz wiele błędow bo to naprawdę nic nie da.Najpierw trzeba podreperować te skołatane nerwy bo inaczej trudno bedzie Ci się opanować.
Wszystko w swoim czasie.Najważniesze że widzisz ze jest coś nie tak i chcesz z tym coś zrobić.
Masz tyle lat przed sobą z dziewczynkami.Wszystko zdążysz nadrobić...

Odnośnik do komentarza

Cześć cytrynowa babeczko:] No i byłam na tej terapi wcale nie było tak żle jak myślałam.Pytała czemu tak długo wzlekałam że już lata temu powinnam była być obbięta terapią. Że dom dziecka się tym nie za ją.Pierwsze co to powiedział że musimy zająć się fobią społeczną i to na tyle.No i już jutro mam kolejną wizytę

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

:-) bardzo ,bardzo się cieszę kochana że było okej.Widzisz ,że ten pierwszy kroczek nie jest taki trudny...
A teraz pamietaj i nie zawalaj wizyt bo to naprawdę ważne żebyś przyłozyła się do terapii.Są ludzie którzy wiedzą jak przywrócić Ci wiarę w siebie.Wyjdziesz do ludzi ,zaufasz im i już nie bedziesz taka samotna Fakt ,ze to musi trochę potrwać ale ja wierzę że Tobie to się uda.Wystarczająco juz sie nacierpiałaś ,teraz muszą przyjść lepsze dni.
Wiesz ,to fajnie ze juz jutro ,ekspresowe tempo:-) To bardzo dobrze bo rzeczywiście powinna juz Dom dziecka tym sie zająć.Przez nich tyle lat masz do tyłu ale wiadomo że nie wszędzie pracują kompetentni ,wrazliwi ludzie.A w DD powinni....

W kazdym badz razie na terapię nigdy nie jest za póżno.Najważniejsze ze idziesz od Dzisiaj do przodu.:-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dobrze jest się komus wygadać kto Ciebie zrozumie.Jakoś wtedy na duszy lżej troszkę sie robi.To jest własnie takie forum.

Wiesz co, myślę że byłas mocno spieta przed tą wizytą a teraz nerwy pusciły i stad takie emocje.A przy tym masz też świadomość że po tylu latach cos sie zaczęlo nowego w Twoim życiu.Tak naprawdę to nauczysz się własciwie życ na nowo...
Życzę Ci spokojnej nocki i kolorowych snów :-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Dziękuję ,nawet nieżle spałam chociaż mam od lat kłopoty z bezsennością...a rano trzeba wstać.Ale teraz jest znacznie lepiej niż kiedyś.Może dlatego że nawet w siarczyste mrozy śpię przy uchylonym oknie.Korzyśc jest własciwie podwojna bo nabyłam odporności na przeziębienia i mąż też ,wiec to chyba działa:-)

Mogę zapytać jak sobie radzisz,pisałas ze prawie nie wychodzisz z domu ,czy to znaczy że nie pracujesz ?
Masz pomoc finansową od kogoś? Jakieś ulgi na komorne ,energię itd ,bo wiesz że to wszystko mozna załatwić....

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio chodzę spać koło 3-4 i wstaję już 6-7....Nie pracuje nie jestem jeszcze gotowa.Pracowałam do puki córka była zdrowa.Gdy córa zachorowała byłam na opiekuńczym.Teraz mam dużo pracy przy dzieciakach Jak dojdę do siebie pujdę do pracy.Na razie nie umiem poradzić ze sobę i dziewczynkami.Mam w planach popracować nad sobą i młodymi.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

To zdecydowanie za krotko śpisz.Jeśli tak codziennie to na dłuższą metę jest to męczące.To też wpływa na Twoją nerwowość.A z drugiej strony jeśli cały dzien masz wyczerpujący ,napięty to potem trudno usnąć...
Próbowałas popijac przed snem jakichś ziółek np melisy? Mnie usypia tv,najlepiej nudny film .
Kiedyś probowałam długich spacerów ale wręcz odwrotnie,wracałam i nie mogłam usnąc do 3.

Oczywiście ze trudno Ci by było pracować przy chorych dzieciach.Przyjdzie czas to na pewno uda Ci powrocic do pracy bo też Ci potrzebny jest kontakt z ludzmi.Wszystko się ułozy, jeśli tak jak napisałas, popracujesz nad sobą bo terapia wszystkiego nie załatwi.

Wiesz jak to jest ,czasami kazdy może zdenerwować sie na dziecko to jest normalne ,nie jesteśmy robotami.Chodzi o to żeby nie wyładowywać złości na nich.Nauczyć sie stopować w odpowiednim momencie.Zamiast sie wydrzeć,możesz na moment wyjść z pokoju,pochodzić w te i z powrotem policzyć do 50 i wrócić.Usiaśc i porozmawiać ale zawsze spokojnie o tym co się wydarzyło i jak zrobić na przyszłość żeby do tego nie doszło.Dobrze też jest przeprosić .Dzieci to doceniają ze rodzic potrafi przyznac się do błędu...
Trudno pewnie tez Ci bedzie przestawić tę relację dzieci - koleżanka czy przyjaciółka tak jak pisałaś - na dzieci - matka bo to sie łaczy z większymi wymaganiami.Wydaje mi sie ze lepiej to robić stopniowo niż radykalnie.

W razie czego to teraz zawsze mozesz skonsultować to z psychologiem,podpowie ,poradzi.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

To wielki plus dlas dla Ciebie że umiesz przeprosić.Myślę że że niewielu rodziców na to stać myląc przeprosiny z utratą autorytetu którego często i tak nie mają.
Nastolatki tak niestety mają.Trudny czas dorastania,bunt przeciwko otaczajacego świata,tym można ich tłumaczyć.Trudny okres dla rodziców i dla dzieci.Na dodatek Twoja córka zmaga sie z chorobą i też się przeciwko niej buntuje.Z czasem pewnie ją przynajmniej zaakceptuje ale teraz walczy.Potrzeba z Twojej strony dużo zrozumienia co nie oznacza że masz dać wejść sobie na głowę.Tylko słuchając jej uważnie a potem spokojnie rozmawiać o problemie.Nigdy nie używać takich zdań jak ; jesteś jeszcze za młoda żeby to zrozumieć...czy nie bedziemy na te tematy rozmawiać bo ja i tak wiem lepiej ... W taki sposób własnie rodzice powodują że ich pociechy przestają z nimi rozmawiać o czymkolwiek.

Niedawno była taka akcja pt Przytulenie ma znaczenie.Badania psychologów wykazały ze przytulane dzieci lepiej się rozwijają,są inteligentniejsze,łatwiej nawiązują kontakt z rowieśnikami itd.Same superlatywy.
Napisałaś ze kiedyś potrafiłas przytulać.Kochana i potrafisz nadal to robić.Może jesteś zrezygnowana,przemęczona i trudno Ci o takie gesty ale próbuj to przywrócić.Na pewno uda się.I im i Tobie dobrze to zrobi.Przytulanie powoduje że czujemy się bezpieczni i akceptowani co powoduje lepszy nastrój ,więc warto :-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Wiesz co ? Teraz to juz nie ma co poprzez zabawę bo juz są za duże.
Ja wolałam dzieci wychowywać za pomoca pochwał niz kar i dobrze na tym wszyscy wyszliśmy.
Teraz to chyba konsekwencja Ciebie tylko uratuje Nie sprzataj ich pokoju.Poproś zeby zrobiły to same.Jeśli nie posprzatają to wymyśl jakąs rzecz która ich jakoby zmusi do sprzatania.Nie wiem ,ogranicz dostęp do komputera.Albo dopóki nie posprzatają nie wyjda na podwórko....
Z tym w tym wszystkim powinnaś zachować spokój i konsekwencję .Jak zobaczą że się ugiełaś to nic z tego nie wyjdzie.Z poczatku bedzie trudno bo beda sie buntowały ale posprzatają.Jeśli juz posprzątają to pamietaj o pochwałach.Za kazdym razem.
Drugą opcją/ pomysł mojej kolezanki / to wspólne sprzatanie przy muzyce.Daje hasło ; Bawimy sie i sprzątamy wszyscy razem.Fajna energetyczna muza,fajny nastrój i po godzinie całe mieszkanie lśni czystością .Nie wiem czy to jest wychowawcze ale jest dobry skutek...:-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Fajnie ze miałas spokojny dzień oby wiecej takich dni...Potrzeba Ci spokoju.
Ja mam problemy z sercem i w takim burzowym okresie jak teraz bardziej odczuwam niz zwykle .Dzisiaj odpoczywałam na maxa.

Przegladałas ten blog,prawda ze jest tam dużo dobrych rad ?
Ta rozpiska obowiązkow jest rzeczywiście pomocna.Oczywiście uwzgledniając możliwości córeczek.
Dzieci przede wszystkim muszą czuć ze są kochane i akceptowane bo to jest najważniejsze jednak.Bez tego trudno stworzyć fajny ,bezpieczny dom.Wymagania też sa ważne bo inaczej nie naucza się obowiązkowości ale bez stosowania rygoru i żolnierskiej dyscypliny.We wszystkim trzeba mieć umiar ...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Widzisz,kochana ,ja dbam o siebie .Zero nałogów ,nadwagi i tym podobnych.Od lat mam zastawkę do wymiany i tak z tym zwlekam bo niby zabieg nie jest sam w sobie skomplikowany to akurat w moim przypadku trochę bardziej.I tak się zbieram powoli...
Zresztą teraz tyle osób choruje na serce ...stres ludzi zjada powoli ,ot cała prawda.Najlepiej byłoby gdzieś zamieszkać z dala o zgiełku żywić się leśnymi owocami i patrzyć w gwiazdy wieczorami :-) ale póki co trzeba brać się z zyciem za bary i do przodu.
Sama wiesz jak to jest, bo jesteś mimo wszystko dzielną kobietą.Mimo przeszkód radzisz sobie.W dodatku teraz postanowiłaś popracować jeszcze nad sobą Za to że stanęłaś na wysokości zadania kiedyś Ci dziewczynki podziekują.Tak bedzie bo jesteś silna kobietą tylko nieco zagubioną poprzez tragiczną przeszłość.
Fajnie że piszesz że sie postarasz, ja w to wierze ze tak będzie:-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

No i dobrze jest.Może jeszcze bedziecie musiały modyfikować te ustalenia ale najwazniejsze że zgodziły się na taki układ.Z początku pewnie nie bedzie szału ale po jakimś czasie wejdzie im to w krew.Jeśli moge Ci cos jeszcze doradzic to nigdy po nich nie poprawiaj.Ja robiłam taki błąd i zauważyłam że to dzieci troche zniechęcało.Lepiej pochwalic za zrobioną czynnośc i powiedzieć że można by to następnym razem zrobić dokładniej ale nie zrzedzić że zle że nie tak...
Nie od razu Kraków zbudowano powiedział jakiś madry człowiek.Jeśli z początku będzie szło jak po grudzie to nie odpuszczaj.Zachęcaj i wymagaj.Wszystko na spokojnie.
Niech mają też swiadomość że robiąc cos dla domu robią to dla siebie i dla własnej satysfakcji.
Trzymam kciuki :-)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Cieszę sie ,oby tak dalej :-)
No widzisz,znowu była burza i znowu nie śpię.To Ci dopiero los.Polożę się może jakoś usnę:-)
Zazdroszczę tym którzy przyłożą glowę i chrapią.Oj jak ja bym tak chciała chociaz raz na tydzień ,Ty pewnie też ....

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ja juz lepiej śpię od dłuższego czasu tylko właśnie te dni burzowe dają mi do wiwatu.Wtedy moja arytmia i często niestety migotanie przedsionków nie dają mi spać.Mam sąsiada z którym przepowiadamy pogodę.Nawet gdy prognozy nie przepowiadają burzy to my i tak wiemy kilkanaście h naprzód.On też sercowiec.
Ja w dzień ,nawet jak mam taką możliwość np w weekend to i tak nie usnę w dzień.Męka bo człowiek wyczerpany a pracować trzeba.
Moja wina że tak zwlekam z tą zastawką.Ale dojrzewam do tej myśli.
Tak myślę że jeśli córcia ma ADHD to jesteś cały dzień napieta bo musisz mieć ja stale na uwadze.Potem mimo tego że jesteś zmęczona to spina nie odpuszcza.
Próbowałaś kiedys technik relaksacyjnych ?Jeśli nie to spróbuj.Znajdziesz w necie np Schultza czy Jakobsa.
Często daje dobre efekty.Może nie od razu ale po jakimś czasie uspakaja i wycisza...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...