Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Nieszczęśliwa na studiach i samotna wśród ludzi


Gość lillybling

Rekomendowane odpowiedzi

Gość lillybling

Mam 20 lat i właśnie siedzę w pustym mieszkaniu, w mieście, które szczerze znienawidziłam, mimo, że zawsze moim marzeniem było tu studiować.
Postanowiłam opisać moją sytuację tutaj na forum, ponieważ z zewnątrz sprawiam wrażenie osoby otwartej, ale w rzeczywistości swoje problemy tłumię gdzieś głęboko w sobie i nie mówię o nich nawet moim przyjaciółkom.
Zaczynając od początku...
W październiku rozpoczęłam studia na wymarzonym kierunku i jak wspomniałam - w wymarzonym mieście. Mieszkam z przyjaciółką i bardzo miłą dziewczyną, którą znalazłyśmy przez ogłoszenie. One już na samym początku świetnie zaaklimatyzowały się w nowym miejscu, poznały ludzi, zaczęły wychodzić, rozpoczęły studenckie życie. Ja z osobami z mojego kierunku zupełnie nie mogę odnaleźć wspólnego języka i już od początku wiedziałam, że nie odnajdę się w tym towarzystwie.
Idąc do liceum znałam w swojej klasie kilka osób, więc przyzwyczajenie się do nowego środowiska nie było dla mnie żadnym problemem. Czułam się lubiana, miałam wielu przyjaciół i znajomych. W niektóre weekendy telefony się urywały, a w ciągu tygodnia, kiedy mi się nudziło nie było problemu, żeby wyciągnąć kogoś na piwo. Spędziłam fantastyczne 3 lata, jednak w październiku to się skończyło. Każdy poszedł w swoją stronę i mimo obietnic, że nasza stara paczka się nie rozpadnie, taka była niestety naturalna kolej rzeczy.
W tym momencie czuję, że wszyscy mają mnie gdzieś, że nie jestem nikomu potrzebna. Dodatkowo sprawę pogarsza fakt, że czuję się gorsza, niż moje przyjaciółki, które są rozchwytywane (także przez chłopaków - ja z tym mam problem), ciągle z kimś się umawiają, wychodzą, bawią się. A ja siedzę i płaczę.
Mam wrażenie, że jestem jeszcze na tyle niedojrzała, że nie potrafię samodzielnie żyć. Dobija mnie samotność, ciągle musi ktoś być obok mnie, żebym nie czuła się odrzucona. Często płaczę i mam ochotę uciec stąd do mojego domu i rodziców, choć wiem, że to nie jest żadne rozwiązanie, bo w moim rodzinnym mieście też już nic nie jest takie samo.
I proszę, nie mówcie mi, że powinnam znaleźć sobie jakieś zajęcie. Chodzę na siłownię, robię kurs przewodnika terenowego, wszystko to, co kocham, tylko, że... to wszystko nagle mnie zupełnie nie cieszy, kiedy nie czuję zainteresowania swoją osobą. I co tu zrobić? Pozdrawiam...

Odnośnik do komentarza

Wiesz co mnie bardzo uderzyło? Opowiadasz o swoim wyjeździe na studia, a w ogóle nic o nich nie piszesz. Przecież po to się przeprowadziłaś, żeby studiować. Ciężko więc mi pojąć, jak można w tym wszystkim pomijać tę najważniejszą w tym wypadku kwestię. :O
No więc, jak tam studia? Wszystko z nimi w porządku? Jak Ci na nich idzie?

Odnośnik do komentarza

Myślę, że warto się zastanowić kim jestem i dokąd zmierzam, czy mam jakieś pasje, zainteresowania, hobby. Czy lubię sport, spacery itd. itp. W trudnych chwilach bardzo pomocna jest wiara i modlitwa.
Ale tak naprawdę warto sobie uzmysłowić, że każdy jest kowalem własnego losu. Nie warto żyć życiem innych - no i głowa do góry jutro będzie lepszy dzień jeśli tylko w to uwierzysz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...