Skocz do zawartości
Forum

Bycie gorszym od innych


Gość niktizero

Rekomendowane odpowiedzi

Gość niktizero

Mam kilkanaście lat, jestem dziewczyną. Mogę już teraz powiedzieć że przegrałam życie i... nie chcę żyć! Moje trudne doświadczenia w życiu mnie nie umocniły, a wręcz przeciwnie- gdybym była odważna- zabilabym się! Nie chcę mówić o wszystkim, powiem o pewnych rzeczach jakie mnie w życiu spotkały. Proszę bardzo-mówcie że się użalam, że jestem głupią gówniarą, i że inni mają gorzej. Jeśli chodzi o kontakty z ludźmi, nikt nigdy się o mnie nie starał, zawsze to ja pierwsza musiałam się starać ale i tak zostawałam odrzucona. Z nikim z liceum nie utrzymuję kontaktu, a o moich urodzinach wszyscy zapomnieli. Nigdy sie nie zakochałam, jestem wstrętna dlatego też nikt się mną nie interesował. Plany na przyszłość? Żadne! Napisałam a raczej spierniczyłam maturę i nie wiem co dalej. Talenty, zainteresowania? Żadne, nic nie potrafię, nie mam żadnego talentu. Co się jeszcze stało? Niedawno dowiedziałam się, że prawdopodobnie nie będę mogła mieć dzieci, a na pewno będą ogromne trudności. Jakie to musi być uczucie dla młodej kobiety, straszne! Żaden facet nie zaakceptuje tak niewartościowej kobiety. O miłości, w którą zresztą nie wierzę, nie ma co marzyć. Hormony niszczą mi cerę, wygląd, połowa włosów mi wypadła. Z moim zdrowiem jest źle, mam początki cukrzycy, pomimo wielu, wielu wyrzeczeń, mam problemy z sercem, tarczycą, bardzo poważne zaburzenia hormonalne, których nie da się opanować żadnymi lekami. Niedawno dowiedziałam się że wyniki krwi wyszły mi źle i konieczne są wizyty u hematologa-onkologa. Jako dziecko o mały włos przekręciłabym się na tamten świat (jak ja żałuję że się tak nie stało!) ale zoperowano mnie i żyję, miałam powikłania po wyrostku, zapalenie otrzewnej. Teraz grozi mi kolejna operacja. Teraz ciągle muszę brać leki, ciągle chodzić na kontrole i badania, zamiast na imprezy. Nie wolno mi jeść wielu rzeczy. Nikt nigdy we mnie nie wierzył i nie doceniał, choć tak bardzo się starałam. Cięcie nie jest mi obce, kilka razy pocięłam się po rękach, głównie wtedy gdy zostałam odrzucona bądź niedoceniona. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że rodzice, których bardzo szanuję, nie są moimi biologicznymi, co utwierdziło mnie w przekonaniu że jestem po prostu śmieciem, bo zostałam odrzucona już jako bękart i bachor. Jest to dla mnie temat bardzo drażliwy, nie chcę z nikim o tym rozmawiać, nawet z rodzicami. Dlatego też nigdy nie rozmawiamy na ten temat, bo chcę o tym zapomnieć. Ale poczucie bycia śmieciem pozostało. Dlatego też, jeśli kiedykolwiek pomyślicie o sobie, że jesteście nieudacznikami to przeczytajcie sobie tą wiadomość. Bo nieudacznikiem jestem ja, a życie jest jedynie jednym wielkim stresem i smutkiem. I to nieprawda, że co cię nie zabije to cię wzmocni. Bo ja jakoś nie czuję się "wzmocniona" tylko zniechęcona do życia, którego NIENAWIDZĘ!

Odnośnik do komentarza
Gość niktizero

Nie chcę z nikim rozmawiać na temat moich problemów, bo pewne tematy są dla mnie bardzo bolesne. Nie zrozumiem, dlaczego niektórzy są szczęściarzami i ciągle im się udaje, a niektórzy dostają po tyłku całe życie...

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

Popatrz na to z innyj strony. Twoi rodzice CIę wybrali, dla nich jesteś najważniejsza, czekali na Ciebie i wymarzyli sobie Ciebie... dla nich jesteś najwazniejsza.
Wspołczuje ci problemów zdrowotnych. To okropne że tak cierpisz. Wiem co to znaczy nie móc pewnych rzeczy ze względu na stan zdrowia.
Co do dzieci to nie mów tak o sobie. Jesteś wartościową osobą, a to że bedziesz miała trudniej przy zajściu w ciązę jeszcze nic nie oznacza - czasem zdarza się tak że nawet pary które nie mogły mieć dzieci i było to pewne zachodzą w ciązę. To nie jest tak że jeśli nie bedziesz mogła mieć dzieci to bedziesz niewartościowa. Tak nie można bo to nieprawda. Zawsze będziesz mogła w takich sytacjach stać się ty kim dla ciebie są Twoi rodzice.
Kochana masz dużo problemów, i rozumiem że jesteś zagubiona, zła i rozgoryczona tym że to wszystko spadło na ciebie, ale pogadaj z kimś o tym, moze zacznij pisac pamiętnik, aby gdzieś móc przelać żal i smutek?

Odnośnik do komentarza
Gość Tabakiera

To nie są brednie, ale żeby w to uwierzyć musisz sama to przeżyć, inaczej będziesz zapierać się nogami i rękami... Takie jest już zycie że wszystkiego musimy spróbować się i przekonać na własnej skórze bo inaczej ciężko jest na uwierzyć w to.

Odnośnik do komentarza
Gość niktizero

Dzięki za zainteresowanie i odpowiedzi. Muszę sobie sama jakoś poradzić z tym wszystkim. W jakieś nagłe szczęście nie wierzę, bo za dużo w życiu przeszłam (o czym bym długo mogła tu pisać) żeby w to wierzyć. Jeszcze raz dzięki, pozdrawiam.
PS. Proszę moderatora/administratora o usunięcie tego tematu. Przepraszam za kłopot.

Odnośnik do komentarza
Gość ŚMIEĆ NR 2

Kiedyś przyjdzie moment kiedy już nawet nie będziesz płakać, będziesz tak bezsilna, że poprostu będziesz egzystować, myślami będziesz gdzieś indziej i będziesz świadoma że i tak nikt już Ci nie pomoże, tylko dlatego, że nie chce, bo tak łatwiej. Witaj w klubie...

Odnośnik do komentarza

ja Ciebie rozumiem. Ale uważam, że nie trzeba swoich pięknych, młodych lat marnować na martwienie się. Żyj i staraj się być szczęśliwa, dobra dla siebie. I staraj się umieć bronić. Jesteś młoda i życie przed Tobą. Ty jesteś ważna, a to, że rodzice nie są Twoimi biologicznymi oznaczać może na przykład to, że Twoja mama mogła być samotną matką, która nie podołała temu, że zaszła w ciążę.
Marcellla i kilka osób, które mają ten sam problem-też się trzymajcie [kwiat]
To, że nikt nie powie w danej chwili dobrego słowa nie znaczy, że jesteśmy gorsi. Nawet na ulicy można spotkać osobę, która nie jest naszym wrogiem (ja się bezpieczniej czuję na ulicy, nawet ciemnej niż w kolejnych miejscach pracy).

Odnośnik do komentarza

Mysle ze nie wierzac w milosc I przyjazn, skazujesz sie na samotnosc, rodzicow jesli kochach to powiedz Im co czujesz Bo nie ma NIC gorszego dla rodzicow niz bycie obok I niewiedza.. jak juz pokonasz the dwie bariety to zobaczysz ze inaczej spojzysz na swoje problemy zdrowotne.. bedzie Ci latwiej, stres I kondycja psychiczna takze zle wplywaja na zdrowie.. I chodz z Bogiem a wtedy nigdy nie bedziesz Sama.. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...