Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Uzależnienie od dopalaczy i marihuany przy kłótniach z chłopakiem


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam jeszcze nie skończone 19 lat i na prawdę czuję, że moje życie nie wygląda tak jak powinno. Mam sporo do wyżalenia się... A nie mam komu... Mam nadzieję, że chociaż jednej osobie zechce się przeczytać to do końca i poradzić mi co mam robić... Zacznę od początku.
Wydaje mi się, że od zawsze byłam bardzo samotna (choć wcale tak nie było bo przed pójściem do przedszkola byłam na prawdę szczęśliwym dzieckiem ale nawet tego nie pamiętam)... Mieszkam w dość małej miejscowości. Moj ojciec jest latynosem więc mam inną karnację niż większość osób tutaj (nie wszyscy bo jeszcze kilka osób takich jak ja się znajdzie. Ale kiedy byłam mała ja i moja siostra byłysmy chyba jedyne nie licząc ojca). W przedszkolu na początku dzieci śmiały się ze mnie bo wcześniej takiej osoby nie widziały. A jak już to chyba tylko w telewizji. Później było już lepiej znalazłam koleżanki i kolegów ale nadal kilkoro chłopców mnie wyzywało... W podstawówce 1-3 miałam jedną koleżankę ale i tak dużo osób wyzywało mnie od murzyna itp. Nigdy nie pokazywałam im, że mnie to boli tylko płakałam w samotności w damskiej toalecie. Już wtedy nie chciałam żeby ktokolwiek myślał, że jestem słaba. W trzeciej klasie zaczął się okres kiedy zaczęłam interesować się chłopcami. Podobał mi się jeden chłopiec ale on wolał wszystkie inne koleżanki z klasy, byle nie mnie. Kiedyś, jak się do niego uśmiechnęłam powiedział "czego szczerzysz te krzywe zęby". Było mi strasznie przykro dlatego pamiętam to do dziś. I do dziś mam kompleks na punkcie moich zębów chociaż wcale nie są krzywe. Kiedyś tylko miałam małą szparę między jedynkami ale już mi się "zrosła". Podobało mi się jeszcze kilkoro starszych chłopców z osiedla a oni zawsze mnie wykorzystywali. Chodziłam im sama na moich małych nóżkach do sklepu 2 km od domu po papierosy bo tylko tam sprzedawali takim szkrabom. Jeden obiecał, że da mi za to buziaka natomiast jak wróciłam, wziął swój "towar" i zamknął mi drzwi przed nosem. Zawsze ludzie mnie tak traktowali. Kiedy czegoś chcieli byli mili a jak już to dostali to ich zachowanie wobec mnie było okropne. Nie będę pisać o moim dzieciństwie bo byłoby tego za dużo ale uważam, że to też miało ogromny wpływ na to jaką osobą jestem teraz.
Marihuanę pierwszy raz pokazała mi koleżanka w drugiej albo trzeciej gimnazjum. Było super ! Inny świat ! Lepszy. Miałam wszystko gdzieś po prostu śmiałam się i fajnie spędziłam czas. Później do końca gimnazjum zapaliłam jeszcze klika razy ale to można nawet policzyć na palcach jednej ręki. Nie miałam zbyt wielu kolegów i koleżanek. Kilka razy w gimnazjum zdarzyło się, że wyszłam gdzieś z paroma osobami z klasy ale to też można policzyć na palcach jednej ręki... Oprocz nich miałam dwie koleżanki, z którymi się spotykałam ale sporadycznie. Później w technikum otworzyły się przede mną drzwi do zawarcia nowych przyjaźni. Z tą koleżanką z gimnazjum straciłam zupełnie kontakt i teraz bylam sama. Nie miałam nikogo. Na szczęście i o dziwo klasa od razu mnie polubiła. Bardzo wielu chłopaków się we mnie zakochało od pierwszego wyjrzenia :P Nigdy wcześniej nie miałam chłopaka. Ale rzeczywiście przez te jedne wakacje bardzo wyładniałam (chociaż mama mówi, że zawsze byłam śliczna i nawet ludzie się za mną oglądali jak szła ze mną za rączke i mówili, że jestem cudna. Jak miałam 4 latka i stałam na plaży to jakiś chłopiec troszkę starszy biegał wokół mnie i śpiewał "mała księżniczka, mała księżniczka") :) ... No i w końcu miałam dużo znajomych i chłopaka. Ale i tak nie było tak jak powinno bo spotykałam się z nimi właściwie tylko w szkole. Przed szkołą chodzili często na piwo i kilka razy poszłam z nimi ale ja nie cierpię alkoholu ani ludzi pod jego wpływem ;/ ... No ale ważne, że miałam z kim chociaż porozmawiać na "naszej klasie" :D. Z chłopakiem po miesiącu się rozstałam ale jakoś nie było mi smutno bo nie pasowaliśmy do siebie... W końcu pojawił się on... Chłopak, z którym jestem do dzisiaj... On odmienił wszystko. Chciałam widzieć się tylko z nim. Całą resztę znajomych olałam zresztą oni mnie też jak zobaczyli, że mam nowego chłopaka, ktorego oni nie znają. Pokochałam go z całego serca ! Dobrze nam się rozmawia i w ogole... Stał się moim najlepszym przyjacielem. Opowiedziałam mu o mnie wszystko a on mnie wszystko o sobie. Byliśmy podobni bo jego w dzieciństwie też wyzywali bo miał długie włosy i do tego okulary... No ale w związku jak w związku mieliśmy problemy on pisał i spotkał się z jego dawną przyjaciółką, w której kiedyś się kochał i chociaż mowi, że do niczego nie doszło bo chciał jej sprzedać tylko słuchawki ja nadal mu nie wierzę. Jestem strasznie zazdrosna. Teraz już staram się to kontrolować ale wtedy było strasznie ! Nie mogłam wytrzymać jak tylko powiedział "cześć" jakiejś dziewczynie ! Od razu była awantura ! Ja kocham go z całego serca na prawdę ! I on niby tak kocha mnie ... W sumie gdyby mnie nie kochał to myślę, że już dawno by mnie zostawił bo ja jestem nieznośna ! No ale czas zacząć o narkotykach. Mój chłopak miał takie samo zdanie jak i ja - zapalić czasem można ale nie za często i nie za dużo. Kupowaliśmy sobie jednego worka no i to nam starczało na kilka miesięcy. Potrafiłam powiedzieć nie i wcale mnie do tego nie ciągnęło. Ale zaczęliśmy się coraz więcej kłócić a ja coraz częściej żeby nie płakać paliłam marihuanę. (Moja siostra miał ją przy sobie praktycznie zawsze dlatego kiedy byłam smutna, lekarstwo miałam w zasięgu ręki). W końcu w wakacje zeszłego roku, jak zowu się pokłóciliśmy moja siostra dała mi zamiast marihuany dopalacze. Nie wiedziałam o tym bo zrobiła mi taki "żarcik". Kompletnie nie wiedziałam co jest grane ! Do tego siostra poszła do drugiego pokoju siedzieć sobie na kompie a mnie zostawiła samą w pokoju. Nie widziałam co się ze mną dzieje ! Siedziałam na łóżku i obserwowałam pokój. Był taki strasznie dziwny ! Jak wszystko ! Bałam się ! Nie wiem jak zdołałam wydusić z siebie imie mojej siostry bo wkręciłam sobie film, że w ogóle nie umiem mówić ! A jak już siostra przyszła to nie wiedziałam nawet kim jest. Wiksa ma maksa ! Nie chciałam tego nigdy więcej ! Ale kiedy "szczytówa" zeszła było całkiem fajnie. Śmiałam się bo kompletnie nie wiedziałam co mój chłopak napisał w sms-ie. W końcu siostra zadzwoniła do niego i powiedziała żeby się na mnie nie gniewał i przyjechał. Jak już się pojawił od razu zauważył, że coś brałam. Pamiętam, że powiedziałam mu wtedy "Ona jest zła ! Nie bierz tego od niej mówię Ci będziesz żałował ! Ja myślałam że umrę !" Ale on i tak zrobił swoje i zapalił. Też nie wiedział o co chodzi ;p ... I tak zaczęła się nasza przygoda z dopalaczami. Po marihuanie odlot trwał minimum godzinę a po tym.. Na początku dość długo ale później 15 minut i koniec... Ale w worku jest tego dużo więcej niż marihuany dlatego odstawiliśmy ją zupełnie na bok... Wyjechaliśmy na wakacje nad jezioro i kupiliśmy sobie na ten wyjazd jednego worka. Ale po 2 dniach przyjechała siostra z chłopakiem z jeszcze jednym workiem i nie tylko... Miała jeszcze dopalacz w postaci proszku... Palenie zleciało w jedną noc więc siostra i szwagier wrócili do miasta i kupili jeszcze jeden worek... I tak.. CODZIENNIE ! Codziennie przez kolejne 4 dni wracali się do miasta po kolejnego worka ! Spaliliśmy tego na prawdę ogrom ! Ostatniej nocy namowili mnie na ten proszek, o którym wspomniałam... Ale nic za bardzo nie poczułam bo po tygodniu palenia mój ogranizm był tak zaśmiecony, że mały szczurek nie był w stanie go ruszyć. Po powrocie do domu zrobiłam sobie "detox" ale zerwałam z chłopakiem a on totalnie to olał. Byłam zrozpaczona no i zaczęłam palić to świństwo codziennie. W końcu na proszek też się skusiłam i tym razem mnie ruszyło ! Na prawdę mi się spodobało ! Nagle stał mi się obojętny mój chłopak i czułam euforię mimo, że się nie śmiałam. Obraz był dużo wyraźniejszy, kolory stały się bardziej jaskrawe ! I byłam strasznie wygadana ! Jak nigdy bo zazwyczaj jestem nieśmiala. Przez to poznałam dużo ludzi bo gadałam jak najęta i wszystkim się to podobało. Ale to bylo środowisko samych przeżartych już od tego wszystkiego mózgów ;/ W nocy nie było już tak fajnie. Trzęsłam się i bolał mnie brzuch..... Jak zaczęła się szkoła to mój chłopak nagle sobie o mnie przypomniał i wróciłam do niego. Ale od tamtej pory "dopalacze" w formie palenia są dla mnie właściwie codziennością. Przez to enegricznie budzę się w nocy kilka razy i wstaję o 6 i już nie mogę spać... A w formie "sypkiej" też jeszcze czasem się zdarza... A ja już mam tego wszystkiego dość ! Myślałam o przyszłości... O tym jaki to wszystko ma wpływ na mój organizm... Na to, czy urodzę zdrowe dzieci... Czy sama będę zdrowa ! Czy skracam sobie tym życie ? ... Ale stwierdziłam, że mój chłopak się przy mnie nudzi bez palenia... On stanowczo temu zaprzecza ale kiedyś zanim zaczęliśmy tyle palić robiliśmy razem dużo rzeczy i było fajnie ! Tylko, że ja już nawet nie pamiętam CO my razem robiliśmy ! Teraz nasz dzień bez palenia wygląda tak że on przychodzi i cały czas ziewa, praktycznie się nie odzywamy do siebie tylko oglądamy telewizję... Czy zawsze tak było? .. Chcę żeby czuł się przy mnie dobrze dlatego ciągle kupuje towar i razem go palimy...Niedawno jednak stwierdziliśmy z chłopakiem, że te dopalacze to straszne gówno, i że przerzucamy się spowrotem na skuna. Ale to trwało 2 tygodnie... Przedwczoraj znowu się pokłóciliśmy, wczoraj już było lepiej ale taki nudny dzień był... Nie chciałam żeby znowu się przy mnie nudził ;( A na skuna była tylko opcja za 50 zł a to za dużo... Dlatego znowu kupiliśmy te głupie dopalacze ;( ... Najgorsze jest to, że ja sama nie wiem czy chce je palić czy nie... Bo lubię ten stan... Zapomnieć na chwilę o wszystkim, śmiać się nie wiadomo z czego ! Zawsze mam najfajniejszą wiksę ze wszystkich palących i to ze mnie mają najlepszą pociechę dlatego każdy ciągle mnie namawia.. Wiem, że to złe i chciałabym cofnąć czas żeby nigdy nawet tego nie spróbować.. Ale na prawdę strasznie mi się nudzi, nie wiem co innego miałabym robić... Teraz cały miesiąc miałam wolny od szkoły i cały miesiąc tylko paliłam ;/ Z chłopakiem kłócę się dość często i to jest zawsze lekarstwem ! Bo nie mam koleżanki, której mogłabym się wyżalić... Nie wiem nawet dlaczego się z nim kłócę... W przeszłości dużo razy mnie okłamał i przez to chyba nie umiem już mu zaufać... A na prawdę chciałabym ... Być szczęśliwa i nie musieć już tego palić . Najbardziej chciałabym wyciągnąć z tego moją siostrę bo ona bierze już dużo gorsze rzeczy i to w ogromnych ilościach bo ma mocną głowę a ja słabiutką... Ale ona chyba nawet nie chce tego rzucić ;(... Co ja mam robić ?!

Odnośnik do komentarza

o mój Boże. nie niszcz się tak dziewczynO . jesteś młoda nie niszcz tak swojego życia. nie możesz palic tych świństw tylko dlatego ze wtedy ludzie się tobą interesują , że zdobywasz nowych znajomych . albo że nie masz komu sie wyżalić .załóż sobie pamiętnik i tam wypisuj swoje problemu to bedzie lepsze rozwiązanie niż twój ''LEK'' na wszystko .
Jeśli nie macie z chłopakiem o czym rozmawiac bez zielska czy dopalaczy znajdzcie sobie jakieś wspólne zajęcie 'aktywne' . takie mam zdanie. A co do twojej siostry... pomóż jej jakoś, jeśli jestes w stanie. nie pozwól na to żeby całkowicie się uzależniła.

Odnośnik do komentarza

Pisałam kiedyś pamiętnik. Jakoś po gimnazjum przestałam bo stwierdziłam, że jak będę starsza to nie chcę wspominać mojego żałosnego życia... Zresztą teraz jak kilka razy próbowałam to nie umiem zacząć... Tyle się od tego czasu wydarzyło w moim życiu, że nie wiem jak mam to wszystko spisać... Mój chłopak powiedział, że wcale nie musi przy mnie palić, i że przykro mu, że tak uważam. Ponoć czuję się przy mnie cudownie a ziewa dlatego, że jest zmęczony wczesnym wstawaniem do szkoły... Bardzo mi na nim zależy może terapia by pomogła ale nie wiem czy potrafię tak prosto w oczy opowiadać o nas obcej osobie... Wczoraj zupełnie przez przypadek zobaczyłam zdjęcia z wakacji u jego kuzyna znad jeziora. Byli tam z jakimiś dziewczynami. Od razu zrobiłam mu straszną awanturę i powiedziałam, że dłużej nie mogę z nim być. On tłumaczył się, że to było w tym czasie co zerwaliśmy i że chciał się tylko trochę rozerwać bo tak to ciągle siedział smutny... Podobno tylko grali w piłkę... Ale ja i tak nie chciałam przyjąć tego do wiadomości i mówiłam straszne słowa... On na to, że jeżeli chcę z nim zerwać z powodu głupoty z przeszłości to moja sprawa, i że mam czas do wieczora żeby to przemyśleć. A ja zamiast cokolwiek przemyśleć spaliłam całą reszte worka, która mi została... Ale nawet to nie pomagało.. W końcu rano napisałam do niego, że źle zrobiłam a on na szczęście powiedział żebym przyjechała do niego się przytulić...Długo przy nim płakałam a on był na mnie wściekły. Mówił, że zawsze ze mną będzie, że kocha mnie i że wie, że nadużył mojego zaufania ale jeśli zdecydowałam się mu wybaczyć i być z nim to muszę mu w końcu zaufać bo jest tylko mój i tylk0 mnie chce... Może rzeczywiście przesadzam... Zwłaszcza, że sama nie byłam święta. Podczas naszego ponad 2-letniego związku zdążyłam zostawić go dla innego a z jeszcze innym być na weselu... Strasznie tego żałuję ale robiłam to zawsze kiedy byliśmy bardzo pokłóceni... Wtedy jeszcze w ten sposób koiłam ból - spotykając się z innymi. Nic szczególnego z nimi nie robiłam ale wiem, że bardzo go to bolało... Więc nie może tylko na pewno przesadzam... Ale ja nie mogę znieść myśli, że jakaś inna dziewczyna mogłaby go w ogóle dotknąć Jestem jakaś psychiczna... ;(

Odnośnik do komentarza

Opowiem Ci pewną historię ...Mam znajomego. Palił dopalacze przez jakieś 4 lata kilka razy w tygodniu.Pewnego dnia zaczął odczuwać, że jest obserwowany, że ktoś w krzakach czai się na niego z nożem i napewno chce go zabić. Bał się policji, większej grupki ludzi. Któregoś dnia , po kolejnym zapaleniu tego szajsu, poczuł sie inaczej niż zwykle, nie miała śmiesznej fazy jak zawsze.. Poczuł, że z jego organizmem cos jest nie tak, ręcę i nogi mu zesztywniały, mówił, że myślał, że serce mu nie bije, że przestał oddychać, że zaraz się udusi. Co najlepsze- taka faza utrzymała mu się potem już na dobre. Trafił do ośrodka psychiatrycznego bo rodzice nie wiedzieli co z nim jest. Detoks, leczenie, 3 miesiące na oddziale zamkniętym bo chłopaka musieli pasami przypinać-myślał, że lekarze chcą go zabić. Teraz leży z szeroko otwartymi oczami w domu, nafaszerowany jakimis psychotropami, żeby jako -tako wogóle coś powiedzieć i zrobić. Wrka człowieka. Lekarze twierdzą, że dopalacze zrobiły w jego mózgu niodrwacalen zmiany i marne szanse na polepszenie stanu zdrowia. A chłopak mógł wiele zdziałać, zawodowo grał w piłke nożną , miał fajną dziewczynę, kumpli...teraz każdy wie, zę to psychol i nie ma przy nim nikogo prócz matki, która musi go do łazienki zaprowadzać, nakarmić, ubrać. Tak więc droga autorko-czy chcesz nadal jarać do ścierwo?powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość JużNieSmutna

Hej, nie wiem czy zauważyliście, ale pisałam ten post w 2013. Przeglądałam sobie forum, a tu taka niespodzianka. W 2014 się trochę u mnie poprawiło, a teraz już zupełnie jest wszystko ok. Jestem największym przeciwnikiem narkotyków i dopalaczy, i przestrzegam przed tym każdego, kogo to dotyczy. Dzięki za troskę ;)

Odnośnik do komentarza

Hej:-)
Chciałam się Ciebie poradzić. Kilka msc. temu zdecydowałam się rozstać z facetem, z powodu jego palenia. Najgorsze, że ma wielu "uczciwych" znajomych, którzy tez palą. I moje próby rozmowy były odbierane źle bo on lubi ten stan. Więc chciałam dobrze a wychodziło że jestem ta "zła" Ogolnie na moje oko obecnie on olał totalnie i nie wiem czy będziemy jeszcze razem, ale ten temat strasznie mi nie daje spokoju i wraca do mnie jak bumerang;/ i dlatego postanowiłam do Ciebie napisac, jako że Ty miałaś bezpośrednią styczność z tym tematem. I pytanie mam takie właśnie co skłoniło Cię , że przestałaś palić? Co było motywacją, że poszłaś w końcu po rozum po głowy, co miało wpływ?
Chętnie się dowiem i czekam na odp.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...