Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Jakie są objawy uzależnienie od benzodiazepin?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Afobamocholik
Przez 9 lat zażywałem, zgodnie z zaleceniami i receptami mojego lekarza, dzień w dzień Uważałem, że mnie leczy z zaburzeń lękowych, ufałem też doktorowi. Czułem się jednak coraz gorzej, moje zaburzenia depresyjne od 6-7 roku dostawania lek były nasilone. Nie zdawałem sobie sprawy, że to mój organizm domagał się już większych dawek.
Trafiłem rok temu do innego lekarza, przez 3 miesiące trwał odwyk , bardzo ciężki. Od odwyku nie brałem już żadnej . Jestem osobą po 30-stce.

Czy jestem nadal uzależniony od , jak to wpływa teraz na moje samopoczucie?
Nadal leczę się na zaburzenia depresyjno-lękowe.

Czy wpłynęło negatywnie jego tak długie zażywanie na mój stan zdrowia, fizyczny i psychiczny?

Czy będę miał w przyszłości komplikacje związane z tak długim przyjmowaniem , wiem, że u osób starszych przyczynia się ona do rozwoju demencji?

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Zwracam się z pilną prośbą o pomoc w sprawie brata (32 lata). Mieliśmy trudne życie rodzinne, nasz ojciec (tj. mój i brata) był notorycznym alkoholikiem, wszczynał awantury, bił brata i naszą Matkę. Kiedy się podał o rozwód i wyprowadził, nastała w miarę krótkotrwała przerwa. Nasz dziadek (ojciec Mamy), który zamieszkiwał z nami razem, ciągle obstawał za zięciem. Ponadto nie chciał dokładać się do wspólnych opłat ani remontować wspólnego domu, który wymagał gruntownego remontu. Też wszczynał awantury, porywał się do bicia swojej żony - tj. naszej Babci, która jako jedyna nas wspierała i pomagała, groził nam itp. Doprowadziło to od sytuacji, w której dom trzeba było sprzedać, gdyż nie byliśmy w stanie go utrzymać ani tym bardziej remontować. Lekarz POZ zaczął wypisywać bratu lek A*** 0,5 mg (alprazolam z grupy benzodiazepin) i kazał stosować kilka tabletek w chwilach stresowych (np. podczas awantur z dziadkiem, który z czasem był coraz bardziej agresywny). Było to w latach 1997 - 1998. Po przeprowadzce do kupionego mieszkania w innej miejscowości (2006 r.), nasza Babcia, która dotąd stale z nami zamieszkiwała w sprzedanym domu, uległa poważnemu wypadkowi z winy kierowcy i zmarła na oddziale Intensywnej Terapii. Po sprawie sądowej kierowca w akcie zemsty za wyrok skazujący na zapłatę 3000 zł nasyłał na nas osoby z zamierzeniem wywarcia presji psychicznej, które używały wobec nas gróźb karalnych, śledziły nas itp. Byliśmy zmuszeni też znaleźć schronienie w schronisku dla osób bezdomnych, ponieważ wyrzucono nas z mieszkania, które nam się należy (sprawa jest w Sądzie). To wszystko na pewno nie pozostało bez wpływu na zdrowie psychiczne brata, ale wszyscy to przeżywaliśmy. Obecnie od 3 lat (od ok. 2008 r.) ciągle nadużywa on leku Z*** 1 mg (alprazolam), choć jest pod kontrolą lekarza, który o tym nie wie (zalecana dawka to 1x1 mg na dzień + inny lek). Dziennie zużywa ok. 10 - 11 tabletek Z*** po 1 mg, a w skrajnych przypadkach, zwłaszcza w trakcie wychodzenia z domu, jazdy autobusem - nawet do 12 -14 tabletek. Powtarza się to nagminnie, nie wiemy z Matką, jak mu pomóc? Stosował już leki takie jak m.in.: D***, M***, T***, R***, D*** 500 mg, C*** 5 mg (całe opakowanie zużył w ciągu 3 dni). Ja jestem osobą niepełnosprawną, potrzebuję opieki drugiej osoby. Opiekuje się mną Matka, która podjęła obecnie pracę w celu wsparcia finansowego naszej rodziny (mieszkamy razem: ja, brat i Mama). Brat nie pracuje, gdyż takie dawki uniemożliwiają mu normalne funkcjonowanie. Występują też ataki silnych drgawek w chwili braku leku. Dawki ok. 10 tabletek ( a nawet więcej) dziennie leku Z*** 1 mg (tańszy substytut A***) rujnują nas finansowo. Musimy jeszcze płacić za wynajęty pokój oraz z czegoś żyć. Brat nie chce podjąć leczenia szpitalnego i nie wyraża na to zgody. Twierdzi, iż "tam biją i piją". Nieraz dochodzi do awantur, gdyż "podbiera" jeszcze ten lek Mamie (jest leczona nim dłużej, ale ZAŻYWA O WIELE MNIEJSZE DAWKI + lek F***) ale to na nic. Brat wielokrotnie obiecał poprawę i nadal nadużywa i przedawkowuje ten lek. Co mamy w tej sytuacji z nim zrobić? Przecież te dawki nas zrujnują finansowo, a jego - zdrowotnie!!! Brat leczy się - muszę to przyznać - u trzech lekarzy jednocześnie. Wciąż nie wystarcza tego leku, ciągle go przedawkowuje. Kiedyś zażył nawet 16 tabletek Z*** 1 mg. Bardzo proszę o pomoc i o skuteczną radę, co zrobić? PRZEZ TO ZGUBI SIEBIE I NAS!!!
Odnośnik do komentarza
Witam.
Mam obecnie 36 lat. Cierpię na nerwicę lękową/depresję lękową. W momencie nasilenia objawów, boję się samotności, wyjść z domu, utraty bliskich mi osób, nie podołaniu zadaniom, obowiązkom jako matka, żona, pracownik, ale przede wszystkim boję się śmierci, i wszystkich "obrazków" z tym związanym, chociaż wiem, że jest to nieodłączna część naszego życia. Zatruwam życie sobie i bliskim, kiedy syn nie wraca do domu na umówioną godz., wpadam w panikę, bo sądzę iż coś złego się wydarzyło, kiedy dzwoni tel., to na pewno ktoś dzwoni ze złą wiadomością itd, itp.
Zawsze byłam osobą zorganizowaną, perfekcjonistką, odważną, bardzo otwartą, radosną, towarzyską i co najważniejsze o silnej osobowości (tak mnie przynajmniej postrzegano w domu i poza nim), dziś .... aż mi w to wszystko trudno uwierzyć. I nagle to wszystko runęło ....
I epizod miał miejsce wiosną w 2005 roku, napad panicznego lęku. Objawy to m.in. b.szybkie bicie serca, pieczenie w klatce piersiowej, oblewanie potem, drżenie rąk i całego ciała, wrażenie uduszenie się, trudności ze snem i co za tym idzie trudności z koncentracją. Lek, który został mi przepisany przez lekarza rodzinnego to, Bioxetin, Stosowałam ten lek ok. 6 m-cy, objawy ustąpiły.
II epizod nastąpił w roku 2008-2009 (3-4 lata przerwy). Objawy miałam takie jak wyżej. Nie bardzo wiedziałam co mi dolega. Udałam się więc do lekarza rodzinnego. Nakazano mi wrócić to Bioxetinu, plus doraźnie w stanach lękowych, Hydroxyzinum VP 1 mg. Nie pamiętam dokładnie ile te leki stosowałam, nie zapisywałam sobie tego wszystkiego nigdzie, gdyż sądziłam, że to może wynik jakiegoś załamania nerwowego. Dodam, iż w tym całym okresie nie doznałam żadnych traumatycznych przeżyć.
III epizod rozpoczął się dokładnie 14 listopada 2011 roku i trwa do dziś. Objawy podobne do wyżej opisanych. Z tymże napad panicznego lęku poprzedziły kilkudniowe poranne zawroty głowy, ogólne rozbicie, przygnębienie. Jest to najdłuższy i zarazem najsilniejszy atak paniki i lęku. Udałam się po wsparcie farmakologiczne ponownie do lekarza rodzinnego (nie pomagały żadne herbatki, typu "Melisa", żadne ziołowe uspokajacze). Lekarz przepisał mi znowu Bioxetin 2x1 tab., Hydroxyzinum VP tym razem 25 mg - doraźnie, Zomiren 0,25 mg 1tab. Po dwóch dniach zgłosiłam się ponownie do lekarza ze stwierdzeniem, że po zastosowaniu Zomirenu tak jak występuje objaw szybkiej poprawy, tak i szybko popadam w dół.
P.dr zmieniła mi więc w/w Zomiern na Zomiren SR 0,5 mg (tab. o zmodyfik.uwalnianiu). Leki te przyjmowałam przez m-c. Poprawa była lekka, w związku z tym lek Bioxetin zmieniono mi na Paxtin 20 mg 1 tab.rano, pozostałe leki bez zmian. Objawy lęku nadal nie ustępowały, kazano mi się zgłosić do lekarza psychiatry i psychologa. Tak też uczyniłam.
Jest dziś 22.02.2012 mam za sobą dwie wizyty u Psychologa i lek. Psychiatry. Z zaleceń psych. mam nauczyć się żonglować, oraz stosować zalecone ćwiczenia przed snem. Natomiast Psychiatra zmienił mi lek Paxtin na Axyven 75 mg, sposób stosowania: 1 tab.wieczorem przez 7 dni z tab. Zomirenu, kolejne 7 z połową Zomirenu i następnie przejść na sam Axyven. Po ok. 3 tygodniach zaczęło się ........................objawy: bezsenność, drżenie rąk, amnezja częściowa, silny ból głowy utrzymujący się ok. 3 tyg., zapuchnięcie na oczach, zgaga, silne mdłości, zawroty, kołatanie w klatce piersiowej, senność w dzień, bezsenność w nocy lub płytki sen z czarnymi snami nad ranem, dość częste oddawanie moczu, światłowstręt, strzykanie w uszach, ciśnienie w normie, puls lekko podwyższony.
Z tymi wszystkimi objawami zgłosiłam się do lek.rodzinnego, diagnoza: "za szybko został odstawiony Zomiren, więc zaczynamy brać 3 razy Zomiren, Axyvenu nie, gdyż ten lek jest dla Pani nieodpowiedni"
Po dwóch dniach wizyta u Psychiatry, diagnoza: "objawy P. świadczą o uzależnieniu od bendodiazepinu, stan , w którym Pani jest to reakcja odstawienia najprawdopodobniej Zomirenu" Mam w chwili obecnej oczyścić swój organizm, nie brać żadnych uspokajaczy, najwyżej ziołowe, pić wody 2 l. dziennie. Aby złagodzić te objawy wegetatywne, mam zażywać 1 tab. wieczorem lek Ketrel.
Bardzo zależy mi na opinii Pani, gdyż jestem już 2 tydz. na zwolnieniu, boje się utraty pracy, a nic tak naprawdę zrobić nie mogę, gdyż nie mam siły. Jak długo ten stan może jeszcze potrwać, i czy to rzeczywiście wynika z uzależnienia? Błagam wręcz o opinię. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza

Byłem czynnie uzależniony od benzodiazepin przez 14 lat (dzień w dzień) z jedną 3 miesięczną przerwą,gdy byłem w klinice..Obecnie od 5 lat utrzymuję całkowitą abstynencję, kontynuję leczenie w ramach psychoterapii.Pierwszą dawkę przepisał mi lekarz psychiatra na zaburzenia nerwicowo - depresyjne ,wraz z lekiem antydepresyjnym, nie uprzedził mnie jednak nic o zagrożeniach z stosowania tych środków dłużej niż 2-3 tyg, oraz ich potencjale uzależniającym, który z tego co wiem, dla Clonazepamu, jak i Xanaxu jest on bardzo duży (szczególnie dotyczy to Clonazepamu!) .Ponieważ te leki przyniosły mi bardzo konkretną ulgę po bardzo długim okresie cierpienia, zacząłem później już "leczyć się" nimi na własną rękę odrzucając inne leki, bez konsultacji z specjalistą, gdyż na poczatku miałem do nich stosunkowo łatwy dostęp w tym czasie .Początkowa zlecona dawka wynosiła 2 x 1 tabl (2 mg) / dzień, jedna tabl rano,druga po południu, po 7 miesiącach,na skutek rozwoju tolerancji w organiźmie, musiałem zwiększyć dawkę do 3 tabl (2 mg), a po 2- 2.5 roku żeby uzyskać zadawalający efekt, brałem średnio od 9 – 15 tabletek (2 mg) Clonazepamu dziennie ,czyli od 18-30 mg tego leku!!

Podjąłem mnóstwo nieudanych prób odstawiania leków BDZ (ok 24 próby! ), zarówno w domu na własną rękę, jak I placówkach medycznych ,które zostały przeprowadzone nieudolnie, zbyt szybko, zbyt ostro, zarówno z powodu mojej niewiedzy, ale przede wszystkim niewiedzy lekarskich w owym czasie ( 1994-1996r), co było przyczyną pojawienia się u mnie niektórych elementów zespołu stresu pourazowego (PTSD) , które to utrzymywały się u mnie do ok 1-1.5 roku po całkowitym odstawieniu benzodiazepin..Na szczęście w ostatnich 6 latach mojego nałogu brałem już inny ,słabszy lek, ponieważ udało mi się odstawić Clonazepam w wysokich dawkach (szpital – oddział toksykologii) I zastąpić go Cloranxenem , również BDZ, ale dużo słabszą,za to dłużej działającą benzodiazepiną (T półtrw.do 200h) , którą później też stopniowo odstawiałem.

Od momentu odstawienia leków uczestniczę w psychoterapii indywidualnej, na której pracuję nad swoim problemem pierwotnym (fobia społeczna I agorafobia), od niedawna też zacząłem prowadzić bloga o lekomanii I uzależnieniu od benzodiazepin,na którym zamierzam pisać o swoich doświadczeniach w tym temacie,zarówno z przeszłości oraz tych obecnych.Serdecznie wszystkich zapraszam! szczególnie tych , których ten problem dotyczy.

http://www.lekomaniablog.pl/

Odnośnik do komentarza
Gość Gucio111

Symptomow moze byc wiele. Jak tylko zauwazylem u siebie ze nie moge zyc ez lekow przeciwbolowych ktore zostaly mi zapisane po operacji, natychmiast zglowilem sie na terapie do Tęczy w krk. Wyprowadzili mnie ale to byl ju ostatni dzwonek.

Odnośnik do komentarza

Zaczęłam zażywać benzodiazepiny nieświadomie kilka lat temu, myślałam że odstawienie to żaden problem. Recepty otrzymywałam na prywatnych wizytach,myslalam że to bezpieczne leki. Myliłam się bardzo. Teraz wiem, że to był straszny błąd i chciałabym cofnąć czas a innych, którzy zaczynają brać tego typu leki ostrzec, przed ogromnym zagrożeniem przy długotrwałym zażywaniu (w ulotce brać tylko ok. 4 tyg. ani dnia dłużej). Mój stan jest zły przy zaprzestaniu zażywania sedamu, m.in.wzmozone napięcie mięśni karku, nóg, drżenie rąk, szarpnięcia mięśniami. Nie zażywam już prawie 2 lata tego okropieństwa. Ratuje się lekami, pramolan, propranolol wzf, pregabalina. Nie liczę już na poprawę swojego stanu zdrowia, ale chciałabym napisać wszystkim, aby uważali z lekami z grupy benzodiazepin, bo bardzo szybko uzależniają i nie można później bez nich normalnie funkcjonować. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...