Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Trudne relacje w rodzinie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam w pierwszym związku byłam 14 lat z powodu alkocholu partnera mój związek nie pszetrfał ,są z niego 3 jka dzieci.Po 3 latach założyłam 2 zwjązek partner kawaler wiedzący o moich dzieciach z poprzedniego zwjązku.Ładnie było przeprowadzka do niego dziecko przychodzi na świat i koniec tego co było piękne.Wyprowadził mi się najstarszy mój syn 15 letni potem kszyki partnera co do mnie i mojego syna typu.że on jest pijakiem nierobem itd.Potem do córki że jest leniem nierobem bachorem tak często się zdarza, jak tylko coś nie jest po jego myśli zaczeły się kłamstwa z jego strony.Załamuję już ręce dzieci nawet krzyknąć nie mogą Jego matka obstaje za nim mówiac że nie może przymykać oczu po prostu nie mam na nic już sił nie mam do kąd iść co zrobić? gubię się

Odnośnik do komentarza

Wiesz, trochę trudno się Ciebie czyta, Twój wątek bo ilość błędów jest godna podziwu, aczkolwiek próbuję zrozumieć Twój problem. Przede wszystkim zastanów się czy chcesz mieć więcej dzieci. Myślę, że 3 czy 4 wystarczy bo jak widzisz syn się wyprowadził i ciężko Ci zapanować nad rodziną. Dobrze by było pomyśleć o zabezpieczeniu. A co do problemów w związku - porozmawiaj z partnerem. Musisz mu powiedzieć wprost, że już przerabiałas problemy w związku, które doprowadziły do rozstania i że teraz nie będziesz tego ciągnęła, bo wiesz, że jeśli problem trwa rok czy dwa i nie ma żadnych popraw to już ich nie będzie. Usiądźcie wszyscy i zastanówcie się co jest nie tak skąd te kłótnie o co się kłócicie i co możecie zrobić aby było lepiej. Spiszcie na kartce obowiązki dla każdego, a na drugiej kartce zasady, które musza zapanowac w domu, czyli szacunek, tolerancja, cierpliwość, wyrozumiałosc, że nie krzyczymy na siebie, nie wyzywamy nikogo itp. Musicie ustalić te zasady, bo będziecie się kłócić między sobą, dzieci będą czuły się źle, będą chciały uciekać od Was, między Wami będzie się psuło i wszystko się rozleci. Musicie się ogarnąć i zastanowić nie tylko nad tym co ktoś może zrobić dla tej rodziny ale co ja mogę dla niej zrobić. Tu nie chodzi o stawanie po czyjejś stronie, tak jak mówiła matka partnera, tu chodzi o to, aby obiektywnie spojrzec na problemy i zastanowic się czy chcecie zacząć naprawiac to wszystko.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Rozmawiałam już z partnerem po prostu czepia się przede wszystkim tylko dzieci, nawet badania psychologiczne stwierdziły że byle co mu przeszkadza najstarsze dzieci go znienawidziły. Młodszy jeszcze wytrzymuje ale zaczyna i do niego już mówić odeić, nie odzywaj się nie do mnie żebym się wynosiła z bachorami a za godzinę mija jak by nic się nie stało no i dodam że już usłyszałam że jestem nbic nie warty lachociąg i ku...a A jak pytam co się stało mówi h...j cię to obchodzi.A za pare dni to samo

Odnośnik do komentarza

Bożeno, jesteś kobietą, która zaufała draniowi i go pokochała. Nieważne, że piszemy z błędami, ważne, że odważyłaś się napisać o swoim problemie, a my wszyscy rozumiemy po polsku i niepotrzebne są nam literackie wywody, by zrozumieć drugiego człowieka. Nie lubię ludzi, którzy wytykają komuś błędy, bo każdy z nas je popełnia- w takim, czy innym znaczeniu. Powierzyłaś los swoich dzieci draniowi, który do tego nie dojrzał, jest egoistą i tyranem. Skończ jak najszybciej ten związek, bo ucierpisz ty i twoje dzieci, ale przecież one nie wybierały sobie "ojczyma"?

Odnośnik do komentarza

Tak co do niektórej wypowiedzi się zgodzę muszę jakoś zakończyć związek jeszcze nie wiem tylko jak albo się wykończę sama gdysz mam już tym wszystkim nerwy poszarpane i przez to jeść nie mogę .Dzieci dla mnie są najważniejsze a on się nie zmieni to pewne.Ostatnio nawet złapał mnie za szyję mówiąc takie słowa jak tyran.A wyjść mi dobrowolnie nie da ,muszę uciec z dziećmi po kryjomu.Dzięki za wsparcie ,dla mnie to dużo,bo nieraz żyć się już nie chce.

Odnośnik do komentarza

Bożeno, nie sądziłam, że twoja sytuacja jest aż tak traumatyczna. Musisz to zgłosić na policję, albo do jeszcze innej instytucji. Nie podejmuj decyzji o odejściu sama, bo drań zrobi tobie krzywdę, a może i dzieciom. Postaraj się w tajemnicy zgłosić tę sytuację na policji- złóż wniosek o ściganie i nie bój się konsekwencji. Nikt nie pomoże ci, jeśli drań zaplanuje uniemożliwienie waszej ucieczki. Aż strach pomyśleć, co taki człowiek może zrobić. Proszę cię- zgłoś to tam gdzie trzeba, bo boję się o was.

Odnośnik do komentarza

Na razie do puki mu ulegam jest dobrze. To wszystko co piszę tu i teraz piszę po kryjomu i w pośpiechu.nie wie o tym co czytam i piszę ,wściekł by się.Dla niego taki sposób rozmowy czy też porady mógł by nie istnieć , często się z tego śmieje. Ale jeśli usłyszę jeszcze jedno słowo co do mnie albo moich dzieci po prostu wyjdę z siebie.A jemu powiedziałam że jeśli mnie tknie to tylko raz i więcej mnie nie ruszy.Odejść odejdę tak aby nie wiedział.Pojadę do mojej mamy, tam choć nie jest słodko, ale tam nie wejdzie.Tylko nie wiem jeszcze jak bo on obecnie nigdzie nie pracuję .Ciągle siedzi w domu

Odnośnik do komentarza

Bożeno - musisz jak najszybciej poszukać pomocy. Ty i Twoje dzieci jesteście ofiarami przemocy w rodzinie. Możesz udać się do centrum interwencji kryzysowej, powinnaś również zgłosić to na policję.
Poniżej zamieszczam numer telefonu zaufania, dla osób w Twojej sytuacji:
NIEBIESKA LINIA
tel. 0 800 120 002, www.niebieskalinia.info
Infolinia Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie
czynne pon-sob 10.00-22.00, niedziela i święta 8.00-16.00.
Telefon prawny: tel. 022 666 28 50 poniedziałek i wtorek od 17.00-21.00.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj Bożeno. Żal mi Ciebie, bo mam świadomość, że drań się nie zmieni. Wiem jednak, że Ty możesz wiele zmienić w swoim życiu- dla siebie, a przede wszystkim dla dzieci. Zgłoś to na policję i tak jak przedmówczyni radziła- uciekaj z tego "piekła". Zapamiętaj też, że warto pokłady miłości odnajdywać w dzieciach, bo są one największe i pewne, że będziesz tę miłość czerpała bez granic. Nie ufaj facetom. Rzadko zdarza się taki, który pokocha cudze dzieci. Bądź wolna i szczęśliwa z dziećmi- tego Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Witam dziękuję za pomoc wszystkim.Wsparcie jest dla mnie bardzo ważne .Dzwoniłam na policję ale usłyszałam że nie wtrącają się w sprawy rodzinne,i że mogę założyć sprawę nie o pobicie tylko sprawę prywatną,nie pamiętam już jaką ,ponieważ nie mam żadnego np; złamania Ale coś to dało. Obiecał że więcej się to nie powtórzy ,twierdząc że zrozumiał że popełnił okropny błąd,i wie że mogę odejść.Obiecał że więcej nie uderzy mnie ani dzieci i że musi się zmienić,w przeciwnym razie ja odchodzę razem z dziećmi i założę mu sprawę o znęcanie się nad rodziną .Zobaczę co to będzie ,no i ma chodzić do psychologa to też mój warunek.Jeśli odejdę już nie wrócę. W ciągu tygodnia okaże się wszystko i napiszę

Odnośnik do komentarza
Gość Demonologia

Bardzo pani współczuję i tak dalej ale niestety u pani też zauważyłem pewne oznaki patologii mianowicie wtórny analfabetyzm przypominam że proces "Niszczenia" analfabetyzmu rozpoczął się w Polsce w 1913 roku wtedy było 70% analfabetów dziś jest 2018 rok a pani genetycznie z tego nie wyszła.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...