Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Dziewczyny jak wam się udało pokonać strach u ginekologa?


Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny jak wam się udało przełamać strach u ginekologa? Czy ten strach towarzyszył wam do końca wizyty? Niedługo będę w szpitalu i pewnie czeka mnie konsultacja ginekologiczna i bardzo mnie to przeraża. Mam 28 lat i nigdy nie byłam u ginekologa ponieważ mam jakąś blokadę. Tak wiem powiecie „stara baba a się boi” ale niestety tak jest, wiele razy próbowałam się przełamać ale ostatecznie odwoływałam wizyty. Nie potrafię od tak rozebrać się przed obcą osobą mimo, że to jest lekarz ale gdy mam styczność pierwszy raz to ja nawet nie wiem czy z tą osobą chce rozmawiać a co mowa by mnie badała. Podejście lekarzy często jest lekceważące i traktują pacjenta jak intruza jak kogoś kto im przeszkadza i zabiera czas  przez co tym bardziej się blokuję. Ja jak zostaje źle potraktowana przez lekarza to ja mam ochotę uciec z tego gabinetu i nie wyobrażam sobie by się rozebrać i być badana. Oczywiście ja mam świadomość , że ginekolog to po prostu lekarz, który nasze ciało traktuje jak coś co trzeba przebadać i wykryć chorobę, nic więcej ale jednak to nie jest to samo co badanie ucha czy ręki.. nie każdy lekarz szanuje pacjenta i właśnie to mnie martwi. Jeśli ja się źle czuję w gabinecie to nie zgodzę się na to by badano moje intymne ciało.. jak to przełamać? Wiem też, że to nie jest zbyt rozsądne bo ktoś powie , że to tylko badanie szybkie i po bólu.. ale w głowie to jest tak uciążliwe , że muszę się rozebrać i ten fotel bardzo mnie przeraża , że przed lekarzem mam być rozłożona jak „żaba” uważam, że to obdziera z godności kobietę - nie każda tak to odbiera. Są dziewczyny które traktują wizytę u gina jako rutynę i zawsze się zastanawiam jak?? Jak to możliwe.. ale to wszystko pewnie zależy od podejścia danej osoby, od przekonań itp. Ja jednak jestem osobą zamkniętą bardzo w sobie i jakby to powiedzieć widzę świat w czarnych kolorach. Tam gdzie większość ludzi widzi tęczę to ja zobaczę tylko ponure chmury.. więc dla mnie to nie jest proste od tak iść do lekarza.. nie potrafię mieć od razu zaufania do lekarza którego widzę pierwsze 2 minuty. strasznie się boję tej konsultacji tym bardziej , że lekarze w szpitalach wiadomo jacy są.. jak za kare. Dlatego pytam was jak wam się udało tą wizytę przetrwać? Ja gdy miałam robione rtg klatki piersiowej… oczywiście to było mega krępujące to babka coś do mnie mówi a mi stres jakby nie wiem odjął mowę i totalnie odpowiadałam jakieś głupoty w ogóle i ciągle w głowie były myśli po co ja się w ogóle odzywam. I myślałam po prostu tylko o tym, że jestem przed kimś rozebrana i żeby po prostu szybko poszło, nic więcej. Zdaję sobie sprawę z tego, że są lekarze którzy nie traktują nas jak tylko numerek w karcie natomiast idąc pierwszy raz no nie wiem jak się otworzyć.. ja dopiero zaczynam się lepiej czuć w gabinecie u zwykłego lekarza dopiero gdzieś po trzeciej wizycie. A tak mam takie bardzo chaotyczne zachowania a to mi torba spadnie , a to się potknę.. tak mam na pierwszych wizytach strasznie mnie to obciąża i często blokuje.. patrząc tak na siebie z boku to uważam, że jest to bardzo dziwne znaczy ja jestem bardzo dziwnym człowiekiem i tak pewnie będę odbierana zawsze w gabinecie również. I tak się zastanawiam zawsze po co ma lekarz przyjmować taką osobę która za bardzo nie chce być badana i która nie chce być w tym miejscu myślę, że bardzo ciężko „pracować” z taką osobą która nie współpracuje i dlatego też przekładałam te wizyty bo jednak mój stan emocjonalny nie pozwolił mi na to by przekroczyć próg przychodni.. ja już widząc te drzwi mam takie jakby zamrożenie.. nie wiem jak to inaczej określić. Mam jakieś problemy psychiczne ja to wiem ale pewnie są tutaj takie dziewczyny co miały podobne reakcje a może im się udało przezwyciężyć to wszystko i się zbadać? Tak samo jak miałam wizytę u lekarza rodzinnego bardzo się stresowałam ale trafiła się pani doktor którą chciała mi pomóc ale gdy mnie chciała osłuchać oczywiście pojawiło się takie ehh jak to zrobić to tak uniosłam tylko delikatnie koszulkę i tak jakby sie zestresowałam i tak spojrzałam na nią ona na mnie no i powiedziała „poradzimy sobie” i dalej wizyta byla bez skrępowania czułam się spokojniejsza bo naprawdę to była bardzo ciepła kobieta która zaangażowała się w to, że przyszła do niej pacjentka a nie „znowu ktoś chory” wiec jak sobie radziłyście ze stresem? Ja podejrzewam, że musiałabym być trochę „znieczulona” haha żeby pójść do ginekologa wtedy miałabym luźniejsze podejście i potrafiłabym porozmawiać ale zdaję sobie sprawę , że na wizytę nie idzie się po żadnych środkach. Więc jak dziewczyny dałyście sobie radę? 

Odnośnik do komentarza

Myślę że psycholog tu by się przydał, no i jeśli wizyta u ginekologa to raczej prywatnie, tak że lekarz się nie spieszył z badaniem i miał dowolną ilość czasu na pacjentkę. Może pomóc też publikacja na stronie zdrowa-ona.pl gdzie jest opisane dokładnie jak wygląda pierwsza wizyta u ginekologa

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...