Choroba psychiczna starszej osoby

[Gość augustyn]

Witam na wstępie chciałbym przeprosić za haotyczne opisanie przypadku (mam nadzieje że nie będzie pouczeń ? )

 

Chciałbym opisać sytułację z moją babcią, a dokłanie przez ostatnie 4 miesiące były dwa bardzo dziwne zdarzenia, mianowicie przyszedłem do babci w odwiedziny, otworzyła drzwi  wchodze do domu patrzę na mieszkanie i jest  delikatnie mówiąc całe rozwalone wszystko zostało zdemolowane  babcia była cała poobijana nie pamiętała dwóch ostatnich dni ( ma kalendarz w domu i od x lat zawsze dzień w dzień przesuwa dzień o jedną kratkę a zatrzymała się dwa dni w tył, opowiadała jakieś absurdalne rzeczy że widziała swoją siostrę i z nią rozmawiała( doinformowałem się że jednak jej nie było) Nie pamiętała kompletnie nic nie wiedziała skąd miała siniaki  na rękach na plecach ( wyglądała  jak by jakiś mężczyzna ją poturbował). Zadzwoniłem po pogotowie zabrało ją do szpitala na obserwację oraz wszystkie badania od tomografii po morfologię i nic niestety lekarze nie wykryli  niestety i babcia została odesłana do domu).Przez dwa miesiące była kompletna cisza, wszystko było w porządku.(Przepraszam nie napisałem na początku babcia jest samodzielna, wszystko robi sama bez żadnego problemu).Wczoraj postanowiłem babcię odwiedzić pod wieczór, otwiera mi drzwi  z dziwnym uśmiechem na twarzy jak by była doładowana endorfinami.Wchodzę do środka i znów całe mieszkanie jest zdemolowane ale jeszcze gorzej,sypialnia wygląda jak by jakiś mężczyzna z krzepą zrobił raban.Wszedłem do kuchni a tam zakrwawiona podłoga(zapach krwi się unosił w powietrzu) Pytam się co to jest? a babcia z uśmiechem na twarzy mówi mi że jest to sok z śliwek(Była to krew z rąk pocięła się igłami i pineskami  które były wbite w koc który się znajdował w sypialni),Spytałem się dlaczego mieszkanie jest znów w takim stanie,a  ona na spokojnie mi odpowiedziała że że przyszła do niej jakaś młoda para i ich wpuściła do domu a oni zaczęli się awanturować i babci zrobili demolkę w mieszkaniu.Zadzwoniłem po pogotowie ratownicy przyjechali porozmawiali z babcią, gość powiedział że miała niedotlenienie mózgu i ma ona coś z głową, kazał jej wstać aby ją oglądnąć, ściągneła koszulke i miała masę siniaków na plecach oraz na prawym barku(Nie mam pojęcia jaka to musiała być siła) Uścisk jej ręki  bardzo silny nie mam pojęcia do teraz jaką ona musiała dostać siłe podczas swojego napadu furii aby sobie wyrządzić odsisk dłoni. Pogotowie zabrało babcię na sor, ale niestety nie chcieli jej przyjąć i została odesłana do domu,(Została ona umówiona na wizyte u psychiatry, i tu w tym jest problem że ona jest zupełnie normalna bez tych napadów składa logicznie zdania, nie ma jak udowodnić tego że ona jednak ma coś z głową,odesłać ją do miejsca gdzie znajdują się osoby takie jak ona.

Może ktoś z Państwa wie co to jest co mam robić, bo na dzień dzisiejszy dalej jestem w szoku.

[Gość Keskes]

43 minuty temu, Gość augustyn napisał:

Witam na wstępie chciałbym przeprosić za haotyczne opisanie przypadku (mam nadzieje że nie będzie pouczeń ? )

 

Chciałbym opisać sytułację z moją babcią, a dokłanie przez ostatnie 4 miesiące były dwa bardzo dziwne zdarzenia, mianowicie przyszedłem do babci w odwiedziny, otworzyła drzwi  wchodze do domu patrzę na mieszkanie i jest  delikatnie mówiąc całe rozwalone wszystko zostało zdemolowane  babcia była cała poobijana nie pamiętała dwóch ostatnich dni ( ma kalendarz w domu i od x lat zawsze dzień w dzień przesuwa dzień o jedną kratkę a zatrzymała się dwa dni w tył, opowiadała jakieś absurdalne rzeczy że widziała swoją siostrę i z nią rozmawiała( doinformowałem się że jednak jej nie było) Nie pamiętała kompletnie nic nie wiedziała skąd miała siniaki  na rękach na plecach ( wyglądała  jak by jakiś mężczyzna ją poturbował). Zadzwoniłem po pogotowie zabrało ją do szpitala na obserwację oraz wszystkie badania od tomografii po morfologię i nic niestety lekarze nie wykryli  niestety i babcia została odesłana do domu).Przez dwa miesiące była kompletna cisza, wszystko było w porządku.(Przepraszam nie napisałem na początku babcia jest samodzielna, wszystko robi sama bez żadnego problemu).Wczoraj postanowiłem babcię odwiedzić pod wieczór, otwiera mi drzwi  z dziwnym uśmiechem na twarzy jak by była doładowana endorfinami.Wchodzę do środka i znów całe mieszkanie jest zdemolowane ale jeszcze gorzej,sypialnia wygląda jak by jakiś mężczyzna z krzepą zrobił raban.Wszedłem do kuchni a tam zakrwawiona podłoga(zapach krwi się unosił w powietrzu) Pytam się co to jest? a babcia z uśmiechem na twarzy mówi mi że jest to sok z śliwek(Była to krew z rąk pocięła się igłami i pineskami  które były wbite w koc który się znajdował w sypialni),Spytałem się dlaczego mieszkanie jest znów w takim stanie,a  ona na spokojnie mi odpowiedziała że że przyszła do niej jakaś młoda para i ich wpuściła do domu a oni zaczęli się awanturować i babci zrobili demolkę w mieszkaniu.Zadzwoniłem po pogotowie ratownicy przyjechali porozmawiali z babcią, gość powiedział że miała niedotlenienie mózgu i ma ona coś z głową, kazał jej wstać aby ją oglądnąć, ściągneła koszulke i miała masę siniaków na plecach oraz na prawym barku(Nie mam pojęcia jaka to musiała być siła) Uścisk jej ręki  bardzo silny nie mam pojęcia do teraz jaką ona musiała dostać siłe podczas swojego napadu furii aby sobie wyrządzić odsisk dłoni. Pogotowie zabrało babcię na sor, ale niestety nie chcieli jej przyjąć i została odesłana do domu,(Została ona umówiona na wizyte u psychiatry, i tu w tym jest problem że ona jest zupełnie normalna bez tych napadów składa logicznie zdania, nie ma jak udowodnić tego że ona jednak ma coś z głową,odesłać ją do miejsca gdzie znajdują się osoby takie jak ona.

Może ktoś z Państwa wie co to jest co mam robić, bo na dzień dzisiejszy dalej jestem w szoku.

Wyrodny wnuczek, powinieneś babcię doglądać w dzień i w nocy. Polecam strzał z palca i słownik ortograficzny ?