Zapalenie jądra z ropniem.

[Gość Jacek]

Dzień Dobry, bardzo proszę o poradę, informacje jakie mogę uzyskać.

Miałem ból w niedzielę jądra, ale jakoś z tym dałem radę, w nocy jednak myślałem, że umrę s bólu... Następnie szpital i diagnoza ( choć nie wiem w jakim procencie, bo ciężki kontakt miałem z lekarzem), o zapaleniu jądra, najądrze i z ropniem. Dostałem antybiotyki, czopki, altacet. Oczywiście ból dużo mniejszy, ale są momenty że szarpie, a od wczoraj pulsuje bólem pachwina. Lekarz napsial, że potem mam iść do poradni na kontrolę ( terminy widzę są straszne, ale może z taką kartka mnei przyjmą). No i chciałem zapytać czy jak jest dużo lepiej, ale boli, pobolewa- to oznaka, że grozi mi amputacja jądra, bądź czy może po prostu boleć, ale nie będzie źle. I czy taki jest proces leczenia, że może pojawić się ból pachwiny. Czy mam leżeć cały czas i mieć kule pod moszną czy to zapobiega naprawir komórek i czy coś innego mogę zrobić?

 

Proszę bardzo mocno mi pomóc, wolę znać najgorsza prawdę, nie jestem w stanie od nikogo nic się dowiedzieć, pomijając że się bardzo wstydzę i boje.

 

Pozdrawiam serdecznie.

 

[Gość Sylwek]

Raczej nie powinna grozić amputacja jądra… ale ja na twoim miejscu to umówiłbym się jeszcze do urologa na kontrolę. Ja mogę polecić placówkę Urogen, która specjalizuje się w sprawach urologicznych. Jestem pewny że tam udzielą ci sprawdzonych informacji.