Skocz do zawartości
Forum

Wredota


Gość Wredota

Rekomendowane odpowiedzi

Macie takie coś, ze czasami macie chęć dogryźć np. swojemu facetowi? Zastanawiam się czy jestem nienormalna xd typu no moj nie czyta książek, tylko wlepia się w telewizor i czasami, w jakichś sytuacjach, pojawia się u mnie pewna pogarda dla niego za to... (Np. mówi, ze nie umie sobie tego wyobrazić to zasugeruje, ze przez to że nie czyta książek to ma ułomność tutaj i czuję wtedy taka pewna wyższość nad nim, bo faktycznie czasami to tego kwestia) to taki przykład. Wcale tego nie chce, ale to silniejsze ode mnie :/ co z tym zrobić?

Odnośnik do komentarza

Zawsze to Cię będzie irytować, więc nie masz co z tym walczyć. Dlatego najlepiej dobierać się na porównywalnym poziomie intelektualnym, o czym nie świadczy samo wykszałcenie. 

Można powiedzieć, że nie czytał książek, bo jakby miał wyobraźnię i był oczytany, nie byłoby tego problemu. W szkole też pewnie za dobrze mu nie szło, bo jak się nie rozumie słowa czytanego, to nie ma się co dziwić, że się nie czyta. 

Odnośnik do komentarza

Właśnie powiem tak-uwazam go za niegłupiego człowieka, ma swoje zdanie, mamy o czym rozmawiać, matematycznie jest ponadprzecietny, uczył się dobrze, jest pracowity. Ale za to ten język polski to właśnie jego pieta achillesowa, książek nie czyta, więc no mimo wszystko co jakis czas czuję tą jego ułomność i jestem zdziwiona, że niegłupi człowiek woli wlepianie się w, dla mnie totalnie nieśmieszne, sitcomy zamiast przeczytać coś wartościowego. Lub nawet po prostu coś. Bo samo czytanie już jest wartościowe i by mu się przydało. Czyta max.1 książkę na rok i nie widzi wartości w książkach takich np.fsbularnych, musi być jakas bardziej naukowa

 

Odnośnik do komentarza

Z drugiej strony matematycznie jest przypuszczam lepszy ode mnie, więc może tak musi być. Nie zmienia to faktu, ze mam niepohamowana chęć czasami w takich sytuacjach jal np "nie umiem sobie wyobrazić" wytknąć mu, że to przez to nieczytanie ma ułomność. Chyba trochę to niefair

Odnośnik do komentarza

Zaczęłam aż o tym myśleć i jednak może trochę coś w tym być co mowisz ka-wa. Jego rodzice są mocno prości, myślę że tym przesiąkł, bo jednak w tym się wychowywał i stąd może to czuję jednak u niego i siedzi w nim ta "prostota"(?nie wiem jak to nazwać)

Odnośnik do komentarza
11 godzin temu, Gość Wredota napisał:

Zaczęłam aż o tym myśleć i jednak może trochę coś w tym być co mowisz ka-wa. Jego rodzice są mocno prości, myślę że tym przesiąkł, bo jednak w tym się wychowywał i stąd może to czuję jednak u niego i siedzi w nim ta "prostota"(?nie wiem jak to nazwać)

Coś w tym jest, ale to  nie chodzi o to, że teraz nie czyta, tylko, że nigdy ich nie czytał, druga sprawa nie trzeba być molem książkowym, żeby mieć wyobraźnię i inteligencję na przyzwoitym poziomie, to raczej geny odgrywają główna rolę, choć też szkoła, wchowanie, polonistki też pewnie miał kiepskie. 

Znam taki przypadek, gdzie ojciec tępy, z czytania to tylko ogłoszenia drobne go interesowały, matka niewiele bystrzejsza, ale zawsze czytała książki i to ją wybiło na wyższy poziom. Synowi w szkole czytała lektury, co dla mnie jest nie do pomyślenia, nie jest taki jak ojciec, ale  nie potrafi zrozumieć trudniejszego tekstu pisanego, podobnie do rodziców. 

To więc geny, ciekawość świata, ambicje i inne czynniki decydują o naszej inteligencji, ale na pewno też oczytanie. Bystrość umysłu wg mnie jest wrodzona. 

Co do prostoty, to kiedyś po wojnie, szczególnie na wsiach, rodzice pokończyli tylko 3 klasy szkoły podstawowej, bo nie mieli możliwości, a jedni mieli dzieci bystre, drudzy nie, więc nie ma tu reguły. 

 

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się, też uważam, ze oczytanie i umiejętność posługiwania się językiem polskim świadczy o człowieku sporo. Z drugiej strony on niby czyta czasami jakieś takie informacyjne artykuły, itd, ale nadal-nie czuje tego sensu czytania książek, lektury w szkole na minimum i no właśnie najbardziej dziwi mnie to, ze niegłupi człowiek nie chce poprawić swoich umiejętności językowych, które kurcze a potrzebne na każdym kroku w życiu...

Odnośnik do komentarza

Nie nazwałbym go niebystrym, bo naprawdę te żarty jego są na poziomie i często błyskotliwe. Tym bardziej nie rozumiem czemu nie widzi sensu w książkach. Ogólnie zauważyłam w ogóle, że sporo mniej facetów czyta książki niż kobiety. Czego to kwestia? 

Odnośnik do komentarza

No i to wlepianie się w te naprawdę nieśmieszne sitcomy... Ja nie mówię, zdarzy mi się obejrzeć jakieś głupie filmy, ale on jak sam by wybierał to najchętniej tylko takie. Ze mną obejrzy jakiś bardziej "ambitny", nawet mu się spodoba, ale sam z siebie by takiego filmu nie wybrał

Odnośnik do komentarza
W dniu 14.12.2020 o 22:17, Gość Wredota napisał:

xd typu no moj nie czyta książek

W dniu 15.12.2020 o 00:56, Gość Wredota napisał:

Ale za to ten język polski to właśnie jego pieta achillesowa, książek nie czyta

W dniu 15.12.2020 o 00:56, Gość Wredota napisał:

Czyta max.1 książkę na rok i nie widzi wartości w książkach takich np.fsbularnych

W dniu 15.12.2020 o 00:59, Gość Wredota napisał:

wytknąć mu, że to przez to nieczytanie ma ułomność

Godzinę temu, Gość Wredota napisał:

oczytanie i umiejętność posługiwania się językiem polskim świadczy o człowieku sporo

Godzinę temu, Gość Wredota napisał:

czytania książek, lektury w szkole na minimum i no właśnie najbardziej dziwi mnie to

Godzinę temu, Gość Wredota napisał:

nie chce poprawić swoich umiejętności językowych

52 minuty temu, Gość Wredota napisał:

nie rozumiem czemu nie widzi sensu w książkach. Ogólnie zauważyłam w ogóle, że sporo mniej facetów czyta książki niż kobiety

Ludzie czytający książki mają bardziej rozwinięta inteligencje mówczą, choć zwykle polega ona na mówieniu dużo, ale bez sensu, np moja matka czy sąsiadka mają pełno książek, ale mało sie znają na czymś, ja nie mam żadnej książki, a w życiu przeczytałem dwie, ale znam sie na wielu rzeczach.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość incell napisał:

ale przecież to normalne, że wnerwiają nas inni ludzie? gdy np. robią coś w sposób nieudaczny, czy sprzeczny z logiką, ja m.in przez to wyłysiałem i to dawno temu

Nie przez to wyłysiałeś co już Ci dawno udowodniłem. Mnie przerażają właśnie tacy ludzie, którzy nie wiedzą nic o życiu i mają swoje teorie z dupy na każdy temat a tak naprawdę nic nie wiedzą.

Godzinę temu, Gość incell napisał:

Ludzie czytający książki mają bardziej rozwinięta inteligencje mówczą, choć zwykle polega ona na mówieniu dużo, ale bez sensu, np moja matka czy sąsiadka mają pełno książek, ale mało sie znają na czymś, ja nie mam żadnej książki, a w życiu przeczytałem dwie, ale znam sie na wielu rzeczach.

 

Np na czym? Ale w tym momencie muszę Ci przyznać (co mnie zaskoczyło), że masz rację ale nieświadomie (a to mnie już nie dziwi) bo problemem jest to że kobiety często czytają dużo książek fabularnych w których nie ma żadnej wartościowej wiedzy. Mężczyźni mają przeważnie jakąś wiedzę praktyczną choć często są do niej ograniczeni ale to są uogólnienia dotyczące większości czyli ludzi niezbyt bystrych ani rozgarniętych. Kiedy ktoś chce się rozwijać i jest ciekawy świata to po jakimś czasie musi być zajebisty.

Filmy są dużo lepsze od książek bo w dzisiejszych czasach nie ma czasu na czytanie a film przedstawia tą historię najczęściej w 1,5 godziny. Przy filmie czy serialu można usiąść razem i od razu o tym porozmawiać. Z drugiej strony jeżeli ktoś nie ma potrzeby czytania lub chociaż słuchania audiobooków podczas podróży to trochę słabo ale nie sądzę żeby to była wielka wada. Znam ludzi którzy lubią książki a są kompletnymi półgłówkami.

@Wredota lepiej zerwij z nim teraz zamiast zastanawiać się nad jego wadami. Nic już z tego nie będzie skoro tak go traktujesz w swojej głowie. Widocznie do siebie nie pasujecie.

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość Wredota napisał:

Ogólnie zauważyłam w ogóle, że sporo mniej facetów czyta książki niż kobiety. Czego to kwestia? 

 

9 godzin temu, Gość mózg napisał:

bo problemem jest to że kobiety często czytają dużo książek fabularnych w których nie ma żadnej wartościowej wiedzy. Mężczyźni mają przeważnie jakąś wiedzę praktyczną choć często są do niej ograniczeni ale to są uogólnienia dotyczące większości czyli ludzi niezbyt bystrych ani rozgarniętych. Kiedy ktoś chce się rozwijać i jest 5ciekawy świata to po jakimś czasie musi być zajebisty.

Zgadzam się, choć dlaczego jedni lubią czytać inni nie, trudno dociec, tak jak dlaczego ktoś jest dobry z matematyki a noga z polskiego, a inni z tego, i z tego są dobrzy, dlaczego jedni potrafi wszystko zrobić, drugi nie potrafi wbić przysłowiowego gwoździa. 

Jakieś elementy zmysłu wolniej się muszą rozwijać, lenistwo też tu  odgrywa jakąś rolę, jeden próbuje wszystko robić, żeby spróbować, drugi z góry zakłada, że nie umie, więc się nie tyka, to jak się ma nauczyć. 

A zawsze nas irytuje, jak ktoś nie rozumie rzeczy dla nas oczywistych. 

Jesteśmy tak różni, więc pozostaje Ci zaakceptować ten jego "feler" lub się rozstać, biorąc pod uwagę fakt, że nigdy nam wszystko nie pasuje w partnerze, trzeba przymykać oko niektóre sprawy, mnej  istotne. 

Nie naginaj go za bardzo do swoich wyobrażeń, nie lubi czytać, to nie, Ty tego nie zmienisz. 

Odnośnik do komentarza

Na codzien mi to nie przeszkadza, ale czasami mam takie momenty, ze no żenuje się tym xd moze faktycznie muszę to zaakceptować, bo to w sumie tak jakbym ja była kiepska z matmy, a on stwierdził, ze przez to się ze mną nie będzie spotykał.

...Aczkolwiek szczerze mówiąc  rozumiałabym to w pełni jakbym była faktycznie głupia z tej matmy

Więc już sama nie wiem co myśleć

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Właśnie czasami mam problem z tym czy ja się czepiam i przesadzam z moimi wyobrażeniami chcąc ideała, czy jednak po prostu nie pasujemy do siebie. Nie znam odpowiedzi na razie. Aczkolwiek fakt, że podczas gdy ja jestem emocjonalna mocno (łatwo się wkurzam, łatwo się śmieje, łatwo się cieszę, itd i tez jestem krytyczna wobec ludzi), tak on mam wrażenie jest taki dosyć "obojętny", nieemocjonalny, on na dobrą sprawę nie umie się wkurzyć, nie jest krytyczny względem ludzi. Trochę takie nieludzkie mi się to wydaje

Odnośnik do komentarza

I o ile czasem to niby fajne, bo nie obrzucamy się przez to wyzwiskami, itd, aczkolwiek przez to że tylko ja krzycze to mam łatwiej wyrzuty sumienia xd o tyle chciałabym żebyśmy potrafili się kiedyś tak porządnie pokłócić, wyrzucić te emocje z siebie. Ale on nie kłóci się, w ogóle, nigdy

Może jestem nienormalna, ale naprawdę mnie to dziwi

Odnośnik do komentarza

Ale po prostu czasem się zastanawiam czy ja w ogóle w nim wywołuje jakieś emocje. Mówi mi, ze kocha, itd, więc nie jest to uzasadnione. Ale po prostu hmm, czuje mimowolnie jakbym była mu obojętna, jakby nie miał względem mnie żadnych wymagan skoro nie potrafi nawet na dobrą sprawę się na mnie zdenerwować. Nie mówię, ze chciałabym żeby się na mnie darł, itd, ale hmm, czuje się trochę nijako czasami przez to, jakby to było takie mdłe

Odnośnik do komentarza
35 minut temu, Gość Wredota napisał:

Ale po prostu czasem się zastanawiam czy ja w ogóle w nim wywołuje jakieś emocje

39 minut temu, Gość Wredota napisał:

ja krzycze to mam łatwiej wyrzuty sumienia xd o tyle chciałabym żebyśmy potrafili się kiedyś tak porządnie pokłócić

43 minuty temu, Gość Wredota napisał:

tak on mam wrażenie jest taki dosyć "obojętny", nieemocjonalny

był taki skecz, dotyczący różnic w budowie mężczyzn i kobiet i była tam scena - skierowanie uwagi na umysł kobiety i pytanie co tam jest? - ciągle coś iskrzy, potem skierowanie uwagi na umysł mężczyzny - co tam jest? NIC.

 

Odnośnik do komentarza

To dla Ciebie ten związek jest też po prostu nudny, co by wskazywało, że do siebie nie pasujecie. Ty jesteś za bardzo emocjonalna, on emocje dusi w sobie, bo jakieś na pewno ma, jest spokojny, nie lubi się kłócić, woli siedzieć pod pantoflem?Żeby jeszcze Tobie to odpowiadało, ale tak nie jest. Jemu ta Twoja emocjnalność też przeszkadza, tylko nic nie mówi, liczy pewnie, że się zmienisz?

Dominujesz w tym związku i to by jeszcze można zrozumieć, ale jesteście za bardzo skrajni. Ciekawa jestem, czy jesteś zadowolona z seksu, też dominujesz? 

Odnośnik do komentarza

a ja mysle jakbys sie czula gdyby on opowiadal ci o zawilosciach algebry albo o fizyce kwantowej. Gdybys nagle poczula sie glupia. A on wtedy zaczalby dogryzac ci ze to przez to ze w szkole nie uwazalas. 

Widocznie on ma umysl analityczny, dlatego przedmioty humanistyczne go nie interesuja i interesowac nie beda. Natomiast zawile problemy ktore nalezy rozwiazac, beda jego domena.

 

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Ciekawa jestem, czy jesteś zadowolona z seksu, też dominujesz? 

Seks jest akurat udany, nie jest egoistą :) i tutaj akurat to on dominuje

 

Nie wiem naprawdę, może ja po prostu szukam ideała, którego nie ma i nie będzie, a tak naprawdę jestem z porządnym, fajnym facetem i wydziwiam. Bo mimo wszystko mnie szanuje, a to bardzo ważne, dobrze się czujemy przy sobie, co jest też mocno istotne. I zgadzam się, ze moja emocjonalność mu tak samo przeszkadza, ale mimo wszystko "nie narzeka"

Odnośnik do komentarza

Zawsze mnie zastanawia czy ludzie będący w związku są tacy mocno przekonani, nawet po latach, ze to ten/ta jedyny/a? Jak to jest u was? Bo ja mam wrażenie, ze nigdy nie będę miała takiej pewności i to niezależnie od osoby. Może tu jest mój problem?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...