Skocz do zawartości
Forum

Jak ratować związek


Gość Maciek48

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 48 lat od 6 lat jestem w związku z kobieta wszystko było super piękne gdzieś do polowy ubiegłego roku gdy nastąpiło z mojej strony pewnego rodzaju wypalenie wobec niej zwyczajnie miłość ogień tzw. chemia gdzieś się ulotniły i nasze relacje przynajmniej z mojej strony wyraźnie osłabły moja partnerka tez to zauważa mówi mi ze stałem się obojętny brakuje mi tzw. błysku w oku ze brakuje mi spontaniczności pomysłu .Czy to może być związane z tym ze niemal od początku naszej znajomości schowałem swój prawdziwe ja potrzeby na rzecz naszego wspólnego dobra jej potrzeb zainteresowań a wiadomo ze one były we mnie tylko nie realizowane .Zastanawiałem się nad nowymi pomysłami na nas może nowe hobby pasja coś co by nas na nowo zbliżyło do siebie i obudziło we mnie na nowo emocje do niej .Macie pomysł jak na nowo przeorientować nasz związek ?

Odnośnik do komentarza

Niekoniecznie przyczyną jest schowanie swoich potrzeb na rzecz wspólnego dobra i jej zainteresowań. To zależy, jakie one były i czy z czasem te wspólne potrzeby miały szanse stać się też twoimi potrzebami. Mogły, ale jak widać chyba się nie stały. Nie piszesz, czemu dopiero w wieku 42 się zeszliście. Czy byłeś wdowcem, czy samotnikiem skupionym przez lata na pracy, czy miałeś przed nią dużo innych kobiet, czy jedną, ale się rozeszliście. Czy twoja obecna partnerka jest dużo młodsza do ciebie, czy w twoim wieku? Nie podawaj tu oczywiście informacji specyficznych, żeby zachować anonimowość, ale powiedz coś więcej.

Odnośnik do komentarza

 

Oboje jesteśmy rówieśnikami moja partnerka jest po rozwodzie ja miałem różne znajomości z kobietami ale nie tak trwale jak w obecnej sytuacji .Co zaś się tyczy jej zainteresowań ona lubi kuchnie ogródek to jej pasja nie ukrywam ze wchodząc w nią w związek zawsze się starałem aby razem przygotowywać posiłki robić różne przetwory itd. Ja chyba bardziej jestem osoba ciekawa świata internet tv wycieczki itp. choć razem bardzo dużo spędzaliśmy czasu na różnego rodzaju wczasach wycieczkach.

Odnośnik do komentarza

Widocznie nie jesteś stały w uczuciach, potrzebne Ci zmiany, bo chyba zdajesz sobie sprawę, że z czasem ten ogień przygasa i nie każdy potrafi go podtrzymywać. 

2 godziny temu, Gość Maciek48 napisał:

Czy to może być związane z tym ze niemal od początku naszej znajomości schowałem swój prawdziwe ja potrzeby na rzecz naszego wspólnego dobra jej potrzeb zainteresowań a wiadomo ze one były we mnie tylko nie realizowane

Być może, nie wiem, ale teraz nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś realizował swoje pasje, więc raczej to nie jest powód. Bardziej to, że oczekujesz cały czas ognia i czujesz się zawiedziony. 

Nie ma na to sposobu, niektórzy tak jak Ty się wypalają w związku i na siłę nic nie zrobisz. 

Czy to należy rozumieć, że partnerka Cię nie pociąga i nie masz ochoty z nią na seks? 

 

Odnośnik do komentarza

No to może tak: w kwestii dzieci nic nie piszesz, ale obstawiam, że raczej już ich nie planujecie. Czyli mieliście być taką fajną parą, która się wspiera, trochę bawi i razem przeżywa tę dojrzalszą połowę życia aż do końca. Kobieta po przejściach i mężczyzna z przeszłością, którzy już wiedzą.. Ty chyba jednak potraktowałeś to bardziej jako inwestycję, tzn. jesteś rozsądny i wiesz kiedy jest czas, żeby się ustatkować. Więc kiedy przyszła pora, ustatkowałeś się. Tak odczytuję to co piszesz o zaniedbaniu swoich potrzeb. To jakbyś postanowił założyć ogródek skalny. Bo przychodzi pora, że rozsądnie jest go mieć. Trzeba się na początku dużo starać, dobierać rośliny, kamienie, nawodnienie, sprawdzać nasłonecznienie, po drodze są niepowodzenia,aż w końcu z czasem robi się z tego ładny skalniaczek. Tylko wtedy patrzysz i się zastanawiasz: no fajny ten skalniaczek, ale taki trochę jakby nudny..

Moim zdaniem teraz potrzebujesz wyobrazić sobie sytuację, że twoja pani mówi do ciebie, że ona chce odejść. Mówi: nie chcę być tylko skalniaczkiem, kolejną dobrze zaplanowaną i zrealizowaną inwestycją. Tak po prostu powiedzieć ci, że jeżeli nie czujesz iskry to ona też. Chcę być dobrze zrozumiany: jeżeli pani to teraz czyta, to proszę nie odebrać tego jako namawiania do rozejścia się. Ale namawiam, do przeżycia sytuacji i rozpatrzenia wszystkich za i przeciw, gdzie to ty byłbyś przez nią zostawiony. To ważne - nie ty ją zostawiasz. Sytuacja, gdzie nie masz żadnej kontroli na bieg wydarzeń, które dzieją się w najmniej dogodnym momencie. Maksymalnie prawdziwa. To by ci dało szybko rozeznanie, czego by ci najbardziej zabrakło i wtedy byś wiedział, czego szukałeś w tej relacji. A może byś zobaczył to, czego teraz nie widzisz i odkrył powód, dla którego chcesz zostać (jeśli chcesz). Bo może być dwojako: może to faktycznie jest wasz koniec, a może jednak tylko nie umiesz przejrzeć na oczy.

Odnośnik do komentarza

 

To nie chodzi raczej o seks ale ogólnie o relacje do tej drugiej osoby wszystko spowszedniało ale może jak piszecie tak musi być i wskrzeszenie nowych silnych emocji miłości jest raczej skazane na niepowodzenie .Może ktoś jest komu się to na nowo udało ?

Odnośnik do komentarza
36 minut temu, Gość Maciek48 napisał:

wskrzeszenie silnych emocji miłości jest raczej skazane na niepowodzenie

Niestety, nie ma na to recepty. Rzadkie są przypadki, żeby w długoletnim zwiazku takie silne emocje towarzyszyły cały czas, pewnie w takich związkach, którzy dobrali się pod każdym względem, mają podobny temperament i są w sobie zakochani "po uszy" do przysłowiowej śmierci. Jednak bliskość, satysfakcjonujący obie strony seks, gra tu wg mnie najważniejszą rolę. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...