Skocz do zawartości
Forum

Dziwne zachowanie mężczyzn,szukanie substytutu ex


Gość bell

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zauważyłam, by kobiety tak robiły a u mężczyzn zdarza się to notorycznie. Widziałam to wsród rodziny i znajomych ,kiedyś też czytałam o przypadku Kate Rozz i Adamczyka, Priscilli i Elvisa a wlasciwie jego nowej partnerki która do złudzenia przypominała Priscille .

Zaczęłam się interesować co za tym stoi dlatego że mój kolega, spławiony przeze mnie 4miesiące temu mniej więcej w tym samym czasie zaczął szukać podobnych do mnie dziewczyn.Nie wiem czy je podrywa czy co, ale widzę że co rusz a to na portalu doda podobną do mnie do znajomych a to coś. Sam mówi jak bardzo mu się podobam, podsyła mi różne zdjęcia podobnych do mnie dziewczyn i je chwali i naprawdę nie doszukuje sie na siłę podobienstw.Nie pokazałam też jaka to jestem zakompleksiona zeby musial mnie chwalic.Sam to robi, ciągle mowi jak go podniecam itd.,płacze, że go wrzucam do friendzona a mnie po prostu nie interesuje  zadna relacja na ten moment, a nawet gdyby to nie lubię zaczynać od sexu,marzy mi się inny początek znajomości i inny typ faceta.Nie śledze go, wiem tylko że ciągle jest oficjalnie wolny ale z jakiegos powodu interesuje sie podobnymi do mnie.Kiedys juz mialam taki przypadek-wzajemne wakacyjne zauroczenie. Po latach dowiedzialam sie,ze chlopak non stop szukal mojego podobienstwa i byl w zwiazkach wtedy kiedy ja z takimi dziewczynami jak ja. Az bylam w szoku ze mozna miec tyle kopii na tym swiecie.

I tutaj nie chodzi o konkretny typ osoby.Czasami jest tak, że niby mamy swój typ a potem spotykamy kogoś i już cały czas szukamy podobienstwa do tej jednej konkretnej osoby. Jak u mnie - poprawiłam rysy twarzy, zmienilam całkowicie kilka razy fryzurę, czy styl ubierania i ci mężczyzni wierni szukali mojej kopii. Czy tutaj w grę wchodzi uczucie?Wyobrażają sobie, że ta osoba to ja czy jak?

Odnośnik do komentarza

Kopiowanie kogoś nigdy nie wychodzi na dobre.Pamietam jak zmieniłam środowisko i spodobałam się wszystkim chłopakom, wśród nich był M., który zagadał mnie dopiero 6 lat później gdy szukałam chłopaka. Okazało się że przez te 6 lat podkochiwal się we mnie i  miał dziewczyne która mnie desperacko nasladowala. On bez zawahania nawiązał ze mną kontakt a potem ją zostawił bez żadnego żalu. Gdy ja go zostawiłam płakał w niebogłosy. Nieba mi chciał przychylic.do tej pory szuka mej kopii. Wcześniej, jeszcze zanim mnie poznał też miał swój typ-taki włoski. Ja jestem "aryjska" i też widzę jak umawia się z kobietami które są moim aktualnym odbiciem. Przykre to... 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...